Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to jest ok w zywieniu wychowywaniu niemowlaka?

Polecane posty

Gość gość

Pisze na jedynym temacie z dziewczynami ktore mają dzieci w wieku mojej córki (10msc) co jest ok a co nie...może ja przesadzam? Dają dzieciom parówki (sokoliki) --ja w końcu nie wiem ale tak w sumie chyba niemowlęciu nie daje sie parówek? Sadzają na nocnik-moze też powinnam? Od kiedy zaczyna się sadzac na nocnik? Dają ciastka z czekoladą i inne przekąski (kinder kanapki, paluszki lajkonika, chrupki kukurydziane smakowe. Dają drożdżówki z serem , budyniem marmoladą Pierogi z serem ,z miesem mielonym wieprzowym. Dają wedline -taką szynke z indyka opiekanego, albo jakąś drobiową. Dzieciaku forumowe piją bobofruty i herbaty te granulowane lub zwykłą czarną liptona. xxxx I teraz tak: Kurde moja mała je albo obiad(rózne i warzywne i ryby i makaron i kasze) albo mleko albo kasze na mleku albo owoce(ew.kisiel). W między czasie daje tylko albo bulke kukurydzianą albo paluchy kukurydziane.Pije wode bo nic innego nie chce(oczywiscie oprócz mleka). Czy ja powinnam jej dawac spróbowac takiego dorosłego jedzenia? Bo ja już zgłupiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj ma 10msc i je mleko, kaszke, obiad ( warzywa, mieso, ryba) jak smaze np. kotlety mielone z ziemniakami to zjada z nami , rybe smazona tez je, w sumie obiad to taki jak dla nas tylko wiadomo ze nie przyprawiam go tak jak kiedys( lubilismy z mezem ostre potrawy), owoce (jablo, gruszka, malina, nektarynka,jagody, dzika roza,truskawka, czeresnia) tylko tych egzotycznych mu nie dawalam, miedzy posilkami zjadawafle pszenno ryzowe( uwielbia je) xxx ogolnie jest zarlokiem i jak widze ze ja cos jem to wyciaga rece i krzyczy DAJ, jak zjadam kanapke to mu skrobie troszke chlebka,jak jem ciasto do kawy to tez mu troszeczke dam, to sa takie ilosci minimalne zebym mogla zjesc szybko bez placzu xxxx a kisiel robisz z torebki? bo ja nigdy nei robilam i moze bym mu wprowadzila jako podieczrek zamiast mleka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To o czym piszesz to nie jest "dorosłe" jedzenie, tylko śmieciowe jedzenie. Ludzie dają dzieciom byle g***o, byle taniej. Napychają słodkim - bo dzieci chętnie to jedzą. A potem rosną spaślaki z próchnicą w wieku 3 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje 4 miesięczne wczoraj zjadlo z nami kielbaske z grilla wiec luz. Nawet piwem popilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko ma 10,5 m-ca i zjadło już frytki (kilka sztuk łącznie) parówki sokoliki, serek waniliowy, wędlinę (lepszej jakości), ciastka (staram się bez czekolady) kurczaka gotowanego lub z piekarnika bez skóry, liznęło loda, galaretkę owocową, owoce różnorakie, warzywa, biszkopty, paluszki, herbatniki, jajka całe, makaron, chleb, bułkę itp itd Jest chuda jak patyk i zębów nie ma wcale :D Nie martw się autorko- mimo, że teraz się trzęsiesz nad dzieckiem- ono i tak to nadrobi w przyszłości ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hipokrytko paluch kukirydziany to jest jeden wielki s**t.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadrobi albo bedzie mialo tak ograniczone menu i wybiorcze,zw glowa mala. Zazwyczaj czyta sie: "zawsze tak zdrowo zywilam dziecko,jadlo marchewke,brokulika,miesko gotowane,kasze, a geraz nie chce nic. Wsystko jest be. Nie chce sprobowac nic nowego,tylko(...-wlasciwe wpisac)i tak w kolko.". A te matki co sie nie trzachaja,daja wszystkiego sprobowac,maja wszystko jedzace zdrowe dzieci. Oczywiscie nie mowimy o przeginaniu w druga strone. Umiar wskazany jest we wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 22:10- 100% racji- Ja się bardzo, ale to bardzo cieszę, że moje dziecko podchodzi do mnie i chce próbować tego co jem. Po 3 miesiącach niechęci dziecka do jedzenia podczas rozszerzania diety doceniam teraz, że chętnie coś próbuje i je. często np. sugeruję się tym co jest w słoiczkach- np. zauważyłam, że w jakimś słoiczku są pieczarki- to dałam małej spróbować pieczarek z domowego sosu ze śmietaną :) Bardzo jej smakowało. Poznawanie nowych smaków jest ważne. Dlatego córka je i mięso i ryby i w zasadzie wszystkie warzywa i owoce. Staram się na co dzień, żeby jedzenie było zdrowe, ale nie fisiuję na tym punkcie i daję jej też czasem posmakować czegoś ekstra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam na myśli, ze gość z 22:16 ma 100% racji ps. autorko- dieta twojego dziecka jest uboga. Dlaczego nie podajesz lepszych wędlin (są takie bez tych E) ? W kalendarzu żywienia stoi, że można podawać już po 10 miesiącu. Podajesz jajka całe? eh- długo by wymieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo dziecko w 10-11 miesiau moze jesc juz wiekszosc rzeczy. Ostroznosc nalezy zachowac przy alergenach ale to o u nas tylko. W europie w niektorych krajach pomarancze sa bardzo wczesnie:P tak samo gluten itp. Ale nawet trzymajac sie rygorystycznych norm to tsk duze niemowle,moze jesc wlasciwie wszystko. Ja w tym wieku przeszlam nawspolne gotowanie. Zdrowe,ale juz niebrobilam nic oddzielnie. Swoja droga,dlaczego polskie schematy sa zawsze do tylu za europejskimi? W latach 80 wychwalano mleko krwowie ponad wszystko a sztuczne mieszanki unawano za mleko gorszej kategorii. (Chodzi o zywienie sztuczne). Dzis nazachodzie mleko krwowie jako jednak naturalne,mozna szybciej wprowadzac a w pl oczywiscie wciaz rzadzi mm,chocisz juz mniejszy nacisk sie na nie kladzie,nie jak dotychczas az do 3 rz. Niedlugo i inne rzeczy beda dozwolone szybciej.teraz truskawki juz chyba duzo szybciej sie wprowadza(?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wprowadzałam truskawki po 6 miesiącu- akurat pierwsze były w słoiczkach jako deserki, potem pojawiły się krajowe. Zaczęłam od 1 sztuki, potem 2szt i nic nie wyszło, więc dawałam dziecku ile chciało zjeść ;) Śmieszy mnie to mega ostrożne podejście. Kobiety zamiast wypróbować na dziecku, czy coś uczula to się trzęsą i unikają podawania -tak na wszelki wypadek ;O Bez sensu. Nie każde dziecko przecież ma uczulenie na białko, truskawki, cytrusy itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×