Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak przetrwać 1trymestr?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Zacznę od tego ze długo starałam się o dziecko w końcu się udało. Dziś zaczynam 8tc widziałam juz 2razy serduszko maleństwo rośnie a ja tak bardzo się boję że coś będzie nie tak. Dajcie jakieś złote rady jak przeżyć 1trymestr? Nie wymiotuje nie kiedy mam mdłości i oczywiście to też mnie martwi ze powinnam mieć te objawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie miałam na początku ciąży ani wymiotów (ani razu nie miałam a 2 ciąże za mną) ani mdłości. Czemu bez potrzeby się zamartwiasz? Stres to nic dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze to źle ale tak bardzo się boje ze to silniejsze ode mnie. Czytałam gdzieś że po zobaczeniu akcji serca ryzyko poronienia spada do 3% słyszałyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja diagnoza dla Ciebie- stanowczo za duzo internetu i wolnego czasu. Zajmij sie czyms. Przestan czytac o ciazowych problemach bo zwariujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie stresuj sie na zapas bo tylko zaszkodzisz. Tak, latwo sie mowi, wiem, w 1 ciazy przeczytalam niestety caly internet i bylam klebkiem nerwow. Ciesz sie z ciazy i przyjmij ze wszystko bedzie ok, jak w zyciu. Tez nie wiesz czy Cie jutro samochod nie potraci tfu tfu ale przeciez nie siedzisz i sie nie zamartwiasz, nie sprawdzasz statystyk... Teraz zaczelam 12 tydzien drugiej ciazy i stresuje sie przed usg genetycznym, jeszcze 11 dni, a potem przeciez polowkowe, a potem i tak cos moze wyjsc nie tak, porod przedwczesny i masa, MASA innych rzeczy. A jak sie urodzi to juz w ogole, zycie to jest najwieksze niebezpieczenstwo:) jak tak sobie przetlumacze to od razu widze, ze nie ma sensu sie zamartwiac bo i tak bedzie co ma byc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurczę, kobieto, nie krzywdź tego dziecka. Twój stres ma wpływ na dziecko, które nosisz. Możesz sobie poczytać o tym. Sama znam 2 dziewczyny, które stresowały się w ciąży. W swoich kolejnych ciążach. Pierwsza ze względu na fakt poronienia wcześniej, druga ze względu na duże problemy z teściową. I obie te dziewczyny są takie szybko reagujące histerią, kiepsko śpiące, płaczliwe o byle co. Wychodzi już to, co mama im zapodała w czasie ciąży. Pierwsze ciąże przechodziły akurat na spokojnie i pierwsze dzieci były dużo spokojniejsze. Bez porównania. I same mi mówiły, że to chyba od tych stresów w czasie ciąży. Coś w tym jest. Pewnie więcej jest takich przypadków. Ja byłam spokojna w obu ciążach i dzieci też są takie "spokojne", normalne po prostu. Nie denerwują się z miejsca na zawołanie, te emocje są jakoś na wodzy. A tamte dzieci o byle nic już pełne emocji. Poczytaj sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
także jak będziesz się tak mocno stresować teraz, to po urodzeniu maluch "odda" Ci ten stres i da Ci w kość. Chcesz mieć uśmiechnięte, szczęśliwe, pogodne dziecko, to sama też teraz taka bądź. Ciesz się ciążą. Wymyśl sobie jakieś zajęcia, które lubisz. Na jogę relaksacyjną się zapisz, jak sama ze sobą sobie nie radzisz. Ale coś zrób. Teraz, póki czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie racje mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze i to prawda człowiek na każdym etapie będzie sie martwił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję jeszcze raz za wsparcie jedna ciaze poroniłam 2 lata temu ale teraz musi być dobrze wtedy to byla ciąża biochemiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj ulubionej muzyki, mysl pozytywnie. najwazniejsze ze sie dobrze czujesz, jakbys wymiotowala nie byloby tak fajnie, uwierz mi. ja na poczatku czułam sie tak fatalnie, ze nie mialam sily sie cieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×