weterynarz po kastracji nie oddał mi jaj psa!

nawet nie zapytał czy chcę szczątki po psie czy nie nic , co za podejście do pacjenta, a chciałam je zamrozić i nawszedlki wypadek trzymać materiał genetyczny

Sprzeda w hinskiej restauracji,psie jaja w manjonezie są w cenie:-)

to pies mu mordę lizał

nie chce by je oddal komus ;/ jak można to jesc??? to bez serca

chińczykowi żałujesz wyśmienitej kolacji przy świecach w restauracji ?

Niemart sie, ostatecznie moge ci dac sie moimi jajami pobawic. Wiszą umnie na miejscu:-)

Według mnie to nie do pomyślenia... Dziwię się, że w ogóle tak można. Trzeba jednak rozsądnie wybierać weterynarzy. Ja znam bardzo dobrego - http://www.wetjaneczek.pl/ , zawsze tam chodzę z psem. Nigdy nie miałam problemów.

To trzeba było mu potrącić z wynagrodzenia za usługę równowartość jajek.

A gdzie ten wet przyjmuje? Zresztą już po sprawie bo drugi raz psa nie wykadtruje ;(

Jaja bezcenne na ile byś je wycenił?

Ja jako chlopa wykastrowaly mnie trzy kolezanki zebym mogl je pieprzyc bez zabezpieczen i spuszczac sie do ich pipek. Mialem wtedy 60 lat i stwierdzilem ze jaja sa mi niepotrzebne. Jaja mialem okazale ale i bardzo obwisle - jak u byka. Torba mi sie hustala podczas seksu. Kastracje moich jaj zrobily mi w domu po zniczuleniem. Moglem widziec moje kobitki podniecone przy wycinaniu moich jaj. Ja tez pierwszy raz zobaczylem moje jajka po wyjeciu z torby. Cieszyly sie ze moga wziac do reki wykastrowane moje jaja. Po tym skrocily mi moja obwisla torbe po jajach. Jaja i torbe rozepchana przechowuja teraz w formalinie. Pokazuja tez moje klejnoty innym babkom zeby mogly zobaczyc jak wygladaja jaja po kastracji. Teraz moge sie pieprzyc bez obaw o zaplodnienie. Nazywaja mnie walachem bez jaj.