Co z tą łechtaczką?

Hej mam takie pytanie, jak to jest z tą łechtaczką? Podczas sexu staram się na maxa jak mogę by było ok, czyli wiadomo: pieszczoty, pocałunki, przytulanie, ostry sex oralny ( niemal penetruje językiem:P ) i dochodzę w końcu do łechtaczki i tutaj jest dla mnie zagadka, otóż gdy za mało ją porobię to partnerkę boli penetracja i raczej nie ma przyjemności, z kolei gdy spróbowałem zrobić ja do końca czyli aż do orgazmu to choć partnerka wiła się po całym łóżku to po tym była już tak zmęczona, że po chwili odpoczynku mimo, że dałem z siebie maxa, byłem spocony i wycięnczony, oznajmiła mi, że nawet nie czuła penisa w sobie, to już bardziej palce. Chińczykiem nie jestem bo 16 cm dł. mam i grubości 13 cm, więc mnie to zdziwiło. Stąd moje pytanie czy łechtaczkę powinno się robić podczas gry wstępnej czy w trakcie sexu? czy po sexie? czy do końca czy nie? Czy to możliwe, że po orgazmie łechtaczkowym, pochwa zrobiłaby się aż tak niewrażliwa? Pozdrawiam

dobre pytanie

To trochę dziwne że po jednym orgaźmie nie ma juz ochoty na nic? Tylko co odwrócić się i spać? W takim razie powinieneś wyczuć ten moment kiedy przestać zajmować się łechtaczką i zacząć penetrować. I później w trakcie penetracji znowu zająć sie łechtaczką Powodzenia

No właśnie też mnie to dziwi i szczerze nie wiem jak to ogarnąć, no bo z jednej strony jak ją pominę, albo lekko pobudzę to potem ból i nie pełne rozgrzanie. Owszem robiłem w trakcie ale to nie to samo. Słyszałem opinie, że łechtaczkę powinno się pieścić w grze wstępnej do końca, ale są różne kobiety i jedne mają dalej chęć na penetracje a inne są zmęczone. Ja rozumiem, że po silnym orgazmie kobieta jest już zmęczona, partnerka faktycznie nawet na moment usnęła. Można powiedzieć, że podniecenie psychiczne uszło, ale pochwa była rozgrzana tak, że całą rękę mogłem włożyć. Ale gdy przyszła penetracja, na misjonarza to mimo moich ruchów z prędkością światła, bardzo długo i długo, aż dostałem zakwasów mieśni i byłem cały mokry i doszłem, to partnerka uznała, że nie czuła wcale penisa, a pod koniec gdy dochodziłem, zadawała mi pytania kiedy dojdę? Trochę to dziwnę:/

hmm...może kiedyś się masturbowała. Teraz wystarczy że pobawisz się jej łechtaczką i może iść spać

Nie sądzę, że to masturbacja bo jak pieszczę jej łechtaczkę, to ona rzuca się po całym łóżku tak mocno, że często mnie wybija z rytmu, a czasami aż mnie gryzie, jestem cały poturbowany:P więc sądzę, że po masturbacji nie miała by aż tak szaleńczych odruchów, bo jej ciało by tak nie reagowało.

Miałaby.....jest nauczona tylko takiej przyjemności.

Ale czy masturbując łechtaczkę często, nie wyrobiłaby sobie spokojniejszych odruchów? Bo normalnie to skacze do sufitu tak jakby pierwszy raz w życiu doznawała orgazmu łechtaczkowego. Nie wiem już sam, kiedyś ją o to pytałem to mówiła, że nic nie robi, aż się niemal obrażała. Ale czy Masturbacja łechtaczki mogłaby ją tak znieczulić?

Podobno tak. Nauczyła się, że to jej sprawia przyjemność. I tylko to sprawi jej przyjemność. Nie wiem czy do orgazmu można się przyzwyczaić i czy może przez to spowszednieć :p albo popracuj lepiej nad penetracją :p

ty nie pytaj sie nas, tylko zapytaj sie dziewczyny kazdy czuje i lubi inaczej, wiec bez sensu sa nasze podpowiedzi

No racja, ale chociaż powiedzcie jak możecie jak robić tą łechtaczkę prawidłowo? tzn. kiedy i czy do końca czy trochę? Ja wiem, że każda kobieta jest inna, ale tak mniej więcej?