Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama1601

samodzielność w przedszkolu

Polecane posty

Gość mama1601

Wiecie co, jestem załamana. Nie wiem co teraz zrobić. Od poniedziałku mój 3,5 roczny syn idzie do przedszkola, kilka dni już tam chodziliśmy bo były dni otwarte dla nowych dzieci, ale to nie chodzi o to. teraz tak czytam te fora i się załamałam. Ja swojemu synowi we wszystkim praktycznie jeszcze muszę pomagać. tzn. przy ubieraniu, rozbieraniu, no i podstawa muszę z nim chodzić do łazienki tzn on praktycznie wszystko sam zrobi (podcierać się sprawzam i przypominam) tylko ja muszę być w łazience , albo ogólnie ktoś dorosły. Jeśli chodzi o jedzenie to radzi sobie może nie perfekt ale zje sam. Pewnie to moja wina ale ja pracuje w domu i jak syn widzi że zajmuje się młodszym braciszkiem to tez chce żebym go np. ubrała itd.... boje się że w przedszkolu Panie mogą coś mówić na ten temat jemu no albo mi i dziecko się zrazi - póki co chce chodzić i podobało mu się... Ktoś może też ma podobne obawy że dziecko samodzielnie nie ze wszystkim sobie poradzi? Czy w takich sytuacjach przedszkolanki chętnie pomagają/uczą/pokazują??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
Mój młodszy też idzie pierwszy raz do przedszkola, ale nie mam większych obaw, bo starszy syn też chodził i jestem spokojniejsza, ale doskonale pamiętam jaki miałam stres jak pierwszy syn szedł do przedszkola. Zupełnie niepotrzebny jak się okazało. Najgorsze są przeważnie 2 pierwsze tygodnie potem dziecko zaczyna się oswajać z przedszkolem i rówieśnikami. Przy starszym synu bałam się tak samo jak ty, czy sobie poradzi, ale jak się okazało syn był bardziej samodzielny w przedszkolu niż w domu. To ja robiłam z niego małego bobasa i wyręczałam nieświadomie,a tu się okazało że sobie w przedszkolu świetnie radzi ze wszystkim. Duży wpływ na to miały przesympatyczne panie przedszkolanki i rówieśnicy od których uczył się samodzielności. Głowa do góry, będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
"Czy w takich sytuacjach przedszkolanki chętnie pomagają/uczą/pokazują??" Starszy syn ma teraz 10 lat i opowiadał mi o wspomnieniach z tamtego okresu. Panie przedszkolanki zawsze chętnie pomagały. Kiedyś dziewczynka zwymiotowała podczas obiadu, to pani pomogła jej się umyć i przebrać i podnosiła na duchu (wiadomo,że dziecko czuje się zakłopotane całą sytuacją) Dzieci miały sprawdzane rączki po umyciu i panie w tych czynnościach też pomagały. Nauka była w formie zabawy, bez żadnych nacisków, czy presji. Nie było kar ośmieszających dzieci typu "byłeś niegrzeczny, siedź sam przy stoliku", tylko łagodna konsekwencja. Jak dziecko coś przeskrobało to panie mówiły na osobności, żeby inne dzieci nie słyszały i ich rodzice. Cieszę się, że i młodszy syn dostał się do tego samego państwowego przedszkola co starszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×