Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malar86

staramy sie

Polecane posty

Gość malar86

Cześć dziewczyny pisze bo mam problem razem z mężem staramy się o dziecko już dwa razy byłam w ciąży ale straciłam dziecko jestem po dwóch inseminacjach i dalej nic już nie mam sił piszcie do mnie jeśli macie podobne problemy bo ja już niedaleko rady sama może wsparcie innych jakoś mi pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz sie psychicznie odblokować.. mój brat staral sie o dziecko do 45 roku życia, potem odpuścił i co ? Za moment bratowa była w ciąży w wieku 40 lat, urodziła zdrowego synka, a za rok kolejnego:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie przeszli z brarową wszystkie możliwe kombinacje leczenia włącznie z in witro.... i nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzieś czytałam coś o jakiejś diecie przed poczęciem, poszukaj w google, może Ci pomoże... nie martw się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zioła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do p. Doroty Haladyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz sie kochana jak ktos tu powiedzial odblokowac, za bardzo ci zalezy, a tak niestety dziala ludzka psychika. Nie bede sie wglebiac w szczegoly. JA zaszlamw ciaze jak przestalam mierzyc temp, wypatrywac owulacji, bla bla... i bach. Ale przestalo mi zalezec, zawsze mozna adpotowac, przejsc przez zabieg invitro itd i przede wszystkim na luzie, ze spinania same szkody, glownie psychiczne wynikaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 7:59 oczywiscie, ze jesli mozesz/mozecie przejdzcie mozliwe badania, trzeba wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćw
To witam w klubie, my tez się staramy juz połtorej roku i efektow brak. Teraz jestem po drugim cyklu z clo. Kontrolowalam owulację testami, ale juz tracę nadzieję, kiedy dookola kolejne ciąze. Powodzenia staraczkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już od dwóch lat biorę dufaston luteine estrofen pragnyl w tym miesiącu przestałam już brać te leki kosztują fortunę i nic nie dają ja już sama nie wiem przestałam mieć nadzieję ciągle tylko widzę do około co druga w ciąży i ciągle te głupie komentarza a ty kiedy słabo się staranie itp nieda się wytrzymać co do badań to z mężem ok ale ja coś nienarodzonych lekarz co mi tłumaczył że jajnika nie pęka. A jak nie pęknie to jajeczka się nie wydostanie i nie dojdzie do zapłodnienia mimo że biorę pragnyl i jestem po laparoskopi dalej nie pekaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćw
Malar, ja u siebie sprawdzę to pękanie w nastepnym cyklu, na wlasną rękę, bo nie mam dobrego gina. Nie chcę popadac w paranoję, ale tez ciągle slucham glupie teksty i wiek mnie popędza. W pracy duzo stresu, odpoczelabym juz i skierowala mysli na dziecko i tak mijają miesiące. Kiedy są plodne dni, to robię wszystko, zeby doszlo do zblizenia. A przeciez czlowiek czasem jest zmeczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćw
A tekst, ktory bije mnie na kolana, to te dojrzale wypowiedziane: "Poczekaj, jak bedziesz miala dziecko, zobaczysz jak to jest". Banał, litości. Uwazam, ze kobiety bez dzieci są w pewien sposób dyskryminowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malar86
gośćw masz racje ja tez odnoszę takie wrazenie ze kobiety które nie maja dzieci traktowane sa jakby były gorsze ale te komentaze na ten temat dobijają takie kobiety jak ja czy ty ja mam dobrego lekarza robi co może żeby się udało ale itak nic z tego ja już nawet zapomniałam jak to jest kochac się z mezem dla przyjemności ciagle tylko się staramy i staramy i nic mija miesiąc za miesiącem najgorsze jest to ze ja już mam taka paranoje ze jeszcze dobze nie skończymy a ja już mysle ze się udało uważam na siebie dbam o siebie a potem przychodzi miesiaczka i kolejne rozczarowanie i kolejne staranie i koło się zamyka masakr ja już sobie chyba nie radze ciesze się ze jest ktoś kto choć trochę mnie rozumie i z kim mogę porozmawiać na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja starakam sie 7 lat z mezem i nic wszystkie badania zrobione i ok laparoskopia inne badania, 6 inseminacji nieudanych dwa invitro nie udane. Kazdy miesiac z jakimis lekamibduphaston i luteina to norma plus clo inne na pekanie pecherzykow ovitarelle itp masa kasy kiedys podliczylam wszystkir paragony z tych 7 lat plus koszty inseminacji i invitro plus fojazdy do klinik wyszlo nam ponad 70tys zl. Wkoncu odpuscilismy. Zajelqm sie praca domem mezem. Wkoncu nasz sex byl spontanuczny i z ochota nie z obowiazku. Nie liczylqm dni plodnych nawet nie wiedzialam kiedy mam miec okres. Po paru tyg zlapalam grype zoladkowa wymiotowalam mdlilo mnie masakra maz zasugerowal zrbym test zrobila rozesmialam sie bo nawet o tym nie myslalm. Bo jakim cudrm ale zobaczylam w kalendarz i okresu juz dlugo nie mialam zrobilam test dwie kreski u lekarA okazalo sie ze to juz 10 tydz teraz moja mala ma 18 mies. A ja z druga wpadka w brzuchu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscw
No to historia jak z bajki. Super. Ja to chyba mam juz frustrację na tym punkcie zwlaszcza, ze teoretycznie wyniki książkowe. Dobrze czasem się wygadac, wiec jesli ktoras ma ochotę się wyzalic, to smialo, na zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super historia fajnie ze ci siedziało ja już jakoś przestałam wierzyć przez to fizyków jestem sfrustrowana i często się sprzeczny z mężem już sama niewiem co mam robić już nie mam siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotruskawka1234
witaj ja jestem po kilku biochemicznych i doskonale cie rozumiem, pozytywny test radosc a potem bol i rozczarowanie , nie jestes sama uwierz mi, co nam pozostaje? walczyc dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staraczki musimy się trzymać razem i wspierać się żeby nie zwariować i jakoś przetrwać w tym niesprawiedliwym świecie . piszcie o swoich lekach bólu ja tez tak będę robić ktoś mi kiedyś powiedział ze jak się tak wygadam to to pomaga może nie rozwiarze problemu ale psychicznie jakos lżej się robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malar86
hejka jak leci bo mi pod górke jak by było mało problemów to jeszcze pozarłam się z mezem nie umiemy się dogadać czasami mam ochote gdzies wyjechać zniknąć z tat żeby mieć swiety spokuj ale wiem ze tak się nie da bo moje problemy i zmartwienia powedruja tam gdzie ja pomóżcie bo ja chyba zwariuje do reszty czasami mam takie myśli ze sama się ich boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest święta racja z ta blokada psychiczną.ja starałam się 3lata o drugie dziecko. Pierwsze było w pierwszym cyklu.i nie robiłam.żadnych badań nic dostawalam już nerwicy, wściekłości i co tylko idzie zdawałam przed sobą ze odpuscilam ale podświadomie liczyłam że teraz się uda.w końcu odpuscilam na prawdę zmieniłam pracę, zaangażowała się nie liczyłam dni plodnych, nawet Kiedy mam dostać okres i pomyślałam że widocznie mam mieć jedno dziecko a tu wpadka i szok! ! Teraz jestem w 7miesiącu ciąży i nadal ciężko mi uwierzyć jestem szczęśliwa gdy czuje kopniaki w brzuchu.moja rada to odpuścić na serio.powiedz sobie ze dajesz np rok luzu,zajmij się praca,mężem,domem,może jakiś remont,plany wakacyjne i zaskoczy ale trzeba całkiem przestać myśleć mi to zajęło prawie trzy lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z ostatnią opinią- ja też zaszłam po zmianie pracy na mniej stresującą-w poprzedniej byłam dwa lata i nic a w nowej zaszłam w pierwszym miesiącu zatrudnienia w ciąże! oczywiście szefostwo nie było zachwycone ale my się niezmiernie cieszymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lmi24
My staramy się o dziecko 22 miesiące. Wyniki książkowe. Wiekszość koleżanek już w drugich ciążach a ja stoję w miejscu. Przykro mi z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za bardzo chcesz i tyle.wciąż o tym myslisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malar86
hejka tak szczerze muwiac to już się poddalam nie licze już dni ani nic mam dość co ma być to będzie ja itak nie mam na to wpływu lata leca miesiąc za miesiącem może nie wszystkim jest pisanie posiadac dzieci mam wspaniałego meza a reszta jest gdzies zapisana i ja nic na to nie poradzę a niema co się zamartwiac pozdrawiam czymajcie się piszcie dziewczyny co u was jak maluchy czy już się udało czy się urodzily wogule o wszystkim jakos w grupie raźniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ja z mężem też się staramy już prawie od 3 lat. Z mężem niby wszystko ok. Ja przeszłam trochę badań zabiegów tabletek itp... i nic. i mam pytanie jak wygląda sprawa z inseminacją??? Czy lekarz prowadzący musi ją zlecić czy jak to wygląda?? Liczę, że któraś z doświadczonych mi odpowie :-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×