Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość arturek24

ROMANS z mezatka.....co mam zrobic ??

Polecane posty

Gość arturek24

mam 25 lat i mam Romans z moja przyjaciolka ktora ma 30 lat !! znam bardzo dobrze jej meza i mamy wspolnych przyjaciol. ona bardzo mnie kocha i ja takze ja strasznie kocham, coz z tego jak malo kiedy mozemy sie cieszyc soba. tylko w ukryciu i pokryjomu. nie potrafie bez niej zyc....bardzo mi jej brakuje co mam zrobic ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli chcecie być razem
to niech się rozwiedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No moze pora podjac jakas dorosla decyzje!! Skoro sie kochacie to w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzony benek
nie pakuj się w to stary.... miałem podobnie i nic dobrego z tego nie wynikło... zostałem sam na placu boju ze złamanym sercem... w moim przypadku moja ukochana postanowiła wrócić do męża ponieważ mieli małe dziecko... zrobiła to właśnie dla tego dzieciątka... ja postanowiłem zerwać wszystkie kontakty ale żal pozostał do dzisiaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
Co masz zrobic? Postawic się na miejscu jej męża!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drgthyhnhg
brać , nie zastanawiać się , mąż znajdzie inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest wyjście
Jeżeli naprawdę się kochacie, rozwiedźcie się, wówczas nic nie będzie stało na Waszej drodze do szczęścia. Nie czekajcie, aż sprawa "przez przypadek" się rypnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dać spokój i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicook
jeszcze starsza :( nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
posłuchaj Wkurzonego Benka i tysiące innych ludzi, którzy przeżyli to samo. Im wyżej wzlecisz ze swoją miłością, tym bardziej będzie bolało jak upadniesz. Szansa, że ona ( mimo jej miłości do Ciebie, i tego czy posiada dziecko, czy nie) będzie kiedyś z Tobą jest znikoma, prawie równa zeru. Prawdopodobnie jest tak, że ona ma chwilowy kryzys w małżeństwie i prawdopodobnie nawet się w Tobie zakochała, ale nie zdecyduje się opuścić męża. Musiał byś być ideałem dla niej i do tego musiał by być zimną suką, aby w taki sposób zranić tego, komu przysięgała. Poza tym czy jesteś zaufać komuś, kto już raz zdradził.... Przemyśl te słowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertdyrtyuit lk
i tu sie nie zgadzam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feell
jesli byłaby nagła konieczność ,potrzeba to oczywiście mówi sie adios, ale najczęściej to dla dobra dziecka decyduja się na taki układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Sam fakt, że ona, kochając Ciebie się jeszcze nie rozwiodła, świadczy o tym, że nigdy tego nie zrobi. Prawdopodobnie jesteś obiektem, niewątpliwie wspaniałym dla niej, dzięki któremu będzie szukała choć najmniejszego powodu zostania ze swoim mężem. Najbardziej ucierpisz Ty, bo jesteś z góry na straconej pozycji. Poza tym miłość to wielkie słowo. Jesteś prawdopodobnie tylko zauroczeniem, nie miłością. Miłością jest jej mąż, który obecnie daje jej mniej namiętności, niż tego oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpuść sobie im wcześniej
to zrobisz tym lepiej (dla was obojga)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek 48
Jak to co robic! NA KOŃ!!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porozmawiaj z nią
i niech podejmie jakąś decyzję albo Ty albo mąż. Romansów nie da się ciągnąć w nieskończoność...im szybciej wyjaśnicie tą kwestię tym lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uważam, że powinien porozmawiać z nią szczerze, bo nie może żyć w niepewności i to nikomu nie służy, ani jemu ani jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzony benek "w moim przypadku moja ukochana postanowiła wrócić do męża ponieważ mieli małe dziecko... zrobiła to właśnie dla tego dzieciątka... " Wiesz, rozwiodłam się i mam małe dziecko. Moje dziecko spędza weekendy ze swoim ojcem, nie jest mi łatwo, ale to jest jak się okazało najlepsze rozwiązanie dla wszystkich - dla dziecka również, bo wreszcie wie, że ma ojca. Sądzę, że czeka mnie samotne życie i wiem, że będzie ono lepsze, niż męczarnia w chorym, nieudanym związku, wiem także i to, że do eks męża nie wrócę za żadne skarby świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mala mala
no widzisz wiesz dobrze jak jest:] i jak byc nie moze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mala mala
Ja sie zakochalem w ...(sie okazalo).."mezatce" ktora mezatka nigdy nie byla! przez 20 lat sama o tym nie wiedziala bo ja facet nabral ..ale reszty nie bede pisal.Ona mnie tez kochala. i w taki to sposob zylem nieszczesliwy przes 14 lat a ona do dzis! Nic jej nie mowilem o mojej milosci, bo nie chcialem sie ujawniac. Ona nic mi tez nie powiedziala bo byla niepewna mnie i moich uczuc. Kolejna wielka milosc spisana na straty. Dziewczyny!..Nie wychodzcie za maz! ..to jeden wielki bajzer! Skad to wiem?...Mamy wspolna znajoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z przedmówcą. Nie należy wychodzić za mąż bez miłości. Przerobiłam to i wiem jak jest ciężko, ale cóż ... człowiek uczy się na błędach, tylko później konsekwencje bolą strasznie i ogromne poczucie straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana.................
opieram w 100% małeństwo jest wielką pomyłką. Jestem mężatką od wielu lat. I żałuje okropnie tego kroku. Obecnie jestem na etapie podjęcia decyzji o rozwodzie, gdyż straciłam już wszystkie nadzieje na uratowanie małżeństwa. Ale nie o tym chciałam pisać. Miałam romans - wielką miłość przynajmniej tak mnie zapewniał, chciał być ze mną porywać mnie i takie tam. Czułam się przy nim kochana. Jak powiedziałam mu po nowym roku że podjełam decyzjię że sierozwodzę i będziemy mogli być w końcu razem nagle uczucie znikło. Przestał pisać smsy, wydzwaniać, mówić że bezemnie nie może żyć. A ja mam złamane serce i ogromną pustkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana..............
popieram w 100% małżeństwo jest wielką pomyłką. Jestem mężatką od wielu lat. I żałuje okropnie tego kroku. Obecnie jestem na etapie podjęcia decyzji o rozwodzie, gdyż straciłam już wszystkie nadzieje na uratowanie małżeństwa. Ale nie o tym chciałam pisać. Miałam romans - wielką miłość przynajmniej tak mnie zapewniał, chciał być ze mną porywać mnie i takie tam. Czułam się przy nim kochana. Jak powiedziałam mu po nowym roku że podjęłam decyzję że się rozwodzę i będziemy mogli być w końcu razem nagle uczucie znikło. Przestał pisać smsy, wydzwaniać, mówić że bezemnie nie może żyć. A ja mam złamane serce i ogromną pustkę. I gdzie jest ta jego wielka miłość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martinka z hiszpanii
Ja mysle ze jakie by nie bylo malzenstwo jest zawsze malzenstwem.Jesli juz sie w nim jest,to cala reszta -to tylko pokusy i podszepty do zlego.Na niczyim nieszczesciu nikt jeszcze swojego szczescia nie zbudowal.Wszystko wokol malzenstwa to zamki na piasku,mimo ze czasem to malzenstwo nie wyglada najlepiej i z zewnatrz no i co najgorsze od wewnatrz.Trudno.Trzeba przetrwac,wytrwac,wyszlifowac swoj sakrament.Wtedy bedzie nie do pokonania.Rozwalic malzenstwo i rodzicow dziecka to najprostsza rzecz pod sloncem.Zlo rozdziela,dobro zcala i laczy.Zycie to dokonywanie ciaglych wyborow,a czym szersza i latwa brama tym gorzej wiedzie na manowce.Kiedy wybiera sie trudnosc****elegnuje sie cnoty,a to tylko jest mozliwe w prawdzie.Reszta to fantazje,fikcje i zludzenia.Trzeba zrezygnowac z pozadliwosci bycia pozadanym i kochanym i z chorej milosci wlasnej.Zyjemy przede wszystkim dla kogos.Milosc to poswiecenie,ale nie kogos tylko samego siebie....wiec zycze powodzenia i wiecej oleju w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koledze zone bzykales??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektorym brak oleju w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
martinka z hiszpanii 2014.08.11 - bardzo dobra wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ddr
Ja wiem, że dawno nieaktualne... ale tylko pozornie, bo to temat zawsze 'na czasie' ;) Co zrobić? Polecam prosty, trójstopniowy program: 1. Rżnąć. 2. Rżnąć i rżnąć. 3. Rżnąć, rżnąć... i rżnąć. gość_ddr powrócił... w swojej najlepszej (czy jak kto woli --- najgorszej odsłonie)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×