samotna młoda sflustrowana

Mam 24 lata, znajomi jedynie w pracy i na uczelnie....poza sama, właściwie mam jedną przyjaciółkę, która nie mieszka w tym mieście co ja...brak miłości, bliskiej osoby... A na to wszystko naprawdę jestem otwartą, zadbaną, atrakcyjną dziewczyną....a jednak odpycham od siebie ludzi... Nie wiem gdzie mogę kogoś poznać...marnuję życie i przemija mi ono między palcami. Śpię całymi dniami, zaniedbuję studia, już nic mnie nie cieszy....jak muszę do ludzi udaje jedynie uśmiech..

dziewucha, słowo to pochodzi od frustracji. Łapiesz?

kolejne gimg****o, które pisze "sflustrowana", nie rozumiem skąd ten błąd się bierze, ale jest powszechny u ludzi niedokształconych

sfrustrowana!

sflustrowana :D

do gimnazjum wracaj, gimbie

kolejny bluszcz, który nie jest bytem samodzielnym. Kobieto, tyle fascynujących rzeczy na świecie a ty się ciumkasz, bo chłopa ci brak. Co za dno

To teraz powszechne, że ludzie nie rozumieją używanych słów. Kształcenie jest na niskim poziomie i faktycznie jeszcze nigdy nie było tak źle jak po wprowadzeniu gimnazjum.

Ja pitole ale problem, masakra. To zapisz sie na fitness albo basem lub na kurs jezykowy albo wez rower czy rolki i jezdzij codziennie. Matko chcialabum takie problemy. To az tak masz parcie na faceta ze juz teraz musizz go miec? Usmiechaj sie do ludzi, bo jak im tak marudzis zto sie nie dziwie ze nikt cie nie lubi

Żałośni jesteście. "sflustrowana"? pasuje to do was :D A wracając do tematu?

ja ciągle myślę o tym że nie mam faceta :o

skąd jesteś autorko?