Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Amiiiiiiii

Jestem... i co dalej?

Polecane posty

Gość Amiiiiiiii

Chciałabym się z Wami czymś podzielić, anonimowo-tylko tak jestem w stanie z siebie cokolwiek wykrztusić. Mam 25 lat, jestem zupełnie sama wręcz samotna. Moje zycie w ciągu ostatnich 4-5 latach zmieniło się o 180 stopni. Będąc 5 lat młodsza miałam mnóstwo znajomych, byłam rozpoznawalna, lubiana, miałam przyjaciół-a przynajmniej tak mi się wydawało-dusza towarzystwa, cieszyłam się ogromnym powodzeniem, poznalam chlopaka którego zazdrościła mi wiekszość dziewczyn, zazdrościły mi zwiazku i samej relacji z nim...w miare upływu czasu podporządkowałam swoje zycie pod niego, nieświadomie zaczełam się zamykać na związek który po trzech latach się rozpadł...z trudem ale pozbierałam się z tego...przypadkiem jak grom z jasnego nieba poznałam kolejnego chlopaka, ta znajomosc mnie uskrzydliła, znów uwierzyłam w siebie, był zupełnym przeciwienstwem poprzedniego jednak miał "mały minus"-po czasie pod długich rozmowach, które były nieprawdopodobne, na wysokim poziomie okazało się, że ma dziewczynę, ponieważ sama byłam zdradzana weszlam w to-nie wiem czemu być może dlatego by poczuć jak to jest-nie wiem...wytrzymałam w tym ponad rok kiedy po wielu rozstaniach i powrotach, po tym wszystkim co się działo miedzy nami po prostu odejsc...odeszłam choc do dzis o nim mysle bo byl wyjatkowy...poznalam kolejnego chłopaka-to śmieszne ale to była chyba "zabawa na wakacje" to porównywanie do swojej byłej po prostu smiech-moje zachowanie wzgledem niego i pierwszy raz w zyciu było coś na wzor dziewczyny z filmu "jak stracic chlopaka w 10 dni" choc jak tak o tym pomysle byłam po stokroc gorsza-nie bez powodu taka byłam, nie bez powodu chciałam zeby odszedl, wiedzialam, ze sie nie uda po tym kiedy mnie kilka razy oklamal zaledwie miesiac od poznania sie...to (nie) musialo sie tak skonczyc...dzis jestem zla na siebie o swoje zachowanie ale to nie mialo sensu. Dzis jestem sama...ocenicie mnie "głupia krowo ale to Twoja wina!!!!"...byc może...poniekad tak...jednak obecne moje zachowanie jest suma niepowodzen jakie przeszlam mimo staran i poswiecen, mimo tego, ze bardzo chcialam. Odizolowalam sie od ludzi, stwierdzilam, ze ja nie moge im nic juz dac i oni mnie tez...i w zasadzie jest mi z tym fatalnie a sadzilam, ze pojdzie gladko...tak Drogie Panie napiszecie "znam ten bol, idz do fryzjera i kosmetyczki albo na zakupy bedzie Ci lepiej"...ćwicze, chodze do kosmetyczki i fryzjera i nie jest mi dobrze...bo brak mi kogos. Patrze dzis na kobiety i zwiazki, z kim sa, mam chyba juz jakas manie przesladowcza a w pracy pewnie mysla, ze jestem lesbijka czasami tak łypie na jakas kobiete ale to nie kwestia tego, ze mi sie podoba bo jestem heteroseksualna ale obserwuje je prawie kazda i sie porownuje, obsesyjnie sie porownuje... Nienawidze siebie, za to co mi odebrano, za to kim dzisiaj jestem, za słaba wole, za brak motywacji, za to, ze przestało mi się chciec, choc wiem, ze szczescie wrecz lezy na ziemi a mnie nawet nie chce sie po nie schylic...chyba mam depresje...a mimo to wierze, że kiedys to wszystko się odmieni... Nie wazne... Po prostu musiałam sie z kims tym podzielic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amiiiiiiiiiiiiiiiii
Przechlapane będąc samotną matką ? Być może...nigdy nie planowałam dzieci, miałam aż zabardzo poukładane w głowie jeśli chodzi o temat ewentualnego rodzicielstwa by nieopatrznie wpaść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej poprostu dopadla Ciebie ta ochydna pogoda :) mloda jestes nie raz jeszcze zaznasz milosci w zyciu ona przychodzi z nienacka nawet nie wiesz kiedy no chyba ze Amorowi strzaly ktos podpierdzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amiiiiiiiiiiiiiiiii
Podejrzewam, ze mój Amor-patron ma zeza, trafia we wszystkich nie we mnie. To nie kwestia pogody...to kwestia samotności, tego nie da się wytlumaczyć niczym trzeba to przyjąć do wiadomości jako fakt ;) Co do młodości...czy 25 lat to czasem juz nie półmetek ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd jesteś piękna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amiiiiiiiiiiiiiiiii
Jeśli "pancerz" jest tu rozumiany przez niezależność i własne zdanie, posiadanie zasad-to tak mam pancerz i to nie byle jaki ;) ale jestem z niego dumna bo to mój oręż Gość -odpuść sobie-to nie portal randkowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wielu mezczyzn chce takich kobiet ,wola w zwiazku dominowac domyslam sie ze jestes na zewnatrz silna usmiechnieta i pewna siebie a kiedy wieczor przychodzi ? nie raz placz do poduszki sprawia cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amiiiiiiii
Doprawdy ? ;) Nie jest dla mnie nowością czy zaskoczeniem, że mężczyźni nie przepadają za tego typu kobietami, nie zamierzam jednak w tym wszystkim zabawiać się w mężczyznę w związku, to, że potrafię poradzić sobie w wielu sytuacjach nie oznacza, że chcę przejmować typowo męskie obowiązki - gdyby tak było pewnie mój wpis w ogóle by się tu nie pojawił. Nie płacze do poduszki, jednak często wracam myślami wstecz, co nie ukrywam jest stratą czasu jednocześnie jest silniejsze ode mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×