Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Już wiem czemu ludzie mnie nie lubią

Polecane posty

Gość gość

-Nigdy nie szpanowałam, nie kreowałam siebie specjalnie, choć lubiłam o sobie opowiadać i potrafiłam to robić barwnie (ale bez kłamstw i to raczej ludzie chcieli tego słuchać niż ja ich zamęczałam) -Jestem dosadnie szczera, często mówię ludziom prawdę - szczególnie w domu się na mnie na to okropnie denerwują - ale to nie jest chamska prawda w rodzaju że brzydko wyglądasz (raczej tak nie oceniam ludzi), tylko na przykład 'zrobiłeś/aś tak bo coś tam coś tam' albo podobne i potem to się okazuje faktem..mimo że zaprzeczali i się wkurzali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam tak samo. Jesli nie bolisz się być sama, bo ludzie wola usłyszec kłamstwo ("o jak ślicznie wyglądasz" lub "ale słodkie dziecko") niż prawdę.. to dasz rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, ja nie mam w zwyczaju przyglądać się ludziom i analizować, jak powiedzmy danego dnia wyglądają. Moja matka tak lubiła robić i do dziś uważam, że jest dość płytką pod wieloma względami osobą. Jak ktoś mi się nie podoba, to po prostu przechodzę koło tego obojętnie, bo co mi da komentowanie jego wyglądu? Mój gust to tylko mój gust :). I to nie wina danej osoby, jak wygląda (no, może na nadwagę mamy wpływ, ale ona też często bierze się z problemów psychicznych, a walka z własną psychiką to jedna z najtrudniejszych walk, ale jak się ją nauczy wygrywać choćby w części, zmienisz się na zawsze). Aczkolwiek nie lubię kurtuazji, nie lubię robienia czegoś, do czego ktoś próbuje mnie zmusić, i denerwuje mnie, że ludzie nie potrafią zrozumieć, że nie znaczy nie i że to nie oznacza, że ja się na kogoś złoszczę, nie lubię JEGO albo jestem niegrzeczna, tylko po prostu NIE CHCĘ i mam prawo mieć własną przestrzeń i zdanie, bez dodatkowych wymysłów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I możecie powiedzieć, że źle robię, że rzadko idę na kompromisy, ale trudno. Nie czułabym się uczciwie sama ze sobą, postępując wg. niektórych sztucznie narzucanych reguł. Co nie znaczy, że jestem od nich wolna, bo potrafię zachować kulturę w stosunku do ludzi, w miejscach publicznych etc etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie wola zwyklych ludzi ktorzy im slodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warp 7
No, to rzeczywiście odkrycie :D ! To się nazywa weredyzm i jest w istocie przykrą przypadłością. Prawda w relacjach międzyludzkich ma wartość, ale niekoniecznie prawda zawsze, wszędzie i w każdej sprawie. Z pewnością mówienie ludziom prawdy, gdy oni tego nie chcą słuchać, gdy nie jest to do niczego, nikomu potrzebne, będzie odbierane jako piętnowanie, wytykanie palcem i będzie to bardzo słuszny wniosek. Możesz siebie uważać za sprawiedliwą, gdy tymczasem otocznie ma ciebie za przykrą i męczącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i oczywiście już się znalazł ktoś, kto uważa, że jestem takim trepowym typem, który sunie przez życie, rzucając raz za razem przez ramię 'A ty załóż inną sukienkę!', 'A ty głupio gadasz' i jest z tego zadowolona, że ho, ho. A tak naprawdę ja to robię głównie wtedy, kiedy tego sytuacja wymaga. Kiedy coś mi nie odpowiada w relacji z koleżanką, to mówię jej od razu wprost. Zerwałam kilka pseudoprzyjaźni, kiedy dojrzałam na tyle, by dostrzec pewne rzeczy. Jak ktoś mnie traktuje źle. Kiedy ktoś mi blisko popełnia błędy zagrażające na przykład jego zdrowiu etc. Kiedy przyjeżdża dziewczyna do brata i on mi każe oglądać z nimi film, a ja nie mam ochoty (i wszyscy wieszają na mnie psy, że jestem nieuprzejma, mimo, że czasem przecież oglądam) Przykłady takiej kuriozalnej szczerości są raczej rzadsze. Ale nawet relacje lubię mieć jasne. Ale nie, mam też wyczucie i wiem, że w kwestiach uczuciowych nie mówi się na głos pewnych rzeczy, niektóre nie od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za nowe słowo, przyznam, że (o dziwo) nie kojarzę go. Tak jak piszę - ja często milczę, pomijam pewne rzeczy, które mi się nie podobają a których nie mam 'moralnego' prawa się czepiać. Jak wygląd właśnie. Bo to, jaki ktoś się urodził - to jest kwestia tak mało sprawiedliwa do obgadywania, że... Albo to, jaki ktoś ma styl - nie lubię hip hopowców i co z tego? Każdy ma swój gust. Można nawet chodzić w wiktoriańskich sukniach (swoją drogą, to były czasy :)) i też będzie dobrze! Byleby nie nago, bo to jest jednak jakaś norma społeczna... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ty z tym wyglądem? Masz jakąś obsesje? Chuj kogo obchodzi co masz do powiedzenia na temat jego wyglądu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popełnił samobójstwo, kiedy usłyszał, że uważam go za wartościową osobę, taką, z którą można spędzić kawał życia albo i całe, przystojniaka i boga seksu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gameover, ty chyba nie umiesz czytać, kochany. Odpowiadam tylko na pewne rzeczy, a ludzie szczerość często także z tym utożsamiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem po co powstał ten temat skoro uważasz, że nie masz problemu. chyba, że po to aby zasygnalizować nam, że jesteśmy brzydcy i sie oszukujemy:D ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jakby spojrzeć na to od pewnej strony, to mam. Od innej - nie mam :P. jakie to ma znaczenie, ile mam lat? Powiem - 30, uznasz mnie za niedojrzałą 30 latkę? Powiem - 20, uznasz, że zachowuję się stosownie do swojego wieku? Powiem - 40, złapiesz się za głowę? Nie lubię tego w ludziach. Bezsensownych pytań. Wystarczy pomyśleć. Metryka może zmylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe pytałem o wiek w celu zakwalifikowania cię do grupy ryzyka zapadnięcia na histeryczną mitomanię:P Po prostu w pewnych punktach kogoś mi przypominasz więc stawiam na 30:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej się nie znamy, o :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak uważam. Tamtą osobe pomimo szczerości wszyscy lubią...Chyba, że coś sie zmieniło przez te lata. To prawdopodobne bo u mnie wiele. W kazdym razie może to nie kwestia treści tylko formy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jeszcze jedną teorię. Po prostu nie do końca potrafię budować znajomości :). I może nie natrafiłam na 'swoje osoby'. Bo w zasadzie lubię z wzajemnością 2-3 osoby, wobec szczególnie jednej jestem mocno szczera i ona to bardzo docenia. Jeszcze więcej uznawało mnie za kogoś wartościowego, ale znajomości się po prostu posypały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luisz też mówić o sobie. Nie wygląda mi to jednocześnie na próbe analizy tylkoprzedstawianie gotowej teorii. Moge zapytać po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNIE JEST
Jestem bezpośrednia.Często mówię do ludzi co myślę.Nie zawsze to popłaca! Lepiej przemilczeć, ale nie kadzić! Nie znoszę fałszu. Zarządzam budynkiem, czasami wkurzają mnie niektórzy właściciele mieszkań.Niektórzy wykupili mieszkanie i udają że są najbogatsi albo najważniejsi w całym bloku! Wale takim prosto z mostu co o nich myślę! Mimo to mam mnóstwo zwolenników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn wyprowadzasz ich z błedu co do faktycznej hierarchii i walisz prosto z most, że to ty jako nadzorca budynku tu rządzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po tym temacie Cie autorko lubie i rozumiem :) w sumie po co by Ci była udawana sympatia ludzi? jakbyś udawała kogoś kim nie jesteś i by Cie wtedy lubili. To już lepiej,jak Cie lubią 3 osoby ale szczerze :) za to gameover jesteś bardzo nieprzyjemny :P pieprzysz trzy po trzy i jesteś niemiły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gameover to naczelny nolife tego forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warp 7
gość wczoraj Dzięki za nowe słowo, przyznam, że (o dziwo) nie kojarzę go. x Proszę bardzo ;) x Jeśli to twój post: gość wczoraj No i oczywiście już się znalazł ktoś, kto uważa, że jestem takim trepowym typem, który sunie przez życie... - to jest to trochę inny obraz, niż z pierwszego postu. Trudno mi orzec, po tym, jaka naprawdę jesteś. Czy rzeczywiście, można nazwać cię weredykiem? Z całą pewnością, zerwanie znajomości, gdy coś nam nie odpowiada, mamy poczucie dyskomfortu, jest jak najbardziej sensowne i właściwe dla zdrowia psychicznego, bo unikamy wówczas szkodliwych napięć we własnej psychice. Natomiast czy mówienie prawdy, bardzo dobitne jest konieczne? Bywa, że ta, bywa, że wręcz szkodliwe, bo ton, forma dobitna, mocna, może być odbierana jako atak. Przesuwa się wówczas akcent z treści na formę i już zamiast czystej prawdy, mamy jednak zafałszowany przekaz, pomimo naszych intencji. Czy mówienie komuś prawdy, kto jej nie chce słyszeć, jest właściwe? To wszystko zależy od relacji, zażyłości, sytuacji, to jest po prostu sztuka życia. Trzeba mieć świadomość, że nawet najjaśniejszym światłem prawdy, nie zmienimy kogoś, kto tej prawdy, nie chce przyjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×