Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziewczyny zerwalam zareczyny ale czy dobrze to rozegralam boje sie...

Polecane posty

Gość gość

ja wlasnie zerwalam zareczyny...rok nosilam pierscionek a jak spytalam kiedy i co bo mam30 lat i mieszkam z matka, ale moge wziac kredyt na mieszkanie i mam 50 ooo oszczednosci, to widzialam panike w jego oczach...masakra wiem ze jak sie uprę....to on sie ugnie....taki już jest ze zaklada ze ja wiem lepiej.... tylko czy warto robic z siebie idiotke i o to blagac....chce miec dziecko....jakos tak wszysko szlopo mojej mysli...matka mnie wkurza i musze sie wyprowadzic....moment dobry jak kazdy inny.....Czemu nagle spanikowal? co byscie zrobiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jak to wyglądało? On coś odpoowiedział czy tylko zrobił te spanikowane oczy i poszedł sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
generalnie, nie poruszalismy tego tematu wprost, oprócz faktuże ja walcze o umowe o prace i gdyby to sie udalo to wezmiemy kredyt, umowe dostalam, ale jakos tak cisza, gadki o wakacjach, obiadkach itp. dzis wyszlismy na spacer, pomyslalam ze nie bede naciskala na konkrety bo to upokarzajace i zaczęłam,że to juz rok od zareczyn i powoli musimy myslec, bo nie chce juz mieszkac z matka, z reszta zanmy sie 6 lat. wczesniej chciał mieszkac ze mna ale szkoda nam było placic komus wiec ta kase odkładałam, ale jak juz pisałam mam mega dość. Najpierw zmienił temat, ze jego koledzy tez maja zony i on tez by chciał, ale potem zaczoł inny tamat. Powiedziałam'ale moze wrócmy do tematu' podniosł glos ze ja sama nie wiem czego chce, ze tez jakos mogłabym popytac o ceny, powiedziałam ze juz wszysko jasne i sie odwrócilam, na odchodne powiedział, że 'ooo! i widzisz ty niezrównowazona jestes' Powiedziałam,że za dwa dni jest rocznica zareczyn i niech ja wsadzi sobie w d**e bo to nie aktualne-kazdy poszedł w swoja stronę. Zeby nie było-nigdy nie naciskałam na ten temat, nawet go nie zaczynałam wiec nie jestem upierdliwa mamuska ze swedzaca c**a. ciesze sie bo 'po czynach go ocenicie' czyny sa takie ze gadki szmatki jak najbardziej a konkrety-widac jak wychodza...kolejny rok z matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze się stało, po co Ci " dupa w kołnierzyku" za męża ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację. Facet głupio z tobą gadał i jeszcze coś ci insynuował. Tylko czy inny będzie lepszy? Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie inny nie bedzie lepszy...tyle tylko ze jakja mam zyc dalej? udawac ze tematu nie bylo.....to przeciez wroci....mi to ciazy bo musze juz cos rozkminic a urabianie go to inaczejzmuszanie do ozenku... nie odezwe sie zobacze co zrobi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz ślubu i wspólnego mieszkania a on nie? To dobrze zrobiłaś zrywając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie kurde nigdy nie powiedzial ze tego nie chce-wprost przeciwnie odnioslam wrazenie ze po to byly zareczyny, szok ze taki mial'plan' na zycie posuwac mnie z matka za sciana i myc jaja w jej umyalce przez nastepne 10 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zle zagralas tematem...jakos inne kobiety umieja zmusic a ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkaliście osobno, czy z Twoją mamą, bo nie zrozumiałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś zle zagralas tematem...jakos inne kobiety umieja zmusic a ty? Jak facet chce się hajtać to nie potrzeba musu i innych postępow typu ciaze itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie mozesz sie wyprowadzic od matki bez faceta? Nie rozumiem tego, do zamieszkania bez rodzicow facet Ci akurat nie jest potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZegda
Brać męża z musu i jeszcze dzieci rodzić? przecież to głupie. Co to będzie za małżeństwo, rodzina? Nie lepiej się usamodzielnić i być samej, niż gnać do przymuszanego małżeństwa? I to ma być twoje życie? Nie szkoda na coś takiego? A małżeństwo i dzieci to nie pełnia szczęśliwości a wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, tylko ze do tej pory oszczedzalismy zeby kupic cos własnego, w naszym miescie wynajem jest cholernie drogie a tez nie jestesmy studenciakami ja 31 on 33 lata, mamy bujac sie po stancjach/ do tej pory to co bysmy na nie wydal oszczedzilismy,ponad 1000 miesiecznie czasem 1500, ile to bujanie sie ma trwac... ciagle rozmawialismy o dziecku, wreszcie sa dogodne warunki obydwoje mamy stała pracę, staz w zwiazku...chyba czas na cos nowego.Sama kredytu nie wezme bo dadza mi na jednopokojowe mieszkanie...ktore itak majac dziecko musialabym zmienic. jestem w szoku z jego reakcji....nie wiem co myslec co robic. dziewczyny poradzcie...pogodzic sie i powoli go wkrecac czy udawac kolejny rok ze mi tak dobrze, a moze definitywnie zerwac...bo skoro mamy inne plany to na co nam to....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spanikował, bo nie ty będziesz jego żóną.Nie chce się wiązać na stałe.Powiem tak, mój maź był z panną 7 lat, też byli "zaręczeni" i wiecznie coś i wiecznie nie mogli się pobrać.Spotkał mnie, zerwał z nią, po 3 miesiącach mi się oświadczył, po 8 pobraliśmy się.Żyjemy super ponad 8 lat.Prawda była taka,ż eon tej panny już nie pochał, był był z nią, bo nie potrafił zerwać. Nie słuchaj tych idiotek co "zmuszają" chłopów, ciągną jak psa przed ołtarz, co to za życie, co to za mąż, jedno wielkie dno. Twój facet nie chce śubu, stałego i na zasze ukłądu z Tobą. olej go, nie załmuj się, znajdzeisz takeigo, co będzie wiedział co i kiedy robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki, po prostu trudno mi to sobie ulozyc w glowie....przez ostatnie lata2-3, to on inicjował rozmwy typu chcialbym miec syna, albo M2 odpada bo jakby pojawilo sie dziecko to sie nie pomiescimy, nawet kuoujac auto uparl sie na 4 drzwiowe... Jak to mówil nie byłamgotowa na te gadki, poza tym bardzo angazuje sie w moja prace która lubie....dopero teraz nadszel oment na zwolnienie, no i wiek taki ze zaczynaja sie inne potrzeby, nigdy nie zabiegalam o zareczyny, sam wyskoczył z tematem. zastanawiam sie k***a kiedy mial zamiar mi powiedziec ze do konca zwiazku bedzie nie posowal mojej matki w pokoju, gdzie jego honor? po co te teksty, o dzieciach, gdbynic nie mowil dalo by mi to do myslenia a tak czulam sie spokojna...myslalam ze tylko dopelnmykolejnych formalnosci,. mysle ze nie jest tak ze nie ma odwagi zerwac bo w nazym zwiazku to ja mam adoratorow a on jest bardziej zabiegajacy, ale skoro tak to znaczy ze jest niedojrzalym gowniarzem, ale bujanie sie olejne 3 lata skonczy sie dlamnie pewnie singlwaniem z brakiemmozliwosci dziecka. Wiem ze ciaganie do outarza to chuowy pomysl, ale czy to uczciwe ze zabralmi 6 lat obiecujac rodzine a teraz olewa temat i ja zostalam z niczym. czy ma mu to ujsc bezkarnie, ja go kocham i nie wyobrazam sobie zycia z kims innym, ale tak jak teraz zostac nie może.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straciłąś 6 lat, w sumie to nawet nei straciłaś, przeciez to nei był 6 letni koszmar, nigdy tak nie ma.Chcesz jeezcze dalej tracic czas, na kogoś kto nie potrafi się określić? To,że gadał o dzieciach, faceci czasem tak mają, bo wiedzą,że baby chca słyszec takie teksty, ,a moze w tamtych chwilach wierzył w to co mówi? Nie zmuszaj, nie ciągniej, fakt chujowa psrawa. Poczekaj spokojnie, jak się nei ocknie w ciągu góra 2 tygodni, masz po tym pseudo związku. Jak sie zbeirze w sobie i wszystko poukłąda, zobaczysz na ile to jest szczer. No i włąsnie sama pisze, z eteraz masz adoratrów, a za kilka lat, mozesz nie miec niikogo, faceci bedą przebrani,żonaci itp. Teraz spokojnie kogoś poznasz, wyprostujesz życia, pomyśl ile zalu wiećej będziesz miałą z każdym rokiem z tych psuedofacetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz racje to chyba najlepsze i zarazem jedyne wyjscie. jest mi o tyle trudno, ze po prostu bylam pewna ze w tym temacie mamy takie same zdania, nawet nie poruszalismy tematu bo bylo wiadomo do czego dazymy i po co oszczedzamy . byla nawet opcja wyjazdu do norwegii-obydwoje mieli bysmy tam prace, ale doszlismy do wniosku ze tu tez mamy az czas budowac zycie, wszystkie pary ochajtane z bachorami lub bez ale juz dawno nie mieszkaja z rodzicami, az sie na nas dziwnie patrzyli czemu my tak oddzielnie, bo w sumie udana para i mogli bysmy juz cos rozkminic. ludzie w gorszch sytuacjach zawodowych i finansowych ogarniali luby. masz rtacje-jest jeszcze szansa na poznanie ogos, ale ci ktorzy by mnie interesowali juz dawno maja kogos i szukaja seksu, a ci wolni to dzwadla, rozprostowanie ich zajelo by mi 4 lata, a itak nie wiem co by wyszlo, bo milosc juz znalazlam, nie moge tak fgo po prostu olac w koncu sie nie pobilismy..... poczekam az sie odezwie, ale czy mam wtedy ciagnac temat czy zostawic to w ch*j i zobaczyc ci wyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najtragicznijesze jest to,że go kochasz, nagniesz wszystkie fakty, będziesz czekała, niestety zakochany człowiek nie myśłi racjonalnie i logicznie. Trudno powiedzić i wyrokować czy kogoś fajnego byś szybko, czy też wolno znalazła.Zakochane osoby wogóle nie biorą takiej możlwiści pod uwagę.Chcą być z partnerem któego kochają i liczą na có, za zmianę, na dogadanie się. uratować ciebie mozę tylko facet, sama sibie nie uratujesz.Facet albo wyprostuje wasz ukłąd i pójdfziecie do przodu, albo nie da wyboru i będziesz musiałą odejśc, no chyba,że będziesz w stanei tkwic w ukłądzie ponizej godności. Poczekaj, sama nic nie zrobisz, nie podejmiesz decyzji. Akcja rozerga się w ciągu najbliższego czasu, a tyle spokojnie jeszcze mozna poświęcić, dla jasności. Jak sie rzuci będziesz miała łątwiej, bo nie będziesz już miała innego wyjścia, jak odejsc.Jak się zadeklaruje też prosta akcja, nagorsze byłby wieczne przeciaganie, ty zakochana mogłabyś się sama pchać w kazał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda mi ciebie, bo wydajesz się być inteligentną, sympatyczna i konkretną babką. Przykre jest to, że on zamiast z tobą szczerze porozmawiać, to zaczyna się dąsać, odwracać kota ogonem i gadać zupełnie o czymś innym. Z jego strony źle to rokuje na przyszłość. jest duża bowiem szansa, że w małżeństwie, jeśli przyjdą poważne problemy (a przyjdą, bo życie zawsze wystawia nas na próby), to on znowu będzie wymyślał, gadał o czym innym i zwalał na ciebie winę. W ogóle wydaje mi się, że to ty w tym związku nosisz spodnie, a on zaszył się w ciepłym kurwidołku i jemu tak dobrze. Mieszka z mamusią, ciebie ma bo każdy facet potrzebuje kobiety, ale generalnie do niczego się nie zobowiązał. W każdej chwili możecie powiedzieć sobie do widzenia i jemu to pasuje. Ja bym się wściekł i poszedł sobie. Ale ja jestem facetem, starym kawalerem i samotnikiem. Moim zdaniem mogłaś dać mu czas do namysłu. Tydzien czy dwa. Powiedzieć mu, że albo bierzecie ślub, albo odchodzisz. No ale dobra, odeszłaś i tyle. Czekaj teraz, on powinien się do ciebie odezwać. Właściwie jestem pewien, że się odezwie. Wydaje mi się, że jesteś wartościową kobieta, a takich nie jest wiele. Jak mu się znudzi walenie konia i zatęskni, to powinien sie odezwać. Tylko nie daj się nabrać na gadkę o powrocie. Nie ma co w takiej sytuacji wracać do tego co było. Teraz musi podjąc decyzję, żę bierzecie ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś wyzej napisał, poczekaj dwa tygodnie. jeśli nic, to zajmij sie tym co dla ciebie wazne. A wiec, kupuj to mieszkanie,m bierz kredyt, wyjedź zagranicę na nie zarobic, ale WYPROWADŹ SIĘ OD MATKI. Jak staniesz mocno na własnych nogach, to i facet do zycia sie znajdzie. Bo ten to taki bardziej do kredytu był chyba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria348
Mam kuzynke ktora zerwała zaręczyny i po roku zostali małzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Zeby nie było-nigdy nie naciskałam na ten temat, nawet go nie zaczynałam wiec nie jestem upierdliwa mamuska ze swedzaca c**a.'' Nie, jestes za to glupia c**a, ktora sie boi z wlasnym narzeczonym poroznawiac o oczekiwaniach dotyczacych przyszlosci. Faktycznie, mozesz byc z siebie dumna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochani bardzo wam dziękuje chyba to musialam usłyszeć.... jestescie kochani caly czas mam nadzieje ze cos zle zrozumialam, ze to pomylka ze niemozliwe ze tyle czasu ze mna pogrywal, ale fakt jemu jest wygodnie seks jest obiadki są, kasa jest po co to zmieniać?tyle ze ja mam inne ambicje-poczekam na jego *********ie mysle logicznie nie moge, ale nie bede sie upokarzać. Myśle ze jak postawie warunek usłysze to czego bym nie chciala' poczekajmy' albo zobaczymy co bdzie....tyle ze ja mam to juz od roku z tylu glowy nie zaczynalam tematu o sie balam ze bede naciskac,inne laski biegaly po salach, ja wymysliłam skromne przyjecie, moze byc nawet cywilny, byle ruszyc do przodu, klejnego roku nie wytrzymam....nie dam rady... zostawiamto jego zagranie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze zrobiłaś, daj mu czas do namysłu i poczekaj na jego ruch. facet jesli czegos nie robi to dlatego, że tego nie chce, a nie, że nie może. Jego reakcja pokazuje, że nie mysli o slubie z Tobą, zaskoczyłaś go, musialaś też być przy tym nerwowa. I tak racja jest po Twojej stronie- jak kocha to przybiegnie z kwiatami. Z innej beczki- to jest historia pewnej dobrze zarabiającej laski- zapoznała kolege, postanpowili razem wziąć kredyt na dom do wykończenia. ona ładowała w ten dom calą kase, sami robili remont wlasnymi rękami po nocach, gładzili ściany. facet był mega nie fajny i źe sie do niej odnosil, ale ona widziała tylko "dom- rodzina- małzeństwo- razem". To byla ułuda, bo jak dom skonczyli robić to facet ją kopnał w d**e i wystawił walizke, a ona do dnia dzisiejszego musi spłacac kreduyt, bo banku reszta historii nie in teresuje. Próbowała przestac płacić, to bank sciagał jej z konta z wypłaty rate. nawet nigdy nie była tam zameldowana. Wylądowała z wynajętej kawalerce , ze złamanym sercem i długiem. On obecnie utrzymuje, że jest bez pracy i nie ma z czego spłacać kredytu- swojej części. klasyczna hooooo ooojnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i fakt balam sie szczerze z narzezonym porozmawiac-mam tego efekt moze jak bym zazela rok temu to bym juz dawno wiedziala na czym stoj e...... 'To,że gadał o dzieciach, faceci czasem tak mają, bo wiedzą,że baby chca słyszec takie teksty, ,a moze w tamtych chwilach wierzył w to co mówi? ' ja wlasnie chcialam tego sluchac na to czekalam to mnie utwierdzilo o tym ze mamy wspone abicje.... tylko po ch*j to mowil skoro tego nie czul, nic sie nie zmienilo miedzy nami i moze o to chodzi ze nigdy w to nie wierzyl, a ze nie moglam tego sprawdzic...mogl obiecywac zlote gory Michaiłl zwrocil uwage na to co mnie r********* 'Przykre jest to, że on zamiast z tobą szczerze porozmawiać, to zaczyna się dąsać, odwracać kota ogonem i gadać zupełnie o czymś innym.' to po prostu mnie uderzylo do zywego.... ale ogolnie to co napisales bardzomi pomoglo-nie chodzi o kmplementy, ale o to ze wiem co mam teraz zrobic, koniec zwodzenia jakbym miala 21 lat, jesli wroci-ustal e date, jak bedzie problem-przeczytam mu ten post chociaz on nienawidzi kafe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy rozumieją tylko ty nie rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą historia i domem wyzej-masakryczna kaszanka-u mnie skonczylo by sie na psychotropach...szok po prostu i brak asekuracjii-milośc-ale jego bym zajebała.... Na spacerze po prostu zasugerowalam,że musimy powoli cos pomyslec, jak zaczął zmieniac temat powiedziałam mu,żebysmy wrocili do rozmowy, bo przed nami jest robota. Ja nie jstem z tych co przymierzają 50 sukien i godzinami wybieraja zaproszenia, ale z drugiej strony nie mozna ludziom wyskoczyc z teksrtem w piatek,że w sobote ślub, tak jakby nie zakumal i wtedy powiedział'tez mogla posprawdzac ceny lokali, daty w kosciele' chodzilomu o to,że on do tego nie dazy, ale jak widac ja tez jakos tematu nie drażę, tyle że po prostu sama dokiecucha isc nie moge terminu ustalac, poza tym listy jego rodziny tez nie mam. Nie ukrywam ze na codzien spori w pracy organizuje i eventy typu wesela, po prostu mnie odpychaja w sensie-moze byc zwykły obiad, albo 100 osób wisi mi to byle przypału nie było i piosenek'łona temu winna łona temu winna...' Może i go zaskoczylam, ale co on myslał, ze ktos to zacznie załatwiec i pytanie kiedy? w koncu nie wyjechalam z pytaniem po tygodniu znajomosci, w wigilie jeczał że powinnismy całe swieta spedzać razem a teraz .....zaskoczony że mam plany/ Może powinnam mu powiedziec ze nie chce miec męża nigdy-ale wtedy byłby atak to po co razem jesteśmy.... Fakt-byłam nerwowa zwłaszcza jak zobaczyłam jego panike a potem uslyszałam tekst że jestem niezrównowazona....odeszlam, bo to jasna osdpowiedz na moja probe. Od wczoraj nie dostalam nawet smsa, nie wiem czy myśli ze sie przed nim ukorze i przeprosze ze sie dopytuje co dalej...nie odezwe sie jesli trzeba to długo, ale kurwa comi to da....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja na twoimmiejscu bym po prostu go zaciagneła, sa faceci niezdecydowani....jak mój brat, narzeczona ustalila termin on sie dostosowal, sa razem 8 lat-udanym malzenstwem....maja 2dzieci i wygrali w lotto 200000-powaznie;) takze mezczyzna ma glowe ale kobieta to szyja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×