Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kiedy dziecko

Polecane posty

Gość gość

Cześć wszystkim, mam pytanie jak to u Was było z decyzją o pierwszym dziecku? Czy po prostu chciałyście mieć dziecko a o resztę się nie martwiłyście np. o pracę, kredyty czy brak doświadczenia w opiece na dzieckiem? Czy jednak czekałyście z decyzją właśnie przez te wyżej wymienione argumenty? Co czułyście czy byłyście zdecydowane i pewne tej decyzji czy miotały Wami cały czas wahania i martwiłyście się o przyszłość? Tak pytam, chce pogadać i poznać Wasze historie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wahania cały czas były. Nawet jak zobaczyłam upragnioną drugą kreskę na teście to się zamarteialam czy dany radę. Ale człowiek nigdy niczego nie jest pewien póki nie sprobuje. Tym bardziej na ciążę wydaje się że nigdy nie nadejdzie dobry czas. Dlatego trzeba iść na żywioł i tyle. No chyba że brak kandydata na tatusia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha stała pracę oczywiście mam mąż też. To chyba podstawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję bardzo za odpowiedzi:) ja mam męża świetnego który uwaga właśnie sam zaczął temat dziecka i go chce. Osobą która się waha jestem ja bo z pracą u Nas średnio, mąż ma przedłużaną co roku umowę a ja jestem na zastępstwie które nie wiadomo jak się skończy bo może mnie zostawią a może nie. Mieszkanie mamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj prawda jest taka, że nigdy nie ma idealnego momentu. Ja pracowałam w firmie, która mnie wykańczała, mobbing na porządku dziennym, chodziłam struta. Wynajmowaliśmy mieszkanie, nie mogłam sobie pozwolić na zmianę pracy, a bardzo chciałam już dziecka. Wiedziałam, że przy takiej pracy nie utrzymam ciąży, a nawet gdyby to nie będę miała do czego wracać. Złożyłam wypowiedzenie spontanicznie, pod wpływem emocji, po kolejnej kłótni z "szefem". Zaczęłam dorabiać dając korki, byłam psychicznie styrana, myślę, że potrzebowałam terapii, ale się nie odważyłam. Po 2 miesiącach dawałam sporo korków, zarejestrowałam się w pup i zapisałam na dotację żeby otworzyć własną działalność. Trwało to trochę, ale w międzyczasie zbierałam korkowych i tłumaczeniowych klientów. W sierpniu otworzyłam swoją działalność, w listopadzie następnego roku byłam w ciąży :) I dziś uważam, że mimo że było ciężko było warto, bo miałam spokojną ciążę a teraz jestem na wychowawczym i mam czas dla mojego malucha, czego na umowie o pracę na pewno bym nie doświadczyła.. Dziecko zmienia wszystko, ogranicza- to prawda, ale daje mnóstwo radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz nie musisz mieć umowy o pracę żeby dostać macierzyński, bo jest tzw kosiniakowe 1000zł + może dostalibyście 500+ na dziecko w zależności od zarobków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko powinno byc wtedy kiedy bedzie sie na nie gotowym. My chcielismy najpierw zapewnic sobie miejsce do mieszkania i ustabilizowac syt. finansowa. Jak to sie stalo od razu poczulismy, ze czas na dziecko :) Mamy po 26 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za dobre rady:) tak o Kosiniakowe słyszałam a na 500+ się nie załapiemy:p no tak macie rację, raczej nigdy nie ma idealnego czasu na dziecko. Ja mam 28 lat a mąż 30 więc stąd takie rozważania. Ale jest jeszcze jedno o co chciałam Was moje drogie zapytać, a nie bały cie się że nie dacie sobie rady z dzieckiem? Chodzi mi o doświadczenie a raczej jego brak:p boję się że nie będę umiała i nie będę wiedziała co robić. Dziecko to jest ogromna odpowiedzialność i ja mam tego świadomość a dodam jeszcze że jestem ogromną panikarą a to nie pomaga. Chciałabym żeby nasze dziecko było szcześliwe:) A jak miałyśmy Wy? Samo to przyszło, jak wyglądały Wasze początki macierzyństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy zaszlam w ciaze o dzieciach wiedziałam tyle co o sadzeniu rzepaku- czyli nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazam ze jesli ktos chce miec dziecko jedno czy wiecej nie powinien patrzec do konca na rzeczy materialne i te ktore wymienilas. No chyba ze ledwo wiazesz koniec z koncem a dziecko mialoby sie wychowywac w biedzie. Dziecko zawsze z toba zostanie i bedzie twoje a innych rzeczy nie bedziesz pewna i wszystko inne przeminie. Moim zdaniem jesli na sie odpowiedniego i odpowiedzialnego partnera mozna dzialac. U mnie jest wpadka ale w ale nie zaluje wrecz sie ciesze a mam 21 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe no to nieźle:) trochę mnie to po cieszyło. Mam doświadczenie ze starszymi dziećmi w wieku 5 czy 6 lat ale zajmowanie się takim już dużym to co innego także wiecie. Ogólnie dzieci mnie lubią i szybko nawiązuję z nimi kontakt ale z takimi małymi typu noworodki to masakra ja nie wiem o co chodzi. A Wy jak się nauczyłyście obsługi małego człowieka? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi mi o to że boję się że nawalę a ja naprawdę bym chciała żeby wszystko było dobrze. Dziecko chciałam od zawsze. Wpadka? To dobrze że się cieszysz i w sumie fajnie bo już masz "decyzję" z głowy:D nie no w biedzie chowane nie będzie, mąż się deklaruje że będzie pracował zawsze żeby zapewnić byt. No i ja też nie mam zamiaru "leżeć" to źle nie powinno być. Fajnie jest pogadać tu z Wami dzięki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jesli tak to dzialajcie:) tak naprawde nie ma dobrego czasu na dziecko bo zawsze cos. A jak juz sie jest w ciszy to wszystko sie uklada. U mnie w rodzinie wszyscy sie ucieszyli deklaruja pomoc i w ogole :) ja oczywiscie tego nie oczekuje bo sami sobie poradzimy. Najgorzej jak matka i tesciowa wejda ci na chate to masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o zajmowanie się noworodkiem to po porodzie włącza się instynkt macierzyński i nie trzeba się niczego uczyć. Kobiety mają już po prostu zakodowane, że to potrafią ale faceci chyba już muszą się tego nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie matka i teściowa to odrębny temat. W sumie gorzej z teściową bo mieszka u góry to znaczy mieszkamy razem w domku jednorodzinnym, my na dole a oni u góry ale mamy osobne wejścia także prawie jak w bloku. Także się zastanawiam również jak to będzie. W sumie to nie będzie teściów moich pierwszy wnuk to może już takiego "szału" by nie było ale tego to nikt nie wie. Na razie z teściami mam luz. A u Ciebie jak sprawa z teściami i mamą wygląda? Wiecie, z mężem plan dziecko omawiamy już od marca i umówiliśmy się na "działanie" właśnie od sierpnia bo była taka sytuacja że tylko tak pasowało. Tylko te cholerne wahania i rozmyślania ciągle w mojej głowie były. Chciałam pogadać tak między nami dziewczynami. I wiecie co? Idziemy na żywioł co będzie to będzie:) dzięki za rozmowę. Macie rację ,strach ma wielkie oczy a w życie trzeba iść a nie tkwić w miejscu. Mi też się wydaje że to raczej już czas bo po 30 tce to różnie bywa że zdrowiem i moim i dziecka. Także odważnie trzeba w życie iść i mu się nie dać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tylko nadzieję że ta odwaga mnie nie opuści do czasu "działania". Teraz właśnie kończy mi się @ także wiecie:D powiem Wam że się cieszę:) Tobie koleżanko też życzę powodzenia i żeby wszystko było dobrze z dzieckiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×