Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bigbit

kto zna dr. Krzewińską-Czarnecką ginekolog Łódź?

Polecane posty

Gość kurka212
osobiście nie chodzę, ale słyszałam że jest straszna i lepiej omijać ją z daleka. Czemu nie dowiedzialaś się przed pójściem do niej jaka jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanannNananA
A co Ci zrobiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość +ola+
a gdzie ona przyjmuje ? mówię wam - lepiej iść do faceta a nie kobiety nie ma się co wstydzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjmuje przy Placu kościelnym. Nastawiona jest na branie pieniędzy i dawanie wzamian recept. Dzięki niej jestem pozbawiona macicy i przydatków bo brałam leki tak silne że zniszczyły mi te organy. Głupia krowa nawet nie raczyła mnie zbadać!! Brałam leki przez 1,5 roku a powinnam brać je ... góra przez pół!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość +ola+
na co to były leki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 88zzuza
nie martw mnie ja do niej chodzę jakie leki ci przypisala??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
clostilbegyt i duphaston - miały mi pomóc zajść w ciążę. dopiero potem dowiedziałam się (i to od koleżanki która brała Clo. na owulację) że powinnam chodzić na USG co 11, 13 i 16 dzień cyklu i przede wszystkim nie brać ich tak długo!! spowodowały u mnie przestymulowanie jajników, cysty endometrialne (wielkośći pomarańczy). Potem to była tylko możliwa operacja. Jedna z cyst wrosła w wyrostek który się rozlał, poszło wszystko na otrzewną, nastąpiło zapalenie otrzewnej. również w macicy były cysty. wszystko było tak \"zniszczone\" że gdy mnie otworzyli to nie wiedzieli czy przechodziłam jakieś skomplikowane operacje czy aborcje ...? Tragedia podobno wszystko pływało i nie można było odróżnić od siebie narządów. Tak mnie załatwiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka212
pozwij ja do sądu. Na receptach jest jej nazwisko. Musisz isc do prawnika i dowiedziec sie wszystkiego. Moim zdaniem mozesz wygrac. Nic innego zrobic sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsylwia
Witam mnie też ta kobieta zbudowała życie najpierw przepisywala za duże dawki bromergonu na prolaktyne później też liczyła mnie na niepłodności clostilbergytem i duphastonem bez efektów później zaczęłam leczyć się w salve gdzie zaszła w ciążę i zrobiłam najgorsza rzecz w życiu pozwoliłam prowadzić jej moja ciążę, szkoda że pani doktor nie zauważyła że skraca mi się szyjka macicy wymyśliła jakieś grzybicę efekt był taki ze kiedy trafiłam do szpitala to nie było na co szwu założyć i moja córcia urodziła się w 22 tygodniu i żyła trzy godziny.nie nawidze tej kobiety całym sercem.To co zostało mi po jej leczeniu to uszkodzony błędnie i rozmaite serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsylwia
Przepraszam za pisownię ale coś mi się z telefonem stało chodziło mi o uszkodzony blednik i rozdarte serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli chodzi o leczenie schorzeń kobiecych Pani Doktor jest bardzo dobra. Natomiast leczeniem niepłodności powinien zająć się lekarz ginekolog- endokrynolog- androlog. Taki lekarz ma większe doświadczenie, zleca dużo badań i trzyma rękę na pulsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodzę się z opinią, że pani dr jest świetnym fachowcem w dziedzinie chorób kobiecych. Trafiłam do niej wiele lat temu kiedy jeszcze urzędowała jako ordynator w Poliklinice MSWIA na Północnej. Nie tylko nie zorientowała się że ból nie ma podłoża ginekologicznego, to jeszcze zrobiła ze mnie symulantke, dokładnie takiego określenia użyła na obchodzie. Zostały mi silne leki przeciwbólowe i dni wyjęte z życiorysu. Kilka lat później przypadkiem wylądowałam z wyrostkiem w szpitalu i wyszło szydło z worka dziś już wiem co mi jest, ale nie dzięki niej, ona nawet w szpitalu nie pokusiła się o szczegółowe badania-ta baba to dramat i porażka służby zdrowia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No nie, absolutnie nie
Dnia 1.09.2008 o 16:26, bigbit napisał:

clostilbegyt i duphaston - miały mi pomóc zajść w ciążę. dopiero potem dowiedziałam się (i to od koleżanki która brała Clo. na owulację) że powinnam chodzić na USG co 11, 13 i 16 dzień cyklu i przede wszystkim nie brać ich tak długo!! spowodowały u mnie przestymulowanie jajników, cysty endometrialne (wielkośći pomarańczy). Potem to była tylko możliwa operacja. Jedna z cyst wrosła w wyrostek który się rozlał, poszło wszystko na otrzewną, nastąpiło zapalenie otrzewnej. również w macicy były cysty. wszystko było tak \"zniszczone\" że gdy mnie otworzyli to nie wiedzieli czy przechodziłam jakieś skomplikowane operacje czy aborcje ...? Tragedia podobno wszystko pływało i nie można było odróżnić od siebie narządów. Tak mnie załatwiła

Ależ clostilbergyt i dufaston to są lekarstwa tzw. "standard" które przepisują również lekarze specjaliści od niepłodności. I to sławy. Ja je brałam półtora roku i zadziałały! Jestem mamą. Przykro mi, z powodu chorób Pani BigBit, ale w/w leki nie są ich przyczyną. Stworzono je w celu wspomagania płodności, i badania kliniczne nie wykazują związku z wymienionymi chorobami i powikłaniami, nie są wycofane ze sprzedaży. Obarczanie winą Pani Doktor jest zwykłym wylewaniem żółci. Słabo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No nie, absolutnie nie
Dnia 5.01.2018 o 20:48, Gość gość napisał:

Nie zgodzę się z opinią, że pani dr jest świetnym fachowcem w dziedzinie chorób kobiecych. Trafiłam do niej wiele lat temu kiedy jeszcze urzędowała jako ordynator w Poliklinice MSWIA na Północnej. Nie tylko nie zorientowała się że ból nie ma podłoża ginekologicznego, to jeszcze zrobiła ze mnie symulantke, dokładnie takiego określenia użyła na obchodzie. Zostały mi silne leki przeciwbólowe i dni wyjęte z życiorysu. Kilka lat później przypadkiem wylądowałam z wyrostkiem w szpitalu i wyszło szydło z worka dziś już wiem co mi jest, ale nie dzięki niej, ona nawet w szpitalu nie pokusiła się o szczegółowe badania-ta baba to dramat i porażka służby zdrowia!!!!

No to co w końcu 10 lat po wizycie teraz Ci jest ? Bo chyba zgubiłem wątek, wyrostek robaczkowy? Ale to chyba nie ten lekarz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No nie, absolutnie nie
Przed chwilą, Gość No nie, absolutnie nie napisał:

No to co w końcu 10 lat po wizycie teraz Ci jest ? Bo chyba zgubiłem wątek, wyrostek robaczkowy? Ale to chyba nie ten lekarz!!!!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×