Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problem z mężem chodzi o pracę

Polecane posty

Gość gość

Witam, Mój problem jest dosyć złożony, ale dotyczy w zasadzie jednego tematu, pracy a raczej jej braku w przypadku mojego męża. Jesteśmy małżeństwem od niedawna (pół roku) i już przed ślubem zaczynałam niestety zauważać to, że nie bardzo się rwie do pracy zawodowej. Tzn było to tak, że niby tej pracy szukał, niby się starał ale było to takie trochę wszystko mało intensywne. Zachęcałam go do szukania pracy już na studiach to denerwował się na mnie najczęściej i miał dziwne wymówki w stylu np że nie będzie teraz szukał pracy bo później nie dostanie wolnego jak będzie chciał jechać na obronę pracy inż. Mój mąż jest grafikiem komputerowym, szukał pracy, pracował trochę tu i tam, w końcu stwierdził że najlepsze dla niego będzie założenie jego własnej działalności (robienie projektów, stron internetowych i tym podobne). I tu właśnie zaczyna się prawdziwy problem. Otóż odkąd podjął taką decyzję obiecuje że będzie się starał, że rozwinie tą firmę, że wszystko będzie w porządku, że zacznie zarabiać pieniądze. Ciągle miał jakieś wymówki co do tego, dlaczego na razie nie może rozwinąć działalności, dłuższy czas wymówką ze nie ma odpowiedniego programu komputerowego. Za nasze ostatnie więc pieniądze (prezent z naszego wesela - siedem tysięcy) kupiliśmy odpowiedni program komputerowy. Mąż obiecywał, że już teraz na pewno weźmie się do roboty i staniemy na nogi. Niestety, od momentu kupienia programu do teraz minęło już kilka miesięcy a ja nadal nie widzę żadnych konkretnych efektów jego pracy. Myślałam, że zarejestruje działalność, że będzie starał się zdobyć jakichś pierwszych klientów, że będzie się reklamował, a tu jest po prostu nic. Jedyna rzecz jaka została zrobiona od tej pory to projekty wizytówek i ulotek dla mojego taty do jego firmy. Dlugo to trwało i tato wiele razy się już niecierpliwił i denerwował, prosił natomiast jeszcze dodatkowo o stronę internetową do firmy i do tej pory się jeszcze jej nie doczekał. Nie wiem już co mam robić. Mąż robi się nerwowy i wybucha gniewem jak tylko zapytam się jego jak postępy w rozwinięciu jego firmy. Odpowiada bardzo głupio i infantylnie w stylu np, że czy muszę go pytać czy nie mam WŁASNYCH zmartwień, denerwuje się i mówi, ze nam się wszystkim wydaje że to jest takie proste. Zahaczył się w jakieś szkole weekendowej i tam uczy informatyki, ale zajęcia się odbywają tam średnio raz na dwa tygodnie po parę godzin więc łatwo się domyślić ile z tego jest pieniędzy. Ja pracuję, uczę w szkole i dodatkowo jeszcze udzielam prywatnych lekcji, staram się łączyć koniec z końcem jakoś bo mamy dom do wyremontowania i w ogóle pasuje jakoś żyć. Mąż widzę, że nie stara się na tyle intensywnie jak to sobie wyobrażałam, stał się nietykalny w tej kwestii, wszystko jest między nami wręcz idealnie jak tylko nie poruszę tematu, że moim zdaniem rozwinięcie tego jego interesu trwa zbyt długo. Dodatkowo jeszcze robi się arogancki, przedrzeźnia mnie, niemiło mi odpowiada jeżeli tylko staram się wyrazić mu swoje zdanie.Doszło do tego, że boję się cokolwiek powiedzieć mu na ten temat bo zawsze po tym jest awantura. No a z drugiej strony jak tu nie mówić? Jak tu dalej z tym żyć. Przez to wszystko nabawiam się nerwicy. Mam boleści w klatce piersiowej, cierpię na brak snu coraz częściej. W pracy sama nie mogę się nad niczym skupić i czuję tak jakby rzeczy się działy obok mnie. Już po prostu sobie nie radzę. Bardzo chcę naprawić stosunki między nami i zaradzić coś na ten temat. Zależy mi na nim bardzo i bardzo go kocham. wszystko jest między nami dobrze oprócz tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj w klubie. Mój co prawda pracuje. Ma kiepską prace a nowej nie szuka. To ja pracuje na 2 etaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój znalazł jakiś kurs na umowę śmieciową i go prowadzi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehHhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy głupie kobitki jesteście, że chłopów utrzymujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieniądze to zło, dzielą ludzi, rodziny, małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaa
pewnie i głupie tylko co tu zrobić teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, za bardzo się cackasz z tym swoim meżem. Zamiast pytać powiedz stanowczo, że czekasz jeszcze 2 tygodnie na podjęcie przez niego pracy z której będą jakieś pieniądze. W przeciwnym razie składasz pozew rozwodowy do sądu. I zrób tak jeśli mąż pracy nie podejmie. Pozew rozwodowy w każdej chwili możesz wycofać, gdy maż nagle oprzytomnieje i się ogarnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Nie chcę składać nic do sądu, na serio, dla mnie to nie tędy droga, tylko bardzo się boję co dalej będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz boleści w klatce piersiowej no bez jaj ! Powinnaś go kopnąć w ten jego zad, aż poleci na kilometr, nie szanujesz się kobieto, on jest arogancki, przedrzeźnia Cię ? W głowie mi się to nie mieści, po co Ty z nim jesteś ? zimny prysznic i to szybko, wzięłaś sobie męża ,,dziecko,, do wychowania, ale starczy Ci cierpliwości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto pisz pozew do sądu a zobaczysz jak meżulek będzie zapierniczał do pośredniaka zeby przyjąć jakąkolwiek prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On się boi, prawdziwego życia. Jesteś młoda. Nie ciągnij tego. Albo ...albo. Jeżeli założysz, że może z czasem jakoś się ułoży, poprawi - będziesz tego żałowała. Porozmawiaj z nim. To trudne, ale z doświadczenia wiem, że w takiej sytuacji przeciąganie sprawy jest najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mloda I glupia jestes, poswiecasz swoje zycie dla golodupaca, jak tobie I dzieciom z nim glod do duoy zajrzy, przez takiego leniwego darmozjada, ktory chce miec seks za darmo bez konsekwencji, to wtedy zmadrzejesz... Wiesz, ze kobiety staja sie kalekami po porodach? Jak sie wyleczysz jak bedziesz miec porod z komplikacjami, zyjac z takim cwanaiczkiem, co to ma dwie lewe rece do roboty?... Samice zwierzat sa madrzejsze od samic ludzkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On załozył formalnie tą działalność ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż...nie wróże wam nic dobrego, chyba ze zgodzisz się go utrzymywać, bo masz męża niedojdę a do tego lenia. Moja siostra tak miała, rozwiodła się bo nie dawało się żyć. Mężczyzna jest odpowiedzialny za dom, a c***a składa odpowiedzialnośc na barki kobiece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego autorka powiedziała mu że jest w ciąży. Kobieto sama widzisz że jesteś z leniem, nierobem a tacy się nie zmieniają. Wyprowadź się od niego na próbę, pokaż mu że nie macie wspólnych tętnic i w każdej chwili może cię nie być. Powiedz mu że dajesz czas na ogarnięcie się a jak nie to adios, przecież tak się nie da żyć, ie tego oszczędzić dopóki nie macie dzieci. będziesz tylko coraz bardziej sfrustrowana. Możesz sob PS. swoją drogą ta ciąża to dobry ruch z twojej strony, na razie nie ujawniaj że to podstęp ale uprzedź go żeby nic nikomu nie mówił o tej "ciąży" bo np dostałaś leki na podtrzymanie i nie wiadomo jak będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KOBIETO!!! On ślizga się po tobie, to ty zarabiasz na wszystko a ten jeszcze przedrzeźnia cię i nie szanuje?? Mnie się to w głowie nie mieści. W co dałaś się zagonić. A ten dom to w ogóle do kogo należy? Może zaraz napiszesz że jest jego po babci, wujku czy rodzicach a ty pakujesz swoje pieniądze w ten interes. Facet nie ma wstydu........i jedzie po tobie równo!!! PS. Zgubiłaś rozum na tym samym śmietniku na którym znalazłaś męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
mąż ma 29 lat skończone, mi stuknie w lipcu. Dom jest moich rodziców, oni mieszkają na dole, my na górze, która wymaga mega remontu, ale z jednej pensji po prostu nie dam sama rady. Więc na razie mamy pokój i łazienkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
jest wszystko między nami dobrze do czasu aż zapytam się go o postępy w pracy. Najczęściej gdy widzę właśnie, że tych postępów nie ma. Wiem, że jestem głupia, błagam nie dołujcie mnie chociaż wy. Po prostu mam ochotę wyć do księżyca. Gdyby go nie pytać o pracę to jest po prostu do rany przyłóż. Ja go na firmę wcale nie namawiałam, sam się zdecydował, powiedział że nie widzi innego wyjścia......a tak jak piszę mój tato prosił o stronę internetową (do swojej działalności) i tak już prosi od sierpnia. Ale mężowi wiecznie źle, abo to programu na razie nie ma, a bo to trudne jest do nauczenie i tym podobne. No i przede wszystkim argument "bo nam się wszystkim wydaje że to tak łatwo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Ja też prowadzę własną firmę. Postanowiłem rozszerzyć sobie branżę i dorabiać na projektach i ofertach stron internetowych. Pozyskanie klientów jest b. trudne. Wszyscy albo już mają swoje strony internetowe, albo korzystają ze sklepów allegro bo jest taniej albo nie potrzebują i nie dają sie przekonać.... Dałem więc sobie spokój i skupiłem się na swojej branży. Wydaje mi się, że też nie udaje mu się pozyskiwać klientów i to go dobija. Kiepsko to widzę, a skłądki do ZUS-u trzeba odprowadzać i nikogo to nie interesuje ...... Krucho widzę u niego z tą firmą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
on na razie nie próbuje nawet uzyskać tych klientów. Jedynym jego "klientem" jest na razie mój tato z tą jego nieszczęsną stroną. Nie stara sie pozyskać nowych, na razie nic nie widać.....a Ty piszesz jeszcze że jest trudno to już w ogóle nie wiem jak będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
widzę u niego brak motywacji i zaangażowania się w naszą wspólną przyszłość. Mimo tego ze mówię mu jasno i wyraźnie o co mi chodzi on nie widzi problemu i twierdzi ze poprostu sie czepiam. Mowi ze chciałabym najlepiej wszystko mieć od razu i zaraz duzo pieniędzy, ale to jest nieprawda, dałam mu juz bardzo duzo czasu, juz od ponad roku mówi o założeniu własnej firmy, a nic z tego nie wynika. A teraz się dodatkowo wypiera i mówi ze rok temu nie myślał o firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chce koniecznie zakładac firmę to niech handluje czymś co jest na okrągło potrzebne. Ja handluje materiałami biurowymi i papierniczymi, tonerami, artykułami plastycznymi dla przedszkole. To rzeczy które na okrągło się zuzywaja i na okrągło ci sami klienci zamawiają. Z pozyskanego klienta mam raz na miesiąc zamówienie. Ze stroną interentową.... Pozyska klienta zrobi mu strone i koniec.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Moi rodzice nie sa konfliktowi, zyja wlasnym życiem, nie wracają sie w nasze sprawy. Maja jednak szacunek do pracy i niestety wiedzą, ze trzeba zasuwac w życiu zeby cos osiągnąć. Zupełnie inaczej zresztą jak mama męża, która niczym sie nie interesuje, siedzi za granicą, tak naprawdę przepuszcza zarobione tam pieniądze, wymysla niestworzone historie na moj temat i na temat moich rodzicow, chociaz do ich samych tez innych obgagywala i tak w kółko. Nic jej sie nie podoba, potrafiła krytykować to, ze mój tato powiedzial na weselu zdanie "bardzo sie cieszę ze x wchodzi w naszą rodzinę, bo nigdy nie mialem syna a teraz juz go mam"zrobila z tego powodu wielką awanturę bo powinien zaznaczyć ze x jest nadal jej synem. Mi pod kościołem jak ludzie ustawiali sie do kolejki do życzeń potrafila grozic palcem i krzyczeć "pamiętaj on jest nadal mój" to jest osobna historia, ale dlatego o tym piszę bo zaczynam widzieć podobny charakter i to mnie bardzo niepokoi Mąż. Byl bardzo zaangażowany w zrobienie naszej łazienki na górze, ale po czesci to tez dlatego ze ciągle narzekal na jedną łazienkę na dole no i jak sie nia zajmował to mial wymowke na nie szukanie pracy i na nie zajmowanie sie firmą. Dodatkowo jest tez bardzo zdziwiony ze pasowaloby sie dokładać do rachunków. Ot i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak on reaguje na zachowanie swojej matki: krytycznie, obojętnie, krzyczy że czepiacie się bezpodstawnie... To istotne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Mówi że mama już taka jest i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
czasami też trzyma jej stronę :O taka trywialna sytuacja na pewno się uśmiejecie niektórzy z Was. Na poprawinach, które były u nas w domu, było sporo jedzenia z restauracji, między innymi też miał być zapiekany udziec z czegoś tam. wszyscy już się tak najedli że nie chcieli tego udźca, pytałam. Matka męża miała później pretensje że jak to tak, jak ona już ludziom obiecała udziec no i mąż też był tego zdania. Tłumaczenia, ze każdy już nic nie chciał i łapał się za brzuch na nic się zdały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miej też na uwadze że jemu jako jednoosobowej firmie trudno bedzie pokonać zorganizowane agencje mające już swoją historię, doświadczenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
ja to wszystko wiem, no ale jak on nawet nie próbuje i jest zrażony już na wstępie to co ja mam na to powiedzieć? no niestety pracować trzeba żeby żyć. Ja go nie namawiałam na firmę, ale co był w jakieś pracy przez pięć minut to wiecznie było źle, z jednej sam się zwolnił. Ponoć wszyscy nasi znajomi, w naszym wieku, którzy pracują i w miarę dobrze sobie radzą wg męża mają prace pozałatwiane po znajomościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×