Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zawalam szkolę przez psy

Polecane posty

Gość gość

Chodzę do 1 klasy ogólniaka na biol-chem, ale nie radzę sobie z tym. Często nie bywam w szkole(robiłam tak już w tamtym roku-od kiedy mam psa) a w tym czasie czytam o psach, wychodzę z moim na długie spacery, uczę go wielu rzeczy. Przebywanie z psami- tropienie, agility, trenowanie ich w innych dziedzinach I obserwowanie ich zabaw, biegów to dla mnie najmilsze formy spędzania czasu. Mam stosunkowo aktywnego psa, dlatego spacery zajmują nam dziennie przynajmniej 3 godziny(w wolne dni często są to całodniowe wyjścia- 8 godzin to tez nie jakiś wyjątek). Jestem też wolontariuszem w schronisku a także łapię się każdej możliwości dokształcenia się w tych tematach za darmo(rodzina nie chce słyszeć o wydawaniu pieniędzy w takim celu). Z tego powodu że nie mogę przeznaczać za bardzo kasy na to, książki które mnie interesują czytam w księgarniach, a to tez zajmuje więcej czasu niż gdybym je kupowała. Mój pies był wzięty z "tułaczki" I trzeba było przy nim sporo "zrobić" w niektórych kwestiach, a na dowód tego jak źle bylo- na początku mnie pogryzł. Teraz jest już znacznie lepiej w sprawach jego zachowania, a w dodatku uczymy się też psich sportów, niestety jak na razie muszę liczyć na łaskę zaprzyjaźnionej trenerki, bo moja mama gdy pytam o te kilkaset zł na treningi, mówi ze nie mamy pieniedzy. Marzę o zostanie behawiorystą I trenerem. Jednak taki kurs kosztuje 8 tysięcy, a babcia gdy słyszy na co chce przeznaczyć pieniądze, które ona mi co miesiąc daje(takie spore kieszonkowe) to jest tak wściekła, że nawet się nie odzywa. Kiedy słyszy o tym, że byłam np. Na wykładzie o temacie psów I kotów to pyta "znowu te psy?! A gdzie nauka?!!". Musze przyznać ze babcia ma rację, bo nie jestem w stanie przyswoić materiału szkolnego przy tak intensywnym oddawaniu się pasji. Ja wiem że to jest właśnie to, co chce I będę chcieć robić, jeszcze nic mnie tak długo nie zajmowało(wszystko rzucałam po kilku miesiacach). Cale życie chciałam mieć psa I jak dopiero gdy porzuciłam nadzieje na jakiegoś(dopóki nie zamieszkam sama), znalazł się mój kundel- biedny, wychudzony, wystraszony. Wiele mnie kosztowało by z nami został, szczególnie po pogryzieniu. Ja jestem niezwykle zestresowanym człowiekiem, denerwuje mnie wiele spraw, ale przyznam że nic mnie tak nie relaksuje jak kontakt z psami. Czy znacie jakieś wyjście z tej sytuacji? Może zmienić szkole? Tylko na jaka, co jeśli ja nigdzie sobie nie poradze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam p********z każda wymówka jest dobra :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po prostu nie widzę sensu nauki skoro I tak nie pójdę na studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie idziesz na studia to nie ma się po co uczyć ważne żeby skończyć szkołę nigdzie te oceny nie będą potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdaj liceum do matury nie podchodź a potem idź do szkoły policealnej na technika weterynarii.przyjmuja bez matury.i masz średnie to mozesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartodziej
Dobra z Ciebie dziewczyna, pomagasz psiakom, lubisz to i idź w tym kierunku, rób to co lubisz i co sprawia Ci satysfakcję. Fakt, rodzinka zawsze wie "lepiej" ale nikt im nie bronił uczyć się w kierunku, którego oczekują od Ciebie. Bądź sobą, rób to, co lubisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdaj maturę! są różne ciekawe kierunki, które na pewno by pasowały do tego co lubisz, do tego kursy i jesteś specjalistą :) może to być psychologia zwierząt, zoofizjoterapia i inne takie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wiem ze są ciekawe kierunki, jednak z tego co czytam to na pokrewnych studiach praktycznie niczego się nie uczysz przydatnego, a książki to sama sobie mogę przeczytać jakie tylko zechce(w tym takie przerabianie na studiach). W tym zawodzie najważniejsza jest praktyka, bo tu liczy się twoje zachowanie(ktore opiera się na wiedzy, ale kiedy przychodzą emocje- np. Chce cię pogryzc 70 kg psa zakończone potężna szczęka ze zjechana psychika to pewne reakcje musisz mieć wycwiczone, nawet jeśli przeczytasz 100 książek bez praktyki nie będziesz przygotowany na taka sytuacje) Studia w Polsce na takich kierunkach to marnowanie czasu. Chciałabym w przyszłym roku(jak będę mieć 17 lat) zacząć kurs behawiorysty tak bym w wieku 19-20 lat miała już dyplom I mogła zacząć pracować. Co do praktyki, to nic tak nie uczy jak psy schroniskowe, jednak wolontariat nie działa na zasadach "przyjdziesz sobie kiedy chcesz, zrobisz co chcesz" tam mam wyznaczonego psa I wyznaczone godziny(3 godz 2x w tyg) kiedy mogę przychodzić. Dlatego niewiele mogę się tak naprawdę nauczyć jak na razie. Idealnym wyjściem byłoby "tymczasowanie" psow- domu tymczasowego można udzielić psu schroniskowemu, dopóki nie znajdzie się osobą chętna go zaadaptować. Moja mama jak na razie nie jest specjalnie do tego przekonana, a babcia gdy tylko usłyszala o takim pomyślę to się znowu wściekła. Na szczęście nie mieszkam z babcią I ona nie musi o tym wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ty wiesz dziewczynko, że najlepsi behawioryści kończą psychologię? Mówisz, że szkoła Ci nie potrzebna i zawracasz swojej rodzinie doope swoją nieodpowiedzialnością. Fachowcy mają wiedzę zarówno teoretyczną, jak i praktyczną, no ale bez matury w dzisiejszych czasach daleeko zajdziesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osiemnastki i tak musisz się uczyć (obowiązek szkolny), więc nie ma co zawalać szkoły. Nie wiesz, jak Ci się życie potoczy i czy brak wykształcenia nie zamknie przed Tobą jakichś dróg. Kieszonkowe możesz odkładać i w swoim czasie iść na kurs. Ale szkołę to Ty skończ - teraz masz ją za darmo, rodzice Cię utrzymują, w tym wieku łatwo się uczyć. Jeżeli nie zrobisz szkoły średniej, będzie Ci bardzo trudno to nadrobić w wieku dorosłym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×