Gość gość Napisano Październik 2, 2014 Sprawa wygląda tak, mojej dobrej koleżance z pracy zmarł ktoś jej wyjątkowo bliski ( facet którego kochała) w tragicznych okolicznościach. Ja znałam go słabo ale w czym rzecz. Bardzo chciałabym jakoś jej pomóc, wesprzeć ją. Zaraz następnego dnia po tym zdarzeniu dzwoniłam do niej, ale nie mogła mówić - jeden wielki szloch. Zapewniłam ją,że mi przykro, powiedziałam że gdybym mogła coś dla niej zrobić, chociaż posiedzieć czy pójść gdzieś , to jestem. Byłam niej, ale nie zastałam jej, to napisałam ,że jak będzie chciała porozmawiać, to jestem... Dodam ,że sama teraz jestem w zaawansowanej ciąży i nie mogę za bardzo się forsować ( czyt. wyciągnąć ją na drina do baru). Czy mogę coś jeszcze zrobic, by się nie narzucać, czy dac jej czas???? doradźcie coś... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach