Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zepsuta Studniowka :(

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mam pytanie do was dziewczyny. Opowiem ogolnie co sie stalo. Bylem na studniowce z narzeczona, ona od poczatku szukala klotni bo to bo tamto. Napilismy sie troche bylo z***biscie. Potem mojej narzeczonej cos odbilo i nie chciala ze mna tanczyc bo niby ja wyginam itp, prosilem ja z 3 razy nie zgodzila sie zrozumialem. Wyszedlem na papierosa a ona przychodzi zadowolona ze tanczyla z moim kolega. Wkurzylem sie o to i nie chcialem z nia gadac wgl liczylem ze mnie przeprosi ale nic. Zaczelismy sie sprzeczac o to ze ja tez sobie z kims zatancze. Podeszla jakas dziewczyna (nie znam) zapytala sie czy mam fajke i czy zapale z nia po czym moja narzeczona zwyzywala ja i kazal wypieprzac. Zaczelismy sie klocic o to ze po co ona tak szaleje. Po paru chwilach rzucila mi pierscionek zareczynowym przy wszystkich. Wstalem chcialem wyjsc ale ona mnie zatrzymala ja sie zdenerwowalem i mi puscily nerwy zaczelem ja wyzywac od debilek itp az przegielem i nazwalem ja d******* szmata itp. To nie bylo szczere tylko ze zlosci powiedzialem jej to na ucho. Na drugi dzien sie pogodzilismy ale mnie caly czas martwi to ze to moja wina ze zniszczylem jej studniowke ze przegielem z tymi slowami. Co wy o tym myslicie ? Mam ochote sie zabic z tego powodu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowie mi ktos prosze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narzeczona masz w liceum :O? co za patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to ma znaczenie w jakim wieku sie jest zareczonym? My od roku mieszkamy razem ja pracuje itp. Wiec to nie jest raczej jakis szczeniacki zwiazek. Wole byc wczesniej zareczony i ukladac sobie zycie z druga osoba niz w wieku 25 lat "chodzic z kims" i byc na utrzymaniu starych. Cokolwiek sie stanie doswiadczenia jakie teraz nabywam przydadza mi sie ;) Jezeli nie wyjdzie (bo wg wszystkich za wczesnie) to trudno a jak wyjdzie? No wlasnie ;P Nie jestem typem chlopczyka ktory chce pol zycia byc na utrzymaniu starych i byc co tydzien z inna. Wole sam krecic kolem fortuny tego swiata niz obudzic sie za pare lat w reka w nocniku;) Ps mam 22 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dojrzali jesteście, właśnie widać po waszym zachowaniu :P gorzej niż dzieciaki w gimnazjum,ale bawcie się dalej w ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oceniasz nasza dojrzalosc po klotni ? Ok rozumiem troche szczeniackie zachowanie. Ale jak ocenisz 30 letniego meza po 10 letnim zwiazku ktory leje swoja zone i dzieci ? To ze ktos sie kloci nie oznacza ze ktos jest dzieckiem. Myslisz ze ludzie po 30 nie kloca sie o p*****ly tylko rozmawiaja ze soba jak z prawnikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kłótnia była na bardzo niskim poziomie kultury, a narzeczeństwo i wspólne mieszkanie w wieku licealnym jest jednak dość niespotykane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem to doskonale , ale moze nie odbiegajmy od tematu. Chcialbym poprostu dowiedziec sie czy bardzo przesadzilem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaereseglo1983zavlh
Witam. Mam pytanie do was dziewczyny. Opowiem ogolnie co sie stalo. Bylem na studniowce z narzeczona, ona od poczatku szukala klotni bo to bo tamto. Napilismy sie troche bylo z***biscie. Potem mojej narzeczonej cos odbilo i nie chciala ze mna tanczyc bo niby ja wyginam itp, prosilem ja z 3 razy nie zgodzila sie zrozumialem. Wyszedlem na papierosa a ona przychodzi zadowolona ze tanczyla z moim kolega. Wkurzylem sie o to i nie chcialem z nia gadac wgl liczylem ze mnie przeprosi ale nic. Zaczelismy sie sprzeczac o to ze ja tez sobie z kims zatancze. Podeszla jakas dziewczyna (nie znam) zapytala sie czy mam fajke i czy zapale z nia po czym moja narzeczona zwyzywala ja i kazal wypieprzac. Zaczelismy sie klocic o to ze po co ona tak szaleje. Po paru chwilach rzucila mi pierscionek zareczynowym przy wszystkich. Wstalem chcialem wyjsc ale ona mnie zatrzymala ja sie zdenerwowalem i mi puscily nerwy zaczelem ja wyzywac od debilek itp az przegielem i nazwalem ja d******* szmata itp. To nie bylo szczere tylko ze zlosci powiedzialem jej to na ucho. Na drugi dzien sie pogodzilismy ale mnie caly czas martwi to ze to moja wina ze zniszczylem jej studniowke ze przegielem z tymi slowami. Co wy o tym myslicie ? Mam ochote sie zabic z tego powodu Jasne http://url.callsteam.com/H6d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty sobie wziąłeś za tępą laskę skoro takim językiem operuje jak z rynsztoku ? co jej przeszkadzała inna dziewczyna do tego stopnia,że kazała jej "wypieprz..." odnoszę wrażenie,że tak naprawdę to mało ogarnięta jest i na twoim miejscu bym poczekał ze ślubem z taką osoba,bo po ślubie będzie sie czepiała dosłownie o wszystko a spróbuj tylko na inną popatrzeć to bedziesz miał przesrane. Ona jest niedojrzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sadzicie ze to moja wina ? Tzn tymi slowami co powiedzialem skreslilem wszystko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×