Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spedzamy ze soba tylko weekendy...

Polecane posty

Gość gość

...a on w sobote chce wyjsc z kumplami :-( Jak zareagowac? Wlasnie mi to napisal... Dzieli nas 100km i zawsze w weekendy jestesmy razem od piatku wieczorem. Teraz nie dosc, ze wypada mu robocza sobota, to jeszcze umowil sie z kumplami. I po co ja mam przyjezdzac ;( Co o tym myslicie? Jestesmy razem 1,5 roku, mamy wspolne plany na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajze chlopu troche luzu... Jak chce wyjsc to tego juz nie zmienisz, mozesz jedynie przyjac ten plan z godnoscia i np. w odwecie nie przyjechac na weekend w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ktos jeszcze sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie widzę ze swoim facetem tylko a weekendy bo pracuje od pon-pt. I jakoś to nie stanowi problemu by wyszedł gdzieś jak ma ochotę z kumplem. Nie przesadzaj laska tylko daj mu luzu, zamiast marudzić to idź na imprezę z koleżankami albo zafunduj sobie domowe spa. To jest normalne i zdrowe,ze facet chce tez robić cos innego. Inaczej ani sie obejrzysz a bedzie miał cię dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko w jego miescie ja nikogo nie znam i jestem skazana na siedzenie w domu sama cala sobote tak naprawde - on wpadnie tylko na obiad po pracy, odpocznie, i poleci znow... Jak mozna miec kogos dosc widujac go tylko w weekendy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czemu nie zostaniesz u siebie ??? Mozna, bo człowiek tyra cały tydzień i tez moze mieć inne plany na weekend, przecież nie wyjeżdża na koniec swiata tylko idzie sie z kumplami spotkać,umrzeć z tęsknoty nie umrzesz. Spotkacie sie w następny weekend, moze to i lepiej. Facet tez potrzebuje sie odchamic w swoim towarzystwie a skoro Cię kocha to i tak bedzie o Tobie myślał i na pewno sie odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm nie raz byłem w związku na odległość czasami to i rzadziej się spotykałem bo była to luźna relacja... ale jak się spotykaliśmy to spędzaliśmy czas tylko ze sobą a nie że któreś gdzieś tam szło a nie możesz z nim iść? ja bym olał ten przyjazd jak by dziewczyna powiedziała że nie ma czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie nie widziec sie z kims kogo sie kocha przez 2 tygodnie to lekka przesada... Jak mozna pielegnowac relacje na odleglosc i to w sumie z tak blahego powodu - co innego gdyby mial wyjazd sluzbowy czy inna wazna sprawe do zalatwienia. Ja spotkania ze znajomymi jakos ustawiam w tygodniu. Wiem, ze on duzo pracuje itp, ale dla chcacego nic trudnego. Przykro mi jest po prostu, bo ja tez haruje jak wol, ale weekend traktuje jako nasze swieto... Ale moze to ze mna jest cos nietak skoro inni widza to inaczej niz ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesto wychodzimy razem do jego znajomych czy jezdzimy na wypady wspolne, ale czasem on tez spotyka sie w typowo meskim gronie, takie meskie wyjscia na ktore partnerki nie chodza. On twierdzi, ze mamy dla siebie piatkowy wieczor i niedziele i nawet nie dopuszcza pewnie mysli, ze moge nie przyjechac. Bylabym sklonna to zorbic, ale nie chce tez wlasnie sytuacji w ktorej odczyta to jako moj foch i generalnie zacznie czuc sie jak na smyczy, bo to nie o to tez chodzi... Jesli zas z usmiechem powiem, ze super, ja sobie w takim razie weekend zapalnuje po swojemu i zostane, to odczyta to jako zielona lampke na dalsze wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panowie... Jak najmadrzej zachowac sie w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię, ja też z moim spotykam się tylko w weekendy i byłoby mi przykro gdyby wybrał imprezę a nie spotkanie ze mną. Na twoim miejscu bym nie pojechała, bo właśnie kiedy pojedziesz i będziesz czekała na niego w domu sama w nocy, wtedy zapali mu się zielone światło, że może robić co chce i takie incydenty będą się powtarzać. Ja bym została w domu i wyszła gdzieś z koleżankami, powiedz mu że to w sumie spoko, bo nie widziałaś znajomych od dawna i spotkasz się z nimi a następny weekend spedzicie razem. Tylko bez focha. Faceci lubią kontrolować swoje kobiety, jak to się powtórzy i ty znowu pójdziesz na imprezę, on już nie będzie taki chętny spędzać weekend bez ciebie, będzie cię wolał pilnować w soboty. Jeżeli do niego pojedziesz a on wyjdzie ze znajomymi to dla mnie jest dno i brak szacunku, co ty jesteś stara żona, że masz czekać na faceta aż przyjdzie z knajpy? Dasz mu władzę nad sobą, obrosnie w pióra i takie incydenty będą się powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba najrozsadniejsze wyjscie... Raz juz byla taka sytuacja, okazalo sie, ze znajomemu chcieli urzadzic pepkowy wieczor bo urodzilo mu sie dziecko i wtedy akurat wszyscy byli dyspozycyjni. Zrobilo mi sie przykro, bo czekalam w domu, zorbilam obiad, wysprzatalam a on przyszedl z takimi wiesciami, zaczelam plakac mimowolnie i wtedy on odmowil to wyjscie, choc nie chcialam zeby on jeden odmawial i nie szedl, po prostu nie wiem czemu zaczelo mi sie plakac. Ale pozniej sie okazalo, ze i tak wtedy nic z tego wieczoru nie wyszlo i poszli innym razem, w piatek. Jest jeszcze jedna kwestia. Tak naprawde, oficjalnie nie wiem o tych planach - przez przypadek uslyszalam jego rozmowe telefoniczna w ktorej sie umawial na przyszla sobote na zasadzie "to moze w przyszla sobote bo teraz jestem na wyjezdzie" - kumpel dzwonil do niego o 11 w nocy ze jest na miejscie...). Jest sroda, a ja o niczym nie wiem. Jesli uswiadomi mnie np jutro czy w piatek to naprawde sie wkurze, bo teoretycznie zostaje mi znacznie mniej czasu na zaplanowanie swojego weekendu... Chyba, ze jednak nie wychodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz problemy:D On wychodzi, wiec ty tez wychodzisz. U siebie. I wcale nie czekasz na potwierdzenie, co on zrobi, tylko sie juz umawiasz. Nawet jak on zmieni swoje plany, i nagle sie okaze ze jednak ma czas, to ty swoich nie zmieniasz!!!! Dziewczyno, nie zachowuj sie jak bluszcz. Kazdy czlowiek potrzebuje odrobiny swobody. Nie uzalezniaj wszystkiego od faceta, bo zle na tym wyjdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie wie, ze ja wiem o jego zamiarach, bo mi o nich nie powiedzial. Wiec teoretycznie nie mam co planowac bo standardowo widzimy sie w weekend jak zawsze. Zastanawiam sie kiedy zamierza mi o tym powiedziec. Czy przypadkiem nie w sobote jak wroci z pracy... naprawde daleko mi do bluszcza, nie wydzwaniam do niego, nie wypisuje milionow smsow, jedyne czego oczekuje to atencji w te dni kiedy mozemy sie zobaczyc - weekendy. Poniewaz ma swoje mieszkanie (w ktorym za jakis czas bedziemy mieszkac razem jak poukladamy pewne sprawy) a ja nie mam, to przyjezdzam do niego 100km i choc to dla mnie zadne poswiecenie, to jednak oczekuje, ze ten czas bedzie nasz. Czy dla Was mezczyzn kobieta jest tylko dodatkiem do zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet chce raz na jakiś czas gdzieś wyjśc z kolegą a Ty już nazywasz sie dodatkiem do życia?? jednak nic dziwnego, że bluszcze prędzej czy później dostają kopniaka w cztery litery, sytuacja jest taka, że możecie widywać się tylko w weekendy, to nie oznacza, że ma każdy weekend przy Tobie warować, jeżeli nie może się z nimi spotkać kiedy indziej bo wszystkim pasuje właśnie sobota to nie widzę problemu, a Ty zajmij się w tym czasie sobą o ile w ogóle potrafisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, ze po tygodniu nie widzenia tesknie za swoim mezczyzna od razu robi ze mnie bluszcza? Jak do tej pory sama zostawialam facetow wiec chyba nie do konca cos jest ze mna nie tak. Przy czym byly to zwiazki "na miejscu", z widywaniem sie codziennym lub co drugi dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze znajde sobie zajecie, mam ich mnostwo, ale tak sobie organizuje czas, zeby przynajmniej weekend miec na pielegnowanie zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj, a zdarza sie tak, ze mowisz mu, ze w ten weekend nie przyjedziesz, bo umowilas sie ze znajomymi na grilla? Czy zupelnie wyzerowalas wlasne zycie towarzyskie dla swojego faceta? Cos mi sie wydaje, ze swojego zycia nie masz. Facet i tylko facet sie liczy. A to dobre nigdy nie jest. Dla nikogo. To normalne ze tesknisz, ale nienormalne, ze stroich fochy, gdy on chce sie spotkac ze znajomymi. To bardzo niezdrowe podejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze nie odstawilam swojego zycia. Jutro np spotykam sie ze swoimi znajomymi. Nie raz w soboty lub piatki spotykam sie z kolezanka ze studiow z jego miasta i go o tym uprzedzam - zawsze wtedy on tez organizuje spotkanie w gronie swoich kolegow i wychodzimy osobno, ale mowie mu to odpowiednio wczesnie, zeby tez zdazyl cos zaplanowac. Ja do dzisiaj nie wiem (teoretycznie) nic o jego zamiarach. Wybieram tez dni takie, zeby zrownowazyc wszytsko - np. takie gdy on ma wolna sobote. Dzien spedzamy razem, a wieczor osobno i pozniej znow mamy niedziele. A on sam zaproponowal sobote w ktora wychodzi na to, ze nie bedzie go caly dzien i noc. W takim wypadku nie ma sensu zebym przyjezdzala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To, ze po tygodniu nie widzenia tesknie za swoim mezczyzna od razu robi ze mnie bluszcza? " x nie ważne ile się nie widzieliście, wazne jest to, że uważasz, że weekendy naleza sie Tobie i koniec kropka, nie może mu nic wypasc, nie powinien sie z nikim innym wtedy umawiac bo jesteś tylko ty, ty i ty, tak to dobra droga do zostania bluszczem, poza tym zdecyduj się, piszesz, że w sumie nie wiesz tego od niego tylko podsluchałaś rozmowe a w pierwszym poście napisałaś, że własnie Ci napisał, że chce wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu masz racje, ze plany weekendowe, gdy nie bedziecie spedzac ich razem, powinny byc zakomunikowane wczesniej. I to wyraznie powinnas swojemu facetowi powiedziec i byc w tym konsekwentna. Nie jechalabym do niego, gdyby mialo go nie byc, a ty sama. To bez sensu. I bardzo dla ciebie ponizajace. czekasz z obiadem, on wpada po pracy, zje i leci do kolegow. Dziewczyno, nie pozwalaj na to!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to skoro sama widzisz, że nie ma sensu żebyś przyjeżdżała, to nie przyjeżdżaj i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grono moich znjaomych jest niewielkie, ogranicza sie do przyjaciolki z ktora widuje sie 2 razy w tygodniu i kilku osob, ktore maja juz swoje zycia i rzadko kiedy maja czas na wyjscia. Mam tez kolezanke w jego miescie i z nia czasami tam wychodze. Wiec uwazam, ze utrzymuje zdrowy wymiar relacji towarzyskich. Nie stroje tez wzgledem niego fochow - wlasnie dlatego tu napisalam zeby przygotowac swoja reakcje i zasiegnac obiektywnych opinii a nie od razu reagowac pochopnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pierwszym poscie sklamalam - nie powiedzial mi o tym wyjsciu tylko podsluchalam rozmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy to jest czmys zlym, ze bedac w powaznym zwiazku, z planami na przyszlosc, chcemy by nasza obecnosc byla wyrazna w zyciu drugiej osoby? Jak w tym przypadku - zebysmy te weekendy wlasnie mieli dla siebie? Tak, oczekuje, ze bedzie mi je poswiecal, i on moze oczekiwac tego samego ode mnie. To sa 2 dni z 7 - az tak duzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro on sie umawia z kims, a tobie o tym nie mowi od razu, to jego zachowanie jest nie fair. Powinien ci od razu powiedziec o swoich planach, wlasnie po to, abys i ty miala mozliwosc zorganizowania sobie jakiegos wyjscia. Jezli on to zrobi dopiero wtedy, gdy ty juz u niego bedziesz, to znaczy ze jest zwyklym chamem, ktory sie z toba nie liczy. Ludzie, ktorzy sie kochaja i sie szanuja, nie robia sobie swinstw. Raz juz cie tak wystawil. Jezeli teraz tak zrobi po raz drugi, przemysl sobie wasz zwiazek. Nie wolno pozwolic siebie lekcewazyc. Pamietaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak skonczyla sie tamta rozmowa i czy rzeczywiscie sa umowieni czy nie. Jesli jednak tak, i powie mi o tym jak bede u niego, to rzeczywiscie zrobie wojne. Jesli jutro lub w piatek, to nie przyjade. Dzieki za wpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, gdyby on powiedzial ci ze umowil sie z kims jak juz u niego bedziesz, to poczekaj az wyjdzie, a potem sie spakuj i wroc do domu. Bez slowa. Sa sytuacje, kiedy trzeba zadzialac bardzo stanowczo. Nie gadac, nie uzalac sie, nie blagac. Tylko jednoznacznie pokazac, ze nie akceptuje sie takiego zachowania. Mam nadzieje, ze bedziesz to potrafila. Bo jezli bedziesz pozwalala na takie lekcewazace zachowanie wobec siebie, to nie wroze ci szczescia w tym zwiazku. Trzymaj si.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie moge tak zrobic, bo nie mam kluczy, a mieszkania nie moge zostawic bez zamkniecia. Jesli tak zrobi, a ja zrobie afere, to na pewno zostanie tylko to tez nie jest dobre wyjscie z sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, oczekuje, ze bedzie mi je poswiecal, i on moze oczekiwac tego samego ode mnie. To sa 2 dni z 7 - az tak duzo? x cały czas nie rozumiesz nic, nie, 2 dni to nie jest dużo ale to weekend a Ty nie jesteś jedynym człowiekiem na ziemi, większośc osób ma czas tylko w weekendy wiec to oczywiste że raz na jakiś czas coś może kolidować z Twoimi planami np. jego spotkanie z kolegą, jasne, że ma Cię uprzedzać wcześniej bo wtedy masz czas za zaplanowanie sobie weekendu inaczej ale ogólnie to on ma prawo spędzać czas z kolegami i tyle, to że Ty w weekendy masz klapki na oczach i nie widzisz innych osób nie oznacza, że on tez ma tak robić, on nie jest Tobą, może miec inne podejście itd, gdyby Cię wystawiał prawie co weekend to miałabys prawo do nazwania tego problemem, teraz nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×