Pieniadze dla lekarza prowadzacego za porod

Mam pytanko do kobiet, ktore przed porodem daly lapowke lekarzowi. Chcialabym zapytac ile dalyscie, czy chodzilyscie cala ciaze prywatnie do tego lekarza i jak to zrobilyscie: jak zaczelyscie rozmowe? Nie mialyscie obaw, ze nie wezmie? No i kiedy najlepiej jest dac ? Tak calkiem anonimowo :) Bo nie wiem jak sie do tego zabrac

Zadna nie dawala lapowki?

ale po co chcesz dac ta lapowke?

Bo wsrod moich znajomych "sie daje". Lezalam w szpitalu bedac w ciazy i widzialam jak traktuja dziewczyny, ktore daly, a jak te ktore nie daly. Nie jest moim marzeniem dac lapowke, ale taka polska rzeczywistosc.

Chodziłam prywatnie do ordynatora oddziału położniczego, nie dałam żadnej łapówki, miałam wspaniałą opiekę, lekarz przyszedł zobaczyć moją córkę i w ogóle. Na pierwszej wizycie po porodzie chciałam dać mu koniak, ale nie przyjął.

W szpitlu gdzie rodzilam nikt nawet glupiej czekolady nie wezmie.

Moze w wiekszych miastach sie boja. Ja mieszkam w miescie gdzie jest 45 tys mieszkancow i po prostu to sie praktykuje.

Ja mieszkam w Krakowie i pierwsze słyszę żeby dawać łapówkę lekarzowi a mam dwójkę dzieci. Owszem położną można sobie opłacić aby była cały czas, ale lekarz?

Daj łapówkę i jeszcze d**y jak tylko cie zszyje:O

Nie jest moim marzeniem dac lapowke, ale taka polska rzeczywistosc. xxxxxxx I ty wlasnie przyczyniasz sie do tego aby nic się w tej kwestii nie zmieniło.

Nie rodzilam w duzym miescie. W moim miescie tez trzeba dawac w lape, a i tak szpital to mordownia. Pojechalam do miasta obok, do szpitala ze sprzetem dla wczesniakow, z profesjonalnym podejsciem, a nie tak jak w moim miescie- kto da wiecej ten pierwszy.

Nigdy ale to nigdy nie dawalam za nic lekarzowi lapowki .Rodzilam ,leczylam sie przy chorobach i czuje sie dobrze . Uczycie dawania a potem placzecie .Nie bedzie dobrze .jezeli mlode dziewczyny beda powielac zachowanie swoich rodzicow .

Podróż do piaseczkowa - pisałam o 14:04. U mnie w mieście jest tak, że nie dasz w łapę to jesteś śmieciem, dlatego ja jeździłam do lekarza dalej i rodziłam w szpitalu 150 km od miejsca zamieszkania.

U mnie tez tak jest. Chcesz cc to 1000zl . Chcesz rodzic w pojedynczej sali - kolo 300zl w raczke poloznym... Chcesz jedynke na poloznictwie- kolo 500zl. Dlatego pojechalam 40 km, mialam jedynke na pordowce, bo tylko takie sa, ordynator lata po porodowce od jednej do drugiej, oprocz tego ciagle jest polozna i lekrz odbierajacy porod. I to za darmo.

współczuje wam...a jak to się robi, normalnie w gabinecie daje się lekarzowi i on liczy na oczach kasą, czy koperta? :(

Wczoraj, jak dolaczalam do tego forum myslalam ze nie powiela się tu zachowan z innych- prostackich stron tego typu. Jakze się pomylilam. Łatwo krytykowac zza klawiatury a tak naprawdę gdybyście stanęły przed tak ciezkim wyborem ale byc moze dla kogoś ważnym i jedynym, robilybyscie tak samo. Nue sądzę aby autorka chciala doplacac za dodatkowe kanaly w tv na sali poporodowej. Skoro tak się u Was Autorko praktykuje to lekarze są do tego przyzwyczajemi i chyba nie musisz wyglaszac monologu. Zwyczajnie powiedz ze chcesz się "odwdzięczyć" za troskę i tyle.