Ksiądz

Nie mogę w to uwierzyć. Moi przyjaciele mają niepełnosprawne dziecko i co za tym idzie przeżywają wielką tragedię. A tu zjawia się ksiądz po kolędzie (rzecz dzieje się w dużym mieście). Rozmowa była o inności tego dziecka i a propos tej \"inności\" księżulo zaczyna opowiadać o swojej inności bo kupił właśnie rzadki rodzaj samochodu amerykańskiego na który wszscy zwracają uwagę. Facet podobno przez kwadrans nawijał o swojej pasji motoryzacyjnej, a ci biedni rodzice czekajacy na slwa pociechy słuchali jego wynurzeń bezwstydnych. I jeszcze okazało się że nie poświęcił im mieszkania bo nie miał czym a oni nie mieli wody święconej i kropidła, za to odnotował wizytę i wziął kopertę. Kurcze nie mogę w to uwierzyć, że można być tak bezdusznym. To moi bliscy przyjaciele, znam ich sytuację, dlatego się wściekam.

Bardzo przykre.

no przykre... ale tak na marginesie jak sie spodziewamy koledy to w domu zawsze musi byc wczesniej przygotowany lichtarzyk ze swieczkami i w pojemniczku woda swięcona która ksiądz kropi mieszkanie.Moze ci znajomi nie wiedzieli ze kolęda będzie? przeciez w kościele mówia kiedy i gdzie zaczynają koledę.

i dlatego z tych i innych powodow ja nie przyjmuje ksiedza po koledzie,mimo,ze jestem wierzaca

Filomenka, ich życie wygląda tak, że mąż ciężko pracuje całymi dniami a żona na krok nie odchodzi od chorego dziecka. Ja też miałam ksiądza po kolędzie i nie miałam wody, ale mój książulo był przygotowany i miał ze sobą wodę i kropidło. Moim zdaniem ksiądz powinien byc przygotowany bo chodzi po domach gdzie są też ludzie starsi, chorzy, albo młodzi i zabiegani, nie każdy ma możliwość zorganizować wodę swięconą i kropidło. Dla mnie jest to dowód na to, że kościół ma w nosie wiernych (sama jestem wierząca), ich potrzeby i sytuację a wizyta sprowadza się do brania koperty i notowania w kartotece informacji o rodzinie. Księdzu nie przyszło do głowy, żeby może zrezygnować z koperty jeśli nawet nie poświęcił mieszkania. Zatem moi przyjaciele powiedzieli, że księdza nie przyjmą natępnym razem.

glocka i celnie umiejscowiłem w twarzy księdza dwie kule potem odjechałem jego amerykańskim rzadkim samochodem... przedtem kopertę zwróciłem...

Powiem jeszcze, że każdego może spotkać taki los jak tych rodziców. Dzisiaj w modzie jest piękno, bogactwo i powodzenie, a rodzice tego dziecka nie przypuszczali nigdy że ich dziecko to spotka. Ja jestem chrzestną tego dzieciaka, dlatego mnie to boli.

Woda święcona??? O czym wy mówicie??? Osobiście byłam świadkiem, jak ksiądż przed pogrzebem nabierał wodę z kałuży do kropidła. Pewnie tak samo jest podczas kolędowania. Kropidło jest małe, a mieszkań dużo. Czy ktoś z was widział żeby ksiądz lub towzrzyszący mu ministranci mieli wodę w butelce na \"zapas\" ????

żenada totalna

Yyyy.. może to był "przebieraniec"?

A ja mam wodę święconą w kranie, widziałem jak \"Zorro\" nabierał do kropidła.

Nie musi miec wody bo....moze kazda poswiecic !!!!jak nie macie o tym pojecia to sie nie wypowiadajcie.

Ważne jest podejście do sprawy.

Oj, chyba kazdy ma jakieś przeboje z kolędą :-))

pEWNEGO DNIA DO DRZWI MOJEGO LOKALU MIEszkalnego przy ulicy Fabrycznej 7 (nr lokalu z oczywistych względów nie podam) zapukał ministrant z pytaniem czy przyjmę ksiedza. Odpowiedziałem ze oczywiście jak najbardziej, przyjmę. Niecałe 45 minut później ksiądz Marian poświęcił moje nowe DVD... a wy tak nalatujecie na ksiezy...

Oczywiście, że może poświęcić każdą wodę. Ale tej z kałuży jakoś nie poświęcił, tylko \"poświęcił\" nią grób. Mówię co widziałam.

Tylko ksiądz tak potrafi,na kazaniach klepią o miłości do bliżniego o tym,że trzeba się dzielić a sami co łapy wyciągają i się nie przejmują że ludzie nie mają

Kuźwa, to po jakiego gwinta dajecie im pieniądze?! Ja tam w życiu żadnej kopert z zawartością na kolędzie nie wręczyłam i nie mam też o co mieć do księży żalu.

Oj chyba masz rację.

Taaaaaak, zastanawiające, skąd oni mają na te rzadkie samochody?????