Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie daje sobie rady z dwulatkiem

Polecane posty

Gość gość

kopie, pluje, wyzywa (psita, dupa, s********j)- gdzies uslyszy i natychmiast powtarza. Kompletnie sie nie slucha, ignoruje doslownie kazde polecenie, biega po calym domu ze szczotka, probuje mieszac nia w zupie, ktora stoi na kuchence. Gdy szorowalam podlogi na kolanach, podszedl i perfidnie wylal cala miske wody na korytarz... Ucieka mi ciagle. Wyskakue na dwor i biegnie wprost na ulice, a mieszkamy zaraz przy drodze... Dzisiaj uderzyl swoja 90-letnia prababcie drewniana zabawka, plul na nia. Tak mija mi kazdy dzien. Nie potrafie sobie doslownie z nim poradzic- po akcji z wylaniem wody cos we mnie peklo, zlapalam malego za ubranie i niemalze w powietrzu wynioslam do pokoju, zaczelam plakac, bo nie potrafie go okielznac. Staram sie mu nie popuszczac, ale jest baardzo ciezko. Doradzcie cos, bo czuje, ze oszaleje niedlugo. Nie moge sobie na chwilke usiasc, bo ten potwor zaraz cos zmaluje. Jestem wykonczona. Babcie nie chca pomagac, bo nie maja sily sie z nim uzerac. Niani nie zatrudnie, bo mieszkamy na wsi i nie ma ani zlobkow, ani tym bardziej niani. Maz pracuje, stara sie mi pomagac przy dziecku, ale po prostu psychicznie nie daje juz rady. Ciagle tylko nie rusz, zostaw, zejdz, odloz. A i tak nie zrozumie, tylko musze krzyczec, zeby dotarlo. Jestem klebkiem nerwow... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klaps w d**e pare razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bawisz się z nim? Rozmawiasz o czymś innym, niż że czegoś nie wolno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci uczą się obserwując więc jeżeli do okoła wszyscy przeklinaja to i on będzie. Ktoś go uczył bicia? bo skąd taki maluch ma wiedziec ze mozna? wszystkie dzieci które biły ordziców w tm wieku były uczone niewinnej zabawy "a ti a ti". potem potrafiły przyłożyć babci albo komuś innemu. Ile czasu poświęcasz synkowi na zabawę? taki czas tylko jego i twoj w 100%? dopomina się o niego i chce zwrócić swoją uwagę. Uciekanie to norma, ja też muszę pilnować swojego dwulatka. wylewanie wody też. nawet przy nim nie zmywam. ale sam potrafi iść do łazienki i odkręcić wodę nalać w kubek i przelewać i rozlewać. woda to atrakcja, pozwól mu na dłuższe kąpiele albo w łazience raz na jakiś czas nalej w miskę i pozwól się bawić. Mój jak się nudzi to kieruje się do łazienki. Wtedy wiem że muszę mu poświęcić więcej czasu. nic się nie dzieje bez przyczyny. Przyjrzyj się waszym relacjom i ile tak na prawdę jesteś z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*wszystkie dzieci które znam i które biły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klapsy juz sa wyprobowane- nie dzialaja. Zaraz oddaje albo wyzywa i pluje. Taki maly kogut. Jedynie zamnkniecie w pokoju daje jakis efekt. Staram sie z nim bawic, ale szybko sie nudzi. Chce rzadzic, wiec zabawa staje sie meczarnia. Bajki tez go za bardzo nie interesuja. Po prostu biega po calym domu i draniuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staramy sie z mezem nie przeklinac, Fakt- babcie przeklinaja, w tym tesciowa, z ktora mieszkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ma on kontakt z innymi dziecmi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śpi w dzień? jaki macie plan dnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz mu zapewnić konkretną rozrywkę. Dosłownie. nie jakiś tam spacerek ale spacer po lesie z przedzieraniem się przez krzaczory. Jakieś jazdy na rowerze, berek, przeskakiwanie przeszkód, przechodzenie pod (z tym teraz ciężko, chociaż w domu wyjdzie). Dużo na świeżym powietrzu to go bardziej zmęczy, że samzechce usiąść i odpocząć. Widocznie to nie typ które usiądzie i pomaluje. na przekleństwa nie zwracaj uwagi. nie słysz ich i nie reaguj. nie krzycz, uzbrój się w cierpliwość, Najlepsza jest ignorancja. Jak nie ma publiki to nie zechce mu sie wysilać. Ze zmywaniem zrob tak jak ja, nie rób tego w jego obecności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spi w dzien, usypiam go na przymus, bo to jedyny czas, kiedy moge cokolwiek zrobic w domu, albo po prostu w spokoju usiasc. Zreszta, gdyby nie spal, nie wytrzymalby do wieczora, tylko juz kolo 17-ej by poszedl spac i o 22-ej w nocy by sie obudzil... Ma bardzo duzo energii, nie ma kontaktu z dziecmi na razie za bardzo. Mial ostatnio katar i siedzial w domu, postanowilam go przedwczoraj przewietrzyc i katar sie nasilil, wiec na razie siedzi w domu. Fakt, nudzi mu sie w domu, bo musi sie wyszalec, a teraz nie ma za bardzo mozliwosci w taka pogode. Zastanawiam sie, czy nie poslac go do przedszkola od 3 lat, ale mam obawy. Boje sie, ze sobie tam z nim nie poradza. W dodatku musialby jezdzic o 7-ej autobusem z dziecmi z gimnazjum i zwyczajnie boje sie, ze cos mu sie stanie... Byc moze jestem przewrazliwiona, ale na prawde nie wiem, jak to bedzie z takim maluchem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwulatek ktory przeklina, wyzwya, pluje i bije ... hmmm. Az boje sie pomyslec co bedzie robil jak nedzie nastolatkiem :O Nie wiem jak do tego doszlo, ale najwyrazniej dziecko nie widzi w Tobie (i z tego co piszesz chyba w nikim) zadnego autorytetu. Wiem ze ciezko jest zachowac spokoj, ale ja sprobowalabym rozmowy.... wiem, wiem, z dwulatkiem ciezko... Ale na przyklad po akcji z woda zapytalabym go dlaczego to zrobil, powiedzialabym ze jest mi bardzo przykro, ze teraz mam wiecej pracy i jestem zmeczona a dodatkowo nie bede miala przez to czasu na zabawe z nim. A oprocz tego ukaralabym dziecko : zamkniecie w pokoju (nie na 5 minut) i wiem ze na niektore dzieci dziala na przyklad odebranie zabawek czyli calkowite oczyszczenie pokoju :P Po akcji z prababcia.... kazalas mu przeprosic ? Wytlumaczylas dlaczego nie wolno ? Ukaralas ? To podstawa. Potrzeba ogroooooomnych pokladow cierpliwosci ale mysle ze jak sie nie ustapi i bedzie sie konsekwentnym to mozna do czegos dojsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślisz, że jak się go pozbędziesz, to ktoś inny rozwiąże za Ciebie problem? To tak nie działa. Nie jest Ci łatwo, ale moim zdaniem to zachowanie ma swoje źródło w Waszych relacjach. A w zabawie to dziecko ma rządzić, nie dorosły, więc nie rozumiem o co Ci chodzi, za to zaczyman rozumieć frustracje dziecka. Musisz mu poświęcać czas, tak konkretnie, z pełnym zaangażowaniem. Chodźcie raz w tygodniu na jakieś zajęcia, może muzyczne, albo kreatywne. Dziwisz się, że on bije, skoro sama go biłaś? Dziwsz się, że przeklina, skoro babcie to robią? Przyznaje, na pewno jest nieznośny, ale być może z jego strony to jest rozpaczliwe wołanie o Twoją uwagę. On chce się czuć ważny, a nie ciągle tylko besztany i karcony. Pozwól mu czasem decydować, gdy nie jest to niebezpieczne, pozwól mmu taplać się w farbkach, wodzie, brudzić. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko się ewidentnie nudzi. To typ energicznych, twoim zadaniem jest zapewnić mu zajęcie, za wszelką cenę dałabym go do przedszkola lub żłobka, koniecznie! Nie bój się już tam sobie z nim poradzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kary nie działają, kara to wyładowanie swoich emocji i bezsilności na dziecku. Dziecko powinno doświadczać kosnekwencji swoich działań, ale nie jakiegoś zamykania w pokoju, zabierania zabawek, klapsów, bo to przynosi odwrotny efekt od zamierzonego. Chciałabyś doswiadczać czegoś takiego od Twojego męża, albo przełożonego w pracy? Postaw się na miejscu dziecka. Ja się nie dziwię, że on taki jest, skoro go zamykasz samego i bijesz. On się nie czuje przy Tobie bezpiecznie, jest zagubiony i dlatego taki nieznośny. Dużo z nim biegaj, pozwól czasem poszaleć i nie zabraniaj tak wszystkiego. Na Twoim miejscu pogadałabym z psychologiem. Zachęcam te do lektury książki "Dziecko z bliska". Pamiętaj, to nie jest Twój wróg, to jest Twoje dziecko i musisz mu pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie dlatego nie mam ochoty oddawać swojego dziecka do przedszkola, wszędzie na około widzę, że matki dzieci, które są agresywne zawsze wpadają na ten sam "genialny pomysł oddania do przedszkola". To TY MASZ ROZWIĄZAĆ PROBLEM, może sama, może z pomocą psychologa, ale to Twoja działka. I dopiero później , jak już będzie ok, można posłać dzieciaka do placówki oświatowej, między inne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuj***ardzo za wszystkie rady. Naprawde pomocne. Co do tego, czy przeprosil babcie- tak. Po tym, jazak sie uspokoil w pokoju, poszlam do niego i spokojnie tlumaczylam, ze babcie bolalo i ze tak nie mozna. Mowilam, zeby poszedl przeprosic i to zrobil. Nawet pokochal ja za kark. Ogolnie to jest bardzo zywe i inteligentne dziecko- ma 2,5 roku, a juz przed wakacjami znal prawie wszystkie literki, potrafi powiedziec kilka wierszykow (wczora odkrylam ;) ), potrzebuje sie tylko wiecej wyszalec... Moze nie jest jeszcze nic straconego i nie bedzie takim okropnym nastolatkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
O kurna.. jak czytam poniektóre wypowiedzi az mi się falki wywalają do góry nogami. Niektóre tu poplyneły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami takie zachowania sa wynikiem zlej diety. poczytaj na internecie. Moze jest na cos uczulony/wrazliwy. Usun cukier i przenice z diety na poczatek. Sa nawet badania dowadzace wplyw diety na zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, moj maly ledwo sie rozkrecal z mowieniem jak mial 2 latka, a twoj juz przeklina. Nie wiem co doradzic, ale skoro nie ma kontaku z innym dziecmi to lapie takie rzeczy od was, bo przeciez nie z TV. Musicie bardzo uwazac. Do przedszkola daj jak najbardziej, tam sie nauczy funkcjonowania w grupie i tego ze sa jakies zasady, bo w domu chyba nie za bardzo go uczysz. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram mu sie tlumaczyc, naprawde, ale ciezko jest, bo jest bardzo zywiolowy. Nie slucha po prostu. Z ta dieta mnie zaciekawilyscie- sama nawet kiedys myslalam, ze to przez jedzenie duzej ilosci slodyczy. Je codziennie. Ale nie z mojej winy, bo ja mu ograniczam, ale jak pisalam, mieszkam z tesciowa i ona zawsze mu da jakies ciastko lbo cukierka. Przychodzi tez do nas codziennie matka tesciowej (ta 90-letnia, ktora uderzyl moj syn zabawka dzisiaj) i ona rowniez mu cos przemyca. Prosze, tlumacze- reakcja jest taka, jak u mojego dziecka- czyli zerowa. Kiedys kiedys ograniczylismy mu z mezem slodycze (chociaz babcie i tak staraly sie przemycac, wiele klotni przez to bylo) i oboje ze zdumieniem przyznalismy, ze dziecko bylo troche spokojniejsze... Moze to tu jest pies pogrzebany? Ale nawet jesli, to nie bardzo wiem, jak przystopowac go z przeklinaniem, bo raczej od odstawienia slodyczy nie przestanie bluznic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z przeklinaniem przystopujesz,tak jak pisalam ,nie zwracajac na to uwagi. Podobny problem byl z moim kuzynem, zalapal na placu zabaw jeszcze lepsze slowka. Kazde zwracanienuwagi powodowalo ze on jeszcze wiecej uzywal tych slow. Moj chrzesniak tak samo. Wystarczylo zignorowac i zapomnial. Poswiecaj mu wiecej czasu i ograniczenie slodyczy to tez dobry pomysl. Powoli, babcia da 2 ciastka to jedno zabierz niespostrzezenie. Potem popros go by cie poczestowal swoim i zje w rezultacie polowe. W koncu bez szoku zje np.raz na kilka dni. Przedszkole to tez dobry pomysl. Moj szalony,myslelismy ze przedszkole rozniesie a on tam aniolek. W grupie juz nie jest taki hop do przodu i w domu sie troche uspokoil. Np.nigdy przy stole nie siadal(krzeslo go parzylo) a tu raptem po 2 dniach byl w stanie zjesc obiad jak czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki, pocieszylas mnie. Tylko ze z tymi slodyczami nie bedzie tak latwo- da jedna babcia, potem druga i to codziennie. Daja mu czesto po cichu, bo wiedza, ze sie denerwuje, jak go podkarmiaja... I czesto gesto sa to chipsy, cala paczka prazynek... A maly za nic w swiecie nie da sobie tego zabrac, jest meeega krzyk. placz, wyzywanie... Mnie sie wydaje, ze jemu juz sie powoli chce tych slodyczy. Zwyczajnei brakuje mu slodkiego w ciagu dnia, bo chodzi i sie prosi jak psiak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×