Sprzatanie po psie...

Napisze tutaj, może ktoś odpowie, bo ja juz nie wiem... Jest taki problem. Mój facet ma dużego psa, konkretnie doga. Zawsze po nim sprząta jak wychodzi. Teraz wynikła sytuacja, że musiał wyjechać na kilka dni i ja zostałam z psem. No i powstał kłopot. Ten pies robi gigantyczne kupy, których się zwyczajnie brzydzę. No po prostu giganty. Wychodzę z nim dwa razy dziennie, ale sprzatać nie dam rady, bo bierze mnie na wymioty na sam widok jego kupy. Co teraz? Przed chwilą dostałam ochrzan od jakiejś baby, powiedziałam jej, że to nie mój pies, a przecież wychodzić musi. Wiem, ze to żaden argument, ale się nie przemogę. Boję się, że w końcu dostanę mandat, bo ten pies robi niemalże na chodniku... A i mój facet nie pojechał ot tak sobie - on jest odpowiedzialny za psa i jak już wyjeżdża to bierze go z sobą, tylko teraz wyjechał na pogrzeb dziadka i psa wziąc nie mógł. Ja nigdy nie chciałam mieć psa właśnie z tego powodu. Juz ustaliliśmy, że jak razem zamieszkamy, to pies jest jego obowiązkiem, a moim kot- po kocie się nie brzydzę, ale kupska psa są niemal wielkości tego kota i to mnie przerasta. Co robić? Sprzątałybyście? Wiem, problem idiotyczny

Popros jakiegoś nastolatka od sąsiadów żeby psa wyprowadzał. zapłać mu 100zł i dzieciak z miłą chęcią sprzątnie kupę.

A skąd ja 100zł wytrzasnę?

Choć pomysł niezły, dzięki:) Niestety moje zarobki są żałosnie niskie i nie stać mnie na nastolatka:o

zacisnełabym zęby i posprzątała. Skoro Ty się brzydzisz, inni zapewne też, a nie jest miłą rzeczą wdepnąć w takiego kleksa, lub jak dziecko wdepnie :O

ty sie brzydzisz sprzatac, a ja mam ochote puscic pawia jak widze te obsrane chodniki i idiotki, ktore odwracaja puste łby jak pies wali kupe na trawnik, po czym odchodza jakby nigdy nic:O:O obrzydliwosc!!!

Ja też mam ochotę puścic pawia jak widze psia kupę, ale tu jest sytuacja awaryjna. Mój facet jest odpowiedzialny i po psie sprzata. Jak wyjeżdża to zostawia psa z siostrą lub z mamą i one też sprzątają albo bierze go ze sobą. teraz niestety wypadł pogrzeb i pojechali całą rodziną i pies nie zmieściłby się w samochodzie. Ktoś musiał z nim zostac. A ja nigdy, przenigdy nie zdecydowałabym się na psa, bo po prostu wiem, ze nie dam rady po nim sprzatac. A tu taki problem:o

ja przez 2 dni wychodzilam z psem ciotki, nie sprzątałam po nim, wiem, że oni też nie sprzątają

jakos jeszcze ich nie złapali i mandatu nie zapłacili

kiedys wcale sie nie sprzatalo i sie zylo! Widze ze sporo ludzi nie sprzata,ja tez nie sprzatam i nic nie dostalam,wychodze z psem u siebie,wiadomo ze nie robi na placu zabaw,na lace gdzie ludzie lezakuja czy na srodku ulicy,jak ktos chce to moze za mnie posprzatac:D

widze,nagle czyscioszki sie zebraly. Kiedys ten swiat byl bardziej normalny teraz to dno

syfiary jesteście , kiedyś wdepniecie obcasem białego kozaczka w wielką psią kupę , albo waszę dzieci wywiną na niej wspaniałego orła to wam się zmieni myślenie i przestaniecie wyśmiewać odpowiedzialnych właścicieli którzy zbierają po swoich pupilach

Po psie należy sprzątać. A skoro was jego kupa brzydzi,to po co wam pies? dziecku też pieluchy nie zmienicie bo kupa jest feee?

brzydzisz się posprzątać, a nie brzydzą cię takie gówna innych psów na chodnikach? przecież nie dotykasz tej kupy tylko zgarniasz w minute do woreczka i wywalasz. a dziecku też sie bedziesz brzydziła zmieniać pieluchy????? i przez takie osoby jak ty jest tyle psich gówien wszedzie! bierz przykład z chłopaka i uszanuj innych

ja też nie sprzątam, jak komuś to nie pasuje - to nie mój, a jego problem. Oczywiście jak zdarzy się mu załatwić na chodnik czy tuż przy placu zabaw (to starszy pies i nie zawsze kontroluje miejsca w których robi kupę) to sprzątnę, ale na trawniku - wybacz :D Od kilku lat jest jakaś chora nagonka, dziwne, że wcześniej problemu nie było. Także sorry Batory ale ja tam z szuflą latać nie będę. Autorko - daj sobie spokój, kupa dziś jest, pojutrze już jej na trawniku nie będzie. Pilnuj żeby pies nie załatwiał się po prostu na chodnik bo to jest faktycznie siara.

a teraz nagle czyscioszki jestescie. Mój nie zalatwia sie w parku na łące czy na chodniku, sama mam oczy wiec patrz przed siebie i nigdy nie weszłam. Za duzo patrzycie w szybe na wystawie i wchodzicie:D My mamy spro terenu obok domu,gdzie spokojnie mozna wyjsc z psem.

A jak przepraszam włożyć taką kupę do woreczka? Ona jest naprawde duża i świeża, mnie brzydzi samo patrzenie. I to nie jest mój pies, więc nie piszcie o nieodpowiedzialnych właścicielach, bo ja nieodpowiedzialna nie jestem - bo nigdy na psa się nie zdecyduję. A to jest sytuacja podbramkowa. No niestety, tak mam. jak wezmę tą kupę do woreczka, to pewnie zwymiotuję na chodnik. Juz chyba lepiej z dwojga złego kupa na trawie koło chodnika niż wymioty centralnie na nim...:o Dziecko to co innego, bo dziecko jest własne i matki się nie brzydzą odchodów. Ciekawe, czy wy sprzątnęłybyście odchody innego człowieka, bo przecież "macie dzieci i dzieci się nie brzydzicie".

TYLKO PRZED SIEBIE I NA CHODNIK!:P JAK ZROBILOY KOLO PLACU ZABAW CZY NA CHODNIKU OK,ALE NA TRAWNIKU TO MOZECIE SAME POSPRZATAC JAK CHCECIE.

u mnie to nie jest kwestia obrzydzenia, ja po prostu nie popadam w paranoję i tyle Przez 9 lat, moje dziecko jak żyje w życiu nie wdepnęło w kupę - może wasze to jakieś pokraki, skoro nie patrzą pod nogę. Ja też po trawnikach nie chodzę, od tego jest chodnik - co wy zające jesteście?

Pilnuję, zeby się nie załatwiał na chodniku. mamy taki skwerek niedaleko, gdzie siedzą same żule i tam staram się chodzić. Niestety dwa razy nie zdążyłam i chciał załątwić się na chodniku, ale go odciągnęłam na trawniczek obok.

kiedys nie było czegos takiego,pies normalnie załatwiał potrzeby a teraz nowoczesne i przeszkadza

Poza tym żeby to chociaż był mój pies. A zostałam nim uszczęśliwiona na siłę i męczy mnie strasznie to wychodzenie, bo cały czas stresuję się, ze ktoś mnie opieprzy (co się zreszta raz już zdarzyło).

dziecii to pokraki jestescie,uczcie sie patrzec przed siebie a nie bedzie problemu. ok sprzatne ale jak sie zgrzygam to posprzatacie po mnie ok?

zbudujcie sobie taki bezpieczny skwer dla dzieci - najlepiej taki ogrodzony kilometrowym murem, żeby nie wszedł tam żaden pies, żeby nikt nie wrzucał tam papierków po czipsach, żeby do dzieci nie docierały bluzgi nastolatków z huśtawki i żeby nie patrzyły na niemoralne sytuacje takie jak mamunie, które wysadzają z kupiszczem swoje dzieci pod krzakiem, albo nawet nie, na środku trawnika. Co, to już takie obrzydliwe nie jest, hę? :D No, i jak już stworzycie takie czyste, sterylne i bezpieczne getto swoim dzieciom, wyślijcie nam tu foteczkę na forum

hehe to nie głupi pomysł:) nie potrzebnie piszesz to wariatki i jeszcze zbuduja:D szkoda tych dzieci

ale ty zapewne srasz geba gdzie popadnie:D

u mnie na osiedlu wszyscy sprzątają , mamy taki mały park i kupska tam nie uświadczysz , dzieciaki mogą tarzać się w trawie . A teraz wyobrazmy sobie że przy obecnej ilości psów w mieście nagle przestajemy sprzątać , no dalej puścić wodze wyobrazni ! pachnie ? fajnie się chodzi ?

które głośniej szczekacie od niego. Wole widziec taka kupke na chodniku niz takie buzki głupie wasze

henio, jak dla mnie twoje bachory moga sie bawic psuim klockiem, rzygowinami menela i twoim siurem-twoja sprawa oblesny debilu

chcecie to sprzątajcie. I tak jest jeden wielki syf