Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam meza kocham innego

Polecane posty

Gość gość

jestem z mezem od 10 lat. nie zdradzilam go i nie zamierzam tego robic, ale juz go nie kocham. pol roku temu poznalam faceta i mnie trafilo. ciagle o nim mysle. ten facet nie wie o tym a poznanie jego bylo przypadkowe i od tamtego czasu nie mamy w cale kontaktu. moj problem polega na tym, ze chcialabym zeby mna a mezem bylo jak dawniej, ale nie moge przestac myslec o tamtym. czy ja sie zakochalam? nie chce psuc naszego malzenstwa, ale co mam zrobic, zeby byc szczesliwa? bo na razie nie jestem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwiedz sie z mezem i badz z tamtym proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mylisz miłość z zauroczeniem, trafiło mnie, a pewnie, że tak zdarza się, zakochałaś się, a miłość to jest to co pozostaje z zakochania, czyli dobre relacje, przywiązanie, spokój, poczucie bezpieczeństwa, bycia akceptowanym i czasem może nam się trafi w miłości nutka większych emocji raz na jakiś czas. Niektórzy lubią być non stop zakochani, potrzebują tych silnych doznań. Ty masz wybory dwa, rozwód albo się odkochasz w kochasiu. Wybierzesz kochasia to cóż, licz na uniesienia przez rok, dwa może trzy, potem przyjdzie rutyna codzienność i to samo co teraz, może te chwile uniesień będą mocniejsze i częstsze, a później znów to samo. A wiesz dlaczego? Bo ludziom łatwiej jest brać nowe niż reperować stare. Jakbyś zrobiła sobie odskocznie z mężem, zaszalelibyście razem, wyszli na randkę od czasu do czasu, a co w małżeństwie nie można, zapewniam, że w lokalu rozmawia się na inne tematy niż w domu choćby przy tym samym winie co stoi w barku, ale cóż, ludzie pozwalają aby związek pokrył kurz a potem biorą nowości bo ładniej błyszczą. Spróbuj "odkurzyć" miłość do męża, a jak nie da rady to odejdź do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja wlasnie chce naprawic nasze malzenstwo ale nie wiem jak. tyle razy z mezem rozmawialam, ze nam sie nie uklada, ze pora cos zmienic, ale on nie widzi problemu. chcialam go tyle razy wyciagnac do kina, czy restauracji, ale on uwaza ze to strata pieniedzy i czasu. nie wiem juz co robic. ciesze sie kiedy meza nie ma w domu, nie chce mi sie uprawiac z nim seksu, w ogole mnie nie podnieca. przed poznaniem tamtego mezczyzny kochalam meza (a moze mi sie tylko wydawalo?), bylo miedzy nami dobrze, byly male kryzysy w ciagu tych 10 lat, ale zawsze nam sie udawalo to naprawic, a teraz nie wiem co sie ze mna dzieje. ciagle mysle o tamtym, nie potrafie przestac. nie wiem co robic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak cie trfilo to pociagnij temat i zobaczysz co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż bagatelizuje problem bo go nie widzi, nie dałaś mu odczuć, że jest inaczej. Faceci puszczają kobiece gadania drugim uchem, musi to odczuć na własnej skórze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co mam pociagnac? ta znajomosc? ja nic nie wiem o tamtym czlowieku. widzialam go tylko raz i nie wiem co sie stalo. on nawet nie jest bardzo przystojny, sredni bym powiedziala, ale jego oczy... moglabym sie rozplynac... ale nie moge, mam meza, dziecko, nie chce tego stracic dla faceta, ktory nawet nie wie co ja do niego czuje... nie chce sie w to wkrecac, bo moze byc gorzej, nie wiem czy moze byc gorzej, a pozatym chce byc uczciwa w stosunku do meza, ale boje sie ze wszystko sie zawali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach te oczy, wiesz co tam zobaczyłaś? Kurw..00..iki tak zwane, niektórzy ludzie je mają, są jak zaproszenie do seksu, flirtu. Mają je ludzie o wysokim temperamencie. Ojjjjj tam ojjjj tam, szukasz emocji jak każda znudzona żoneczka. Nie ma nic w tym złego, powiedz mężowi wprost, że mógłby Cię zabrać na randkę, a jak Cię dobrze rozpali to i on nie pożałuje, jak Cię nie rozpali to niech znów próbuje. Ale pewnie wy jesteście w domach ochy i achy i nie pozwalacie sobie z mężem na takie teksty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie zadne z nas ochy achy:) zachowujemy sie naturalnie w swoim towarzystwie, jestesmy normalni. Wlasnie on proboje mnie rozpalic, ale nic z tego nie wychodzi. Nie pociaga mnie a wrecz obrzydza... zaproszenie do flirtu w oczach tamtego? Raczej watpie, on nawet nie wie o moich uczuciach, pewnie o mnie juz nie pamieta nawet. Boze wystarczylo jedno spojrzenie i po mnie. I nie chodzi mi o seks, o nic mi nie chodzi, nie wiem co mam zrobic ze swoim zyciem, zeby nie zalowac, a od pol roku jestem bardzo nieszczesliwa w malzenstwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezko cos poradzic. jak dlugo jestescie po slubie? moze ustal z mezem jakies konkrety, np. ze dajecie sobie 3 miesiace na poprawe waszych relacji i oboje bedziecie sie starac- cyz to wyjscia na miasto, do restauracji czy wspolne leniuchowanie przed telewizorem wieczorem. na twoim miejscu, gdybym rozwazala odejscie od meza, chcialabym wiedziec ze zrobilam wszytsko co moglam, zeby naprawic zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syselka wydaje mi sie ze duzo juz zrobilam. Oczywiscie staram sie caly czas, ale skoro on nie chce to jak mam to zrobic? Jak tak patrze na meza ktory siedzi caly dzien w dresie nieogolony przed tv to mi niedobrze:( on mnie w ogole nie slucha. Jak chce pogadac o problemach to on twierdzi ze wymyslam. Nic nie widzi, nic go nie obchodzi. Moze dlatego zauroczylam, czy zakochalam sie w tamtym mezczyznie? Moze wlasnie brakuje mi czegos, czulosci, uwagi... nie wiem sama. Mam ochote po prostu sie spakowac i uciec... ale to nie takie proste. Nic w tym j*****m zyciu nie jest proste, a czuje ze swoje zycie juz przegralam, nie jestem szczesliwa. Nie tak to k***a mialo byc, nie tak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile masz lat? uwierz mi, masz jeszcze wiele lat przed sobą, jesli wiesz ze wyczerpalas wszystkie mozliwe srodki i juz nic nie jest w stanie poprawic waszych relacji, wlozylas maksymalnie duzo wysilku ale niestety to nie zaprocentowało to moze lepiej bedzie odejsc? niekoniecznie do tego innego mezczyzny ale tak dla siebie, dla swietego spokoju. skoro nie ejstes szczesliwa to potem bedzie tylko gorzej. na starosc bedziesz zalowac ze nie podjelas ryzyka tylko wolalas meczyc sie z nadzieja ze jakos to bedzie. rozumiem ze dzieci nie macie? no chyba ze twoj maz ma jakas depresje czy nie wiem cos sie stalo i dlatego jest taki nieogarniety- jak mowilam, musisz miec pewnosc ze zrobilas wszystko co moglas. moze powiedz mu ze myslisz o rozwodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejdz od męża jak nie kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu święte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×