Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _milkshake_

bezradna

Polecane posty

Gość _milkshake_

fakt, jest mlody, ma 20 lat, niedoswiadczony, bo ja jestem jego pierwsza, z ktora sie kocha. mowi ze chce zeby bylo mi jak najlepiej. wiem ze mnie kocha i zalezy mu na mnie, z reszta z mojej strony jest to samo. nie wiem czy moj temat to wolanie o pomoc od osob trzecich, wiem natomiast jedno, ze gdy mysle o seksie, ktorego tak bardzo pragne i potrzebuje, to w oczach mam lzy a w sercu czuje kłucie. on nie umie mnie piescic, tzn porownujac z tym co bylo rok temu to jest lepiej, ale nie umie sam czegos wymyslic, czegos nowego, fascynujacegop wyprobowac. czasami jak chce nakierowac jego dlon w odpowiednie miejsce to juz po chwili wycofuje sie z tego zamiaru bo czuje ze jego dlon jest naprezona, sztywna i ani rusz ja przesunac ( kiedy dotykam jego dloni on zaczyna piescic mnie mocnije, bo mysli ze o to mi chodzi). z seksu oralnego tez nie czerpie jeakiejs zniewalajacej przyjemnosci (co innego gdy ja go pieszcze,lubie to). nie umie tego robic. moze zabrzmib to smiesznie, ale jakis czas temu, z jego relacji, z tego co mowil, wywnioskowalam ze on myslal ze lechatczka jest tam gdzie ujscie cewki moczowej i to przez caly czaas piescil jezykiem. straszne to, bo gdy dotyka mnie dlonia to wie gdzie ta wlasciwa lechatczka. nie jest dlugodystansowcem. ostarnio kochalismy sie od tylu, 2 razy. za pierwszym razem wytrzymal 10 sekund, potem z 2-3 minuty. nie kocham sie z zegarkiem w reku, to raczej tak na wyczucie. bylo mi dobrze, bylam blisko orgazmu, ale niestety on juz nie mogl. kiedys zle zareagowalam na jego zbyt szybki finisz, teraz staram sie nie okazywac swojego zalu i smutku, gdy on juz nie moze. chcialabym mu pomoc, ale nie wiem jak. staram sie akceptowac taka sytuacje, ale ilez mozna. wczoraj tylko sie piescilismy. ja jak zwykle zajmowalam sie swoja lechatczka, on piescil mnie paluszkami od srodka. nie doszlam, nie moglam. nie moglam tymbardziej ze gdy szepnelam mu zeby do mnie mowil ( a tym samym mnie podniecal) on zaczal mowic ze chcialby zebym zaczela go piescic ustami, ze chcialby zebym go zwiazala i robila co tylko chce. niby spoko, ale mowil o swoich potrzebach, siebie tym nakkrecal. nie chodzi o to ze wytykam na sile jego bledy czy pewne nieumiejetnosci. po prostu seks jest dla mnie na tyle wazny (jest czyms nowym i chce tego probowac), ze zaczyna chyba przeslaniac mi uczucie, tzn zaczynam watpic w jego milosc skoro on nie umie stanac na wysokosci zadania. tymbardziej ze mialo to miejsce tyle razy. odkad jestesmy razem on tylko raz doprowadzil mnie do orgazmu, z tym ze ja musialam napinac bardzo mocno miesnie (kobiety chyba zrozumieja co mam na mysli) i zamiast przyjemnosci bylam kompletnie wykonczona. boli mnie to ze nigdy, z wlasnej inicjatywy (co innego jako kontynuacja mojego pytania) nie zapytal czego bym chciala. nie wiem co robic. zazdroszcze kobietom ktroe maja bardziej pojetnych i doswiadczonych facettow. kocham ale nie wiem co bedzie dalej. błagam o czyjs wpis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc twój wpis rzeczywiście brzmi jak błaganie o pomoc...i wspólczuję ci. ale czy próbowałaśo tym z nim rozmawiać? i co on na to??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _milkshake_
rozmawialismy nie raz. nie raz widzial moje lzy z tego powodu. i chyba nie trzeba byc szczegolnie blyskotliwym zeby zauwazyc ze kobieta orgazmu nie ma. juz nawet nie chodzi o orgazm tylko o to, ze on w gruncie rzeczy vardzo nieporadny jest. czytalam przed chwila topic o tym ze facet intuicji nie ma, ze umiejetnosci zdobywa przez doswiadczenia. i chyba to prawde. ja wiem ze on sie stara, ze mu zalezy. z reszta sam mowi mi, ze hcialby zeby bylo mi jak najlepiej. ale to ze wczoraj kiedy poprosilam go zeby mowil do mnie, a on zaczal mowic w gruncie rzeczy o swoich potrzebach, wywolalo we mnie straszny bol, ze on chyba tak naprawde, nawet podswiadomie dba tylko o siebie, ze to co mnie dotyczy jest takie hmmm chyba na odwal. wczoraj juz sama spasowalam i powiedzalam ze chyba nie dojde, a on po ptostu przestal,nie chcial sprobowac jeszcze raz. nie chce stwaiac siebie teraz na piedestale,ale gdy ja robie mu dobrze, to nie lubie odpuszczac, nawet gdy "sie wali i pali". nie wiem, bycmoze ja wstydze sie prosic o swoja przyjemnosc. bycmoze dlatego ze on przez dlugi czas byl zamkniety na rozmowe o seksie, teraz sie otwiera ale moze dla mnie za pozno, moze przyzwyczailam sie do tego, ze mi nie moze byc dobrze (bez mojego wysilku)... kocham ale boje sie ze to moze nie wystarczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna2
Nie licz, że się nauczy. Ja też kocham mojego nieudacznika. Jestem z nim od 8 lat i od początku tłumaczę jak lubię, a on dalej swoje. Uważa, że najważniejsza jest długośc stosunku, grę wstępną ogranicza do minimum, dalej nie nauczył się sexu oralnego, nawet ręką ma problem żeby mnie zaspokoić. Ja naprawdę zaczynam mieć tego dość, kocham go, ale czy do końca życia będę musiała robić to sama , zeby mieć org?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _milkshake_
no wlasnie, czy do konca zycia sama bede musiala dbac o to zeby miec orgazm? lapalam sie ostatnio na tym, ze nie robie tego sama, zeby bgyc "wyglodniala" seksu,orgazmu, zeby on mnie latwiej. ale to przeciez zamkniete kolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _milkshake_
pomozcie, co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gappa
Może podsun mu jakies ksiązki na ten temat, albo najlepiej razem cos poczytajcie. Tylko zrób to delikatnie np. moze spróbujemy? Może sie czegoś nauczymy? itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _milkshake_
a dlaczego znowu ja? a nie on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gappa
bo jemu jest dobrze... Nie licz, ze facet cos sam z siebie wymysli. Jezeli Ci zależy, to nie porównuj go z innymi, tylko zachęć do eksperymentów, zrób to w formie wspólnej zabawy. Prawda jest taka, ze facetowi jest naprawde dobrze tylko wtedy gdy jego partnerce również. Jeżeli mu się to uda raz to będzie próbował ponownie Cię zadowolic bo po prostu mu sie to opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie są różni
Jedni mają w sobie wrażliwość, inni jej nie posiadają. To dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn. Myślę, że trafił Ci się facet bez wyobraźni. Może go czegoś nauczysz... ale sam nie wykaże się niczym. Wybór należy do Ciebie. Wyobraźni, aktywności, radości z seksu.. tego nie da się wyuczyć. Albo to się ma, albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morświn333
Zacznij z nim współżyć wyłącznie oralnie i z dotykaniem, niech cię masturbuje. Nie pozwalaj na penetrację penisem zanim nie nauczy się ciebie doprowadzać do orgazmu, pokaż mu jak sama to robisz i niech próbuje aż do skutku. Sama wcześniej nie onanizuj się przez kilka dni abyś była czuła na dotykanie. Sam niech przed tobą się masturbuje i zobaczysz jak długo wytrzymie zanim dojdzie. Faceci często za szybko dochodzą bo jak są już blisko to nie zwalniają, jak też trzeba rozluźnić mięśnie nóg, rozszerzyć nogi, wówczas mężczyzna w takiej pozycji może dłużej. Kiedy jest na tobie nie pozwól aby kopulował ze ściśniętymi nogami z mocno napietymi mięśniami, kiedy się zbliża albo w połowie niech je rozszerzy i w tej pozycji dalej robi, kilkusekundowe przerwy. Albo prezerwatywa przedłużająca stosunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _milkshake_
chcialam go nauczyc i gdy sie przelamalam zeby pokazac mu jak sama to robie, tylko po by on wiedzialjak to robic okazalo sie ze z tej lekcji nic nie wyniosl. boje sie ze tak bardzie dalej. ze tak bedzie ciagle. myslalam ze glowna przyczyna tego ze jest jak jest, jest to ze poznalam go jak bym prawiczkiem. ja bylam dziewica. wspolnie uczylismy sie krok po kroku. tylko ze chyba ja przeszlam do nastepnej klasy a on nie zdal i zostal na kolejny rok..... najgorsze w tym wszystkim jest to ze trace wiare...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _milkshake_
tylko dlaczego o to wszystko ja musze dbac? dlaczego to ja szukam pomocy, skroo to jemu cos nie wychodzi? czuje sie tak jakby mu w ogole nie zalezalo. ja mam sie nie masturbowac, chcoiaz w seksie spelnienia nie mam. no dobrze nie bede, zeby jemu bylo latwiej, a jelsi mu znow nie wyjdzie to co? przeciez ja tez mam potrzeby....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gappa
Nie zgadzaj sie na seks. Powiedz, że nie sprawia Ci to przyjemności. Moze wtedy b. sie postara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie ten przykład znów skłania do przemysleń. Zastanawiałęm się właśnie nie raz, czy ja, kiedy zacznę (może to się jednak kiedyś stanie) współżyć seksualnie, będę dobrym czy złym kochankiem. Innymi słowy, czy zależy to od doświadczenia czy od innych czynnikó, takich jak wrodzony temperament, zainteresowanie seksem, zgłębianie literatury na temat seksu, poznawanie reakcji własnego ciała. Ja, bo wiem, poza brakiem doświadczenia w prawdziwym seksie, raczej dużo a nawet za dużo czasu poświęcam, mysleniu o seksie i nie tylko myśleniu. No cóż, pewnie czas pokaże (albo i nie pokaże). Ale wydaje mi się, że chłopak, który nie dość, że nie umie zadowolić dziewczyny, to jeszcze nie ma żadnych postępów musi poprostu nie czuć bluesa. A ja go zdecydowanie czuję. No ale cóż pewności jako to zwykle mieć nie mogę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gappa
Ktoś kiedyś powiedział, że to jaki facet będzie w łóżku mozna poznac po tym jak tańczy. Moze wyda Wam się to smieszne...ale ten ktos miał sporo racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja tańczę jak szalony , nie umiem tańczyć żadnym stylem ale staram się tańczyć po swojemu oryginalnie i urozmaicać i chyba mi to wychodzi, bo pare osób nawet zwróciło na to uwagę..niektórzy mnie parodiowali a inni zazdrościli;) ale kiedyś bylem tak niemialy, ze wcale nie tanczylem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _milkshake_
powiedzialam mu wczoraj, w sumie to on na mnie to wymusil, bo ja nie wytrzymywalam i poplakalam sie, widzac jakies sceny milosne w Tv. on powiedzial ze nie wie co ma zrobic, ze siepostara to wszystko przemyslec. zaproponowal przerwe, ja powiedzialm ze dla mnie to smieszna decyzja bo nic nowego nie wnosi. a gwarancji ze po pół roku bedzie lepiej nikt nam nie da. pytalam, pewnie bezczelnie, co nowego zrobil, jak sie postaral zeby nasze zycie seksualne wygladalo lepiej. nie umial konkretnie odpowiedziec na to pytanie. przykre. zaluje ze znow płakał. nie lubie tego. bo on nie placze dlatego ze ja mam do niego jakies pretensje czy ze on nie podolal czemus, tylko dlatego ze ja znow przez niego cierpie,ze znow placze. kocham, ale czy To wystarczy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej
współczuję Ci takiego faceta, a właściwie kretyna, zostaw go i znajdź sobie prawdziwego mężczynę, bo z tego to nic nie bedzie! POzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _milkshake_
zeby to olewanie bylo takie latwe.... nie jest, uwierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×