Zostałam samotną matką i nie wiem co robić

Nie dość że jestem rozdarta wewnętrznie to nie mogę jeszcze znaleźć żadnego rozwiązania. Aktualnie mieszkam u mamy i wiem że mnie nie wyrzuci ale nie chce mieszkać u niej. Nie mam pracy, zawodu jedynie średnie zrobiłam miałam kontynuować naukę ale w takim wypadku chyba nie dam rady. Mały ma 3 miesiące.

tylko sponsoring cie ratuje

ale p********z autorko!!!!! Na co ci facet? Alimenty weź na siebie i na dziecko. Szukaj pracy która będzie odpoczynkiem od dziecka i jednocześnie dodatkową gotówką. W międzyczasie zrób jakiś kurs coś co cie interesuje dzieki czemu bedziesz miała fajna prace. W czym ty problem widzisz?

żaden sponsoring nie wchodzi w grę. Boje się o to jak sobie poradzę, boję się samotności ;(

no i ? co w związku z tym?

Właśnie przez wiele lat nie wiedziałam co chcę robić w życiu gdy w końcu odkryłam jaka praca nie będzie dla mnie męczarnią i z chęcią będę mogła do niej chodzić wyszła taka sytuacja. Oczywiście mogę iść do jakiejś pracy fizycznej u mnie np stolarni/sklepu/jako kelnerka jednak za to nie wynajmę mieszkania alimentów na siebie nie dostanę a nawet nie chcę na dziecko też raczej nie duże bo ojciec pracuje na czarno.

czyli nie ma jak to sie ustawic w zyciu :/

nadal nie rozumiem w czym problem.

Jeżeli nie widzisz problemu to nie wchodź tu i tyle

może inaczej: czego oczekujesz zakładając ten temat? że ktos ci bedzie wpłacał kase na konto? jest mnóstwo samotnych matek w trudnej sytuacji i dają radę.

Nie oczekiwałam jakiegoś pocieszenia, rady właśnie tych w podobnej sytuacji

Alimenty dostaniesz bez względu na to czy ojciec dziecka pracuje czy nie.

Jeszcze takie coś znalazłem w google http://gazetamedialna.pl/artykul/zasilek-dla-samotnej-matki.html

ja jestem w podobnej sytuacji. ale nadal nie bardzo rozumiem jakiej rady potrzebujesz. bo to że jest cieżko to bezdyskusyjne. chcesz: -odzyskac chłopaka -przestać byc samotną matką (znalezc innego) -wybrnąć finansowo -mieszkac nie u matki itd moznaby zgadywać.

akurat tu pewnie mowa o naprawde samotnej matce ( z tym zasiłkiem) czyli ze ojciec dziecka nie żyje albo jest nieznany. no dla Państwa,urzedów,mopsów itd,jesli dziecko ma ojca to nie ma tak ze się jest samotną matką.

chciałabym żebyśmy byli razem jednak szczerze mówiąc to nie wiem czy jest sens. Mieliśmy kryzys kłóciliśmy się co jakiś czas, przez odległość (pracuje w delegacji). On twierdzi że mnie kocha ale pogodzić się nie chce a właściwie nie wie czy chce. Co dla mnie jest upokarzające bo co mam czekać aż on łaskawie się zastanowi czy chce być ze mną czy nie. Ile można. Przy małym mi nie pomaga robię wszystko sama nawet gdy był. Jedyne co robił to się z nim "bawił" ale kocham go nie jest złym ojcem kocha małego tylko że nie wiem może po prostu się do tego nie nadaje. Nie chciałabym mieszkać z mamą, co więcej nie chciałabym nawet mieszkać w mieście w którym mieszkam. O nowym związku nie myślę.

Chwilowo mieszkanie u mamy ratuje ci tyłek, troche się otrząśniesz to pozałatwiaj wszystkie możliwe dotacje dla samotnej matki + alimenty, jak juz będziesz wiedziała na czym stoisz rozejrzyj się za pracą, może zaocznymi studiami czy co ci tam będzie pasowało. Wtedy sama sobie otworzysz dalsze ścieżki, znajdziesz mieszkanie itd... Teraz nie ma co gdybać, tylko trzeba się odnaleźć w nowej sytuacji. Powodzenia!