Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zmeczona życiem

Polecane posty

Gość gość

Nigdy nie myslalam że przyjdzie mi prosic was drodzy forumowicze o rade , o danie mi porzadnego kopniaka ktory mnie zmotywuje do dzialania do lepszego jutra , jestem żona ,matka , osoba pracujaca , zajmujaca , sie domem, mam meza malego terroryste ktory wykancza mnie , codziennie gotuje obiady , robie zakupy i szlak mnie trafia jak wracam po pracy i nie mam co zjesc , bo obiad ktory przygotowalam pochlonal mij maz , malo tego jak zwracam uwage to odrazu afera bo jedzenia zaluje , i slysze won w*********j itd ... fajnie slyszec cos takiego od meza :( , ciagle slysze ze za duzo wydaje ze zle kasa dysponuje , a chceciec wiedziec ile wydaje 1000 zl na miesiac na 4-osoby , juz nie pamietam kiedy ostatnio cos kupilam sobie , bo nie mam na.to pieniedzy a dodatkowa kasa dysponuje mezulek , jak mam prosic sie to dziekuj***ardzo , jak sie przeciwstawiam no to won , jak pranie nie zrobione nara , do czego mi jestes potrzebna jak mam sobie wszystko robic sam , inne maja gorzej , Ehhhh mozna. By ksiazke napisac Troche to niespojne , ale w sumie jestem zla i tak jakos to pisanie mi nie.idzid

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopnij go w dupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw c***a, niech sam sobie radzi. Matką teresą chcesz być? Bądź egoistką, Twoje dobro jest najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabierz dzieciaka i zniknij na jakiś czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko gdzie uciekac , nie mam gdzie na moich rodzicow nie moge liczyc , najblizsza rodzine mam pare km od miejsca zamieszkania utrudniony dojazd do pracy szkoly , nieee mam gdzie , i podobno to ja znecam sie nad mezem psychicznie tak uslyszalam woow , a w domu nie moge obejrzec swojego seriali , programu muzycznego bo oczywiscie wszystko to co ja lubie to badziew , beznadziejne filmy itd . Dobra nowy dzien , czas na kawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może po cichu wynajem kawalerkę dla siebie i dziecka w wygodnym miejscu (blisko pracy itd) i zobacz, jak zareaguje? Z drugiej strony, dlaczego dajesz się tak komuś traktować? Inni ludzie też tak do Ciebie mówią? I czy żalenie się na forum to tylko wentyl emocji a tak naprawdę nic nie masz zamiaru zmienić, tylko usłyszeć ''o jakaś ty biedna'' i poczuć chwilową ulgę? Zastanów się nad tymi rzeczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ci się okaz trafił. Długo już taki jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba potrzebuje potwierdzenia ze to nie ze mna jest cos nie tak ,bo tak naprawde nikt nie wie co dzieje sie u nas w ciagu naszego normalnego dnia , przyjezdzaja znajomi i maz jest uwielbiany , dowciapny sympatyczny a na codzien .... , to jest ten etap w ktorym zaczynam zastanawiam sie moze to moja wina a wiem ze to jest najgorsze co moze byc poddac sie i jeszcze przeprosic , dlatego utwierdzam sie w przekonaniu ze nieee to nie ja jestem ta nie dobra zla zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kopnij badboya w doope !! i układaj życie od nowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak taki cwany walnij mu tym tysiącem w twarz,niech onsam robi zakupy.Nie możesz się dawać tak traktowac,jak się nie postawisz to nic nie wskórasz! Walcz o siebie kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tępej suce w łbie się przewraca, za dobrze ma.... taaaa odejdź od niego i idź pod most, głupia baba. Siedź na doopie i nie narzekaj, inni mają gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź porządną pracę , powiedz mężowi że teraz zmiana ról. Jak nie to się wyprowadzasz i zabierasz dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A załóż alimenty po min 500 na jedno dziecko. Nie paćkaj się z nim , bo niedługo tak się upaćkasz że ciężko ci będzie już wstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gościu a ciebie rodzice kultury nie nauczyli, popracuj nad sobą , bo nikt nie ma zamiaru dyskutować z takim prymitywami jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gotuj wiecej kartofli dla niego, marchwi jest tanie a i zaladek mozna zapelnic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamiast mięcha ugotuj mu fasoli i co 2 dzien jajco na twardo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kompletnie nie rozumiem dlaczego kobiety tak dają się traktować. on cie obraza i wyzywa a ty mu lecisz prac gotować itd... u mnie starczy jakies jrzywe słowo i jest jazda taka ze maz sam za 2 dni przychodzi z podkulonym ogonem. bo cóż... jestem człowiekiem i na szacunek zasługuje ty widać nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Przyjacielski
Witaj autorko... Bardzo współczuję ci tego co ten psychopata z tobą wyprawia. Wnioskując z tego co opisujesz to on zrobił sobie z ciebie służącą, całkowicie od niego uzależnioną, kogoś kto niema prawa głosu, kogoś kto ma siedzieć cicho i nie odzywać się tylko spełniać jego zachcianki, bo w przeciwnym razie zrobi c****ekło..... Pomyśl szczerze ile można tak żyć, ile upokorzenia można wytrzymać ? Na dodatek na to wszystko patrzą twoje dzieci i to może mieć ogromny negatywny wpływ na ich późniejsze dorosłe życie. On tak postępuje bo jest psychopatom i wyczuł to że ty się poddałaś i może robić z tobą co chce. Muszę ci powiedzieć , zresztą to co ty już dobrze wiesz, a mianowicie już lepiej nie będzie, przeciwnie, bedzie coraz gorzej. Więc sama musisz podjąć decyzję co dalej robić ze swoim życiem. Wiem że łatwo wypisuje sie takie rzeczy bo mnie to nie dotyczy. Wiem że to karkołomny wysiłek , ale w twoim przypadku to raczej konieczne. Nie rób niczego pochopnie. Opracuj plan działania i konsekwentnie go realizuj . Najlepiej jeśli on niczego nie będzie podejrzewał dopóki nie będziesz gotowa. Ja osobiście bardzo cię namawiam na ten krok. Znam osobę która tak właśnie postąpiła i teraz wie że żyje. Zresztą za moją namową zrobiła ten krok. A możesz mi wierzyć że jej sytuacja była jeszcze gorsza. Nauczyłem ją żeby nigdy więcej nie dała pomiatać sobą, to ona ma być panią sytuacji a nie odwrotnie. Jestem szczęśliwym małżonkiem od ponad 20 lat i nigdy takie słowa jak twojego męża nie przeszłyby mi przez gardło, a to dla tego że bardzo kocham i szanuje swoją żonę. Nie warto trwać w takim bagnie z nadzieją że coś się zmieni, bo nic sie nie zmieni, niema sie co oszukiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dziekuje wszystkim za zrozumienie , zadna ze mnie zla kobieta , jestem przykladna matka żona , dobro rodziny jest dla mnie najwazniejsze , mimo tych wszystkich upokorzen nie szukam wrazen , nie szukam kochanka , wrecz przeciwnie dopoki wystarcza mi sil staram sie zeby rodzina byla w komplecie. Jest mi coraz ciezej bo moja psychika powoli wysiada ale mam madre coreczki ktore tez sa za mna , i na ta chwile za wiele nie moga powiedziec ale zyje nadzieje ze przyjdzie ten dzien ze polaczymy sily i nasze zycie bedzie piekniejsze , niestety nie mam mozliwosci wynajecia mieszkania najnormalniej mnie na to niestac , nie ma opcji odlozenia po cichu gotowki , bo dysponuje tym co mam , cala moja wyplata idzie na nasze zycie ale jestem pelna nadziei ze dam rade ze w koncu moje zycie bedzie piekniejsze mam dwie corki , i jesten mloda kobieta , wszysyko przede mna Dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 1sze to Twoj mąż nie ma prawa wyrzucić Cie z domu. Każdy prawnik Ci to powie. Wzywasz policje i szanowny mąż nie ma nic do gadania. Poza tym możesz złożyć o alimenty na dzieci skoro on się nie doklada do wspólnych potrzeb. Jak dla mnie istnieje tylko takie rozważanie. Rozmowa z mężem,ze ma się wszystko zmieni a jeśli nie to kończę ta farsę. Wg mnie lubisz ta sytuacje bo tylko jojczysz a nie chcesz nic zmienic. Idź do prawnika i sie dowiedz co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, po ostatnim wpisie widac, ze to jest prowo!!! "...mam nadziej, ze nasze bedzie piekniejsze..." wiekszej bzdury dawno nie czytalam Milej niedzieli wszystkim zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPrzyjacielski
Autorko ja wiem że masz z pozoru "poukładane" życie i nie chcesz tego burzyć , to całkowicie naturalne i zrozumiałe.Tak zwany dobry dom, pozycja społeczna, znajomi, rodzina, co oni wszyscy powiedzieliby gdybyś zrobiła coś takiego ? Ale ile czasu twoja psychika wytrzyma w takim związku ? Czy pozory normalności są ważniejsze od szczęścia ? Absolutnie nikt tu nie wspominał o zdradzie, raczej o normalnym życiu, bez upokorzenia , bez psychicznego znęcania się. Twój oprawca już wygrywa z tobą na wszystkich frontach, chociażby tym że samo napisanie na tym forum spowodowało w tobie wyrzuty sumienia że działasz przeciwko swojej rodzinie. A to nie prawda, nie działasz przeciwko swojej rodzinie, to jest twoje wołanie o pomoc, bo nie masz pojęcia co z tym dalej robić, nie działasz przeciwko rodzinie a raczej w obronie swojej rodziny czyli siebie i twoich córek..... Podświadomie wiesz że on sie nie zmieni i raczej będzie tylko gorzej ale cały czas liczysz na cud, który nigdy nie nastąpi..... Jeśli naprawdę chcesz trwać w tym piekle to oczywiście twój wybór i nikt niema prawa ci mieszać w głowie. Powinnaś przynajmniej mieć przyjaciółkę, przyjaciela, całkowicie zaufaną osobę, której będziesz mogła się zwierzyć i która twoich tajemnic nikomu nie zdradzi, kogoś kto jest w stanie ciebie zrozumieć. To bardzo ważne bo inaczej sama nie wytrzymasz psychicznie tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam ten temat i mądrzejszych słów niz pisze gośćPrzyjacielski nie mogłaś usłyszeć. Zgadzam się z każdym słowem jego postów. Sama przeszłam podobną sytuację i wiem na 1000%, że twój mąż nie zmieni się na lepsze. Będzie tylko gorzej, zaufaj mi. Szukaj wyjścia dla siebie, dla córek. Powoli, z jakimś planem, ale szukaj usilnie. Ratuj siebie póki jeszcze czas. Możesz tak zostać wykończona psychicznie, że aż staniesz się uległa, albo przepłacisz zdrowiem psychicznym i nie będziesz nikomu już potrzebna. Zastosuj zdrowy egoizm, w przeciwnym razie polegniesz. Mam 60 lat i swoje w zyciu już przeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłaś dziewicą do ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPrzyjacielski
Dziewicolog , a co to ma do tematu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka XD
Hej koleżanko możesz siedzieć na tyłku albo zrobić coś dla siebie! W końcu jeśli sama o siebie nie zadbasz to nikt tego za Ciebie nie zrobi! Zrób coś szalonego! Zrób sobie dzień wolny od wszystkiego wyjdź z domu i wróć wieczorem i nie mówie o zakupach! Miałam ten sam problem i wiesz co zrobiłam? Mój przyjaciel wziął mnie spontanicznie na tor wyścigowy i miałam okazje jechać jakimś Frerrari czy coś i w końcu poczułam że żyje. Życie mamy jedno trzeba korzystać! Spróbuj wszystkiego ja się tym zaraziłam tutaj są tory, któreś z nich może jest niedaleko Ciebie. Polecam! https://www.autoprezent.pl/tory-samochodowe/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samo zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam o tym, że liczysz na wsparcie córek, że "połączycie siły" to chętnie bym Ci e w pysk zdzieliła. Pochodzę z patologicznej rodziny, ojciec znęcał się nad matką. Odeszła od niego dopiero jaką dosłownie wyrzucił z domu po 30 latach. Całe życie powtarzała, że to dla nas, dla pełnej rodziny z nim była. Że pozwalała się bić i upokarzać, pozwalała na zepsute WSZYSTKIE święta, na zgniłą atmosferę terroru i pogardy DLA NAS! Ojciec nie wyżywał się na nas ale to co robił całe życie matce, te ciągłe awantury i strach, były równie straszne. Mimo, że kocham mamę i pomogliśmy się jej podnieść po odejściu z domu, nigdy jej nie wybaczę że dała sobą pomiatać. Nie ma nawet najmniejszej możliwości, by mój narzeczony względem mnie wykazał się takim brakiem szacunku. Odejdż szybko bo to co cię z nim czeka jest 10x gorsze niż kilka miesięcy tułaczki po rodzinie. Nie tłumacz się dziećmi bo one czują i widzą, że w domu mają patologię, złość, nienawiść i pogardę. Jak dzieci mają ci pomóc, skoro to ty jesteś od tego by pomagać i chronić je? My wychowaliśmy się w patologii i też nie potrafiliśmy postawić się ojcu, mimo że było nas 3 dzieci. Strach wpojony i podsycany przez matke był większy niż poczucie krzywdy. Dopiero teraz gdy każde z nas jest na swoim, mamy własne rodziny, nasze życie rodzinne jest normalne bo nie ma w nim ojca (mama jak najbardziej tak). Jesteś takim samym tchórzem i kiepską matką jak i moja. Matkę kocham ale zrobiła nam również wielką krzywdę, wielką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha i od nas zarówno matka jak i jej rodzina oczekiwała pomocy. od kilkunastoletnich dzieci! oczywiście nie wprost ale jak było po awanturze, w której nie zaczęliśmy jej bronić, to rzucała uwagi, że jak to tak. Później nauczyła się by alarmować najstarszego brata by ją bronił przed ojcem - dosłownie. Kłótnie były prowadzone głównie jak my byliśmy w domu, bo jak nas nie było to schodziła mu z drogi-bała się. Kurwa, jak sobie przypomnę co my musieliśmy przez nią i dla niej znosić, to dalej mnie nosi mimo, że było to 15 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×