Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MIKI MKTW

Wieloletni związek z osobą chorą na depresje pomóżcie

Polecane posty

Gość MIKI MKTW

Cześć, mam 23 lata i byłem 5 lat w toksycznym związku z osobą chorą na depresje. Poznałem tą dziewczynę w wieku 17 lat, była bardzo chora, nie odczuwała wgl szczęścia w życiu. Zacząłem ją wyciągać z domu na siłę, zaczeliśmy się spotykać. Zakochałem się po uszy , taka pierwsza miłość. Dodam, że ona też miała 17 lat. Zaproponowałem żebyśmy spróbowali. Była przeciwna, mówiła mi, że jest chora, że nic nie czuje i tym samym nic nie czuje do mnie. Nalegałem, zależało mi na niej. Tłumaczyłem, że jak nie spróbuje to się nie przekona, spróbujemy ją wyleczyć, terapia i te sprawy. Zgodziła się. Próbowałem wszystkiego, lekarze najlepsi, psychotropy itd, nic nie pomagało. Stawałem na głowie przez pierwsze 2 lata, bukiety, niespodzianki, droga z domu do szkoły wygrafiotwana w różach , rysunki itd. Niestety, było moemntami dobrze, wydawało mi się , że jest szczęśliwa. Zamieszkaliśmy razem po pol roku bycia razem, w wieku 17 lat. Ona miała ciężką sytuacje rodzinną. Mieszkała z tatą alkoholikiem i dziadkiem i. Mame miała materialistke p*****lnietą, która mieszkała w tym samym bloku. Jak mówiłem nic nie przynosiło skutków, cały czas była chora. W kłótniach zamieniała się w osobę bez szacunku, wdzięczności ani jakiegokolwiek człowieczeństwa. Mówiła okropne rzeczy byle tylko mnie zranić. Ryczałem przez nią często ale kochałem ją bardzo mocno. Zawsze po tych kłótniach przepraszała i mówiła , że nie jest wtedy sobą. Wybaczałem jej wszystko. Nasz związek było toksyczny bo się odcieliśmy od wszystkich, tzn ja bo ona już mało kogo miała ale i tak się odcięła. Byliśmy obydwoje chorobliwie zazdrośni. Popadliśmy w rutyne po 2 latach, zaczeliśmy palić nałogowo zioło. Ja kiedyś paliłem ale przestałem bo miała negatywne zdanie moja połówka na jej temat. po 2 latach się przemogła i chciała ze mną zapalić. Było super, była kochana, wydawała się szczęśliwa . Zaczeliśmy palić częściej i się rozleniwiliśmy a jaranie już nas nie uszczesliwialo a wrecz pogorszylo wszystko. Ograniczyliśmy to. Minęły 3 lata. Ona nadal mówiła, że nie wie czy mnie kocha, nadal była potworem w kłótniach i raniła i nadal wszystko tłumaczyłem jej chorobą. Żaden specjalista ani prochy nie pomagały więc przestaliśmy to leczyć. Tkwiliśmy w tej rutynie, były piękne momenty ale więcej złych. Kochałem cały czas ją bardzo mocno tylko przestałem stawać tak na głowie bo nie było żadnych skutków. Dalej byłem kochany dla nie. Po 4 latach było bardzo źle, obiecywała wiele i nigdy nie dotrzymywała tajemnic, nie zdradziłą mnie fizycznie, ale psychicznie poniekąd, pisała z typem który chciał tylko jednego. Pisał jej podteksty i wgl, przyznawała mi się do tego. Ja cierpiałem. Przepraszała i blokowała tego kolesia. Niestety byle jaka kłótnia to od razu odblokowywała go żeby sprawić mi ból. Nigdy mnie nie zdradziła ale to było okropne, bo koleś pisał jej wprost , że chce uprawiać z nią seks, ona , ze nie i wg niej moze dalej z nim pisać. Wiem, że mi czegos takiego by nie wybaczyła. Jest mega hipokrytką. Rok jej wybaczałem i po ponad 4 latach się poddałem. Miałem dosyć cierpienia. Zaznacze , że podczas tego związku było wiele momentów gdzie widziałem ją szczęśliwą i ona sama przyznaje, że wtedy wydawało się jej, że mnie kocha. Wierzyłem , że mnie kocha bo na prawdę mieliśmy cudowne chwile. Niestety tylko chwile. Rozstałem się z nią i zacząłem próbować żyć. Zająłem się sobą. Zacząłem chodzić na siłkę i wgl. Była mega zazdrosna i dzień w dzień wydzwaniała. Błagała o powrót. Po 2 miesiącach kiedy już na prawdę było mi dobrze bez niej przemogłem się i wróciłem. Uderzyło to do mnie. Powiedziała , że mnie kocha i , że jestem idiotą skoro myślę inaczej. Zapewniała mnie godzinami o swojej miłości. Wróciłem i zakochałem się w niej po uszy na nowo. Niestety nadal ciągle się kłóciliśmy, starałem sięz zmieniać dla niej ale nie widziałem zmian z jej strony. Akcje z tam tym kolesiem wróciły i znowu cierpiałem. Znowu błagała na kolanach, że to się więcej nie powtórzy.( za każdym razem było to samo) Czasem zwalała na mnie wine, że to przez to , że jestem taki zazdrosny i, że za mało uwagi jej poświęcam a to jej sposób mszczenia się na mnie :/ Trochę przed rocznicą 5 wybaczyłem jej kolejną akcje. Zacząłem się jeszcze bardziej o nią starać żeby było jej lepiej. Chcialem na 5 rocznice się oświadczyć bo mi to wypominała, czemu tego jeszcze nie zrobiłem. Miała ze mną dobrze, bo miala problemy finansowe a jej rodzina srała na nią. Ja nie jestem bogaty, ale zapewniałem jej wszystko. Żeby ją rozpieszczać i żeby choć na chwilę się pojawiał uśmiech na jej twarzy. Niestety po rok jazd z tym typem i kolejnym moim wybaczeniem powiedziała mi, że mnie nie chce, że ma mnie dosyć i , że na chwile obecną na prawde mnie nie chce. Mówi zrbómy przerwe na 3,4 miesiące. Nie ma imprezowania ani spotykania się z płcią przeciwną tylko odpoczynek. Mówie do niej Magda sorry ale, nie jestem zabawką którą mozesz rzucic w kąt na 4 miesiące a potem podnieść. Mam czekać nie wiadomo na co? Skąd mam wiedzieć, że bedziesz mnie chciala za taki czas. Mówiła, że na pewno będzie chciała,że musi odpocząć bo mnie terz nie chce. Nie zgodziłem się. Powiedziała mi, że wybrałem rozstanie zamiast przerwy. Próbowałem rozmawiać, proponowałem terapie dla par , bez skutku, zamieniła się w potwora który był nie czuuły i krzywdził. Rozstaliśmy się, po tygodniu napisałem , że mam jej bluzke , chciała żebym jej ją przywiózł do pracy. Nie zgodziłem się bo jezdziła po mnie cały czas jak próbowałem się kontaktować. Traktowała mnie jak g****o. Zaproponowałem papierosa i rozmowe, powiedziała , że nie ma ochoty, to powiedziałem, żeby sama przyjechała. W końcu się zgodziła, na papierosie spytałem czy spotyka się z kimś. Odpowiedziała nie Twój z****** interes( tydzień po niemal 5 letnim związku). Wkurzyłem się, odwróciłem i poszedłem w swoją strone. Słyszę bieg z tyłu, myślę dostane liścia pewnie. Niestety z rozbiegu wbiła mi kolana w kręgosłup i powaliła na ziemie ( czasem w złości mnie okładała nawet pięściami, raz się dopuściłem pociągnięcia jej za włosy , kiedy okładała mnie pięściami i demolowała mi dom, przepraszała później i ja ją, ale kilka dni jeszcze później nazwała mnie damski bokserem jak ja wgl mogę ją tak traktować) Ledwo wstałem bo mi tak przypierdzieliła, oddałem bluzke i wróciłem do domu. Napisała mi, że jestem błędem w jej życiu. Bardzo przeżywałem tą sytuacje i jej ostre słowa. Po 2 tygodniach jakoś udało się złapać w miare lepszy kontakt. Powieidziała mi, że zamiast się użalać nad sobą powinienem był przyjechać z kwiatami i ją przeprosić za swoją zazdrość ale , że teraz już za późno. Uderzyło mi to do głowy, wziąłem wszystkie pieniądze i kupiłem bukiet nie z tej ziemi za 400 zł. Taki jak na filmach, że co 3 min zmieniałem rękę bo był taki ciężki. Dałem jej go w pracy, powiedziała, że to nic nie zmieni, że ona jednak mnie nie kocha. U cieszyłem się, że się uśmiechnęła . Postanowiłem przeczekać. 2 dni później umówiła się ze mną, rozmawialiśmy i się pocałowaliśmy, tego samego dnia zadzwoniła zapłakan, żebym jej wybaczył. Że była już na 3 rankach z jakimś nowym typem. (2 tygodnie po rozstaniu) Powiedziałem, że muszę się zastanowić, bardzo mnie to zabolało bo jestem mega wrażliwy. Niestety nie zdążyłem się zastanowić. Sama napisała, że to był błąd, że ona nie chce do mnie wracać i wgl. Bardzo źle sięczułem. 2 dni później znowu zadzwoniła, dostała okresu, była kochana, długo rozmawialiśmy, powiedziała, że mnie nie kocha, że nic nie czuje ale żeby przjechał i ją wykorzystał. Nie zgodziłem się. Rozmawialiśmy słodko przez 2 godziny i zasnęła przy słychawce. Następnego dnia niestety już nie była taka, znow mnie nie chciała. Mówiła, że zależy jej na tym typie z którym zaczęła się spotykać i , że wreszcie czuje coś po 5 latach. Zabolało mnie to niesamowicie. tydzień cisza. Napisałem jej maila, bo na fb mnie zablokowała a numer zmieniła. Napisałem, że nie rozumiem czemu mnie tak traktuje i poniża, czemu mnie zapewniała o miłości itd. Dostałem odpowiedz tydzien pozniej. W naszą rocznice na którą planowałem się oświadczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mktw
To treść maila: michal, posluchaj mnie. nigdy nie potrafilam sie w tobie zakochac, nigdy nie dawales mi czasu na przemyslenia, wiec dlatego nie odchodzilam. balam sie yc sama i boje sie byc teraz tez. po 5 letnim zwiazku jest mi po prostu ciezko. mowilam okropne rzeczy ok, wiem o tym i mi wstyd, ale robilam wszystko zebys w koncu mnie znienawidzil, bo to ze cie nie kochalam w ogole do ciebie nie przemawialo. ugrzezlam w tym i stalam sie cholernie nieszczesliwa, obudzilam sie i zrozumialam ze nigdy nie bedzie juz dobrze, nie ma sensu probowac. bardzo mi cie zal, bylam u psychologa trzy razy bo tez musze jakos sie pozbierac, uswiadomil mi ze kiedy osoba cierpi na depresje to zaczyna zyc czyims zyciem bo o swoje nie dba, ja tak zrobilam to byl moj wybor. usiwadomil mi, wiesz co? bylam z toba z litosci, najpierw z nadziei a potem to byla litosc. przykro mi. natomiast mam do ciebie ogromny zal ze to ciagle trwalo, nie potrafiles mnie zostawic, ja ciegle wracalam, bo nie mialam czasu na przemyslenia. zal mi ciebie, naprawde zal. jesli naprawde ci zalezy powinienes dac mi odejsc juz dawno. a propo zwiazku to ci mowie, bylam 5 lat nieszczesliwa nic do ciebie nie czulam. okazalo sie ze mam w sobie jednak te uczucia, i niestety prawdopodobnie bede cierpiec b mam silna potrzebe ich przelania. jak mozesz nie rozumiec, czuje wstyd ze tyle lat bylam z toba i cie nie kochalalam, na[prawde jest mi z tym zle, wcale to po mnie nie splywa, wciaz o tobie rozmawiam, ale nie chce tego juz dluzej. CZY TY ROZUMIESZ ZE JA ROWNIEZ CIERPIALAM? CZULAM TYLKO SMUTEK ZLOSC I NIENAWISC I OGROMNE POCZUCIE WINY, I TAK MICHAL WLASNIE Z TEGO POWODU Z TOBA BYLAM. Z LITOSCI I Z POCZUCIA WINY, WSTYDZ SIE. nigdy, nigdy, nigdy juz do mnie nie pisz Powaliło mnie to. Zabolało bardzo, bo 5 lat poświęciłem życie tej osobie a ona zmienia zdanie co kilka dni. Pokłóciła się ze wszystkim znajomymi naszymi, poblokowała kolegów i koleżanki które nie mogły zrozumieć jej zachowania. Nawyzywała i zablokowała swoją przyjaciołke od fałszywych szmat tylko za to, że ze mną rozmawiała na nasz temat. Nie mogę się po tym pozbierać. Wszyscy znajomi mnie bardzo wspierają, każdy mówił, że znajdę sobie lepszą dziewczyne, że Magda nic nie docenia i nic mnie nie szanuje. Że jest nienormalna i żebym dał jej spokój to na pewno się odezwie, jak jej życie da po mordzie. Sama nie wie czego chce i zachowuje się jak dzieciak. Powiedzcie mi czy to jest możliwe, że na prawdę tyle lat ze mną była i mnie nie kochała? Nasi znajomi w to nie wierzą, ale ja w to wierze, czuję się winny. Cały czas o tym myślę. Od tam tego czasu się odezwała jeszcze raz, przeprosiła mnie i powiedziała, że kiedy czyta maile ode mnie to nie czuje nic a nic. Wylądowałem u psycholog i psychiatry bo mi ciężko się pozbierać, natomiast ona mi mówi, że mineła jej depresja i, że czuję się dobrze. Zakończyła naszą znajomość wiadomością: nie szukaj sobie chorob na sile, masz peklniete serce. przepraszam, naprawde nie chciałam. to moja ostatnia wiadomosc nie odpisuj. powodzenia Michał Jedno przepraszam w ciągu 2 miesięcy ostrego poniżania mnie i traktowania jak g****o. Zanim mnie przeprosiła miałem dużo złości w sobie przez to jak mnie traktuje i było mi ciut łatwie. Jedno przepraszam a mi odwala i już jej wybacza i czuję się okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie długi wywód... Jeżeli Jej depresja ie minęła po 5'ciu latach leczenia to z Nią jest coś nie tak nie z Tobą... Wiem że takie rozstania są trudne ale musisz zacząć żyć własnym życiem a nie wiecznie naprawiać czyjeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze tez powinienes dojsc do.ladu ze soba bo.skoro tyle czasu tkwiles w tym zwiazku widzac jak cie traktuje to tez masz.sporo do przepracowania. Co don iej skoro sie tak okreslila to uznaj.jej decyzje za prawdziwa i uszanuj ją. Nie wierze ze.przeszla jej depresja w tak.krotkim czasie ale skoro przepracoeywala to.z psychologiem to to ci napisala najprawdopodbniej jest prawda. Zbyt zreszta gleboki wywod by sama na to wpadla wiec w porownaniu tych wczesniejszych zachowan ta chyba kedna wydaje sie byc szczera. Uderzylo.mnie tylko to jakby ona w ogole nie poczuwala sie do odpowiedzialnosci za to ze z nia byles. A przeciez gdyby chciala to mogla.to sama zakobczyc bez sensu obwinia cie tak jakbys ja co najmniej zmusil do tego zwiazku. Moja konkluzja na ten temat ona chyba faktycznoe.nie.kochala.cie tylko.potrzebowala byc moze byla z toba z.leku przed samotnosica i jezeli ten lek.sie w niej obudzi spodziewan sie powtorki jej zachowania z przeszlosic. Mysle ze to bylo.dominujacym uczucoem.ktore ja trzymalo przy tobie co.to.litosci poczucia winy byc moze. Jedne uczucia nie moga wykluczyc drugich. Moze miala poczucoe ze zaslugujesz na kogos lepszego wiec traktowala cie jak smiecia. Odwraca uwage od swoich rzeczywistych obaw w ten sposob. Pewnie sporo tu do przeanalizowania ale jedno wiem na pewno powinienes zakonczyc ta relacje i po.takich doswuadczebiach sam.podjac terapie. Przede wszystkim to co opisujesz to zwykle uzaleznienie emovjonalne wiec podejrzewam ze jie latwo bez zadnej pomocy bedzie ci z tego.zwiazku wyjsc. No.i.warto.zastanowic sie.nad motywami.dla ktorego.tak dlugo w tym zwiazku tkwiles to. Bo wg mnie z twojej strony to bardziej uzalezniene w takich toksyczyh zwiazkach rzadko.kiedy mozna mowic o.prawdziwej dojrzalej milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dope se wsadź takie bajki, cwelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi się czytać i przyznam się, że nie przeczytałam całości, ale napiszę Ci jedno: to jest toksyczna osoba i zakończ tę znajomość. Wiem co piszę bo sama byłam wiele lat w związku z chłopakiem wiecznie chorym na depresję i to był tylko zmarnowany czas. Dopiero jak zerwałam z nim wszelkie kontakty to zobaczyłam jakie to było toksyczne i że naprawdę szkoda czasu na takie chore psychicznie osoby. Poszukaj sobie normalnej fajnej zdrowej dziewczyny zamiast męczyć się z idiotką. Zycie nie jrst tego warto i nikt Ci nagrody nie da za użeranie się z taką toksyczna osobą. Szkoda życia po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osoba taka o której napisałeś , nie może być w żadnym lewym związku tylko od razu należy zamówić zapowiedzi i ślub przed ołtarzem jeśli ją kochasz . A jeśli nie to daj jej spokój .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×