Opatrunek w zębie trzymany za długo

Cześć. Dentysta założył mi opatrunek tymczasowy (fleczer) i zalecił przyjść ponownie dwa tygodnie później. Prosiłam mamę, by wzięła mnie do dentysty na czas (jestem niepełnoletnia). Ona jednak wciąż przekłada, przekłada... mówi, że chce pójść całą rodziną. Na obietnicach typu "w przyszłym tygodniu", "później" itd. zeszło nam prawie 7 miesięcy. O dziwo fleczer się trzyma, ząb w ogóle nie boli, wszystko zdaje się być w porządku - rzecz jasna, jestem pewna, iż to tylko pozory. Jak takie zaniedbanie leczenia wpłynie na nie? Jest jakaś nadzieja dla mojego biednego zęba? :(

o k***a jak twoja matka moze byc tak nieodpowiedzialna?

Rany, twoja matka jest kompletną beztroską kretynka. Nie wiem dokładnie jakie będą konsekwencje, bo nie jestem dentystą, ale na pewno nie obejdzie się bez uszczerbku na zdrowiu. W końcu lekarz ci zalecił, żeby wrócić za 2 TYGODNIE, a nie 7 MIESIĘCY, wiec mial ku temu powód. Idź sama do tego dentysty, no kurcze jak można tak niszczyć zdrowie swojego dziecka. Mój kolega jest dentystą i tez raz spotkał się z taka nieodpowiedzialna idiotka, która zaniechała zęby córki. Zjebal ja na czym świat stoi. Powiedział, ze nic go nie obchodzi, co zrobi ze swoimi zębami i jeśli ma taka fantazję, ro mogą jej wszystkie wypaść, ale ma rodzicielski obowiązek dbać o zęby dziecka.

Co zabawne, gdy ostatnim razem jej przypomniałam (a robię to systematycznie), zapytała mnie... czemu dopiero teraz jej o tym mówię! Ona struga głupa, a potem to mnie przyjdzie się wstydzić przed lekarzem... :/

To wcale nie jest zabawne, tylko smutne, ze nastolatka może stracić zęba przez głupotę rodziców.

Dobra, dobra, moja mama zachowała się nieodpowiedzialnie - tyle wiem. Powiedzcie mi jednak, czy po siedmiomiesięcznym zaniedbaniu leczenia ząb jeszcze da się uratować? Dodam że przedwczoraj gdy jadłam lody, to miejsce rozbłysło krótkim acz silnym bólem, trochę jakby ktoś wbił mi igłę w trzon zęba i zaraz ją wyjął.

Hej, pod koniec lipca mój fleczer wypadł, a raczej wykruszył się. Czytałam, że gdy to się dzieje, pacjenci odczuwają silny ból, a ja nie poczułam nic a nic! Przestraszyłam się... czy to oznacza, że ząb jest martwy? Nie chcą mnie zarejestrować do lekarza - mówią, że przyjść mogę sama, ale przy rejestracji musi być rodzic. A mama wciąż nic, chociaż teraz już prawie codziennie jej przypominam. Czy ten ząb da się jeszcze uratować? Ktoś mi mówił, że tak, ale ja straciłam już nadzieję. Czeka mnie jeszcze jakieś leczenie czy wyrwanie?... :(