Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

moniabalza

terazniejszosc przeszłosć wspolne mieszkanie

Polecane posty

Hej Kochani, chcialabym prosić o radę w sprawie mojego Tż. Mam 24 lata mój Tż 29, jesteśmy razem już 5 rok. Wszystko zaczęło się kiedy przyszłam na studia poznalam go na domówce przez wspollokatorkę, byłam po 2 letnim związku gdzie bardzo przeżyłam rozstanie z poprzednim chłopakiem, potem mialam rok przerwy na 'zabawe", dlatego nie chciałam absolutnie sie angażować się w kolejny związek, przyznam szczerze ze przez 5 lat wczesniej z jednego zwiazku wchodziłam do kolejnego i potrzebowałam złapać oddech, przez ten rok " zabawy" od poprzedniego chłopaka nie spałam z nikim, ale kiedy poznalam mojego obecnego Tż, wierzcie lub nie pierwszy raz zdażyło mi sie takie coś, że przespałam się z nim od razu po imprezie. Po wszystkim miałam strasznego moralniaka, za żadne skarby nie chciałam go już więcej widzieć, dla mnie to była przygoda calkiem nie potrzebna, po 2 tyg ja zdążyłam zapomnieć a los chciał, że on do mnie napisał i chciał się spotkać bo miał w kieszonce jakies moje rzeczy z tej " domówki" i chciał mi to oddać, myśle że chciał po prostu p*****ać po raz kolejny... nie chciałam tego spotkania ale uległam, skończyło się w łóżku bo wypilismy troche, dobrze nam sie rozmawiało, po wczesniejszym razie nie pamietalam nawet jak wyglada ani ma na imie, za 2 go przyznajmniej widziałam:P a potem zaczeliśmy się spotykać, spędzaliśmy całe noce na rozmowach (szybko poznalam jego sekrety, życie, dogadywalismy sie jakbysmy sie znali cale zycie) grach, ogladaniu filmów, ale mimo to ja sama zaproponowałam ze nie chce związku ze to może być luźny układ a jak on zacznie się angażować to kończymy znajomość, miałam duży dystans do niego i nie wyobrażałam sobie miłości. Mieliśmy jasne zasady mi to odpowiadało, przez pierwszy miesiac wychodził gdzies na impreze z kumplem bucem, a o 1 w nocy stał pod moimi drzwiami i nie uprawialismy seksu zwykle nie chcial po prostu przychodzil ze mna spac, ze 3 - 4 razy tak wlasnie było . Po 2 miesiacach wychodziliśmy już wszędzie tylko razem no i oficjalnie w zwiazku nie bylismy choć tak to wyglądało.. KAZDY weekend razem a w tygodniu 4x ciągle, po pół roku średnio wkręciliśmy się na maksa poznal moich rodziców ja jego itd. oczywiscie zrywałam z nim milion razy kłótni było też milion zawsze kończyly sie tym samym - stał w drzwiach ja mu kazałam wychodzić i zrywałam ostatecznie, nieraz juz naprawde chcialam to skonczyć, a on spuszczal głowe słuchał, łzy w oczach i nigdy nie wyszedł.. Myśle że on wkręcony był we mnie nawet bardziej niż ja w niego. Od tego roku wynajeliśmy wspólnie mieszkanie, urzadzilismy sie, kupilismy meble, jestesmy na etapie "docierania" o sprzatanie, odwiedziny u mamy itd. ale jestemy szcześliwi . Moj Tż strasznie się stara, wiem że bardzo mnie kocha, żyjemy jak stare dobre małżeństwo, spędzamy ze sobą czas. więc w czym problem ? otoż wiem, że nie powinnam byłą tego robić ale cóż, sprawdzilam jego komputer i teraz bardzo żałuje, moj Tż ma swojego uluionego kumpla buca- od ******** na prawo i lewo - tak moj tż święty nie byl ich życie nim poznał mnie wyglądało tak ze wraz z "bucem" co weekend chodzili na imprezy wyrywali często zaliczali dupy i tak w kółko, albo przechwalali się sobie kto co zaliczył. Smieszy mnie to :) mój niuniu taka sierotka marysia jako żigolak :D nie moge sobie tego wyobrazić, ale mam do tego duży dystans Ja też świeta nie byłam nigdy i nie bede go rozliczać za przeszłość miał mega dużo lasek trudno ja miałam dużo seksu w poprzednich związkach pewnie nawet lepszego jak on.. nie ważne. Pomine fakt że moje łapki wlazły w jego kompie nawet w oprogramowanie windows - może dlatego ze laik ze mnie komputerowy, a tam pochowane pliki- w cholere folderów z gołymi laskami- swoja drogą jakbym miała mieć na kompie zdjęcia lasek to może jakas gwiazda porno a nie ksysia spod miesnego... bez komentarza. To chyba tez normalne ze facet ma jakies zboczone foty na kompie i raz na jakis czas wlaczy sobie porno, sama czasem ogladam choc mamy bardzo udane życie seksualne. Weszłam w jego rozmowy z "bucem" i cofnełam się do lat kiedy to zaczynaliśmy nasz zwiazek. Mój tż pracuje u ojca buca i jest to przyjazn od lat, która chyba troche skróciłam bo przecież zabrałam bucowi ogiera. Wyczytałam tam, rozmowy z pierwszych 3 miesiecy związku, że generalnie jestem dobra tylko w ******iu, ze zabawi się i mnie kopnie w d**e bo nie ma zamiaru rezygnować z innych szaprek, że ma na mnie wyj****e, co weekend umawial sie z bucem na dupy, jakie teksty to głowa mała,a ten "buc" cały czas go nakrecał ciągle wypytywał o mnie, dawał rady żebym sie nie zakochala w nim bo sie mnie nie pozbedzie, ze jak chce p******* to zeby mi zaproponowal uklad ******ie i tyle, a on na to co mnie najbardziej rozbawiło: moj tż : wiem ale jak jej zaproponowalem to chce zrywać znajomość a ja nie jestem na to gotowy bo nie mam innej dupy do ******** jeszcze, namierze kogos i kopne ja w d**e" albo ze chcialby zebym go nakryla jak maca inna laske,jak bylismy na imprezie to moj tz pisal bucowi ze gdyby nie ja to bralby sie za ta i za ta kolezanke bo był chetne a fajne dupy... cóż no nie było to miłe... z drugiej strony to takie smieszne, chcialabym to zobaczyc jak on sie "bierze" za jakas laske :D naprawde, ja mam wiecej testosteronu w sobie jak on ... potem dalismy publiczne info ze jestesmy razem i to mnie tez rozwalilo, buc ironicznie zaczal gratulowac sugerujac ze wcale moj tz nie jest w zwiazku, a moj tż napisał że prawie mnie zaje.. jak to zobaczyl ze teraz wszystkie dupy mu odstrasze ze przegielam i jak on to sie nie w****il, ze ja sobie nawyobrażałam cholera wie co a on mi jasno mowil ze nic z tego nie bedzie/ no cyrk komedia, ale głupiutki, chcialabym zeby mi taki meski choc raz w domu był jak przed tym bucem zgrywał :D moj Tż to typ pantoflarza.. to facet ktory jak pokażesz palcem to tak zrobi, i to wniosek na podstawie 5 lat gdzie od 4 lat spedzamy ze soba podkreślam KAŻDY weekend wcześniej dodatkowo 4x w tygodniu przyjezdzał bo mieszkaliśmy od siebie 10 min drogi a on z rodzicami w dodaku a teraz to juz wgl ciagle razem.. 2 lata temu byla ostatnia akcja meski wypad za granice juz były "buca" akcje zachecanie wysylanie filmikow z klubow go go, o cyrk juz buc rezerwacje zrobil hotel samolot wszystko, moj tż miał ochote ale wiedział ze nie zgodze sie na to, dowiedziałam się przez przypadek oczywiście nigdzie nie pojechał a buc probował mnie przekonać zebym go "pusciła" odpisałam mu krotko. " to nie pies zeby go "puszczać" ze smyczy, do kaloryfera przywiązany nie jest, może jechać, powinien liczyć się tylko z konsekwencjami" o i tyle było dyskusji. Mój Tż nie pojechał przepraszal mnie za ta akcje dość długo.. od tego czasu buc chyba siadl na d***e znalazl innych kolegow od ******** i moj tż miał spokój... pozniej i teraz gadaja o sprawach firmowych o meczach i tyle. Buc od roku dopiero no ale.. znalazl dziewcyzne i spotykamy sie teraz jak cos to w 4, na ostatki, na wakacje razem jezdzimy.. buc ma do mnie straszna słabość, widać to on sie nie może opanować przy mnie, swoja traktuje jak smiecia dosłownie np. buc jest bogaty i ciagle jej wypomina ze je czy pije za jego albo ze sponsora znalazla, no kawal ch. Mój tz by mi w zyciu tak nie powiedział bo wie ze jakbym oddała mu kontre to pożałowałby. Ciagle buc przyrownuje ta swoja do mnie albo mnie wielbi w towarzystwie zeby ona byla zazdrosna, przez co przyznam że nie przepada za mna laska buca, nie pozwalam sobie na to nie myślcie, ale czasem nie mam ochoty na docinki i jednym wpuszczam a drugim wypuszczam. Troche nie mogę sobie poradzić z tym co on wygadywał na mnie i nie wiem jak powinnam sie do tego odnieść. Obawiam się że buc ma na niego wpłw nadal, spotykaja się obecnie srednio 3x w tyg cwicza razem 2h i wraca do domu, ale np o naszym wspolnym mieszkaniu na poczatku moj tz prosil mnie zebym bucowi nie mowila... ze on mu sam powie jak sie urzadzimy, teraz juz wie o tym, moj tż mu powiedział, byl zaskoczony, przyjal do wiadomosci. Kocham mojego tż i nie chce przez ta przeszłość rezygnować z tego co tworzymy. Wiem że moj tż łatwo ulega wplywa innym, przeciez sama na niego wpływam :p , jak każe tak zrobi, czasem mama jego dodaje swoje 5 groszy, ale najgorszy jest wplyw buca. Co powinnam zrobić? Nie chce żeby dowiedział się o tym ze znam prawde bo nie wybaczyły mi tego naruszenia prywatności.. myśle, że on chciał a może nadal chce zaimponować bucowi i robi dużo pod jego dyktando.. pomyslalam ze powinnam przekonywać go do zmiany pracy, tutaj i tak nie ma perspektyw rozwoju, a wtedy nie pracowalby u ojca buca i moze nie wchodzilby mu tak do tyłka? mysle ze powinnam małymi kroczkami ograniczyc ich relacje.. Nie chce obwiniać tylko buca, bo wiem ze moj tz sam duren jest, ale z drugiej strony widze progres od 2 lat .... Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekam na streszczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze, dotrwałam do końca. Brawa dla mnie :D Jak na moje oko skoro to pantoflarz to każ mu prace zmienic pod pretekstem, ze ten Buc ma na niego zły wpływ i nie zyczysz sobie jego ingerencji w wasz zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podrzuc jakies streszczenie puszczalska szmato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo długie ale generalnie masz co chciałaś a teraz "twoje " zachcianki przeczytałaś w rozmowach sprzed lat ...niewiem do czego masz ale buc był bucem i się nigdy nie zmieni a Twoj ma wygodnie i też lipa być w takim związku .wy wszyscy macie na wszystko wyj****e i nie dorosliscie do normalnego związku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×