Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dałybyście niespełna 2,5 roczne dziecko do przedszkola od września?

Polecane posty

Gość gość

Dziecko ma obecnie 22 mce, jest już w pełni samodzielne, w tej chwili jestem na wychowawczym ale nie ukrywam, że odczuwamy to finansowo, wiec chciałabym wrócić do pracy. W mojej okolicy nie ma w ogóle żłobka państwowego, prywatny krzyczy sobie 1,5 koła i w dodatku brak miejsc. Przedszkola państwowego też nie ma, jest prywatne (z dopłatą z gminy koszt miesięczny dla mnie to około 500 zł) ale też mają mało miejsca, więc już trzeba się zapisywać na wrzesień. Najmłodsza grupa to 3 latki, ale warunkowo przyjmują młodsze jeśli są samodzielne. I teraz moje pytanie, jakie macie doświadczenia z oddaniem do przedszkola dziecka niespełna 2,5 rocznego?Czy lepiej z nim zostać jeszcze rok w domu i wtedy poszłoby mając 3,5 roku, ale trafiłoby jako nowe do grupy znającej się od roku. Czekam na konstruktywne wypowiedzi.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dałam takie dziecko. Miesiąc był kryzysu, a teraz chodzi z przyjemnością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkam w Polsce więc w koło są same przedszkola z grupami mieszanymi , to znaczy trzy grupy czyli przedszkolna (dzieci od 3 do 5 lat), żłobkowa (dzieci od 10 miesięcy do 3 lat) oraz grupa familijna czyli dla dzieci od 2 do 5 lat). Córka chodziła do grupy familijnej a zaczęła mając 2 latka. Była samodzielna , co oznacza że korzystała już z ubikacji, sama ubierała i ściągała buty, potrafiła sama ubrać kurtkę, wyczyścić stół po sobie, wziąć sobie talerzyk a po skończonym śniadaniu odłożyć na półkę. Przyjęła się dobrze. Z synem historia wyglądała inaczej bo nie był nawet w połowie tak samodzielny jak córka. Jako dwulatek kompletnie się nie przyjął (moja obserwacja) więc zabrałam go mimo że panie odradzały i zapiszę go na nowo jako trzylatka. Radziłabym ci zapisać dziecko na okres próbny. Przekonasz się jak sobie radzi bo tego nikt za ciebie nie oceni :). Odwagi życzę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój poszedł jako równo 2,5 roku 2 tygodnie ryku, a teraz super w domu się nudzi jak nie idzie do przedszkola, rozwinął się swietnie od tego czasu, a miałam mnóstwo wątpliwości, wręcz byłam bliska wycofaniu go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze że miło mi się patrzyło na 16 miesięczną dziewczynkę która sama nabierała sobie na talerzyk jedzenie (śniadanie buffetowe) a wcześniej sama bez ponaglania szła do umywalki myć ręce. Uważam że są dzieci którym służy wczesne przedszkole ale są i takie którym to nie będzie służyło więc trzeba z wyczuciem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ano różnie z tym bywa...I to trudno przewidzieć koleżanki córka była ponad przeciętnie rozwinięta, ale pierwszy rok w przedszkolu była tragedia, bo nie chciała chodzić... Mój syn z kolei średnio rokowal, ale w ogólnie w 3 latach się dobrze zaadaptowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasza poszła mając 16miesięcy. Sama się ubierala, chodziła bez psmpersa. Więc ja się nie zastanawiałam czy jest za mała czy też nie. Chciałam wrócić do pracy ,więc ona poszła do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie dała , ale to tylko moje zdanie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodnie z moimi osobistymi doświadczeniami, przemyśleniami i poglądami, mogę Ci powiedzieć, że samodzielność o jakiej piszesz, rzadko idzie w parze z gotowością emocjonalną na tak długą rozłąkę i funkcjonowanie w grupie, zwłaszcza jeśli w przedszkolu nie ma okresu adaptacyjnego. Może będzie ok, ale jeśli Twoje dziecko tak doskonale rozwija się przy Tobie, możesz to wszystko zakłócić "odrywając" je właśnie teraz od siebie. W idealnej sytuacji jest tak, że dziecko idzie do przedszkola wtedy, gdy rodzice uznają, że weszło w taki etap, że oni nie są już w stanie zaspokoić wszystkich jego potrzeb. A wtedy najlepiej żeby to było np 6 a nie 10 godzin. Niestety, dzisiejszy świat, sytuacja finansowa zmusza rodziny do tego, że dzieci posyłane są do przedszkoli za wcześnie (już nie wspominam o żłobkach). Wszystko jest procesem, na wszystko jest swój czas i najlepiej by było, by by podążać za potrzebami rozwojowymi dziecka. Jeśli trzeba wrócić do pracy, to trudno, bywa tak, dziecko od tego nie umrze, ale warto zdawać sobie sprawę z tego, że dziecko ma swoje potrzeby emocjonalne i każde dziecko w innym momencie będzie gotowe na przedszkole. Trauma z trudnej, przepłakanej przez miesiąc adaptacji zostaje gdzieś tam w tyle głowy i niestety daje o sobie znać w późniejszym życiu. Wiem, że większość 2.5 latków nie jest gotowa, natomiast u wielu 4 latków jest już ta gotowość. Każde dziecko jest inne, Ty najlepiej znasz swoje. Najważniejsze to robić to, co czujesz, że dla Waszej rodziny jest dobre, nie ulegać presji otoczenia. Zrób to, co czujesz, że należy zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój 2,5 latek jest w przedszkolu tylko 4 godziny, zapomniałam dodać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja bym nie dała , ale to tylko moje zdanie X A ja dałam, bo chęć pójścia do pracy była silniejsza od siedzenia w domu z dzieckiem. Najpierw córka poszła na 5h przez pierwszy tydzień,następnie 8-9h. I tak przez 3lata. Od kilku miesięcy jestem na zwolnieniu (druga ciaza, zagrożona ) Mała jest ze mną w domu, jednak raz/dwa w tyygodniu idzie do przedszkola,zwyczajnie jej tego brakuje i się dopytuje kiedy wróci na stałe. Brakuje jej kontaktu z dziećmi. Po porodzie,nie zamierzam być w domu dłużej niż rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ano właśnie różnie z tą gotowością... ja niezmiennie od lata, mimo że już mam dziecko, a drugie w drodze uważam, że przedszkole jest dla rocznikowych 3 latków, a najlepiej nawet żeby dziecko miało 3,5 roku...te przyjmowanie 2 latków do przedszkoli, to wymysł prywatnych biznesów...do 3 lat jest żłobek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dalabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja corke dalam jak miala 2,5r w zeszlym roku.adaptacja przebiegla bardzo dobrze.corka chodzi chetnie, z chorobami tez nie mamy wiekszych problemow. Moja jest w przedszkolu ok 7 godz.nawet w soboty chce do przedszkola isc.ja polecam ale to zalezy od dziecka bo moja kolezanka dala razem ze mna dziecko trzyletnie i chlopiec placze od wrzesnia rano kazdego dnia jak go zostawia az zal patrzec.mozesz zapisac dziecko i zobaczysz jak sie zaaklimatyzuje i jak wszystko bedzie ok to dopiero do pracy pojdziesz.nasze przedszkole jest samorzadowe, przyjmuja wszystkich chetnych, placimy 140 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje pierwsze dziecko poszło do grupy żłobkowej jak miało dokładnie 2 lata- oddałam bo urodziłam drugie i kompletnie nie miałam pomocy. Świetnie się zaaklimatyzowało, zostało w nim chociaż to półprywatne i płacę 500 zł /m. Wszystko zależy od dziecka, nigdy nie płacze a w weekend pyta czy dzisiaj może pójść do dzieci do przedszkola :) Wszystko zależy od dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn mial poltora roczku jak poszedl do zlobka i byl tam od 7 rano do 17 wiec jak ktos sie pyta czy duzego 2,5 letniego konia n 4 godz poslac do przedszkola to mnie pusty smiech ogarnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 18_25 To,ze ty oddalas malutkie dziecko na przechowanie i jeszcze na tyle godzin to tylko o tobie zle swiadczy Ciebie pusty smiech ogarnia?ty cala jestes pusta Szkoda dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko swietnie sie ma pustaku , jest towarzyskie , nie boi sie innych dzieci , nie boi sie doroslych , duzo ciekawych zajec mialo od malutkiego , swietnie radzilo sobie w zerowce oraz szkole ( teraz ma 12 lat ) i juz ciebie uprzedzam - kontakt mamy bardzo dobry i jeszcze jedno, normalni ludzie pracuja od 8-16 plus dojazd do pracy i z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w naszym zlobku byly twarde zasady- na 3 wychowawczynie maksymalnie 10 dzieci wiec nie byla to przechowalnia idiotko tylko fantastyczne miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Moj syn mial poltora roczku jak poszedl do zlobka i byl tam od 7 rano do 17 wiec jak ktos sie pyta czy duzego 2,5 letniego konia n 4 godz poslac do przedszkola to mnie pusty smiech ogarnia X X Zgadzam się w 100%. X X gość dziś Do 18_25 To,ze ty oddalas malutkie dziecko na przechowanie i jeszcze na tyle godzin to tylko o tobie zle swiadczy Ciebie pusty smiech ogarnia?ty cala jestes pusta Szkoda dziecka Nie szkoda dziecka, dzieci które uczęszczają do przedszkola szybciej stają się samodzielne. Bo muszą. Jak już kiedyś pisałam, nie każdą kobieta uważa czas z dzieckiem i zachwycanie się każdą kupa za cud świata. Niektóre wola isc do normalnej pracy, wrócić do ludzi niż nianczyc dziecko 24h. Nie SĄ złymi matkami. Bo to czy poswiecisz maluchowi rok czy dwa lata dłużej i tak nijak ma się do dorosłego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Mój syn poszedł do przedszkola najmłodsza grupa mając 2l i miesiąc. Tylko na krótko 4 h na początek. Inaczej zaczął się bawić itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam wcześniejszych wypowiedzi, bo nie mam czasu. Mój syn poszedł do państwowego przedszkola mając dokładnie 2,5 roku. Od 8 do 14-15. Płakał rankami trochę przez 1,5 miesiąca, ale chodzić musiał, bo ja pracowałam. Po tym okresie aklimatyzacji przedszkole uwielbia. Teraz chodzi drugi rok do maluchów, miał całą grupę nowych dzieci i wszedł 1 września jak stary przedszkolak, a znał w całej grupie tylko 1 koleżankę z zeszłego roku. Dodam tylko, że jest bardzo inteligentny i bystry, wiedzą przeskoczy nawet starsze dzieci, ale społecznie i emocjonalnie leży. Bardzo się cieszę, że poszedł tak wcześnie do przedszkola. W tamtym roku zazwyczaj bawił się sam, nie umiał współpracować z grupą, od której był rok młodszy, a teraz ciągle mówi o kolegach, bawi się z dziećmi i przedszkole uwielbia. Ostatnio zanosił się od płaczu, bo za wcześnie po niego przyszłam. A chciałam mu zrobić niespodziankę, bo wcześniej wyszłam z pracy. Tylko bardzo, bardzo często chorował. W tym roku jest lepiej, ale też jeszcze bez rewelacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam wcześniejszych wypowiedzi, bo nie mam czasu. Mój syn poszedł do państwowego przedszkola mając dokładnie 2,5 roku. Od 8 do 14-15. Płakał rankami trochę przez 1,5 miesiąca, ale chodzić musiał, bo ja pracowałam. Po tym okresie aklimatyzacji przedszkole uwielbia. Teraz chodzi drugi rok do maluchów, miał całą grupę nowych dzieci i wszedł 1 września jak stary przedszkolak, a znał w całej grupie tylko 1 koleżankę z zeszłego roku. Dodam tylko, że jest bardzo inteligentny i bystry, wiedzą przeskoczy nawet starsze dzieci, ale społecznie i emocjonalnie leży. Bardzo się cieszę, że poszedł tak wcześnie do przedszkola. W tamtym roku zazwyczaj bawił się sam, nie umiał współpracować z grupą, od której był rok młodszy, a teraz ciągle mówi o kolegach, bawi się z dziećmi i przedszkole uwielbia. Ostatnio zanosił się od płaczu, bo za wcześnie po niego przyszłam. A chciałam mu zrobić niespodziankę, bo wcześniej wyszłam z pracy. Tylko bardzo, bardzo często chorował. W tym roku jest lepiej, ale też jeszcze bez rewelacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowieka trzeba traktować jak dziecko wtedy, gdy jest dzieckiem, aby w dorosłym życiu nie szukał w partnerach tego, czego nie zaznał od rodziców. Miejsce małych dzieci jest przy matce. To jest natura, tego nie oszukacie. Oprócz dóbr materialnych trzeba dziecku dać czas. Kiedy ma być ten czas największej bliskości z matką, jak nie w pierwszych latach życia? Później jest czas na stopniowe oddalania się od siebie, własne sprawy, własne życie, ale te pierwsze lata, pierwsze lata życia... nie zaprzepaszczajcie tego, nie dajcie sobie wmówić, że cokolwiek jest ważniejsze. To my dziecku mamy coś dać z siebie, a nie dziecko nam dawać poczucie pełnej rodziny, ładnego obrazka rodzinnego. My jesteśmy dla dzieci, nie one dla nas. One są dla świata, a my dla nich. A czego potrzebuje 2 latek? Mamy! Nie zajęć w żłobku, nie rówieśników, nie super pań-cioć, ale MAMY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Was to nie dziwi, że dziecko nagle woli przedszkole od Waszego towarzystwa? To dlatego, że w małej główce musiało sobie wszystko przewartościować. Miało się czuć bezpieczne przy Was, ale w pewnym sensie "odrzuciłyście" je, więc to, co było dla Was, przelewa na przedszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dalam do przedszkola 2 letnie dzieckodo tzw.grupy przygotowawczej I poszedl jak burza do przodu. Nie jestem w stanie dac mu tego co jego rowiesnicy, nie wymyslam zajec plastycznych I muzycznych bo po prostu nie umiem :-), niech to robia nauczyciele. 5godz.dziennie jak dziecko " odklei" sie od spodnicy raczej nie zaburzy relacji Dziecko_Rodzic :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój poszedł do żłobka jak miał rok. Miałam do wyboru albo powrót do pracy albo nie przedłuża nie umowy. Młody chodzi już 4 miesiące na 7h dziennie. Pierwsze dwa tygodnie były ciężkie i dla niego i dla mnie. Plakał i nie chciał zostawić, a jak tylko mnie widział rzucał się na mnie z placzem. Ale teraz już od progu biegnie do wychowawczym. Praiwe Codziennie przynosi do domu nowe umiejetnosci,sam je , sam zanosi swój talerzyk do kuchni i wrzuca resztki do kosza. Ogólnie dużo rzeczy lubi robić sam i krzyczy gdy mu się chce pomóc. Z negatywów, przez pierwsze 3 miesiące ciągle był zaziebiony. Z mojego doświadczenia wynika,że im wcześniej dziecko idzie do żłobka, przedszkola tym łatwiej się dostosowuje. Jeśli masz możliwość to daj dziecko na miesiąc, dwa na próbę na początek na kilka godzin tylko,. Zobaczysz po miesiącu już jak twoje dziecko reaguje na przedszkole i na opiekunki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Absolutnie nie dziwi. Jak popatrzysz na społeczności prymitywne, gdzie ludzie żyją naturalnym rytmem, to zobaczysz, że kiedy dzieci zaczynają przyzwoicie chodzić to zaczynają tworzyć grupki, pod opieką jednej czy kilku matek albo starszych kobiet, a do swojej matki nie są już przyklejone jak niemowlę. I to jest naturalne z punktu widzenia ewolucji gatunku, tak przecież gatunek ludzki musiał funkcjonować od początku - matka-zbieraczka nie mogła sobie pozwolić na jednoczesne zajmowanie się dzieckiem i "pracę". To my usiłujemy to na siłę odwracać, chcąc przywiązać dziecko do matki na wyłączność na X lat. Nie tędy droga. Dziecko owszem, potrzebuje matki, ale też od pewnego momentu potrzebuje socjalizacji z innymi, i dziećmi, i dorosłymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że bym dała. Na pewno nie czekałabym do 3,5 bo wg mnie to już trochę za późno. Moje totalnie aspołeczne dziecko poszło jak miało niespełna 3 lata, ale to był trudny przypadek, który jeszcze 3 miesiące wcześniej uciekał z każdego placu zabaw na którym były jakiekolwiek dzieci. Rok dłużej w domu by mi chyba do reszty zdziczał. W jego grupie były dwie młodsze dziewczynki i się super zaklimatyzowały, a jedna to trzęsie całą grupą ;) Masz jeszcze trochę czasu, to może w ramach przygotowań jakiś klub maluszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dałabym to nam się wydaje, że jeszcze maleństwo, ale dzieci są niesmowite mój ma 4 lata i ja nei wiem kiedy to się stało, czy cos przespałam, ale on już "wszystko" wie, a 2 lata temu nosił pieluchę; w przedszkolu niesamowicie "dorósł" ps. w ogóle nie choruje (obalam stereotyp)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×