Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Erotyka wierszem i nie tylko...

Polecane posty

Gość gość

ktoś ma ochotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wierszem,prozą,piosenką,zdjęciem,rozmową,milczeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smof
ja mam czasem ochote, tylko nie wiem czy moja wzniosla poezja sie nada do tego jakze intymnego kacika ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko się nada... to jest Hyde Park miłości i erotyki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty idź szukaj spasionego kaszalota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepszym miejscem do tego był topik Kobiety z wachlarzem. Ale chóójowe orange i debile go zniszczyli. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam erotyke pisana wierszem bo nie trzeba być wulgarnym by mówić językiem ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Objął ją czule Przycisnął do piersi Wnet oddech stawał się coraz głębszy Serce zaczęło bić nie spokojnie, Dreszcz objął ciało pływając swobodnie W oczach znienacka żar się pojawił, Uczucie rozkoszy natychmiast rozpalił I tak oboje pływali w objęciach On był zdumiony Ona wniebowzięta.... Wnet zaczął jej usta namiętnie całować Pieścić rozkosznie, po szyi wędrować Ziemia zadrżała... tuż, tuż pod nimi Podobno w górach spadły lawiny A on ją mocno wciąż obejmował i ciało... Ach... jak delikatnie calutkie całował Szeptał do ucha: Chcę dotrzeć miła Tam dokąd żaden zmysł nie sięga, Gdzie wrażliwość Twoja skrzętnie ukryta Niczym na wieki zamknięta księga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciepły oddech miłe drżenie W szale ciała dwóch uniesienie Tak wymowny dotyk dłoni Po tym ciele, które tonie W morzu pościeli aksamitnej Gdzie pieszczoty ciągle kwitną Pościel pachnie niczym róża Zroszona jak po burzy Ciepły oddech miłe drżenie Było ciał dwóch uniesienie Jeszcze Twój zapach w powietrzu unosi się jeszcze Twój słodki pocałunek na ustach czuję a już za Tobą tęsknię już mi Ciebie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałbym zamienić się w ziemię Aby piaskiem będąc przesypywać się Między twoimi palcami. Chciałbym być powietrzem, Abyś mogła mną oddychać, Ja przemykałbym, Między twoimi ramionami Wodą będąc, Gasiłbym twoje najskrytsze pragnienia, Obmywałbym Twoje nagie ciało Zamieniając się w dźwięk, Muzyką pieściłbym uszy Twoje, Może zamienię się dla Ciebie w łąkę pachnącą latem, Z szumiącym strumykiem, pięknymi ptakami Przemykającymi pomiędzy kwiatami ? A może po prostu zostanę sobą, Twoim mężczyzną, Twoją ostoją ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nogi do kolan -- strzelisty gotyk uda przechodzą w renesans, aby wyżej barokiem bioder zakwitnąć. Wiatr, gdy się o nie otrze, omdlewa od gorącej pieszczoty, każdy jej gest wystarczy, aby ogień skrzesać, każde spojrzenie -- wyzwanie ku miłosnym bitwom. A jeszcze wyżej wezbrane ciężkim sokiem grona, nad nimi niebo, zamknięte w życzliwych ramionach, gromy nad krajem i burza na morzach i lądach, że taka wśród nich grzesznica. Kto na nią spogląda, w zachwycie musi skonać i zmartwychwstaje, i znowu po śmierć kolejną się zachwyca. A u niej na z lekka rozchylonych ustach stary Gulistan wciąż ogniem chlusta, coraz więcej róż i słowików -- tańczą uszczęśliwione Muzy i nad źródłem muzyczniejącej Aretuzy wawrzyny mdleją w miłosnym krzyku. I gdy niebo stoi w archanielskich chórach, że urodziła się taka architektura, nie z kamienia ani z drzewa -- z jędrnych mięśni -- że na waszych oczach taki cud się zdarzył od starogreckich afrodyjskich ołtarzy, zachwycajcie się, ludzie cieleśni! A teraz, śmiertelniku, odpowiedz: -- Jak główny architekt się zowie, który projektuje takie monumenty...? Był pijany czy nie nazbyt trzeźwy, gdy te kształty w natchnieniu wyrzeźbił...? -- Jeśli nie sam Bóg, to któryś z Jego świętych! xx B. Czaykowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś już nikt nie mówi wierszem o miłości i erotyce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pochyliła się noc ku ramionom pochyliła się ku piersi pełnym dzbanom. To nie gwiazdy, to twe oczy płoną, już jesteśmy sami, już o nas na tej ziemi zapomniano. Czas zatrzymał się i nad nami przystanął. Twe ramiona i nogi to wiosła, Którymi zagarniasz mnie na ostateczne głębie. Jużeś łódko w żeglarza całkiem wrosła, obłoki na nas spadają jak gołębie, sztandar zwycięstwa - rozpostarty żagiel. Biją fale o burty, a wszystkie nagie, są przychylne, chociaż wichry dzikie, coraz gwałtowniej nami kołyszą. Odwzajemniasz się im radosnym krzykiem, by potem skwitować rzewną ciszą xx J. Łobodowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ANTONI SŁONIMSKI Mgła na morzu Nad cichym sennym morzem mgła gęsta się włóczy I spada niska, ciężka, jak dymy z ogniska. Okręt, jak koń zbłąkany nocą wśród pastwiska, Rży żałośnie. Dzwon jęczy i syrena huczy. Zatopiony, zgubiony w mlecznobiałej tuczy, Latarni słabym światłem na próżno rozbłyska; Kiedy wzrok nasz bezsilny nic nie widzi z bliska, Ucho szelesty chwytać najcichsze się uczy. Jam jest jako ten okręt, i serce me słucha, Czy we mgle nie zadzwoni głos podobny brzmieniem, Przepojony tym samym lękiem i cierpieniem. Zanim wchłonie mnie mroku senna ciemność głucha, Co uspokoi serce i uciszy ducha, Płynę, wołam wśród nocy i przemijam cieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z wierzchu - żelazo! W środku - dziura! To rura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnienowa
i klasyk Tuwim... I oto łączy się ciało mężczyzny Z ciałem kobiety... Oto się splatają Ręce i nogi, a kobiece mleko Z zduszonych piersi tryska... Oto wargi Zwarły się w długi, słodki pocałunek... I drgają ciała, i w pośpiechu, w szale Czekają Przyjścia, czekają Spełnienia, I oto czują, jak się rozkosz zbliża, Jak się tumanią krwią zalane mózgi, Jak biją serca pod rytm ciał drgających, Jak dziko palą ciała razem zwarte, Jak się splecione zacieśniają więzy, Jak wargi wilgne szepcą urywane Słowa miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnienowa
mój ulubiony: Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu, kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu, gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie, i wargi się wilgotnie rozchylą bezwiednie. Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi, gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi, gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem i oddaje się cała z mdlejacym uśmiechem. I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia, gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia. Lubię to - i tę chwile lubię, gdy koło mnie wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie, a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata. Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie, dzisiaj klasycznie:-) Znam tyle twoich pieszczot! Lecz gdy dzień na zmroczu Błyśnie gwiazdą, wspominam tę jedną — bez słów, Co każe ci ustami szukać moich oczu... Tak mnie zegnasz zazwyczaj, im powrócę znów. Czemu właśnie w tej chwili, gdy odejść mi pora, Pieścisz oczy, nim spojrzą w czar lasów i łąk?... Bywa tak: świt się budzi od strony jeziora, Nagląc nas do rozplotu snem zagrzanych rąk... O szyby — jeszcze chłodne — uderza pozłotą Nagły z nieba na ziemię świateł zlot i spust — Usta twe — na mych oczach! Co chcesz tą pieszczotą Powiedzieć? Mów — lecz zmyślnych nie odrywaj ust! xx B. Leśmian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie poruszają się po wytyczonych przez los albo przeznaczenie – obojętnie jak to nazwać – trasach. Na mgnienie oka krzyżują się one z naszymi i idą dalej. Bardziej niż rzadko i tylko nieliczni zostają na dłużej i chcą iść naszymi trasami. Zdarzają, się jednak i tacy, którzy zaistnieją wystarczająco długo, aby chciało się ich zatrzymać. Ale oni idą dalej. Janusz Leon Wiśniewski – Samotność w Sieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życzę Ci, żebyś znalazła prawdziwe szczęście. Życzę Ci, żebyś nigdy nie musiała przepraszać za swoją radość. Życzę Ci, żebyś doceniała każdą najmniejszą rzecz. Wiatr na twarzy i słońce w styczniu, kiedy jest zbyt zimno, by uwierzyć, że jeszcze kiedyś będzie ciepło. Życzę Ci, żebyś zawsze była tym, kim chcesz być. Żebyś zawsze słuchała własnego głosu, który jest wart tysiąc razy więcej niż wszystkie inne, bo jest Twój. Życzę Ci, żebyś zdołała dogonić swoje sny. Złap je siatką na motyle, jeśli latają zbyt wysoko i nie możesz ich dotknąć, ale nigdy nie przestawaj o nie walczyć, nie trać chęci, żeby je zrealizować. Życzę Ci, żebyś któregoś dnia, a raczej nocy, naprawdę zdołała policzyć wszystkie gwiazdy. Życzę Ci dnia bez końca. I wiecznej nocy, jeśli będziesz miała ochotę się nią cieszyć. Życzę Ci, żebyś nigdy nie traciła nadziei, bo ona naprawdę zawsze umiera ostatnia. Życzę Ci, żebyś nigdy nie widziała, jak umiera nadzieja. Życzę Ci, żebyś zrozumiała, co jest słuszne, a co nie. Życzę Ci, żebyś to zrozumiała dla siebie, nie dla innych. Życzę Ci płaczu. Nad rzeczami brzydkimi, i tymi pięknymi. Życzę Ci, żebyś zawsze się uśmiechała. I mam nadzieję, że któregoś dnia będę mógł być przy Tobie i patrzeć, jak się śmiejesz. Dorotea de Spirito – Anioł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla E. Z mych pocałunków szata twej nagości, Z warg mych na niej purpurowe róże, W które cię stroić nigdy nie znużę, Tknąć ciebie kwiatom broniąc w ust zazdrości! Z zachwytów moich kadzidła wonności, Co owieją cię w uwielbień chmurze! Z dumy mej tobie stopień i podnóże, I hołdowniczy kobierzec miłości! Na swojej skroni twoje stopy noszę Jako niewolnik pełne kwiatów kosze... Ugięty klęczę i powstać się boję! Na czole stopy twoje obnażone Dzierżę jak żywych klejnotów koronę, Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×