mój facet nie chce seksu

skrótowo - długo czekaliśmy z seksem, bo 5 miesięcy, ja nie jestem typem, który od razu idzie do łóżka, mieliśmy parę innych przeszkód związanych z jego wyjazdem, potem ja miałam zabieg i zakaz, więc tak to się ciągnęło aż w końcu przyszedł ten dzień, w którym to zrobiliśmy. przez jakiś miesiąc/dwa kochaliśmy się praktycznie przy każdej okazji, a ostatnio kompletna posucha, raz na 3-4 tygodnie to jest wystarczająco :o próbowałam znaleźć przyczynę, ale żadnych problemów nie ma (zarówno psychicznych, emocjonalnych itd), często np. kładzie moją rękę na swoim kroczu czy dotyka mnie, co zazwyczaj traktuję jako sygnał do tego, że w końcu będziemy się kochać, a jak przyjdzie co do czego to ma 100 ważniejszych rzeczy do roboty, więc ja idę spać, a on siedzi i załatwia sprawy, w ciągu dnia też zalatany, więc nie ma czasu, jak znajdzie się dzień, w którym moglibyśmy robić razem cokolwiek to nawet mnie do siebie nie zaprosi, prędzej pójdziemy do kina. czy ktoś wie o co może chodzić? skąd taka nagła zmiana z seksu kilka razy w tygodniu na seks raz na miesiąc? czy to może być znak tego, że już go nie podniecam? :o robię się sfrustrowana, narastają mi kompleksy, nie wiem nawet jak go o to spytać, żeby się nie pokłócić - niestety przez swój celibat jestem kłębkiem nerwów i huśtawką emocjonalną, więc obawiam się, że obrzucę go pretensjami, mimo że tego nie chcę :o

1/10 kiepścizna

dzięki, że mój problem uznałeś/aś za prowokację, to chyba może być dobrą ilustracją tego jak żałosna jest moja sytuacja skoro inni ludzie w nią nie mogą uwierzyć :o