Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Cyckowa afera...

Polecane posty

Gość gość

To nie jest prowo i wiem, że pokar matki jest najlepszy. Ale... Nie rozumiem całej tej cyckowej afery - kobiety walczą o laktację głodząc własne dzieci. Sama jestem mamą półrocznego szkraba i walczyłam jak lwica, ale mam za mało pokarmu i muszę dokarmiać 3-4 butelki na dobę mm. Chodziłam po poradniach laktacyjnych, robiłam co mogłam - nie dałam rady. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy GŁODZIĆ WŁASNEGO MALUSZKA!! x Co wy kobiety macie z tym, że "nie dokarmię bo mm to syf" albo teksty od koleżanek słyszę "jak nie dasz butli, organizm sam wyprodukuje tyole mleka, ile potrzeba". D.u.p.a, nie wyprodukował. A żal mi serce ściskał słuchając jak moje kochane maleństwo płacze z głodu! Nawet jedna butelka na dobę swojego pokarmu to już coś, więc dawałam tyle piersi, ile mogłam, jak były puste dokarmiałam. x Może wy wielkie matki usiądźcie głodne przed pustym talerzem, weźcie sztućce i udawajcie, że jecie obiad - organizm sam będzie wiedział, że się najadł!! :/ A później nie żalcie się, jakie to wasze dwulatki i trzylatki są niegrzeczne, głośne i znerwicowane - skoro od niemowlęcia głodują i płaczą ze zdenerwowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to juz bylo tyle razy ze mozna pawia puscic z przesytu tym tematem. moze kazdy zajmie sie swoim dzieckiem, ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie zgadzam z autorka 10/10 nic dodac nic ujac od malego stresujecie glodzicie swoje dzieci a pozniej latacie po lekarzach bo ciagle placze i udajecie ze nie wiecie czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ujete, cyckowa afera... tez mam kolezanki glodzace dzieciaki ale ciezko karmiace kilka miesecy udaja ze super jest a dzieciaki ciagle placza bo glodne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie wiecie o laktacji. Na poczatku moze byc mniej mleka, ok daj butle. Ale jak mleko sie pojawia, czyli jest ten slynny nawal pokarmu to po co butla z mm? Kp, przystawiac i mleko sie pieknie pojawi. Ale, dziecko chce pic czesto, trzeba wstawac w nocy, wiec przechodzicie na mm. To wygoda a nie brak pokarmu. Zreszta brak pokarmu kobiety stwierdzaja, bo biust nie jest twardy albo "wydaje jej sie, ze jest mniej mleczka" lub sciagaja tylko 60 ml. CZyli same bzdury, bo miekkie piersi, ilosc sciagmietego mleka czy co tam ci sie wydaje nie odzwierciedlaja, czy jest mleko. Mokre pieluszki i przyrosty wagi to pokazuja. Ps. Dopiero co czytalam watek kobiety, ktora odstawila, bo nie miala mleka a potem sie skarzyla co zrobic, bo piersi ja bolaly i musiala sciagac, pytala sie jak sie pozbyc mleka. Ot, tak wyglada to wasze slynne "nie mam mleczka", " nie bede glodzic", "nie najada sie bo co chwile chce pic".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po urodzeniu dziecka czekałam na ten nawał mleka. Jeden dzień, drugi a nawalu nie było. Położne w szpitalu dokarmialy dziecko a ja czekałem na ten nawał. Po przyjściu do domu sciagalam co dwie godziny po 20 ml i niby nawal miał przyjść. Dziecko ryczalo i po dwóch dniach pilo już z butli po 40 ml a ja sciagalam jakieś nędzne ochlapy. I jakoś nawal nie przyszedł, ani razu nie stwardly mi piersi, laktacja sama zanikla bez nawalu i tabletek. I co miałam karmić dziecko tym nedznym ochlapem którego ściągnęła na cały dzień na jedno picie a dziecko pilo 7 razy dziennie ? Jest coś takiego jak brak pokarmu i choćby się człowiek zesral to nic nie zrobi jedynie zaglodzi dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze nie słyszałam o dziecku zglodzonym na mleku matki. ja wybrałam butlę bo mały mnie gryzl do krwi. moja wygoda była dla mnie ważniejsza niż kp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze nie słyszałas nie znaczy ze tego nie ma. O garibaldim tez nie słyszałas co nie znaczy ze nie istniał hahaha. Mentalność pani z bazaru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie slynny nawal pokarmu sie nie pojawil. Wiec musialam dokarmiac a potem przejsc calkowicie na mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez nie bylo nawalu. Nigdy nie wyciekal mi pokarm, sciagalam 40 ml max. Kp 16 miesiecy. W szpitalu dokarmialam mm, w domu kp tylko. Nie patrzylam ile sciagam czy piersi nabrzmiale, wiedzialam ze mleko jest. Jak nakarmilam corke a ona po 10 min plakala to znowu karmilam. Jak nakarmilam z prawej piersi np pol h a ona nadal glodna to kp z lewej. Jak nadal plakala to znowu z prawej. Pokarm wytwarza sie na bierzaco z krwi, wiec wiedzialam ze im wiecej bede karmic, tym wiecej bedzie mleka. Po 12 tyg nagle karmienie non stop sie skonczylo. Corka zaczela pic przez 15 min co trzy h, w nocy przerwa dluzsza. Bajka. Trzeba sie na poczatku przemeczyc a potem luz. Nie kazda ma nawal pokarmu, tylko wtedy nie czekamy na to mleko podajac butle bo sie nie doczekamy, tylko karmimy. Mleko nie powstanie, jak nie bedziecie przystawiac dziecka. W szpitalu nie sciagnelam nawet 5 ml. I co? Nic. Dziecka nie zaglodzilam, tylko musialam duzo czasu spedzic, zeby rozkrecic laktacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama karmilam dwoje dziec****ersia ponad rok i jestem zwolenniczka kp ale nie kosztem zdrowia dziecka. W przychodni spotkalam matke z kilkutygodniowym malenstwem ktora na siłę próbowała wykarmic dziecko tylko piersia. Dziecko pomimo normalnej wagi urodzinowej po tych kilku tygodniach, rączki pialo tak chudziutkie jak patyki. W zyciu nie widzialam tak zabiedzonego niemowlaka. Ona opowiadala , ze walczyla o kp, poradnie itd az w koncu dala butle. Nie rozumiem jak mozna tak zabiedzic dziecko. Ja mimo ze naprawde uwazam ze mleko matki jest najlepsze ,w takiej sytuacji dokarmialabym bym mm od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat dalam rade wykarmic dwojke ale mam znajoma z 4-miesiecznym chlopcem ktory ewidentnie niedojada. Ciagle placze i sie przy cycku zanosi jak juz jest pusty no i ponoc pediatra powiedzial, zeby dokarmiac malca bo nie przybiera tyle co powinien ale rodzice sa madrzejsi bo na szkole rodzenia powiedzieli wlasnie to co ty autorko piszesz, ze "organizm sam zacznie produkowac ile trzeba poakrmu", no ale skoro nie produkuje to nie wszystko kosztem zdrowia dziecka. Powinni dokarmiac wedlug mnie no ale jak chca miec chore i znerwicowane potomstwo to ich sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha cyckowa afera... Ludzie mają nas...r..ane zeby karmić za wszelką cenę i głodzić dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko na cycku nie przybierało na wadze w ogóle. Mimo, że wisiał na cycku prawie cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja karmiłam tylko piersią i moje dziecko głodne nie było. Przez pierwsze 5 miesięcy to nawet za bardzo nie wiedzieliśmy jak mała płacze, bo nie płakała w ogóle. Tak więc jak widzicie dziecko karmione piersią nie znaczy, że w każdym przypadku jest głodne. Ładnie przybierała to widać pokarmu jej starczało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mysle ze kobiety za szybko sie poddaja z kp. Laktacje trzeba rozkrecic i jest to wymagajace i uciazliwe na poczatku. Kp jest naturalne wezcie pod uwage ze to jedyny pokarma w plemionach afrykanskich gdzie wielokrotnie slabo jest z pozywieniem a niemowalki sa tylko karmione w ten sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Hahaha cyckowa afera... Ludzie mają nas...r..ane zeby karmić za wszelką cenę i głodzić dziecko. x niech zgadnę... karmisz mm. Widać od razu! Rynsztok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie wyobrażałam sobie karmienia mm, dla mnie to była zbrodnia i zarzekalam się, że nie będę. ALE... Wyszło tak, ze miałam pilne CC, byłam usypiania, cały dzień nie do życia, dziecko zobaczyłam pod wieczór. Już wtedy było nakarmie butelka. Z racji tego, że mam rozmiar biustu 75O to karmienie było tragedia, nie potrafiłam znaleźć pozycji do karmienia bo bolało, nie potrafiłam przyłożyć dziecka, ono nie potrafili złapać sutka. Przyszła Piguła, złapała mnie za cycka i wsadziła dziecku do ust, a że w końcu złapało, to już robota była idealna. I tak cały pobyt w szpitalu to była walka z laktacja zawodzie dziecka na dokarmianie. Serce mi się krajalo, płakałam po nocach... Wszystkie kobiety z sali miały boom pokarmu, piersi pełne, narzekali że boli, a ja nic nie czułam. W domu dopiero po 5 dniach od CC położna pokazała mi jak siadać, jak przykładać itd. Tylko że dziecko już nie chciało ssać, bo butelka lepsza. I tak jechałam na mieszance 2 miesiące, ludzilam się, że dostanę laktacji, siedziałam z laktatorem pomiędzy karmienia mi, a max jaki udało mi się odciągnąć to 120ml na cały dzień. I nie było mowy o większej ilości. Raz nawet nie przykładam dziecka specjalnie żeby nie zaburzać rytmu i odciagalam co 2h i nic. Więc to, że mam gigantyczny biust, nic mi nie dalo, nie wykarmilabym pół Afryki jak to mi wszyscy dookoła mówili. Teraz mała jest tylko na mm bo pokarm coraz bardziej zanikal. I mimo, że bardzo tego nie chciałam, to nie wyobrażam sobie, aby moje dziecko leżało i plakalo z głodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli taka jest wiedza o laktacji, jaka prezentuja niektore panie tu, to nic dziwnego. Chocby ta, co co dwie godziny sciagala 20 ml co nazwala ochlapami, a 40 ml mm jej pasowalo. A przeciez mm objetosciowo musi byc wiecej niz mleka matki, to jedna z jego wad. Tez mysle ze karmienie to ciezki kawalek chleba, wiec latwo sie poddac. Sama mialam problemy na poczatku i polozne kazaly mi regularnie dokarmiac, co uwazam za blad, ale walczylam, dostawialam do piersi przed butelka, w koncu wypisalam sie ze szpitala i w domu mleko sie pojawilo, nic dziwnego, kobieta musi byc wyspana i najedzona zeby to wyszlo, a w szpitalu sie nie da (powod dluzszego pobytu w szpitalu: mala waga dziecka, i w kolo Macieju).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kolejna madra, dziecko placze wiec podam mm. Pewnie, tak latwiej, ale nie mow, ze to dlatego, ze nie mialas pokarmu. Dzieci placza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przepraszam, jak wyżywić dziecko 120ml na cały dzień??? Proszę przeczytać co napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety kobiety zostają same z problemem karmienia po porodzie, sama tego doświadczyłam. Niby jest położna, wszystko fajnie, ale odwiedzi raz żeby złożyć podpis i tyle z jej pomocy. Poradni laktacyjnych jak na lekarstwo i to w dużych miastach. Gdy dziecko miało tydzień miałam wizytę u pediatry, gdzie zostałam zjechana za dokarmianie mm ale bez żadnych rad czy pytań czemu tak się dzieje, czy potrzeba mi pomocy. Tylko mnie zdołowali i tyle, wmawiali że przez to dokarmianie nie będę kp. A karmiłam 7 miesięcy. A gdybym wtedy nie dawała butelki to dziecko byłoby zwyczajnie głodne bo nie mogło chwycić spuchniętego sutka a laktator nie ściągnie tyle co dziecko. Po tygodniu była już tylko pierś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystarczy tylko spojrzeć jakie matki karmią piersią a jakie mm. Mamy które kp są zazwyczaj wykształcone, inteligentne i wiedzą co dla dziecka jest najlepsze. A te co karmią mm to po zawodówce zazwyczaj, wystarczy tylko tutaj spojrzeć na wpisy, jakim językiem się posługują i już wiadomo do jakiej grupy je zaliczyć. Oczywiście w obu przypadkach czasem zdarzają się wyjątki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobnie przy rozmowie o korzysciach kp znajdzie się jakaś maruda typu: a ja nie mogłam to jestem zła matka tak :( Sorry, fakty są jakie są, miałaś pecha i nie mogłaś zapewnić najlepszego. Życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma czegoś takiego jak za mało pokarmu. Jk C tak powiedzieli w poradni laktacyjnej to g****o a nie profesjonaliści. mm nie jest złem i jeżeli czułaś/czujesz że to droga dla Ciebie to nią idź. Na laktację ma wpływ mnóstwo rzeczy i być może jedna z nich hamowała wytwarzanie pokarmu. A to, ze dziecko płacze nie zawsze oznacza ze jest głodne. Czytałaś o skokach rozwojowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skiki to ściema, tak jak dysleksja i ahdh. Dziecko jak płacze to ma powody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorovka3
Gdyby nie femaltiker, to ja bym długo nie pokarmiła... Na szczęście udało się ten kryzys przejść i karmiłam aż do roku. :) jak macie wątpliwości to pogadajcie z jakimś doradcą laktacyjnym, bo sam lekarz nie zawsze pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama próbowałam karmić dziecko 3 miesiące piersią, ale niestety bardzo słabo ssał. Odciągałam pokarm, ale mleka było coraz mniej i mniej i w końcu zrezygnowałam. Nie ma sensu stresować siebie i dziecka. Synek rozwija się prawidłowo, jest bardzo inteligentny, w żłobku przechorował swoje i od ponad 1,5 roku ani razu nie był chory (ma 3 lata). Nie popadajmy w paranoję, mm też jest zdrowe i pożywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakaś idiotka zaszufladkowala wszystkich: kp-inteligencja mm-patologia hahaa. Rusz troche tym co masz na karku, bo jesli sama jestes matka to współczuje twoim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×