Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

WSPANIAŁE MAMY strasznie wam zazdroszczę!

Polecane posty

Gość gość

chociaż mimo iż moja wypowiedź może momentami wyglądać ja sarkazm, to zapewniam wam, że tak nie jest. wszystko co ty napiszę jest szczere. jest zatem tak jak w temacie. uważam siebie za beznadziejną do kwadratu matkę, matkę do bani, matkę do doopy. tak bardzo chciałam mieć dziecko, długo się staraliśmy. kiedy się udało byłam najszczęśliwsza na świecie. poród miałam bardzo ciężki, 37h skurczów, bolało jak cholera, płakałam z bólu za nim zaczęło się rozwarcie a potem to już możecie sobie same wyobrazić, a i tak uważam że poród w porównaniu do tego co mam teraz to była przysłowiowa bułka z masłem. wiele kobiet pisze, że najgorsze są pierwsze miesiące. mimo iż faktycznie pierwsze miesiące były ciężkie to (może błędnie, trochę mi się to wszystko zamazuje) odnoszę wrażenie, że teraz jest jeszcze gorzej. moja dziewięciomiesięczna córka nie ma jeszcze ząbków, a czekamy na nie już chyba z pięć miesięcy. zawsze jak opowiadam innym co jej odbija to każdy: "pewnie ząbki idą" i tak już prawie pół roku. kiedyś w miarę fajnie się bawiła, a teraz wszystko ją nudzi, nic jej się nie podoba. najchętniej to by robiła wszystko co zagraża jej bezpieczeństwu a jak się ją od czegoś odciąga to płacz. albo bawisz się z nią ciągle albo pozwalasz gryźć kable i basta. czasem potrafi się sobą zająć ale to ok 20 min w ciągu całego dnia. ciągle trzeba przy niej być. bardzo szybko się denerwuje i zaczyna płakać. starałam się uniknąć przyzwyczajenia do noszenia na rękach i staram się nadal, a on i tak to ciągle (chyba wymusza) bo jak płacze to ją przytulę, a jak odkładam to od razu płacze. kiedyś wstawałam do niej 5, 6 razy w nocy i dawałam smoczek i spokój na 1 do 1,5 godziny, czasem przesypiała pięknie nawet całą noc a teraz zdarza się że muszę do niej podchodzić nawet 80 razy w ciągu 3 h, czasem muszę ją wyciągnąć, przytulić i ululać, chociaż tego też nigdy nie robiłam. nie wiem skąd jej się to wszystko wzięło. niektóre rzeczy zaczęły się niedawno, niektóre już ciągną się kilka miesięcy, a ja dalej nie potrafię rozkminić swojego dziecka, nie wiem o co jej chodzi. jak już coś zacznie nam wychodzić, zaczynamy współpracować to po dwóch tyg a czasem i po jednym on znów protestuje i znów chaos. Jezu... jak ja mam czasem tego wszystkiego dość. jedyne co potrafię to być przy niej 24h na dobę i tulić i bawić się. wtedy jest ok. a wcześniej tak nie było. chyba że dawała bym jej co 5 min nową zabawkę to może był by spokój. a wy... jak was czytam to jesteście takie poukładane, takie spokojne, takie dopracowane. zazwyczaj (bo wiadomo że nie zawsze) wiecie o co chodzi. wam się ewidentnie udaje, mnie nie. a ponadto często piszecie że jesteście szczęśliwe. kocham swoje dziecko bardzo, bardzo mocno, ale często mam wrażenie, że ono mnie nie kocha. mąż też jest już wykończony, staram się przy min nie narzekać, bo wystarczy, że on to robi. wiele razy już mówiłam mu, że jest mi przykro, że dałam mu takie dziecko. tak jak w tej piosence "a miało być tak pięknie". i wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? moja nienawiść do samej siebie, że nie daje rady, że się łamię, przecież nie ja jedna. a jednak, myślę, że moje dziecko z matka taką jak wy było by o wiele szczęśliwsze. wiem, że jak będzie troszkę starsze to to co teraz będzie już tylko wspomnieniem, może nawet miłym. nie raz zdarzało mi się przeżywać wielki tragedie, które po latach wspominałam z uśmiechem na twarzy. ale do tego czasu to myślę że jeszcze gdzieś ze trzy, cztery lata, bo już na dobre się nawet nie nastawiam. bardzo, bardzo, wam gratuluję, waszej siły, waszej mądrości i zaradności, a jeszcze bardziej zazdroszczę. DZIĘKUJĘ (za przeczytanie :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze twoj bobas ma bardzo ciezkie zabkowanie.Widac juz jakies zabki w dziasle? Co dajesz do gryzienia?Dajesz cos przeciwbolowego?Czym karmisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
och! dziękuję że się odezwałaś! ząbki pod dziąsłami było widać już w czwartym, czy piątym miesiącu życia. ale miesiąc temu u lekarza lekarka powiedziała mi, że jeszcze nie... może za dwa miesiące, nie wiadomo. czasem daję jej (nie wiem czy dobrze napiszę nazwę, a nie chcę wchodzić teraz do pokoju i dziecka drażnić, które jest spokojne) dentinox czy coś takiego, ale niby ta najlepsza, którą wszyscy polecają. ale ona i tak oblizuje mój palec zanim zdążę dotknąć nim dziąsła. jakiś czas temu dawałam też camillię ale odniosłam wrażenie że nie było żadnych zmian, a poza tym mam obawy przed podawaniem dziecku kropelek przez parę tyg non stop. karmię butelka bo po trzecim miesiącu odrzuciła pierś, nie jadła całymi dniami, więc zdecydowałam się na butelkę. to też było dla mnie trudne doświadczenie. dawałam zimne gryzaki, ale czasem się nimi bawi a czasem nie. ale jak płacze to i tak ją nic nie interesuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
był czas że moja zachowywała się podobnie do twojego dziecka Teraz ma 17 i pół mc i jest bardziej kontaktowa ale nadal ma swoje humory (jak to kobieta) :-) Powiem ci tak ja się trochę dostosowywałam a trochę wymagałam i jakoś tak półśrodkami udało nam się z tego wyjść Z tym że ja nigdy nie szczędziłam jej czułości dzięki temu mam teraz wspaniałą przytulaśną córcie która okazuje mi na każdym kroku swoją miłość i to najbardziej mnie w niej rozczula Twojej też przejdzie taki czas Uzbrojcie się w cierpliwość Jak wszystko to też minie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i skoro jeszcze nie ma ząbków to nie chce cię straszyć ale jak zaczną iść to ten czas będziesz wspominac jak odpoczynek bo pewnie będą jej szły po kilka naraz Kup zapas środków przeciwbólowych i zakasaj rękawy :-P potem będziesz to tylko wspominać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja niuia nurofen po 3 miesiacu i od razu byl spokoj ale tylko wtedy jak juz bardzo jej dokuczaly zabki.Ciagle wisiala na piersi bo to lagodzi bol i swedzenie.Daj jej jeszcze skorke od chleba niech sobie gryzie,moja to uwielbiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ci powiem ze mojej dawałam syropki jak tylko widziałam po niej że jest coś nie tak i tylko takim cudem jakoś przezyła to ząbkowanie Mojej szły zęby całymi grupami i w wieku 13 mc miała już wszystkie oprócz 5 :-P teraz za to gryzie aż furczy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojej wychodza po 2 zabki,ma 9 miesiecy i 4 zabki czekam na kolejne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obiektywnie rzecz biorąc to to jest najpiękniejsze dziecko w dzielnicy (obiektywnie!:) ) wielkie czarne oczy, długie rzęsy, ciemna karnacja, pradziadek mówi na nią bystrooka. jak się uśmiecha czy śmieje to normalnie serce roście, jest wspaniała. teraz stoi przede mną przy pufie, liże ją;), patrzy się na mnie tymi czarnymi ślipiami, uśmiecha się i robi takie gggrrreee, pfff, gggrgrgrg. bajeczna wręcz, ale to taka rzadkość. zaraz wyjdę po pranie i... mamo ewuni. ja też jej nie szczędzę czułości, tylko wtedy jest spokojna i potrafi się cieszyć, ale wydaje mi się że trochę ją rozpieściłam. no ale cóż, teraz już nie ma odwrotu. ząbki? daj Boże w końcu te ząbki. Niech płacze ciągle, niech ją noszę godzinami, niech nie śpię wcale (i tak od paru dobrych lat walczę z bezsennością) ale niech ja wiem o co w końcu chodzi, chcę wiedzieć że to co robię jest dobre i potrzebne i przede wszystkim chcę mieć to już za sobą. bo chciałabym w końcu móc ją zacząć wychowywać a nie dostosowywać się tylko do jej warunków, a jak na razie wszystko po jej dyktando. ale bardzo dziękuję za komentarze i za wysłuchanie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci że miałam i nadal mam czasami dokładnie takie same myśli o jakich ty autorko piszesz I powiem ci jedno że serce mi podpowiada że dziecka nie zepsujesz nadmiarem czułości i miłości że nawet jak nie wiesz o co jej chodzi to musisz zaufać sobie i gdy nie wiesz już co zrobić by jej pomóc poprosu ją ukochaj i tul Jestem zdania że miłość matki leczy wszytsko mawet ból wyrzynających się zębów (oczywiście oprócz syropka :-P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję ci mamo ewuni za kilka ciepłych słów otuchy:) 16.13 spróbuję z tą skórką, a co do tych wszystkich syropków to tak jak już wcześniej pisałam, nie mam pewności czy to są ząbki, bo jak na mój gust to jak na ząbki to to trwa już za długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem dlaczego uwazasz sie na zla matke. To, ze jest Ci ciezko i ledwo dajesz rade nie czyni Cie zla. Zwlaszcza, ze kochasz corke, zalezy Ci na niej, wstajesz do niej, tulisz... Zla matka by poprzeklinala pod nosem i zamknela sie w drugim pokoju, zeby nie slyszec placzu. Mysle, ze kazda matka ma taki etap zalamania, ale on zawsze mija! Wiec nic sie nie martw, zagryz zeby i daj corce duzo milosci. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem dlaczego uwazasz sie na zla matke. xxx nie wiem czy jestem dobrą mamą. jak bym miała w okół siebie jakieś kobiety, ze starszymi już ciut dziećmi to bym je podglądała, uczyła się, szukała porad itp. a tak jestem sama w całej rodzinie, nikt u mnie jeszcze dzidziusia nie ma, jak się pytam mamy czy tak czy tak, to ona mówi że nie wie, nie pamięta, a teściowej się nie pytam bo akurat, mąż miał ciężkie dzieciństwo. czasem mi się wydaje (a ostatnio coraz częściej), że daję jej za dużo czułości, że ona moje zachowanie może odbierać tak, że "mama jest na każde zachowanie". a przecież czasem muszę iść do kuchni, do toalety, na balkon, nie mogę być przy niej non stop. a mam wrażenie że ona właśnie tego potrzebuje. dodatkowo nie potrafię rozróżniać jej płaczów, czasem w tej samej sytuacji zachowuje się tak, a czasem tak. ja już nie wiem co jej się podoba a co nie, bo zawsze jest inna reakcja. dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×