Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kingaw

córka dąsa sie na mnie , bo poprosiłam,

Polecane posty

Gość kingaw

żeby na te święta , razem z zięciem przygotowała NIEKRÓRE potrawy we własnym zakresie( zresztą o tym była mowa w momencie , gdy tylko wprowadzili się do własnego gniazdka!).Maja już warunki- i mieszkanie i wyposażenie.To będą najgorsze święta- dąsanie, sztuczna atmosfera , ale nie chce ustępować( nie daję już fizycznie rady).Przeżywam szok.Gdy byłam służąca , bankiem poradnikiem domowym itp.było doskonale- wesoło, cudownie radośnie. Ale nawet talerzy po sobie nie umyją , po wigilii, siedzę do 2.00 w nocy i zmywam.Nie chce już tak , mam prawie 60 lat. Czy ze mna cos nie tak? Jestem strasznie rozzalona:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes sluzaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
następnym razem nie zapraszaj gości, powiedz że teraz Ty chciałabyś gdzieś pójść na gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaję mi się,że popełniłaś błąd wyręczając ją za wszystkiego. Ona teraz nie potrafi normalnie żyć, zawsze ktoś jej gotował, sprzątał prał i teraz co się dziwić. Jedyne co możesz zrobić to być konsekwentną i się nie dać, odmawiać nie usługiwać. Teraz córka powinna Tobie pomagać a nie Ty jej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingaw
bardzo dziękuje za odpowiedzi. Musze rozpocząć nowy etap w zyciu, będzie bolesny , wiem , ale chyba bardziej dla córki, bo zmuszona będzie żyć jak dorosła 32 letnia kobieta zamęzna.Może się nauczy , zanim pojawia się dzieci.Patrząc na swego męża ,nawet wiem jak się będzie zachowywać-jeśli dotąd byłam kochana mamusia , bo wszystko dla córeczki, to teraz, gdy się wyłamię- stanę się wrogiem nr1.Ten rok dla mnie , to jakos przedziwnie odkrywczy , pełen zmian i szoków. Ale obserwuję, zastanawiam się nad tym , co mi ludzie przekazują , kim się okazują....i jeszcze nie wiem co to wszystko ma znaczyć, za dużo zmian....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aż śmiać mi się chce z takich matek wydałaś córkę za mąż ma 32 lata a ty po tylu latach że wychowałaś księżniczkę ? kobieto, dzieci wdraża się do obowiązków domowych od 6 roku życia zbierasz to co sama zasiałaś jesteś jak te teściowe z kawałów, które wieszają psy na synowe bo one nie chcą usługiwać 30 letniemu mężowi o mentalności małego chłopczyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, ja mam takiego męża i taką teściową a ona uważa się za chodzący ideał nawet nie potrafiła wychować jedynego dziecka jakie miała ale uważa się za mądrzejszą ode mnie nawet nie widzi jakie błędy popełniła i jakie to ma konsekwencje wychowała życiową kalekę i uważa że żona powinna mu matkować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingaw
drogi , sfrustrowany gościu! nie porównuj mnie do swojej teściowej , której szczerze nienawidzisz.Corka nie jest moim jedynym dzieckiem, z zięciem mam bardzo dobry kontakt. A dzieciom poprostu chciałam dofiarowac to czego sama w dzieciństwie nie miałam - cieplo , troske , oddanie, miłość, POMOC w każdej postaci. Nasz dom jest ciepły, przyjazny, dzięki mnie, gość jest na pierwszym miejscu a dzieci i ich rodziny-traktowane na rowni i z miłością!!!! Ale widać , podejście do wielu spraw to także sprawa charakteru, pewnych genów, i na nic zdaje się dobry przykład, zapobiegliwośc, oddanie.Ciągle mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basina
współczuję, znam takie zachowania od podszewki.Masz rację, można dzieciakowi nieba przychylać a jemu ciągle wciąż nie tak . Jedynym sposobem ,żeby nie stać się śmieciem na starośc dla dorosłego dziecka jest odcięcie od źródełka finansowego , odcięcie pępowiny. Jest zdrowa , niech sobie popracuje nad domowa atmosfera , doceni to co miała przy tobie , kingo! Zięć powinien też córke zmobilizować do pracy. A ty dziewczyno , dbaj o siebie , widać że rozsądna i mądra kobieta jesteś, dasz radę. Tym bardziej , jak się domyślam z postów, jesteś niezależna finansowo, pracowita i bardzo zaradna.Wszystkiego dobrego Ci życzę i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki nie gonia swoich corek do pomocy i wyrastaja ksiezniczki dla ktorych ugotowanie obiadu dla rodziny jest jak kara poruwnuja sie wtedy do sluzacych... najchetniej lezalyby na kanapie ipiekniepachnialy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sfrustrowana to jesteś ty autorko bo dostrzegłaś jak wychowałaś córcię dzieci powinno się wychowywać mądrze a nie im usługiwać córka bawi się w dorosłą, ma swój dom, męża, za chwilę dzieci i kto je będzie bawił ? ty ? bo córcia ma dwie lewe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:58 wychowala kaleke? Dlatego ze wymaga zebys sie zajela domem ? A moze to ty jestes kaleka majaca dwie lewe rece i zostalas zle wychowana przez mame? Sama wybralas tego kaleke bos glupia jak but pamietaj otym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślisz że nie mieszkając z mężem przed ślubem wiedziałam że on taki lewus ? w domku miał posprzątane, pokój zadb any, schludny, przez myśl mi nie przyszło że 30letni stary koń ma sprzątany pokój przez mamusię nie przyszło mi też do głowy że ona mu czyści buty bo królewicz rączką nie machnie ktoś kto jest wychowany w normalnym domu nie zdaje sobie sprawy że bywają matki które usługują dorosłym dzieciom kpij sobie ze mnie, co nie zmienia faktu że gdy autorka poprosiła swoją córkę o pomoc ta strzeliła focha mnie gdy mama prosi o pomoc pomagam, co więcej, często nawet nie prosi bo sama wiem co powinnam zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie takie jesteście nadgorliwe matki ostatnio spotkałam sąsiadkę i się chwali że była sprzątać u synka w jego domu nie wiem ile ma jej syn, ale grubo po trzydziestce to wg was normalne że matka sprząta synowi jego kawalerskie mieszkanie ? Matki Polki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JasnowidzXXXL
Dorosłą córkę trzeba posadzić na przeciw siebie i dokładnie, w punktach, jej uświadomić (szkoda, że nie zrobiłaś tego minimum 10 lat temu) 1/ czas leci (dla niej też, ale tobie szybciej) i już nie masz tyle siły co dawniej 2/ należy ci się odpoczynek i opieka od dzieci 3/ jeżeli nie podoba jej się CZĘŚCIOWE przygotowanie wigilii, to niech zrobi ją CAŁOŚCIOWO u siebie i dla siebie 4/ skończyły się rodzinne obiadki non stop u mamusi. Albo co najmniej raz w miesiącu rodzice są proszeni; albo... samoobsługa u siebie 5/ na święta życz córce zdolności myślenia, rozsądku i życzliwości do świata. Szkoda, że zmarnowałaś minione lata. Teraz Tobie jest przykro, a córka wyrosła na egoistkę i niezaradność życiową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swieta sa wspulne zamiast sie dasac i zmywac naczynia, ktore poczekaja do jutra lepiej sie pomodlic Do JEZUSA to sa jego urodziny i swieto ale karzdy o tym zapomina. ludzie jak mozecie tak ze swietami postepowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałyLord
"Córka się dąsa"... ale czad! A niech się nawet popłacze. Ale potem weźmie za robotę. Albo... spędzi święta u siebie. Tobie może będzie przykro, ale przynajmniej się nie umęczysz, a dla niej to idealna lekcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz ma zarabiac i konkretnie doopczyc czego wymagalas od niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gorzej gdy nie robi ani jednego ani drugiego i do sprzątanie też ma dwie lewe :-) no ale Mamusia nie nauczyła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wstyd Ci autorko ? bo ja wstydziłabym się przyznać że mam taką córkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingaw
i znowu bardzo dziękuję za odpowiedzi! Wszystkie . Basinko, dzięki bardzo, to co napisałaś -genialnie proste, Jasnowidzu-prawda, rozmowa i koniec kropka! wszystkim dziękuję! Ale musze szczególne słowo do "sfrustrowanego(jednak) gościa"-może sama jesteś jak moja córka- obwiniasz męża, teściową , wszystkich w koło że niczego nie robią, że niczego nie potrafią , że tesciowa zle wychowała, a tym samym przykrywasz swoje totalne lenistwo , wymigujesz się od wszelkich obowiązków, palcem nie ruszysz , bo jak tu ktoś wspomniał-wolisz leżec****achnieć? Boli? Ma bolec , zanim przekichasz swoje życie małżeńskie , rodzinne, a przykład mojej córki weź sobie za....przykład, i nie niszcz tego co w twojej rodzinie jest jeszcze dobre, weź się do roboty nad sobą i przestań wszystkim wytykać.A teraz możesz wylewać na mnie kubły.... ze świątecznym barszczem:)))) I nie wszystkie teściowe sa koszmarkami z kawałów , nie wszystkie matki okaleczają swoje dzieci, , to często dzieci naduzywaja ich dobroci i wykorzystują ile się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingaw
dzięki ponownie za odpowiedzi, Basinko, jasnowidzu-mądrze, do rzeczy , konkretnie, dzięki wam bardzo! No wyobraź sobie ze nie wstyd mi , że mam taka córkę!!!!! , gościu mocno sfrustrowany! Nie kupiłam jej w sklepie ani nie wygrałam w totka . Sama leniem jesteś totalnym ,który palcem nie ruszy a obwinia męża że niec nie robi , teściowa że zle wychowala a sama taka genialna , że mdło się robi . Bogu dziękuję że nie mam takiej nieudacznicy za synową. Swoje dzieci tez pewnie wychowujesz w nienawiści do babci, męża i całego świata, bo sama taka jesteś, Weź ty się za siebie, i popracuj nad swoim niedobrym i leniwym charakterem a zobaczysz jak fajnie jest wkoło.Nie oczekuj , nie pokazuj paluchem co kto ma robic , bo własne dzieciaki kiedyś cie rozlicza za koszmarne dzieciństwo. Maje dzieci miały cieplo i milośc , jedne zbudowaly szczęśliwe rodziny córka-nie potrafi., a ty , co swoim dajesz za przykład?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maminsynek niestety
masz kobito rację masz prawo mieć już dość popełniłaś błąd ale to nie znaczy, że masz tyrać do śmierci pomagać, na pewno bardzo chcesz ale na miarę swoich sił i chęci wigilia nie jest sytuacją ekstremalną żebyś musiała stawać na baczność i zapieprzać do utraty sił słusznie ci poradzono jestem maminsynkiem, to fakt, starym koniem ale mam jakieś minimum empatii i nie zaganiam mojej matki do roboty nie czekam na to by wszystko mi podała nie może czegoś zrobić, co nawet przyrzekła, chciała zrobić? trudno, ma swoje lata, swoje problemy, rozumiem, nie dąsam się ja sprzątam ja robię zakupy coś naprawiam nie jestem pasożytem, chociaż nie jestem też ok córka musi wreszcie dojrzeć i koniec będzie bolało i ją i ciebie ale nie ma wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingaw
maminsynku, wcale nie jesteś złym synem , widzisz poprostu swoja matkę , jej starania , jej wiek , pomagasz jak potrafisz, na moje oko -kochacie się bardzo!!! ale pewnie mamie tego nie mówisz, jak to facet.Dbasz o nia na swój sposób , fajny gościu jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darba
mama jak to mama , mysli, że jak się dziecku pomoże wyjść na prostą , syn/córka się usamodzielni, kupi mieszkanie, znajdzie prace to samo zacznie w końcu żyć na własny rachunek, a to nieprawda. Moi znajomi , sąsiedzi i wiekszośc w rodzinie maja ten sam problem co autorka postu.Jak dzieciak zacznie doić , to końca nie widać , a spróbuj powiedzieć że nie masz pieniędzy, że nie chcesz bawić wnuków na pełnym etacie, że nie masz już siły na świeta dla olbrzymiej rodziny, to cie zlinczują. A dorosłe dzieci , ze swoimi dziećmi pakują się do dziadków na każde święta , nie zapraszają bo niby u dziadków lepiej , bo niby wspomnienia i w ogole.Nie jest tak? nie nadużywają młodzi w dzisiejszych czasach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszna jesteś autorko bo zarzucasz mi lenistwo nawet mnie nie znając. Jak myślisz skąd wynika moja frustracja ? może z tego że po ślubie zauważyłam że poświęceń i starań wymaga się tylko ode mnie. Niby czemu boli Ciebie zachowanie córki ? Mnie ma nie boleć że mąż nie docenia mojej pracy i dbania o dom i sam woli być adorowany zamiast pomóc ? Różnica jest taka że ty poświęcałaś się całe życie ślepo adorując dzieci a ja zakładając rodzinę uważałam że nie biorę męża pod opiekę tylko partnera. Jest chyba różnica między relacją rodzic-dziecko i żona -mąż. Nie jestem po to by zastępować mężowi mamę bo on nie jest też po to by mi zastępować ojca. Sorry ale gdy na dzień dobry słyszę że mam mężowi wyczyścić buty bo jemu się nie chce bo całe życie mu Mamusia czyściła.....to jak mam go uważać za dojrzałego człowieka ? i tym bardziej jak mam szanować teściową która go wychowała na takiego egoistę i lenia ? Mam podziwiać ją za to że wychowała nieroba robiąc z siebie męczennicę i służącą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helena i marek
prawda, młodzi przyzwyczajają się do pomocy , sami nie potrafią z niej zrezygnować , bo tak im wygodnie, a pomaganie z czasem staje się obowiązkiem rodziców, bo im przecież niczego już nie potrzeba , a młode pary wiecznie na dorobku.Znamy to także.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogłabym mnożyć przykłady: mąż nigdy nie posprząta po sobie, jest zbyt leniwy by choćby odnieść talerz do kuchni czy odłożyć go do zmywarki gdy wyjmie ciuch z szafy i się rozmyśli to oczekuje że ja to schowam "bo jemu się nie chce" nie uszykuje sobie sam kanapki, nie naleje soku.... gdy nachlapie w łazience to nawet nie fatyguje się by to wytrzeć zachowuje się jak rozkapryszone dziecko a nie ktoś w wieku 30 lat i czyja to wina moja czy wychowania teściowej ? najłatwiej zarzucić lenistwo komuś kto nie chce robić za służącą leniowi mam szanować kobietę która tak chowała i wychowywała swoje dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingaw
bo widzisz jak to jest: teściowa myślała że robi dobrze, może tak jak ja , chciała dac mu to czego zabrakło w jej domu., czyli miłości. To bardzo powszechny mechanizm. I matka myśli tak; jeśli pokaże dziecku jak się o niego troszczy , jak się powinno dbac o ukochana istotę to to dziecko pojdzie w świat z pięknym bagażem milosci , bo taki przykład dostało w domu. I co się dzieje? Jedno dziecko poprowadzi swoja rodzine z miłością i oddaniem , bo tak było w domu, a drugie- jak moja córka i twój mąż - obrosną w totalny egoizm , będą wykorzystywać , fochować , poniżaż i cale życie się migać. Tak to niestety działa, dlatego pisze o żalu, bo do pewnego momentu nawet matka nie zdaje sobie sprawy , co się wydarzy , gdy dzieciak będzie zmuszony wziąć życie w swoje ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz autorko, odpowiedz sobie szczerze czy córka w domu pomagała Ci w kuchni. Czy gotowała obiady, pomagała w czasie Świąt...bo jeśli nie to nie dziw się że reaguje fochem gdy teraz prosisz o pomoc. Gdyby pomagała w domu jeszcze gdy mieszkaliście razem nie byłaby zaskoczona Twoimi oczekiwaniami. Pomoc i zaangażowanie w przygotowania byłyby dla niej naturalne. Problem w tym że chyba nigdy przedtem nie wymagałaś od niej niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×