Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Quleczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Quleczka

  1. na naprawde straszne saszetka tribiticu tak bardziej normalnie, a mniej awaryjnie olejek herbaciany :)
  2. Akurat wtedy mialam wesele znajomych i dopiero na weselu to zauwazylam :D Teoretycznie mialam to pociagniete jakas brazowa kredka pod spodem by mniej bylo widac roznice ale i tak niezle ja widac na wszelkich zdjeciach :D Tak wiec uwaga bo zamiast ciemnego wasika mozna miec rudy wasik jesli ktos ma takie sklonnosci ;) http://images39.fotosik.pl/215/f6c0a03ed8105e63.jpg
  3. > to chyba ty pisałaś żeby preparaty podobne do wody utlenionej nie stosować koło brwi ? - to dlatego że sie odbarwią? dokladnie, woda utleniona odbarwia :) nie tak jakos szybko i od razu ale jednak :) kiedys przykladalam sobie kawalek papierka nasaczonego woda utleniona do jakiejs krostki kolo brwi... i po paru dniach mialam jedna brew ruda :D
  4. n-s - tribiotic moze i zawiera wezeline i inne tluste rzeczy ale zawiera tez 3 antybiotyki, ktore wybijaja bakterie, wiec rzadko powoduje jakies takie ropne akcje ;) ale tak czy siak to raczej smaruj sama krostke (tam gdzie potrzebne jest dzialanie zabijajace bakterie) niz dookola bo moze on pewnie ta skore dookola pozapychac troche, jakby nie bylo przez ta wazeline no i to naprawde raczej na wyjatkowe sytuacje :) normalnie lepiej cos nie tak mocnego :) ja jestem fanka olejku herbacianego :)
  5. "tak jakbym sie panicznie bała że się zepsuje wiec się wiecej przyglądam, czyszczę, wyszukuję zaskórników i niestety znajduję. " no i w efekcie sama jak psujesz :o ja robie to samo....
  6. http://sensus.pl/ksiazki/serced.htm ale niestety tlumacz nie byl najlepszy i dosc ciezko sie ja czyta przez nie najlepsze tlumaczenie wbrew pozorom najwieksza czesc tej ksiazki nie jest wcale o zwiazkach ale o dochodzeniu do wlasnego ukrytego "ja" bez odkrycia, ktorego nie da sie stworzyc naprawde bliskiej relacji :)
  7. no tribitic dobry jest tylko naprawde nalezy go zarezerwowac na wyjatkowe sytuacje, wlasnie po to by nie przestal dzialac :) >a moja gula się zmniejsza - rzeczywiście ten tribiotic dobry , trochę mi się ona wchłania ale czerwona jest niestety i widać spokojnie, zmiejszy sie, niestety troche to trwa zazwyczaj :) > Aha, macie też coś takiego, że jak skóra zaczyna wyglądać normalniej, czyli gładko i bez czerwonych plamek, to zapala wam się czerwona lampka? Nie chce Cie martwic ale ja juz wiele razy poleglam wlasnie na takim stanie... ze juz w sumie bylo duzo lepiej niz zazwyczaj, wszystko sie wygoilo, a potem jednego dnia dostrzegalam jak "brudna" jest moja skora... tak wiec nalezy nie tracic czujnosci i pilnowac sie caly czas niestety :) powodzenia :)
  8. no to nie sa zle sposoby :) ja tez czesto stosuje paste cynkowa (to prawie to samo co pasta lassari) i tormentiol...albo oba wymieszane jako taki 'korektor' po domu ;)
  9. >on jest taki strasznie tłusty i boję sie że mi sie to zacznie sączyć i babrac i ropą podchodzic wrecz odwrotnie, on jest na babrzace sie i podchodzace roba rzeczy, na otarcia, skaleczenia i tak dalej :) >ja już nie wiem czy ta moja walka ma sens bo chyba tak naprawde ja nie chce przestać wyciskać,nie wyobrażam sobie tego ze bede chodzić z takimi wystającymi białymi rogami wiesz ale jest SPORA roznica pomiedzy usunieciem bialego syfka przed pojsciem do pracy (co robi wiele osob bez naszego problemu) , a ciaglymi masakrami, oczyszczaniem i usuwaniem wszystkiego co sie da, a co tylko my widzimy... nie popadajmy w skrajnosci w skrajnosc :) jesli ktos umie sie kontrolowac i tylko raz na jakis czas usunie delikatnie cos bialego i mocno wystajacegoto nie koniec swiata :)
  10. > może inne kobiety płaczą po nocach, nie wiedzą, ze nie są same. no na pewno my nie jestesmy jedyne swiadczy chocby o tym rownie dlugi watek na wizazu, ktory ma tam juz trzecia czesc http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=270610 >codziennie rano nakładam tapetę i nie zmywam jej na noc nawet, powiem Wam, że nie ma różnicy gdybym umyła twarz na noc. szczerze, ja mysle, ze jednak jest....zawsze to 8h gdy skora moze oddychac :) owszem mi czasem noc w make upie w sumie poprawiala skore ale glownie dlatego, ze to po prostu byla noc bez ruszania bo byla to noc gdzies poza domem :) >i jeszcze: moja mama mówi, ze a propos bolących gulek zawsze >pomaga jej, jak nakłuje ją delikatnie igłą,a potem posmaruje >tribiotikiem. problemów z cerą nie ma, nooo ale gule ma czasem każdy ja bym zostala jednak przy samym tribioticu (albo lepiej np. olejku herbacianym jesli komus pomaga) ...bo jednak sam pomysl z igla przy naszym nalogu roznie sie moze skonczyc, wiec lepiej nie zaczynac :) >skóra sie chyba nie powinna przyzyczaić co tak długi okres czasu... no jesli to taki w miare porzadny peeling to na pewno nie mozna czesciej niz raz na tydzien :) to wcale nie jest dlugi okres czasu :) >HTZ rzuca wyzwanie problemowi w dwojaki sposób. Po pierwsze, osoba z tym zaburzeniem uczy się, jak stać się bardziej świadomie zdającym sobie sprawę z sytuacji i zdarzeń wywołujących okresy wyciskania pryszczy. Po drugie, uczy się, aby korzystać z alternatywnych zachowań w odpowiedzi na te sytuacje i wydarzenia. sorki ale co ma hormonalna terapia zastepcza do uczenia sie alternatywnych zachowan albo naszej swiadomosci ? bo to wyglada na jakis blad w tlumaczeniu :) najpierw jest o terapii poznawczo-behawioralnej, a potem nagle o hormonalnej terapii zastepczej, a to w ogole nie zwiazane ze soba :) ale pomysl dojscia do przyczyny jest dobry :)
  11. no tak to jest...czegos nie ma, a pare godzin pozniej jest...taka natura tego paskudztwa ;)
  12. Tak przy okazji moze komus sie przyda ...bylo tutaj ostatnio o tych kojaco-regenerujacych kremac typu cicaplast lub cicalfate Na innym topiku odkrylam, ze jest sporo tanszy podobny, tez z miedzia i cynkiem http://www.doz.pl/apteka/p15170-Zinalfat_krem_kojaco_-_regenerujacy_50_ml_w_tubie oczywiscie to nie jest krem na codzien :)
  13. >.ale i tak je wyciskam, choc podejrzewam że zupełnie nie ruszone znikną szybciej niz rozbabrana półcentymetrowa rana i strup.al n-s gule, te takie gdzie nie widac wyraznie, ze cos bialego jest tylko raczej takie bolesne, opuchniete, zaczerwionione cos...to zdecydowanie szybciej znikaja nie ruszane...tylko traktowane czyms dobrym antybakteryjnym bo tego sie nie da "delikatnie" ruszyc tylko wlasnie ma sie pozniej polcentymetrowa rane..... o ile roznych malych grudek nie umiem czasem nie ruszyc bo wiem, ze lekkie nacisniecie i juz takiej grudki nie bedzie.... to gule nauczylam sie zostawiac w spokoju :) o ile ogolnie jestem przeciwniczka stosowania tribioticu, czesciej niz awaryjnie to moze kup sobie jedna saszetke i jak ci sie nastepnym razem bedzie robic gula to potraktuja ja nim? szybciej powinien zejsc ten stan zapalny wewnatrz skory :) no i moze zobaczysz, ze da sie nie ruzyc :)
  14. ja tez tak miewalam czasem ze skorkami na rekach albo z jakas grudka, ktora zdrapalam, a potem robil sie stropek, ktory znow ruszalam..i bledne kolo gotowe niestety...trzeba sie pilnowac i tyle :o dobre sa tez takie bawelniane rekawiczki kosmetyczne + dobry regenerujacy krem albo masc z witamina A -> raz, ze sie nie rusza to jeszcze dobry krem/masc przyspiesza gojenie ale niestety podstawa to proba kontrolowania tego... niestety to wszystko ten sam rodzaj problemu, po angielsku "skin picking"...tylko ma rozne "odmiany" w zaleznosci od czesci ciala czasem okreslane tez dermatillomania http://en.wikipedia.org/wiki/Dermatillomania albo ladnie zbiorczo to wszystko zwie sie "Body-focused repetitive behavior" czyli cos w stylu "nakierowane na cialo powtarzajace sie zachowania"...marne tlumaczenie ale tlumaczem nie jestem :p http://en.wikipedia.org/wiki/Body-Focused_Repetitive_Behavior mnie od robienia czegos z takimi stricte nie tradzikowymi rzeczami jakos powstrzymuja zdjecia typu http://en.wikipedia.org/wiki/File:Dermatillomania_fingers.JPG mialam kolege na uczelni, ktory sie zalatwil podobnie jest nie gorzej... mial takie cos jak ten facet na przedramionach http://en.wikipedia.org/wiki/File:Derma_me.JPG tylko na calych dloniach... ranki i biale blizny po nich :o tak wiec nie mowie, ze mi sie nie zdaza nigdy pozrywac sobie nadmiernie skorek czy rozdrapac jakiejs glupiej grudki na przedramieniu... ale na szczescie da sie z tym walczyc :) victoriaaaa - gratulacje p.s. szkoda, ze nie widzialyscie miny dermatolog u ktorej dzis bylam jak zobaczyla moje plecy :o
  15. >A co do wcześniejszego pytania o zaskórniki, zauważyłam, że takie większe (nie czarne kropki) wyłażą ładnie i bez śladu po kilku dniach, jak są już trochę podsuszone... co nie zmienia faktu, ze jesli masz skore ze sklonnoscia do przetluszczania sie, produkowania gestego loju i do tego nadmiernego rogowacenia mieszkow wlosowych i tak dalej... to znow sie to w tym mieszku nazbiera i zrobi sie nowy zaskornik... taka kolej rzeczy ;) "reszta już coraz lepiej, strupki schodzą, blizny bladną, kolorek coraz bardziej jednolity" no i na tym sie nalezy skupiac, na tym by nie miec strupkow, nowych blizn, by koloryt byl ladny, a nie na zaskornikach :) owszem nie mowie, ze nie nalezy nic robic by minimalizowac zaskorniki i sklonnosc do ich powstawania bo wiadomo, ze to tez warto robic tak ogolnie przy okazji w ramach dobrej pielegnacji.... nalezy sprawic by skora wygladala dobrze ale nie popadac w przesade smutne to moze dla kogos ale idealnej skory bez jednego zaskornika czy krostki to raczej nie osiagniemy :) ale mysle, ze mozemy osiagnac calkiem przyzwoita :) a tak z zupelnie innej beczki, jesli ktos za angielski na tyle dobrze by sluchac wyladu raczej szybko mowiacej kobiety i ma godzine czasu to polecam http://www.youtube.com/watch?v=nasIq4E9nNg ja wlasnie ogladam :) skusil mnie tytul...na razie obejrzalam 3/4 i uwazam, ze warto :) i nawet posmiac sie mozna :)
  16. kwarcowka to o ile mi wiadomo taka starsza igorsza "wersja" solarium ;) ale o ile wiem takie naswietlanie np. tymi lampami bioptron pomaga...tymi takimi z roznokolorowym swiatlemm ktore leczy rozne rzeczy :) za to na zatoki na dobra sprawe pomaga kazdy rodzaj ciepla, wiec kwarcowka tez :) mam gdzies taka w domu ale powiem szczerze, nie odwazylabym ise twarzy nia traktowac, tak samo jak na solarium nie chodze :) skad pomysl, ze to ma na skore pomoc? to znaczy pomoze, tak jak solarium, troche podsuszy ale potem to wiadomo...
  17. "Quleczko, wiem ze jestes zwolenniczka radykalnego niewyciskania, dlatego mam do Ciebie pytanie" ooo, nie wiedzialam ;) zwolenniczka niewyciskania to moze i jestem, gorzej z tym jak mi sie to udaje ;) "Czy masz doswiadczenie w tym wzgledzie, ze jak nie wyciskasz to one znikaja? " nie, raczej nie znikaja... cudow nie ma, taka mamy cere, wiekszosc ludzi przed 30tka ma zaskorniki... ale tez na szczescie nie rosna w nieskonczonosc ;) zmniejszac to sie czasem zmniejszaja po dobrym peelingu jedynie :) albo po jakims dobrym leku, ktory hamuje nadmierne rogowacenie i troche odblokowuje pory "w koncu nie wytrzymuje i zabieram sie za usuwanie...Bo co niby sie z nimi dzieje, jak sie ich nie rusza? " nic sie nie dzieje, po prostu sa...raz wieksze raz mniejsze czy je usuniesz czy nie... nawet jak je usuniesz to potem znowu sa, prawda? "Bo ja dopoki nie uwierze, ze to ma jakis sens, to dalej bede sama oczyszczac...Niby to oczyszczanie mechaniczne tak samo bezsensowne bo to i tak wraca.... " wlasnie, to bezsensowne....i warto zdac sobie z tego sprawe... "Aaaale przez kilka dni jest uczucie "czystych porow" jednak...." no to nalezy pomyslec co ono ci tak naprawde daje? czy jest naprawde niezbedne? "mam nadzieje że jest jeszcze jakieś trzecie wyjscie oprócz: albo czarne kropy albo powyciskana gęba :/" tak, dbanie u skore, zabiegi u kosmetyczki (np. oczyszczanie ultradzwiekami), regularne peelingi, leki ktore zmniejszaja rogowacenie....robienie wszystkiego by te kropy byly jak najmniejsze i jak najmniej czarnych... no mozna je tez wyciskac ? tylko czy to cos naprawde zmienia poza paroma dniami "czystej skory" ale za to jednoczesnie zaczerwienionej i tak dalej... zeby nie bylo, ja tez czasem sie niestety dorwe do skory, choc szczerze mowiac znacznie czesciej do grudek i krostek... na zaskorniki na nosie to mnie nachodzi raz na kilka miesiacy lub rzadziej jak mam wyjatkowo zly dzien ;)
  18. > a te maści na strupki to maja może podobne dziłąnie jak np. alantan czy alantan plus - bo takie kremy mam ? na strupki na noc tez daję maść cynkową i jakos tak zasusza je. to nie jest stricte masc na strupki, to kremy przyspieszajace regeneracje, nie sa podobne do alantanu bo nie zawieraja alantoliny ale zawieraja m.in cynk i miedz... oba niestety raczej drogie http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=11102 http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=15954 ja jesli chce wejsc do lazienki i tylko umyc buzie to czesto nie zapalam swiatla :D serio... mam mala lazienke i jak nie zamkne drzwi to i tak ciemno w niej nie jest i widze co gdzie jest i co robie ale przynajmniej nie ma "ryzyka", ze cos w lustrze wypatrze ;)
  19. "na razie mam pełno robiących się strupków których nie moge zerwać za wczesnie- własnie obmyslam plan....hmmm.... może rzeczywiście plastry ponaklejam?" nie wiem jak na twarzy ale na ciele dziala ;) marcelinka -> tu chyba nie chodzi o krem, ktory przyspiesza gojenie bo to owszem troche pomoze ale problem lezy gdzie indziej ...nic sie nie zagoi jesli ciagle bedziemy tego strupka zdrapywac :) ale fakt cicalfate i cicaplast la roche (oba podobne) sa ogolnie bardzo dobre :)
  20. a masz ogolnie cos w rodzaju lojotokowego zapalenia skory, tak ze skora jest tlusta ale jednoczesnie luszczy sie czesto sama z siebie czy po prostu jest zaczerwieniona/podrazniona od innych rzeczy stosowanych? bo jesli to drugie to z la roche wybralabym raczej http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt-20923-opis-La-Roche-Posay-Effaclar-H-Kojacy-krem-nawilzajacy.htm bo piszesz, ze masz sucha skore, a jednoczesnie wkeilas link do kremu do skory lojotokowej...czyli jakby nie bylo raczej przetluszczajacej sie jednak
  21. humpty, chyba niewiele poza ciaglym mowieniem sobie "stop" jak tylko sie zorientujesz, ze zaczynasz ruszac te strupki... ja gdy robie ze strupkami na ciele ...to czasem po prostu zaklejam je malym plasterem.... mi pomaga ;) a co do malych zaskornikow to moze za kazdym razem jak widzisz, ze skora jest "brudna" i ich pelna to jednak powiedz sobie, ze oczyscisz to peelingiem, a nie paznokciami ;) zeby miec swiadomosci, ze jednak z nimi jakos tam walczysz :) ja jak widze, ze mam taka szorstka skore pelna niemal wystajacych zaskornikow to stosuje http://www.lekolandia.pl/lubex-peeling-dwufazowy-kwasem-glikolowym-p-4947.html najlepszy (i najwydajniejszy) peeling jaki znam, cena nie jest niska ale wystarczy ilosc wielkosci malego paznokcia...wiec peeling starcza na dluuuugo aha, przez kwas glikolowy raczej nie do mocno wrazliwej skory :) ale za to oczyszcza super :) nie pamietam, kto go tu polecil ale wielkie dzieki :) " A to stało się właściwie zaraz po wyjeździe mojego chłopaka (przyjechał mnie odwiedzić na kilka dni), nie wiem, czy jest w tym jakiś podświadomy sygnał psychologiczny. " jakis pewnie tak, ja miewalam podobnie...
  22. "ten brak makijażu mimo złego samopoczucia spowodowanego złym wyglądem. to nie zmaże naszych win ani nie ukarzemy się w ten sposób " chyba nie o to chodzilo... po prostu wiele z nas ma zawsze pelna "maske" nawet w momentach gdy inne osoby by po prostu wyszly na ulice z np. kilkoma pryszczami lub co najwyzej uzyly korektora... a nam sie to wydaje wrecz niemozliwe do wyobrazenia... ruszyc sie gdziekolwiek bez makijazy... mysle, ze czasem wlasnie jednak jest sens sie zmusic i to wcale nie za kare, jako "pokute" czy cos, tylko by na wlasne oczy zobaczyc, ze to mozliwe, ze tak potrafimy i ze jesli tak wyjdziemy to jednak nic strasznego sie nie dzieje :) nie mowie, ze zawsze zupelnie "naked"... ale by choc do sklepu pobliskiego probowac nie robic zawsze pelnego makeupu, a na przyklad tylko najgorsze rzeczy przykryc lekko korektorem :) dobranoc
  23. "niestety wrocilam na studia a tu woda jest koszmar no i z cera tez zaczal sie koszmar" no to chyba pora kupic plyn micelarny (jesli cie stac to w ptekach sa takie svr lub biodermy specjalnie do cery tlustej i tradzikowej ale sa tez tansze w drogieriach np. ziaja spa) albo sprobowac chociaz myc twarz przegotowana woda :) serio jest roznica :) " A teraz gdy mam choc 2 syfki to koniec, pojde na zajecia i prosto do domu, nie ma mowy o imprezie, zakupach. Nie i koniec, nie potrafie tego przejsc." naprawde warto tracic impreze i czas ze znajomymi przez 1-2 pryszcze? tam na szczescie jest zazwyczaj ciemno , no i 1-2 piwa i o tym zapomnisz, a juz na pewno nikt na takie rzeczy nie zwroci uwagi ;) zakupy to co innego...ja wole nie chodzic na zakupy jak zle wygladam, to jaskrawe swiatlo w przymierzalniach potrafi dobic... "moze za słaba jestem by powalczyc o siebie..." jak sobie tak mowisz to dajesz sobie od razu przyzwolenie by nie probowac tego zmienic... no bo po co probowac, skoro jestem slaba i moze sie nie udac? :p masz dopiero 20 lat jak rozumiem, wiec czasu na probowanie jeszcze sporo ... moze za 100 lub 1000 razem sie uda ;) wiesz, jest takie powiedzenie, "ci ktorzy osiagneli sukces, roznia sie od tych ,ktorzy poniesli porazke JEDYNIE liczba prob" jesli z gory zalozysz, ze sie nie uda i nie bedziesz probowac.... no to sila rzeczy sie nie uda... "dobrej nocy kobitki, niech noc coś zmieni " noc nic magicznie nie zmieni :p sama musisz starac sie to zmienic...nikt nie mowil, ze bedzie w zyciu latwo ;) nastepnym razem gdy cos ci znow zacznie mowic " nie pojde na impreze, mam pryszcza, zle wygladam, zostane w domu"... to trzeba sobie powiedziec "stop, nie bede tracic zycia i zabawy przez glupiego pryszcza"... jesli jestes sama to powiedziec sobie to GLOSNO...normalnie sama siebie przekonac... wiem, brzmi to naprawde glupio ale serio inaczej na nas dziala gdy cos slyszymy, a inaczej mowienie do siebie w myslach :) potem szybko zrobic jakis makijaz i zmusic sie do wyjscia z domu, chociazby na zasadzie "nie dam sie, sprobuje pojsc choc raz pojsc na impreze i zobaczymy jak bedzie".... a nie z gory sie poddawac p.s. "Wydalam majatek na kremiki itp, na to nigdy nie brakowało i nigdy nie oszczedzałam" nie wiem na co konkretnie go wydalas ale mam nadzieje, ze nie wydalas majatku na drogeryjne rzeczy...jesli juz to warto zaopatrzyc sie w cos dobrego dla naszej skory z aptecznych rzeczy, a na pewno nie typowe drogeryjne przeciwtradzikowe rzeczy
  24. "jasne ze każdy woli patrzeć na milutką, gładką skórę, ale jeśli spotka troszkę syfiastą, ale za to promieniującą radością życia i humorem?... no, seksem po prostu?... to jest tak jak pisze Marcelinka, większość tych rzeczy tylko my widzimy i tylko my się tym przejmujemy. " dokladnie :) zacytuje cos co napisalam na innym watku...ale idealnie pasuje do tego co wlasnie napisalas ----------------------------------------------------------------------- to zalezy od podejscia... zazdroszcze ludziom, ktorzy potrafia sie nie przejmowac ostatnio zamawialam cos w KFC, obslugiwala mnie mloda, naprawde ladna dziewczyna - ladne wlosy, ladne rysy, super duze niebieskie oczy, pelne usta... i cala twarz w mocnym ropnym, tradziku, takim z cystami, miejscami az niemal dziurami w sinym koloze... i z zerem makijazu poza ladnym podkresleniem oczu no i stala tam usmiechnieta, zartujaca z kolegami, smiejaca sie... az oczu od niej nie moglam oderwac nie zebym gustowala w kobietach ale ogolnie byla wyjatkowa ladna i do tego sympatyczna... i naprawde w sumie na to sie zwracalo najpierw uwage...mimo tego, ze tradzik miala naprawde fatalny, nie jakis tam delikatny i zero makijazu moj tradzik teraz to pewnie mniej niz 1/10 tego co u niej, a jednak nie umiem pomyslec o wyjsciu przynajmniej bez maskowania tego ----------------------------------------------------------------------- mysle, ze zadna z was nie ma takiego tradziku w nawet malej czesci...nawet to co tu kedys dawno temu Kattie prezentowala na zdjeciu to byl pikus przy tej dziewczynie ja poki co skupiam sie na "cwiczeniu" tego podejscia ....bo to podstawa :) siedzenie w domu i uzalanie sie nic nam nie pomoze....trzeba sie nauczyc zyc z naszym problemem :)
  25. CICALFATE AVENE -> no to na pewno jest dobre dla podraznionej , wysuszonej skory i gdy trzeba regeneracji :) ten drugi to z tego co widze podobny :) mysle, ze jednak warto przede wszystkim zainwestowac w "profilaktyke" czyli w jakies dobre kremy odblokowujace pory i delikatnie zluszczajace naskorek... wlasnie z avene lub la roche lub innej dobrej firmy jesli cie stac... po to by zminimalizowac szanse pojawiania sie syfkow :) "Strasznie przejmuje sie kazda zmiana na skorze, przez to nie chodze na zajecia, wole siedziec w meiszkaniu z kremem i czekac az sie za goi." najgorszy pomysl z mozliwych, bo zamiast cieszyc sie zyciem odklada sie to na czas gdy skora bedzie lepsza, pomijam juz fakt, ze mozna narobic sobie zaleglosci na studiach... a siedzac w domy i "czekajac" ma sie wieksza szanse, ze nasze dlonie "nabroja" znowu, ze cos ruszymy i tak dalej... z mojego doswiadczenia wynika jednak, ze lepiej to "zatapetowac" i wyjsc do ludzi, przez 8h poza domem gdzie nie mamy szansy tego ruszac skora jest czesto w lepszym stanie niz gdy siedzimy w domu z kremem na twarzy i czekamy... "ale z drugiej strony jakby przyzwyczajam się że nawet jesli rzeczywiście jestem najbrzydsza to tez amm prawo się usmiechac i jezdzić autobusami i życ" dokladnie... i ludzie jakos z krzykiem nie uciekaja ;) p.s. zanim pomyslisz z powodu jakiejs glupiej kroski, ze jestes brzydsza i gorsza...uswiadom sobie, ze niedoskonalosci skory to problem okolo polowy kobiet do 30tki....tak mniej wiecej...a kolo 20tki procent jest jeszcze wiekszy...
×