Quleczka

Ja rozumiem, ze dla czesci osob facet ginekolog to problem...ale lekarz ogolny co ma Ci gardlo obejrzec i ewentualnie osluchac?Czy ty sie boisz facetow czy jak? Tak czy inaczej na przyszlosc - przy duomoxie jak przy kazdym innym antybiotyku wskazane cos by nie nabawic sie problemow z zoladkiem i ukladem trawiennym :)

Wiesz, antybiotyki na inne rzeczy bierze sie krocej, a tez powinno sie brac leki oslonowe. Ja wczoraj skonczylam wlasnie Duomox (6-7dni), a pierwsze co lekarz podkreslil to wlasnie to, ze koniecznie mam brac cos razem z nim. A tak swoja droga - antybiotyk na grype??? na wirusy to zadne antybiotyki nie pomoga...

No to moze po tym tez nie wysypuje? :p A co do antybiotyku to ja nie mialam na mysli jedynie takiego na tradzik. Ja teraz piore taki na zapalenie zatok i tez dostalam leki oslonowe na zoladek :)

Weridiana - nigdy nie bralas nic przy antybiotyku? Nie, to nie chroni calego organizmu, tylko chroni zoladek przed tym by antybiotyk nie wyjalowil Ci calej tzw. flory bakterynej w zoladku. Ogolnie to samo mozna podobno osiagnac pijac duzo jogurtow i kefirow z zywymi kulturami bakterii . No to z ulotki juz wiesz czy przed czypo posilku. Wiesz tez, ze te 3 tabletki dziennie to nie jest wcale jakos za duzo... czyli wiesz wszystko co najwazniejsze :)

Weridiana - przeciez masz jakas ulotke - jesli wskazane jest przed lub po jedzeniu to powinno byc tam podane, tak samo jak najwazniejsze rzeczy ktorych unikac :) No i czy dawkowanie jest w miare rozsadne to tez mozesz sobie porownac z dawkowaniem z ulotki... Ja bym radzila jedno - jak przy kazdych antybiotykach - jakies oslonowe rzeczy na zoladek - nie zaszkodza, a moga pomoc :) na przyklad trilac czy cokolwiek innego - farmaceutka da ci cos jak powiesz, ze to ma byc oslonowo przy antybiotyku no chyba, ze na ulotce jest, ze to nie jest konieczne - nie wiem, moze to jakis taki nowoczesny jest, ze nie trzeba :p

ale ja nie jade po nikim chodzilo mi tylko o to, ze to bez sensu pisac najpierw, ze my to przeciez nie mamy problemu, tylko inni maja...a pozniej odsylac do psychologa i na leczenie :) ok, pewnie polowa z nas jak nie wiecej powinna przejsc jakas dobra terapie i byc pod opieka psychologa, ja sie na to nie obrazam wcale... nasz problem to wlasnie problem zwiazany z psychika w duzej mierze :o

\"NIE WMAWIAJCIE SOBIE CHOROBY! WIECIE JAKIE LUDZIE MAJĄ PROBLEMY?! IDŹCIE LEPIEJ DO PSYCHIATRY, BO PROBLEM MACIE ZE SOBĄ\" nie skomentuje - bo sam/sama sobie przeczysz...

czemu ajcc? ;) moim zdaniem poradzilas dobrze - pasta cynkowa nawet lepsza od masci ;)

masc cynkowa, a pasta cynkowa o ktorej pisala kitty...to dwie rozne rzeczy :)

na poczatek.... pasta do zebow nie wydaje sie dobrym pomyslem :) jak masc cynkowa jest za slaba to kup paste cynkowa albo tzw. paste lassari/lazara czyli paste cynkowa z kwasem salicylowym - cena podobna ok. 2 zl jak obie te beda za slabe... to ja juz nie wiem :p zostaje spirytus ;)

bravia...a mieszasz to z woda? bo podobno wtedy dziala duzo lepiej :) moj dziadek mnie zawsze uczyl tak, ze to sie powinno rano pic najlepiej :) "Dla przykładu aktywność antybiotyczna rozcieńczonego miodu jest od 6 do 220 razy wyższa w porównaniu z miodem nie rozcieńczonym." http://www.resmedica.pl/zdart11983.html

i tak trzymac :) ten sebostatic tez ma kojacy wyciag z ogorka - to tak przy okazji ;) ani sie waz ruszac te syfki ! ;)- podsusz je czyms delikatnie i daj im sie zagoic :)

a uzywasz tego sebostaticu? jesli tak to sie ciesze :) on powinien dac ladny efekt i nawilzenia i jednoczesnie nie zapychania a co do pojedynczych krostek...potraktuj je zielona glinka albo pasta cynkowa...codziennie do czasu imprezy ale poza tym to palce trzymaj od nich z daleka :p

wiesz, kazdy z nas probuje nie patrzec... tylko to rzadko sie udaje ja zmienilam zarowke przy lustrze w lazience na slabsza...poza tym staram sie by lustro bylo zaparowane po kapieli ;)

wiesz, kazdy z nas probuje nie patrzec... tylko to rzadko sie udaje ja zmienilam zarowke przy lustrze w lazience na slabsza...poza tym staram sie by lustro bylo zaparowane po kapieli ;)

ja mysle, ze co jak co ale tego nikt tu nie zaniedbuje... kazdy jak moze probuje sie tego pozbyc dostepnymi masciami, kremami,lekami itp ale problem tak naprawde lezy w nas glownie... jak Ty masz nad tym calkowita kontrole to super, tylko pozazdroscic :)

wiesz - istnieje takie pojecie jak tradzik z zadrapania - polecam poszukac... niestety kazda z nas pewnie uzywa masci wysuszajacej i jakos choc pomaga to nie likwiduje to problemu... o dermatologach nie wspomne - przez 10 lat troche ich odwiedzilam :p mistrzami sa ci , ktorzy zapisuja silne leki sterydowe nie ruszajac sie z za biurka i nie patrzac na skore... wiec nie dawaj prosze - rad jak 15latce z tradzikiem... mysle, ze kazda z nas dezynfekuje, uzywa wysuszajacych masci i u dermatologa nie raz byla...

no ok - twoj wybor :) ja uwazam, ze pomysl oczyszczania sobie samemu skory przez wyciskanie nie jest dobry pomyslem bo to i tak sie robi od nowa - tym szybciej im czesciej sie ja oczyszcza... ale jesli umiesz to kontrolowac to gratuluje :) wiekszosc nas ma z tym problem - inaczej bysmy tu nie pisaly...

problem lezy w tym , ze my widzimy cos do wyciskania...cera nigdy nie jest idealna i kazda najmniejsza grudka, krostka czy inna wypuklosc pod palcami denerwuje i przeszkadza... gdybym miala cere bez wagrow, grudek, krostek - to bym nie wyciskala - sprawdzilam biorac tabletki anty przez pare lat - wtedy nie bylo co wyduszac... a tak teraz to niestety zawsze cos sie znajdzie :o

no a ja sie nie zgadzam... uwazam, ze wyciskajac roznosi sie rozne rzeczy po twarzy, do tego uszkadza sie pory i o nieciagnocy sie problem nie trudno - nawet jesli nie ma sie jakis duzych problemow skornych - to moze sie wydawac, ze sie je ma - bo wyciskanie powoduje przybywanie zmian i roznoszenie sie ich po twarzy... jesli ty nie uwazasz togo za nalog - to ok, moze go po prostu nie masz - a moze masz tak jak ja - tez mi sie latami wydawalo, ze wyciskam bo przeciez mam tradzik, wiec to lepsze niz chodzenie z syfami :) w kazdym razie ten topik juz w nazwie ma "nadmierne" wyciskanie - wiec chyba nie trudno zgadnac, ze osobe obecne tu maja z tym jakis problem. a ty umialabys tak przestac wyciskac na na przyklad miesiac? bo ja mowie szczerze, ze nie :o przy okazji powiedz niuł brend - ile masz lat? bo bedzie prosciej rozmowiac :)

ja podsumowac to nie podsumuje ale powiem co ja stosuje: - tormentiol -na szybsze gojenie i wysuszenie - pasta cynkowa - tez wysusza - olejek herbaciany -czesto mieszam krople z kremem lud dodaje do kapieli, miejscowo tez mi sie zdarza stosowac - tribiotyk - jak widze, ze cos sie "babrze" zamiast sie goic - maseczka z zielonej glinki taka w proszku - i miejscowo na syfki i jako mseczka na cala twarsz i takze "myje" nia twarz czasem chyba tyle :) pamietam ,ze bylo tu tez o maseczce z aspiryny :)

ejbisi...wystarczy, ze przejechalas w tym miejscu na przyklad reka kiedy na ktorej byly bakterie z innej krostki - to nie jest taka prosta zaleznosc, a dwa ze wiekszosc z nas ma cere "z niedoskonalosciami" czyli z jakimis grudkami, porami zatkanymi i krostkami od czasu do czasu... a wyglada to jak ciezka postac tradziku wlasnie przez nas :o niubrand - piszesz, ze nie kumasz co wyciskamy, a w nastepnym poscie u ciebie "ja tez czasami jak sie uwezme, to cisne przez 30 minut ale tylko syfy i czarne kropki na nosie wyciskam syfy tylko, gdy je mam, a najczesciej wyskakuja na czole przed okresem" to jak widac doskonale wiesz co wyciskamy - zaskorniki, grudki, krostki :)

a ja dzis o dziwo moge wyjsc z domu bez warstwy korektora...tylko podklad ;) to i tak lepiej niz zwykle ;) gorzej, ze juz sobie wygoilam niemal calkiem ta czesc pod biustem, a ostatnio jedna grudka cos mnie znow "podkusila" i jedna na biuscie...eh, na szczescie tylko dwie :) czyli jak je dobrze wysusze i nie dotkne ani razu to za pare dni powinny zejsc strupki ...

no kazdy to osobie wiele razy obiecuje :) ale kazdy okres wytrwany...to jednak iles dni bez wyciskania zawsze to lepsze niz robienie tego codziennie :p

kafe cos znow nawala :)