Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dieta mojej rodziny, dla Was nie do uwierzenia

Polecane posty

Gość gość

Heh... Dziś otrzymałam emaila z reklamą tabletek .... ach te reklamy Ja zaczęłam gdy mój ojciec już tak jadł kilka lat i uwziął się bo miał zawał przy ponad 50-siątce , nadciśnienie, sporą nadwagę, cukrzycę II, problemy kostnostawowe głównie z kolanami i biodrem, był typowym trawożercą, sałata, warzywa, owoce, prawie zero mięsa, no i te nieszczęsne piwo, kazali mu zmienić dietę na bardziej poprawną. Znalazł sposób ale lekarze go wyśmiali i mówili że rychło wróci na stół gdy będzie "żarł" mięcho, tłuste potrawy, prawie brak zieleniny zero cukrów, błonnika, celulozy itp... . Minęło 16 lat nie ma żadnych objawów chorób które miał... Więc komu wierzyć? Ja mam 0 RH- i jem tak kilka mc krócej ode męża, on ma AB RH- i jakoś od kilku lat nie ma już tych problemów co miał i czuję się w wieku połówkowym rewelacyjnie... Karmi się nas tym co powoduje skutki cywilizacyjnego nieładu. Do tego my jako Towar a nie jako Partner, my jako niewolnik tego co nam się wpaja, a do tego super reklamy modelowanych Pań co jedzą tabletki, margaryny i inne śmieci. Człowiek ma taki sam układ trawienny co pies tyle samo jelit, taki sam system pracy wątroby, itp, więc nie jest przystosowany do żarcia trawy. Psa się wykańcza gdy karmimy go składem diety pow 5% zieleniny. Nawet obecne puszkożarcie dla psów lub sucha karma gdzie krzemionka - wypełniacz, jakiś błonnik, popiół itp., zajmują około 70% wartości wagowej karmy... Ostatnio przeczytałam w jakimś artykule dlaczego pies czy kot je trawę: w skrócie uzupełnia florę bakteryjną tylko a nie zbiera niezbędne witaminy. Nie mają tu nic wspólnego elementy genetyczne tym bardziej że jesteśmy rolnikami od niedawna, jakieś 8tys lat... a wcześniej pałowaliśmy mamuty i kradliśmy jaja by przeżyć bo człowiek kilkanaście tys lat temu nie znał owoców, nie uprawiał pola.... Wystarczy poczytać sobie TIMES, opracowania Uniwersytetu Oxfordzkiego w tym opracowania Frasera, czy teeż biochemika Williamsa, Dr Abramsa, dr. Byrnesa, i innych wielkich mózgów tego świata... Ale przecie felczerowi nie powiesz " tłuste mięso" to właśnie to! Ale nikt nie udowodnił że człek to roślinożerca, bo my nie trawimy, celulozy, błonnika, nawet "kartofluf" trawimy tylko część skrobi około 6-8%, głupią sałatę około 10%, a pozostałość po układzie roślinożernym to wyrostek robaczkowy więc czym mamy trawić tą trawę?... A to można zrozumieć iż największym zagrożeniem dla człowieka jest "to co żre" i to potwierdzają badania dotyczące wpływu czynników środowiskowych głownie a nie genetycznych, oraz wyjałowienie diety, chemia i przejście na tzw. trawożerność. Trawożercy wg. badań nawet tych polskim lekarzy które przeprowadzili w ciągu chyba 8 lat i opracowanie było w 2007roku w Wydawnictwie Lekarskim PZWL (już nie pamiętam nazwisk ale książki mam w biblioteczce i na boku widzę co pisze) trawożercy mają spore problemy z systemem nerwowym częściej (ponad 2 krotnie) zapadają na parkinsona, u nich częściej ponad 80% występują nowotwory: czerniak, rak mózgu, skóry, macicy, prostaty, endometrium, szyjki macicy i jajników, nowotwory kostnostawowe itp... a co bardzo dziwne ponad 2 krotonie występuje u nich miażdżyca. A mięsożercy? Cóż. Oni mają również problemy ale występują u nich w mniejszym i to sporo mniejszym stopniu niż u tych co żywią się dietą mieszaną lub tylko zieloną. Nie będę wykładów robiła bo tu nie tędy droga. Ja jestem typową mięsożerczynią. Pozbyłam się dawno nadwagi, bardzo częstych migren, uczulenia i problemów z kręgosłupem... a co piękne w tejże opowieści co roku robię pełne badania na cholesterol, opadanie, wysiew, trójglicerydy i wiele innych mniej ważnych elementów to mój lekarz mówi że mimo iż żrę tak od 2006r to badania wychodzą jak u 15 latki. itp... Więc w co mam wierzyć? ...temu co widzę i doświadczam czy temu co "mądry specjalista" mi wpaja? Mój najstarszy syn ma 20 lat i "żre" jak ja i mój Tadeusz od samego prawie początku, jest jednym z lepszych wytrzymałościowo "pakerów" nie biorąc dodatków żadnych z puszki, jedząc same mięso waży przy 188cm 91kg, ale wygląda naprawdę jak kulturysta,ćwiczy, biega i wysiadają przy nim inni, wygląda dużo lepiej jak niejeden starszy sterydowiec, więc jak to jest? Mój Tata mając ponad 50 lat zaczął stosować żywienie mięsne tłuszczowe bo jak mówił był wrakiem , dziś mam 67 lat, nadal czarną czuprynę i wygląda młodziej, jest dużo sprawniejszy aniżeli 50 latki? Badania które robił na początku roku wyszły wyśmienicie. Lekarz który prowadził Tatę po zawale sam miał zawał i zmarł a ten nowy jest dość młody i tylko śmieje się z Tata jak rozmawiają o takim stylu życia. Powiedział tylko właśnie to co napisałam na początku " jesteś tym co jesz" i faktycznie człowiek nie jest roślinożercą... Więc jak to jest? pozdrawiam, życzę sukcesów i wiele lat zdrowia, mądrego podejmowania decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale za dlugie to jak na post na kafe nie dobrnelam nawet do polowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nawet nie zaczęłam czytać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja przeczytałam, ale kompletnie nie wiem o co chodzi- bez ładu i składu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×