Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość workstreet123

rozwód .......nie taki prosty

Polecane posty

Gość workstreet123

Mam dzieci.Jestem w trakcie rozwodu .Poznałam kogoś bliżej-znałam się z nim wcześniej,ale tylko koleżeństwo itd. W trakcie rozwodu jakas iskra zapaliła nas do siebie-zdarza się,nie zna się dnia ,ani godziny . Rozwód trwa i jeszcze potrwa trochę. Czy sąd może mieć na wzgląd to,że w trakcie rozwodu spotykam się z kimś?To nie tak,że rozwód jest z powodu tych spotkań,.Z mężem nie mieszkałam już wcześniej,ale rozwód dopiero teraz robię.Boję się ,że sąd weźmie pod uwagę,że jeszcze nie mam rozwodu,a z kimś się spotykam-sprawa dzieci itd,czym ryzykuję?Założę się,że życzliwi podpowiedzą mężowi,że to ten drugi jest przyczyną rozwodu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czego się obawiasz? Rozwód ma być z winy męża czy bez orzekania o winie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolekkk
jeśli życzliwi doniosą mężowi, to tak, może to mieć wpływ na rozwód, np. znajdzie "świadków", że spotykałaś się z tym mężczyzną wcześniej (brata, siostrę, przyjaciela, którzy będą zeznawać na jego korzyść)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj przecież sądy nie są tak naiwne, żeby od razu w to uwierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość workstreet123
ma być z winy męża-są spore powody,ale juz nawet jestem za tym,aby był bez orzekania-niech sobie ma,tyle,że on jest na tyle bezczelny,że wygasł jakby powód dla którego jest ten rozwód ,więc teraz on chce abym mu udowodniła przyczynek,lubi się tak "bawić" ludźmi. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość workstreet123
dlatego się zastanawiam,ile jeszcze taki rozwód potrwa.Mąż pisze od wszystkiego odwołania,nawet mam wrażenie,że odwołania od odwołań ,byle mieć satysfakcję zniszczenia komuś życia.Zresztą mi to już powiedział,że mam wykonywać jego polecenia,a rozwodu nie dostanę,on się już o to postara,aby trwało to i trwało,najlepiej aby mnie zniszczyło i abym przyszła do niego na kolanach. Partner jest cierpliwy,ale wiem,że i on wiecznie czekał tak "obok" nie będzie.Mąż wynajął "opiekuna mojej moralności"-tak to nazwał ,który donosi mu ,co robię itd.Byłam na policji,ale oni chcą dowody i nazwisko i najlepiej adres tego kogoś-paranoja jakaś.Nigdy nie widziałam tego "opiekuna",ale dziwne jest to,że mąż wie o każdym moim kroku,także nawet nie mogę spotkać się z kimś płci męskiej ,od razu jestem dziwką itd .Czekam na ten rozwód jak na zbawienie,tyle,że sądy mają tyle czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikulek
TO GŁUPIE ZADUFANE W SOBIE SAMCE ,LEDWIE SPADLI Z DRZEWA, TO NASZE SĄDY SA ZA POWOLNE ,I NIE ROZPATRUJĄ SPRAW WEDLE MERITUM TYLKO KTO MA WIĘCEJ KASY.I KOGO STAĆ NA PRZECIĄGANIE SPRAW.TO BOLĄCZKA NASZEGO PRAWODAWSTWA,ŻADEN ROZWÓD NIE JEST PROSTY KIEDY SĄ DZIECI TYLKO KILKA PROCENT OJCÓW NADAJE SIĘ NA PRAWNYCH OPIEKUNÓW DZIECI,RESZTA TO MA GDZIEŚ. ZAKŁADA NOWĄ RODZINĘ I ZASTAWIA SIĘ W SĄDZIE INNYMI DZIEĆMI Z NOWEGO ZWIĄZKU . PIERWSZE POWINNY BYĆ DZIECI PORZUCONE I TO POWINIEN BYĆ PRIORYTET DLA SĄDU.ZA KOMUNY TAK BYŁO .SĘDZIA POTRAFIŁ POWIEDZIEĆ TAKIEMU OJCU ŻE POWINIEN ZAWIĄZAĆ SOBIE NA WĘZEŁEK ,I ZADBAĆ O TO CO JUŻ JEST.A KIEDY OJCIEC TWIERDZIŁ ZE NIE STAĆ GO NA PODWYŻKĘ ALIMENTÓW ,TO MU KAZAŁ IŚĆ DO PORTU DOROBIĆ ,A DZIECKO MA DOSTAĆ TO CO MU SIĘ NALEŻY.TO BYŁY CZASY!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście komuna już zdechła i nie odżyje więcej. Ale może jeszcze doczekamy oboje takich czasow, że się ciebie ubierze w burke.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×