Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zimnedlonie

pomocy! dosypali mi czegos do piwa?

Polecane posty

Jestem tu nowa i nie wiem czy piszę we właściwym miejscu ale chciałabym się Was poradzić. Wczoraj wyszłam na dwór z moją przyjaciółką i, można powiedzieć, kolegami. Znam ich z widzenia. Kiedyś byliśmy już raz na dworze no i wiadomo, piwko, fajeczki. O moich znajomych słyszałam wiele negatywnych opinii. Wiem, że kochają marihuanę ale feta też nie jest im obca... Mimo to zdecydowałam się wyjść z nimi. Było około godz 20. Robiło się już ciemno. Siedzieliśmy na boisku przy szkole i piliśmy piwo. Koledzy częstowali nas marihuaną ale odmawiałyśmy. Wypiłam jedno piwo po czym otworzyłam drugie. Wtem moja przyjaciółka odczuła potrzebę pójścia do toalety więc poszłam z nią w ustronne miejsce. Moje OTWARTE piwo zostało wśród 4 chłopaków. Wróciłyśmy tam i dokończyłam picie piwa. Powiedziałam też koleżance i jednemu z kolegów żeby pomogli mi je wypić bo chcieliśmy iść do domu bo zaczęło kropić. Nie umiem pić szybko więc skusili się na kilka łyków. Czułam się dobrze pomimo tego ze nie mam dobrej głowy do picia. Potem poszliśmy wszyscy do domu kolegi. Wypiłam tam 2 kieliszki wódki a potem zaproponowali jointa.... Nie chciałam... Odmówiłam.. ale coś mnie skusiło i jednak poprosiłam o jedego bucha.. Po jakimś czasie zaczęło mi się kręcić w głowie. Wyszłam z kolezanką do toalety i powiedzialam jej ze dziwnie się czuję i chce do domu. Zostałam sama w toalecie a potem wrocilam do pokoju i powiedzialam ze mialam wazny telefon i musze isc do domu. Wychodząc z klatki zrobilo mi sie tak niedobrze ze zwymiotowalam. Przeszłyśmy kawałek i zatrzymałysmy sie na lawce przy alejce bo nie mialam sil zeby zajsc do domu. Tam zwymiotowalam po raz kolejny. Pomyślałam że musze isc do domu bo nigdy nie wstane.. Zdecydowałam że muszę wstać i poszlysmy. Kolezanka trzymala mnie "pod pachę" zebym miala solidne oparcie. Sama nigdy nie dalabybm rady dojsc do domu. Na szczescie kolezaka mieszka niedaleko mnie i odprowadziła mnie i byłam bezpieczna. Weszłam do domu i zaczelo mi piszczec w uszach i krecic sie w glowie. ppolozylam sie do lozka i otwieralam sobie rekami oczy zeby nie zasnac bo mialam uczucie jakbym byla na karuzeli po czym zasnelam. Rano zaczelam sie zastanawiac czy dosypali mi cos do piwa czy moze to moja organizm tak reaguje na marihuane... Gdy spogladalam na jednego z kolegow zauwazylam ze bardzo czesto na mnie spoglada. Może mu się podobam.... A może to on mi czegos dosypał? Ale.. gdyby mi cos dosypal to przeciez kolega by tego nie pił. Prosze pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czego miałby Ci dosypać? Jakby chciał sobie ułatwić sprawę to by Ci dosypał tabletkę gwałtu albo coś na dobrą zabawę a nie coś, po czym się rzyga jak kot. Po fecie to byś z nimi do rana balowała i miała petardę a nie słabość i wymioty. Po prostu namieszałaś i może nie jesteś przyzwyczajona do tego wszystkiego naraz, marihuana sama w sobie nie powoduje takiego fatalnego samopoczucia, może wypiłaś więcej niż pamiętasz i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na kafe raczej ci madrze nie odpowiedzaja,lepiej napisz na wizazu lub na netkobietach albo cos takiego... do tematu -nie wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A obciągnęłaś chociaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupi dzieciak gdzie twoi rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebys ty zaraz komus nie o******al. Mieszkam sama. Mam juz wystarczajaco duzo lat zeby radzic sobie samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To od mieszania wódki z piwem. Mi po takiej mieszance urywa się film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×