Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aloiram

Małe dziecko a pożycie małżeńskie

Polecane posty

Witajcie! Napewno temat jest Wam już znany z innych topików, ale może warto założyć osobną strone. Chodzi mi o Wasze stosunki z mężem po urodzeniu dziecka, zarówno te fizyczne jak i te dotyczące życia codziennego. Jestem mamą 2-miesięcznej Agi. Zauważyłam, że wraz z narodzeniem dziecka w naszym małżeństwie zaczęło się coś zmieniać, niestety nie na lepsze. Jakoś ostatnio nie mogę się z mężem porozumieć. On chyba jest zwyczajnie zazdrosny! A najgorsze jest to, że ja po wielu staraniach i tłumaczeniach, że teraz na świecie jest dziecko i mój czas dla niego jest ograniczony, zaniechałam tego. Obawiam się , żę mój mąż mi niestety obojętnieje. Wydaje mi się , że jeżeli taka sytuacja potrwa dalej to będziemy żyć nie z sobą tylko obok siebie.A tego nie chcę. Kocham go, ale nie potrafię albo nie chcę go zrozumieć. Czy miałyście lub przeżywałyście też coś takiego? Podzielcie się ze mną swoimi przeżyciami Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krisss
mój synek ma 2 i pół miesiąca, u nas niby nic sie nie zmieniło z mojej strony. Ale mąż zauważyłam bardziej teraz poswieca czas dziecku niż mnie. OD porodu kochalismy sie raz i mam wrażenie, że mąż patrzy teraz przez pryzmat matki rodzicielki. Jest mi z tym zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi przykro że tak macie.U nas nic nie zmieniło jeśli chodzi o związek-nadal jest dużo czułości,miłości,sexu,rozmów itd. Mąż nie ejst zazdrosny,po pracy cały czas zajmuje sie dizeckiem-jednym śłowem idealny mąz i doskonały ojciec.Takiego ojca i męża życze każdej kobiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akunaaaaaaa
Hmmmmmmmm u kangurka zaaaawsze jest cuudownieeee, ona saaaama jest taka słodka i ma taaakie idelane życie, i męża idelnego....no cóż za monitorem można byc każdym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aunaaaaaaaaaa- chciałaś dogryść ale się nie udało....... :P owszem mam ideała.Ale nigdy nie napisałam o sobie że idealna idealna.I w życiu róznie bywa tak jak u każdego są wzloty i upadki.A Ty dalej psiz sobie co chcesz ,przynajmniej będize co czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueheheheheee
taaaaaak a kiedyś ta idylla sie skończy, ja tez mam super męża, ale nie ukrywam, że znam jego wady i nie oszukuuję się, zo on ich nie ma.Żaaaaal mi was....obudzicie sie niedługo z ręką w nocniku. buehehehehhehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam dobrego męża moze nie idealnego ale nie chciałabym innego a nasze pożycie po urodzeniu dzieci trochę się zmieniło jednak przybyło obowiązków jakby nie patrzeć , jakoś sobie radzimy -najważniejsze to umieć ze sobą rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bueheheheheee; nie wiem czy zazdrościsz czy chcialas dogryść. jestesmy 6 lat małzenstwem. I jakoś nic sie nie zmienia. czasami sie zastanawiam czemu ludzie są tacy wredni i lubią życzyć innym jak najgorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A odczepcie się odemnie muchy!!!! Boże ludzie oceniacie mnie,poczytajcie wszystkie moje posty a będizecie wiedzieli że dużo pisałam o wadach moich,męża .Czy jak ktoś ma dobrze to musi być krytykowany-co za nagonki.Jeśli ktoś zadaje pytanie - dziewczyny jak jest u was z tym czy z tym.To odpisuje tak jak jest.Kurde przeciez nie napisze że mój myje okna bo przeciez do tego ma dwie lewe ręce.A zresztą komu ja się tłumacze???? lepiej zrobcie sobie rengena swoich wad żeby później oceniac innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueheheheheee
A czy ja komus żle zyczę??????? Wręcz przeciwnie :D W internecie wszystko wydaje się byc lepsze i nie pamieta się, że mąż to balaganiarz, że żłopie piwsko przed tv i że ma spasiony brzuch, ale że pomaga przy dziecku przez 2 godziny dziennie ;) ale jest idealnyyyy....żal mi Was bo nie macie odwagi przyznać, że Wasi mężowie tez potrafią niexle dac Wam w kość. mogę się założyć, ze na codzien nie jest tak idealnie jak tu opisujecie......dbra znudził mnie ten temat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mąz nie żlopie piwska. A sprawe wstawania do dziecka rozwiązalismy tak ze jedną noc wstawałam ja drugą On. I tak na zmianę.I moim zdaniem to jest dobra wyjscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahhh dziewczyny przede mna jeszcze to wszystko ... a i tak obawiam sie o to ze cos sie zmieni... wiem jak jest w zwiazku milosc to bedzie ok ale jak kangurek powiedziala sa wzloty i upadki a bije sie ze ten upadek moze akurat na mnie tafic w takim momencie obawiam ze sama dla siebie nie bede czula sie atrakcyjna a co dopiero dla niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzięki za zainteresowanie tematem, ale zupełnie nie rozumiem skąd ta złość. Ja chciałam się tylko dowiedzieć jak jest u Was i jak sobie ze wszystkim radzicie, chciałam uzyskać jakieś wskazówki.Pewnie, żew każdym związku są wzloty i upadki i pewnie ja jestem teraz w dołku, ale myślę, że wszystko jest na najlepszej drodze do szczęścia. Rozmawialiśmy z mężem i doszliśmy do wniosku, że ja rzeczywiście nie poświęcałam mu zbyt wiele czasu, całą uwagę skupiając na dziecku. Przyznaję się. Postanowiłam zmienić swoje podejście, on także potrzebuje mojej miłości a ja jego. No i oczywiście wsparcia. Rozmowa to złoto. Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cześć, może dziewczyny boją sie pisać że maja dobrych mężów bo znowu którejś się to nie spodoba;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam cudownego męza który bardzo mi pomaga i wspiera poswiecamy sobie duzo wolnego czasu i rozmawiamy ze soba po porodzie zawsze był mi pomocny choc moje emocje były rózne i dzieki że to wszytsko przetrwał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomba atomowa
skarbie, wiem co czujesz, tez mialam problemy, a wlasciwie ciagnie sie az po dzis dzien to cale zniechecenie...mimo ze minal rok... kocham go, ale nie mam ochoty na przytulanki ani pieszczoty, rzadko sie kochamy, raczej ja z obowiazku, zauwazam to, ale nie potrafie sie przelamac, ciagle sie o to klócimy... lekarka ginekolog poradzila mi 2 tyg temu zebym przestala karmic piersia, to hormony wroca do ładu...na razie czekam na rezultaty...pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żona super męża się kłania! i idzie spać... dzieci śpią i czas pogłaskać wielki mężowski piwny brzuch! a może nowe misiątko zrobimy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jakbym
czytala siebie, nasza mala ma juz tez ponad 2 mies a my jeszcze ani razu nie spalismy ze soba. W sumie to sexu, przynajmniej takiego udanego to nie bylo od stycznia, bo mialam troche zagrozona ciaze, potem byly problemy z odpowiednim nawilzeniem itp. Mialam CC, wiec nie powinno byc jakis duzych zmian ale ja po prostu nie mam ochoty na sex. jestem nerwowa na niego, klocimy sie, najchetniej bym sie rozwiodla, tak czasem mysle. mam moje malenstwo i facet chyba nie jest mi juz potrzebny bo jak przychodzi z pracy to tylko mi przeszkadza. a tak siedze sama w domu od grudnia, od 2 mies z mała i gadam do niej i gadam i spiewam i ogladam tv i chyba coraz mniej sie czuje samotna. a jak mnie rozpiera energia to sie sama rozladuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj
a ja mam własnie ochote na seks, tylko mój mąż nie za bardzo. Tez jestem dwa miechy po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×