modyfikacje ciała, co o nich myślicie?

Jakie jest Wasz zdanie na temat modyfikacji ciała? Tak tych mniejszych jak koloryzujące szkła kontaktowe, doczepiane włosy i piercing, jak i bardziej radykalnych jak operacje plastyczne i makijaż permanentny.

up

up

Wiele jest chorób psychicznych

Biorąc pod uwagę ilość osób robiących sobie operacje plastyczne to chyba dużo jest tych chorych psychicznie, o tych co noszą doczepiane włosy nie ma co nawet wspominać...

myśle autorze że jesteś chory psychicznie jak te lafiryndy od tatuaży które zakładają stale tematy i sie podniecają

akurat zainspirował mnie jeden z tych tematów - bo przecież tatuowanie sobie brwi jest "zabiegiem kosmetyczny", ale już tatuaż to dla niektórych "samookalecznie". Osobiście chybabym musiała na głowę upaść żeby pozwolić komuś na operowanie igłą na mojej powiece żeby dobie trwały eyeliner dorobić...

up

up

Piercing, kocham.

ja niespecjalnie, nie lubię długiego gojenia

Właśnie o to mi chodzi - czemu za nieekstremalne uważasz dziobanie sobie powieki igłą (!!!) ale już nie wielkie tatuaże? Poza tym ok - implanty imitujące rogi są dziwnie, ale na pewno bezpieczniejsze niż worek wypełniony jakąś chemią wsadzony pod skórę na klatce piersiowej.

Niektórzy lubią kombinować, a swoją fizyczność eksponujemy wszyscy - ciężko tego uniknąć ;) Ludzie mają różne dziwne pomysły. I to czy to jest "dziwadło" zależy od patrzącego, pomyłki operacji plastycznych przyciągają jeszcze większą uwagę. Bo jak widzę gościa który ma rogi na głowie to wiem, że taki był plan, pewnie pracuje w biznesie modyfikacji czy coś takiego...a jak widzę wielkie, nadmuchane cycki to myślę sobie "yep...ta pani odleciała zupełnie". Dla jasności - sama nic sobie nigdzie nie wszczepiam, ale zastanawia mnie czemu poddawanie ciała traumie jak wypadek samochodu, łamanie nosa i składanie od nowa, wszczepianie implantów, wyjmowanie i wymienianie implantów co kilka lat, robienie zastrzyków z wypełniaczy i wiele innych to "normalne". Tatuaż na przedramieniu czy kolczyk w wardze - z tym już ludzie mają problem.

Niektórym się poprawia. W każdym razie sama jakoś nie mogę przekonać się do pomysłu poddawania się narkozie i opcji długiego procesu gojenia, bólu i ryzyka zakażenia dla prostego nosa. O implantach wszelkiego rodzaju nie wspomnę...

ironia jest taka, że pisze jako osoba która ma tatuaże - nie mam pojęcia jak niektórzy mogą dobrowolnie zgodzić się na tygodnie (czasami miesiące bólu).

ja mam wytatuowaną prawie całą rękę,za półtora miesiąca jadę na tatuaż za uchem schodzący na szyję...uwielbiam tatuaże,ciągle mi ich mało...i od razu mowię,że nie jestem jakimś marginesem społecznym ani patologią...jestem normalną kobietą po 30-stce,żoną od 11 lat

a jakie masz zdanie na temat innych modyfikacji?

jeśli ktoś jest z tego powodu szczęśliwszy to czemu nie?..nie przeszkadzają mi ludzie z rogami czy makijażem pernamentnym,nie oceniam ludzi po wyglądzie

nie chodzi o ocenianie, tylko o to jak TY się do tego odnosisz, czy zrobiłabyś sobie coś takiego

ja nie zrobiłabym sobie np.rogów,tuneli w uszach czy percingu,to nie moja bajka ale nie przeszkadza mi to u innych...co do operacji plastycznych tez jestem ZA...wszystko jest dla ludzi,jeśli ktoś będzie szczęsliwszy jak poprawi sobie sobie nos to niech go zrobi

i jeśli ja miałabym coś nie tak z moim wyglądem to zrobiłabym sobie operacje plastyczną

Mam w sumie podobne podejście - chociaż tak jak mówiłam, boję się bólu i nigdy nie zrobiłabym sobie operacji plastycznej (nawet kolczyków nie mam poza uszami bo za długo się goją). Zastanawia mnie po prostu czemu ludzie mówią, że tatuaże i kolczyki to samookaleczanie, ale cięcie sobie ciała na wszystkie możliwe sposoby jest ok.

też nie wiem czemu ludzie tak twierdzą,myślę,że jak ktoś jest inny niż on to już patologia...ludzie chcą żeby wszyscy byli jak oni sami,jeśli ktoś jest inny to od razu jest wyzywany....

coś w tym jest, aczkolwiek hipokryzja aż razi.

up

up

co sądzicie o tunelach?

U pigmejow ok

wymyśl może coś oryginalnego.

No dobra .To u shahili w północnej Kenii .