Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Quleczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Quleczka

  1. zuzak - ja mialam akurat cos rozdrapanego na dloni jak wpadlam na to, ze to od komara swedzialo i glupio rozdrapalam... a pozniej jak on zobaczyl co mam nad linia spodni z tylu to sam stwierdzil \"ale cie te komary pogryzly\"... a ja nie zaprzeczylam :D zuzak - z kolorkami mamy chyba podobnie - ja u gory na ciele biale - na dole i plecach ciemne - twarz czerwono- sine :o rozumiem o co chodzi z opalaniem i ze wtedy mniej widac...tyle, ze problem jest w tym, ze ja po takim opaleniu skory mam potem jeszcze gorzej po pewnym czasie :o samoopalaczy jakos nie probowalam wiec nie wiem - ja juz polubilam siebie biala nawet w lecie :)
  2. jagatka - przenioslysmy sie tutaj http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3918614
  3. ziazik - mam nadzieje, ze wiesz, ze wloski w okol brodawek to dosc normalna rzecz tak naprawde? :) ona111 - jestem pewna, ze bedziesz sie dzis dobrze bawic mimo wszystko :) co do dobrego traktowania siebie to ja wlasnie czytam ksiazke, ktora dodawali do zwierciadla jakis czas temu pt. \"chce byc kochana tak jak chce\" :) enchilada - ja mam sporo wlosow i mocno krecone poza samymi ramionami zaslaniaja niemal wszystko ;) wiesz, jakies 2-3 lata temu ja tez bym sie nikomu nie pokazala, na szczescie nowych syfkow mam coraz mniej a stare blizny jakos sie wyrownaly nieco...choc i tak je nadal widac i na plazy to bym sie nie rozebrala, co innego w jakims nie za jasnym swietle najwiecej takich bliz wypuklych i zgrubialych mam na dekolcie - ratuje mnie to, ze ja jestem biala w sumie, blizny juz tez...wiec sie zlewa najbardziej widoczne mam ponizej piersi do pepka - tam mi sie zrobily jakies takie wybitnie ciemne przebarwienia :( niestety nie wiem jaki odstep z tym opalaniem - ja na solarium bylam raz w zyciu :D poza tym po opalaniu mam poprawe na troche, a potem wieksze pogorszenie...wiec unikam...i tak bylabym co najwyzej zolta,a nie brazowa ;) co do cech wspolnych...to ja do niedawna tez miseczka A , potem zmienilam na C, a teraz nosze DD...a biust mam nadal ten sam (74cm w biuscie) ...tylko wreszcie prawidlowy stanik dobralam ;) co do wymowek - ja w lecie zwalalam na komary :p
  4. co do lekarzy to ja chodze... olewam to co lekarz pomysli ale mam i tak niezle jazdy bo u lekarza robie sie zazwyczaj dodatkowo czerowna i jestem cala w ciapki na calym ciele...wyglada to bosko :D ostatnio cos nawet stwierdzil, ze chyba mam problem ze skora, powiedzialam mu, ze wiem i ze sie lecze i tyle... do lekarza chodze, tu umiem pokonac swoj opor , gorzej jak mam isc do dermatologa, gdzie powinnam pojsc bez tapety... ide ale i tak z korektora masa :o
  5. zuzak, a ja na odwrot .... od 18/19 do 21 bylam w zwiazku, potem jeszcze w dwoch po pol roku i rok... ale od konca 2005 same krotkie znajomosci, takie po miesiac, dwa gora... :o wiesz ta stronka odnosnie motywowania polega na tym, ze obiecujesz to nie tylko przed soba ale przed kims...i jeszcze obiecujesz przekazac kase jak ci sie nie uda, to moze niektorych mocno motywowac :p nie zmuszam, mnie zainteresowala po prostu, kolega mi ja podeslal w kontakcie magisterki :) no tak...ja tez mam dlugie wlosy, wiec nawet ostatnio przezylam na slubie w sukience z glebokim wycieciem z tylu...ale nie bylo to trudne, wlosy mam za lopatki :) co do wloskow to ja sie tak zalatwilam usuwajac powyzej pepka i mi zaczely wrastac izdrapywalam strupki bez konaca i choc ten nawyk opanowalam i teraz je tylko przycinam to mam teraz paskudne przebarwienia :o ogolnie to mysle, ze odbarwianie jest dobrym pomyslem ...choc trudno przestac usuwac jak juz sie zacznie bo rosnace wloski sa takie bardziej ostre i widoczne... i wydaja sie grubsze niz takie wyrosniete jest taki specjalny plyn bodajze sally hansen do rozjasniania wloskow... o ile oczywiscie masz takie w miare cienki, nie w rodzaju szczecinki... ja za to mam sporo wlosow w kolo bodawek na piersiach, tez troche mnie to krepuje :o
  6. sorki,ze tak w kawalkach pisze :) enchilada - moj chlopak mial to tez glownie na glowie ale jednak bylo to widoczne na lini wlosow no i na ubraniu szczegolnie jak to podrapal... tak czy inaczej nawet on nie zdawal sobie sprawy, ze nie tylko on ma problem z drapaniem, nawet sie o to poklocilismy raz :o
  7. goh2 - no wlasnie , u mnie tez pare kolezanek wie, ze na przyklad nie kupie czegos z za duzym dekoltem bo mam problem z krostkami....ale nikt poza mama nie wie o tym, ze mam problem z wyciskaniem
  8. enchilada - pociesze cie - ja mialam sieczke w kazdym z wymienionych miejsc plus nawet krostki na pupie nie tylko nad... w tej chwili mam owszem przebarwienia i blizny i moze z 10 krostek tez sie w sumie na ciele uzbiera ale teraz juz wyglada mniej wiecej tak, ze nie umarlam idac na babskie spotkanie na przyklad gdzie mierzylo sie staniki i paradowalo bez bluzki ;) tak wiec moze byc kiedys lepiej - moje cialo wyglada na tyle w miare, ze nawet nie prosilam dermaologa o leki bo sama to jakos opanowuje.... za to "jak nie urok to..." i teraz z twarza mam 10 razy gorzej niz kiedys mialam :p
  9. enchilada wlasnie dlatego zawsze mnie tu "wkurza" jak ktos pisze, ze ci co maja problemy z cialem, a nie twarza maja lepiej to mozna to przeciez latwo ukryc... niby to racja ale z drugiej strony jak ktos ma problemy z twarza to ta osoba mniej wiecej sobie zdaje z tego sprawe poznajac nas (pomijam maskowanie makijazem)... a z cialem jest gorzej, nie dosc, ze mozna kogos niezle zaskoczyc gdy dojdzie do rozbierania sie , to jeszcze nie ma wlasciwie jak tego zamaskowac choc troche... :o ja mysle, moze naiwnie ze kiedys musi sie znalezc taki, ktory pokocha nas z bliznami w koncu to nie jest koniec swiata, choc czasem nam sie tak wydaje...sa gorsze rzeczy ;) ja sie zakochalam w facecie z widoczna luszczyca, wiec jak widac mozna :)
  10. pytanie nieco z innej beczki - macie prawdziwa przyjeciolke, przyjaciela - takiego/taka ze wiecie ze was bedzie wspierac niezaleznie od okolicznosci?
  11. zuzak - jeszcze przez malutka chwilke lapie sie na znizki typu \"under 26\" ;) jak wlasnie sobie pomysle, ze nawet jak kogos poznam w ciagu najblizszego roku, za 1-2 lata postanowimy razem zamieszkac...za kolejnych pare cos wiecej....to bede przez nastepne 5 lat przy dobrym szczesciu jak nie wiecej wysluchiwac pytan kiedy wnuki :p a ja od jakis 3 lat nie bylam w stalym dluzszym zwiazku, co jestem starsza to zwiazki krotsze :o zuzak - moze zrob z sama soba jakis maly zaklad? ;) nie wiem jak tam z twoim angielskim ale ostatnio kolega polecil mi http://www.stickk.com/. jak cos to polecam sie jesli chodzi o wsparcie :)
  12. zuzak - ile wy macie lat? planujecie wspolne mieszkanie jakos w przyszlosci? myslalas o tym co wtedy? :o mnie to kiedys do rozpaczy doprowadzalo...ale na szczescie potem nie bylo tak zle, choc przez 1,5 roku mieszkania razem i tak go do lazienki nie wpuscilam ;)
  13. ja kiedys mialam koektor i lusterko tylko...teraz juz kosmetyczke zawsze mam w torbie bo pare razy wyszlam gdzies \"tylko na piwko\", a okazalo sie, ze wracam nastepnego dnia... nie bylo to mile rano, nawet jesli spalam w tapecie to srednio to wygladalo :o teraz jestem sama od sierpnia, wiec poki co przynajmniej problem z mowieniem facetowi odpada ;) z drugiej strony lapie troche dola bo kumpele maja juz rodziny i dzieci (niektore wiecej niz jedno)...a ja mimo leczenia wygladam jak nastolatka z tradzikiem :p
  14. wszystko zalezy co rozumiesz jako male lusterko... ja mialam na mysli nakladanie korektora gdzies na wyjezdzie, z takim lusterkiem z puderniczki w jednej rece i korektorem w drugiej ...i jeszcze patrzac czy nikt nie idzie :D
  15. >ze przed okresem mi cos wyskoczylo i podrapalam....( skad ja to znam :D >a pokazalas sie w koncu bez niczego komus? wiesz, z kapiela i wchodzeniem do lazienki to sie nie przemoglam, chyba ze byla jakas romantyczna przy swiecach... bez makijazu pokazalam sie facetowi z ktorym bylam najdluzej ale zazwyczaj tez choc troche korektora bylo, no i przez dlugi okres bralam tabletki, wiec wtedy nie bylo problemu z tym w sumie (poza czrwonymi plamami) innym z ktorymi bylam po tamtym nigdy nie odwazylam sie tak zupelnie bez niczego... choc niby byly okresy gdy bylo lepiej... co najlepsze jeden teoretycznie powinien mnie zrozumiec bo sam mial luszczyce i tez przez to problemy z rozdrapywaniem... a i tak sie nie odwazylam :o
  16. > przeciez by zwial gdzie pieprz rosnie szczerze, wiem ze tak myslisz...bo w koncu tego sie najbardziej boimy ale prawda jest taka, ze pewnie by nie zwial... a niestety mozna to odkladac w nieskonczonosc i zaden moment nie wydaje sie dosc dobry... > przeciez nagle sie nie odtapetuje i nie pwoiem chlopakowi akuku bez tapety wygladam tak. moim zdaniem to w ogole po prostu trzeba kiedys nic nie mowic tylko zmyc wieczorem makijaz przed spaniem (najlepiej nie woda by skora nie byla taka \"rozpulchniona\") ew. 2-3 najgorsze krostki delikatnie korektorem i tyle... tak jakos normalnie bez tego \"akuku patrz jak okropnie wygladam\" ...a jak cos zapyta (a wcale nie jest to pewne) to powiedziec, ze tak niestety masz takie problemy ze skora i tyle... oczywiscie wskazane na poczatek wybrac moment gdy sie nie ma jakis najwiekszych ran na twarzy ... >stres jak np pod prysznicem nie ma klucza zeby mi facet nie wszedl tak, to moj najwiekszy stres :o....bo ja mam cale cialo od pepka w gore w sladach i bliznach i one pod wplywem goracej wody robia sie totalnie czerwone i wygladam jak biedronka... tylko w czerwone kropki ;) zawsze musialam odczekac jakies 10-15 minut by w ogole wyjsc z lazienki wygladajac jako tako - zawsze kazdy sie zastanawial co tam tyle czasu robie... problem numer dwa to to jak wyglada moja twarz i wszelkie ranki po kontakcie z szorstkim meskim zarostem... echhh :o ile razy szlam w nocy lub rano korektor nakladac, chore :o
  17. > a najbardziej idiotyczne ze chlopak z ktorym jade a jestem juz troche nie ma pojecia o moim problemie skad ja to znam :) byl tu kiedys watek na ktorym sie udzielalam nawet troche pt. \"moj chlopak nigdy nie widzial mnie bez makijazu\" ...;) co do leczenia nerwicy natrec i tradziku z zadrapania to troche jest na tej samej stronie http://luskiewnik.strefa.pl/acne/p6.htm tak poza tym z tej strony co pisalas przed chwila... >Z natręctwami ściśle powiązane są leki. Natręctwa nie zrealizowane wywołują lęk, np. nie wykonanie rytuału usuwania zaskórników i krostek prowadzi do silnego niepokoju i myśli na temat następstw niezrealizowania określonych zabiegów (np. lęk, że skóra wygląda gorzej i co powiedzą na to inni, niepokój wskutek nieusunięci nowych zaskórników na nosie, „które z pewnością będą widziane i wyśmiewane przez innych ludzi”). Lęki takie utrudniają codzienne życie, codzienne wykonywanie czynności w domu i w pracy (szkole). skad ja to znam :o ile razy ja mialam tak, ze mialam ochote nigdy nie jechac...z doswiadczenia wiem jedno - potem sie okazuje, ze warto jednak bylo pojechac mimo naszych lekow :) tez jestem mistrzynia w ukrywaniu problemu i jedno wiem im dluzej ukrywamy tym trudniej pozniej skonczyc ukrywac i sie przyznac...
  18. zuzak - wiem, ze to marne pocieszenie ... pomysl jakbys sie czula gdybys nie miala gdzie i z kim jechac na sylwestra i musialays siedziec w domu? >juz nawet jestem sklonna isc do specjalisty tylko ze jakiego? psychologom nie wierze...ja nie wiem czy to kwestia slabej woli czy co ze mi nie wychodzi...? zuzak - sa chyba tylko dwaj specjalisci - dermatolog i psycholog wlasnie ... no bo w gre wchodzi jeszcze psychiatra ale on to tak naprawde przede wszystkim od lekow typu uspokajajace, antydepresanty itp itd co do psychlogow to nie wiem czy to kwesita wiary czy nie wiary... nalezy sobie uswiadomic, ze oni sami nie rozwiaza NASZEGO problemu... oni sa od tego by z nimi rozmawiac i samemu dojsc do tego dlaczego nie umiemy sie uporac z tym problemem i co sprawia, ze robimy to ciagle znowu i potem pracowac nad tym jak to przezwyciezyc :) p.s to moim zdaniem nie jest kwestia slabej woli - to rodzaj nalogu, a raczej nerwicy natrectw dokladniej :)
  19. goh2 - kto mowi, ze wszystkie nie wyciskamy? mi sie to nadal nie udaje najczesciej :o ale nie zamierzam sie dolowac...bo dolowanie w duzej mierze prowadzi u mnie do tego, ze ide do lustra...i bledne kolo gotowe nie przejmuj sie....zaczynaj walke od nowa i tyle :) pamietaj, kazdy dzien bez wyciskania to dzien spokoju i odpoczynku dla twojej twarzy - zawsze to lepsze niz dzien z wyciskaniem niestety nie wszystko udaje sie od razu na zasadzie \"od dzisiaj nie bede\" i tyle :)
  20. ja pierwsza roznice widzialam po 2-3 miesiacach stosowania skinorenu... do niego trzeba cierpliwosci :) no i wiadomo, ze jak ma sie spore blizny i przebarwienia to trzeba dzialac mocniej niz tym :) swoja droga acne-derm i skinoren to nie dokladnie to samo...mi acne-derm tak nie sluzyl... kwestia tak zwanej bazy chyba :)
  21. Zalozylam nowy temat bo tez juz mam dosc \"zacinania sie\" tego. Piszcie teraz tutaj: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3918614 :) :) :)
  22. ziazik - dobry pomysl z druga czescia - mnie tez to wkurza, a nie wyglada by szybko mieli to naprawic :) co do podkladu - to ja wcale nie namawiam - mnie w zimie chroni podklad tylko dlatego, ze od wielu lat nie wyobrazam sobie pokazania sie ludziom bez niego :o beata - wiem, ze to marne pocieszenie ale chyba nikt nie wie dlaczego na nas akurat padlo, trzeba walczyc od nowa i tyle...pomysl o ile dni mniej w ten sposob wyciskasz w porownaniu do tego gdybys robila to codziennie :) alko - mi na te suche plamy kolo ust i na skroniach kazala dermatolog wlasnie physiogel - jest tez krem pharmacerisu T na luszczace sie miejsca spacjalnie - ja go lubie :) jesli sa to miejsca gdzie normalnie nie masz raczej krostek to ja bym miejscowo potraktowala to mascia z witamina A - zawsze to taniej :) bambino tak jak nivea wedlug mnie mniej wiecej... no i najwazniejsze - omijaj te obszary przy smarowaniu lekami przez kilka dni po prostu! :) kalik - skinoren jest niezly ale pierwsze efekty widac po jakis 2-3 miesiacach - trzeba cierpliwosci :) ja sobie chwalilam tez http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=22075 ale nie ma co sie ludzic - na powazne przebarwienia i blizny (takie jak na przyklad u mnie) to tylko jakis mocniejszy zabieg w gabinecie moze pomoc :o
  23. tyle, ze lipolan nalezy do tych emolientow tlustych (musi jak mam malo wody), wiec to raczej na jakies planowane dluzsze wyjscia/wyjazdy zimowa pora :)
  24. ja ostatnio w ogole nic nie stosuje najczesciej jak nie jestem zmuszona, choc chyba musze zaczac bo differin mnie wysuszyl dosc mocno:) a tak serio to ostatnio gdzies podawali, ze praktycznie wszystkie dzisiejsze kremy sa tak robione, ze mozna je uzywac niezaleznie od pory roku - nie wiem ile w tym prawdy :) wiadomo, ze przy sporym mrozie lepszy bylby jakis typowy krem ochronny ale nie znam zadnego dobrego, no i ratuje mnie poki co warstwa podkladu ;) na stronie humektanu ten jest polecany jako krem na szczegolne mrozy http://www.emolienty.pl/index.php?ps=lipolan
  25. uhy - gratulacje zuzak - kiedys musi byc lepiej ja nie mowie, ze mi udaje sie tego nie robic ale juz przynajmniej opanowalam to, ze przed wyjsciem gdzies \"zdecydowanie mi nie wolno\" ;)
×