Budowanie szczęścia na czyjejś krzywdzie.

Miałam chłopaka K , byliśmy razem dwa lata , poznał inną dziewczynę D. Dziewczyna D też miała ok 2 lat chłopaka M. Dziewczyna D zostawiła chłopaka M dla chłopaka K , A chłopak K porzucił mnie w tym samym czasie. Teraz cierpię i ja i chłopak M. Myślicie że uda im się zbudować trwały związek na cudzym nieszczęściu. Cierpią dwie osoby naraz.

k***a a wyglądam ci na wróżkę

myślę, że tak

Odpowiedz: Chłopak i dziewczyna maja razem 34 lata. Nie wiem czy dobrze policzyłem, zawsze byłem tępy w zadaniach z niewiadomymi ;)

nie uda im się jeśli ty i ten odrzucony chłopak zamienicie ich życie w piekło

a co mieli zrobić? siedzieć dalej z wami moze was już nie kochają :D?

Komicznie ci wyszedł ten opis i rzeczywiście wygląda jak zadanie z matmy:D Śmieszy mnie takie dramatyzowanie i egzaltacja, gdy facet rzuci babę i jakieś głoszenie górnolotnych banałów o cierpieniu i budowaniu szczęścia na nieszczęściu:D Nikt ci nic nie zrobił dziewczyno, facet cie kopnął w tylek nie pierwszy i nie ostatni, wielkie mi halo i dramat na miarę tragedii Szekspira:D To czy twój ex będzie szczęśliwy czy nie nie ma nic wspólnego z twoją wielką "krzywdą", nad jego losem nie ciązy żadne fatum i będzie miał takie życie jak sobie urządzi. Nawet jakby cię oskubał z kasy, wybił zęby, połamał nogi, a potem sprzedał do tureckiego burdelu, czyli rzeczywiscie wyrządził straszną krzywdę, to mógłby sie przez resztę zycia dobrze bawić i mieć w zyciu duzo funu:D Kapujesz teraz?

w karmę i sprawiedliwość losy chcą wierzyć ofiary losu i Ci poszkodowani jednak życie pokazuje że kanaliom i psychopatom zawsze wiedzie się najlepiej