Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Quleczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Quleczka

  1. maseczka z tej serii tez jest nieglupia - w ogole tu udana seria daxa :) i bosko pachnie :D
  2. enchilada - ja ta serie tez lubie :) to jeszcze ci polece http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=22075 z tej samej serii - dla mnie super, co opisalam nawet tam :)
  3. ja bym sie sklaniala w strone tego co pisala milenka....czyli minimum ze 3-4 miesiace a acne-dermem i nie zniechecac sie, ze na poczatku nie widac zadnego efektu a na dzien jakis dobry delikatny krem nawilzajacy - physiogel jest dobry ale dosc drogi, humektan jest dla mnie rownie dobry, a kosztuje tylko 10zl :)
  4. aha i jedno powiem...mnie raz dziennie stosowany acne-derm/skinoren nigdy nie wysuszyl brevoxyl to inna bajka...ten moze wysuszyc na maksa ;)
  5. enchilada... iwostin i skinoren maja ta sama substancje aktywna i w tym samym stezeniu gdy sa w postaci kremu, wiec albo przy obu trzeba filtrow albo przy zadnym :) poniewaz na stronie skinoren.pl pisza, ze mozna wychodzic na slonce to ja zakladalam, ze jednak nie trzeba... i nigdy mi sie krzywda nie stala :)
  6. no to widze, ze nie ja jedna :D tez kiedys myslalam, ze ludzie lubia takich wesolych i bez problemow i niby taka jestem....tylko to dobre na przelotne znajomosci, a nie na przyjaznie no nic...koncze pisac bo zaczne pisac bzdury jak dokoncze to wino sama :D dobranoc :o
  7. co do stresow... nie mam w oknie firanek ani zaslon nie musze mowic jaki mialam 2 razy stres w ostatnich 2 tygodniach, gdy sie obok pewnych panow budzilam :D
  8. ok, a ja nie mam przyjaciol chyba wlasnie przez to, ze sie maskuje...z wszelkimi uczuciami :o ogolnie wszyscy mysla, ze ja to w ogole nie mam problemow :D
  9. wlasnie starajmy sie by to bylo teraz i jutro...a nie wtedy kiedy uda nam sie pokonac nalog :) wtedy na pewno bedzie lepiej...ale robmy cos by bylo lepiej juz teraz choc to cholernie trudne :o ja wlasnie zdalam sobie sprawe, ze na dobra sprawe nie mam przyjaciol...w duzej mierze przez to cholerstwo :o
  10. bo tracimy cale lata zycia i duzo kontaktow z ludzmi...tego mozemy juz nie nadrobic niestety :o "Ludzie caly czas cos sobie obiecuja: a jak schudne, to zaczne sie usmiechac, a jak kupie sobie nowy samochod, to bede milszy, bo bardziej dowartosciowany, a jak to, to tamto itd." i wiekszosc z nas tego nie dotrzymuje niestety :o ech, wiem ze zmienic zycie nie tak latwo...ale trzeba sie starac :) i pamietac, ze jednak wnetrze irelacje z ludzmi sa wazniejsze niz wagry czy przebarwienia dobranoc :)
  11. milenko, jedna z tych ksiazek kiedys czytalam ja nie neguje tego, ze ktos chce wierzyc , ze niedlugo uda mu sie z tego wyjsc ja tylko sugeruje by przy tym nie zapominac o tym co jest teraz, o tym co sie dzieje dookola :)
  12. "Czlowiek powinien byc dobry dla siebie i dla innych niezaleznie od okolicznosci jakie napotyka w swoim zyciu. Niestety wszyscy doskonale wiemy, ze prawie nikomu sie to nie udaje." zgadzam sie :) chodzi mi o to, ze zamiast na masciach kremach i metodach tego typu...skupic sie na tym co nas wpedza w ten nalog i na relacjach z waznymi osobami i otoczeniem... bo niestety to ona sa w duzej mierze podstawa problemu i bez tego moze i pozbedziemy sie go "fizycznie" ale sklonnosc do nalogu w psychice zostanie wiem co mowie...przez pare lat zaleczylam problem ficzyczne i nie wyciskalam ale jak widac znow tu jestem :o no nic - zmykam spac , dobrej nocy wam wszystkim
  13. "ale gdy już musze wyjśc do ludzi denerwują mnie ich dobitnie błache problemy. Np. fakt zblizającej się sesji " to pomysl jak kogos ktos stracil bliska osobe denerwowac musi to, ze kto inny martwi sie o ranki na twarzy ;) ale wracajac do tego co bylo meritum mojej wypowiedzi wydaje mi sie, ze za bardzo skupiamy sie na walce z nalogiem, a za malo na tym by walczyc o to by nasze zycie wygladalo jak najlepiej TERAZ, a nie planowac jak bedzie kiedy z nim wygramy bo smutna prawda jest taka, ze do tego momentu moga minac jeszcze lata ...
  14. ok, ale mi sie wydaje, ze 100 razy wiecej robimy by sie pozbyc nalogu i myslac, ze jak sie go pozbedziemy to nasze problemy znikna... niz skupiajac sie na tym by naprawic to jak wyglada nasze zycie teraz :)
  15. wlasnie, mi chodzi o to by z tym walczyc, a nie usprawiedliwiac sie mowiac sobie, ze cierpie, mam straszne problemy, wiec moge sie tak zachowac :) ja nie neguje, ze ten nalog powoduje cierpienie, depresje, zmienia nas...tylko przekonuje, zebysmy cos z tym robily, a nie dawaly sie temu :) bo naprawde moga nam sie jeszcze w zyciu duzo gorsze rzeczy przytrafic :o
  16. zeby nie bylo ,ze nie rozumiem, ze mozna miec dola i w ogole...to ja dzis caly dzien prawie przelezalam w podlym humorze, a teraz dopijam sama otwarte wczesniej wino :o ale tak jak pisalam, moim zdaniem nalezy starac sie walczyc z tym tak mocno jak tylko sie da...z tym jak ten cholerny nalog zmienia nas, to jak traktujemy ludzi, to jak sie odcinamy od swiata bo inaczej zakopiemy sie w to coraz glebiej :o
  17. "jak sama pisalas - zeby czynic dobro trzeba to robic prosto z serca, a nie kierowac sie wlasnym interesem." a ja wlasnie o tym mowie, zeby przez chwile przestac sie myslec o sobie i swoich problemach, a skupic sie na tym jak mozna innym pomoc... :)
  18. "Ale to nie znaczy, ze nie mam prawa cierpiec, wpadac w depresje, chciec popelnic samobojstwo" prawo do tego ma kazdy... tylko moim zdaniem nie mamy prawa przez wlasne cierpienie odgrywac sie na innych bo to, ze my sie zamkniemy w domu to tylko nasza sprawa, to ze jestesmy dla kogos nie mili to juz mniej... wiadomo, ze "problemy zamykaja w domu", psuja nastroj, wpedzaja w dol, depresje i w ogole...tylko czekajac ze zmiana zycia az znikna te problemy mozemy sie nie doczekac...
  19. milena, bycie weselsza tu jedna sprawa ale zlosliwosc dla innych to juz troche co innego moim zdaniem nasze problemy nie usprawiedliwiaja takich zachowan co nie znaczy, ze czasem sie tak przez nie nie zachowujemy ale moim zdaniem nalezy z tym walczyc, a nie czekac az przestanie sie miec problemy :) "Jesli czlowiek chodzi non stop zalamany i smutny, to chocby nie wiadomo co, nie bedzie w stanie pomoc innym, poki nie pomoze sam sobie." a tu sie nie zgodze...wiele osob wyszlo z roznych zalaman i trudnych momentow wlasnie robiac cos dla innych...przestajac myslec o sobie siedzenie smutnym i zalamanym i czekanie na cud niewiele nam pomoze :o
  20. milena moze kiedys sie uda :) zawsze lepszy jeden kryzys na kilkanascie dni niz codzienne masakry - ja staram sie myslec w ten sposob...i po prostu wytrwac jak najdluzej sie da :)
  21. "I co zrobić, aby zaskórniki nie stanowiły takiego problemu" zrobic wtedy jak jest mozliwosc jakas dobra sciagajaca maeczke na przyklad z zielonej glinki...powinny sie choc na troche zrobic mniejsze :)
  22. "Kilka lat mialam tak ze pryszcze byly tylko na jednym policzku a reszta twarzy czysciutka. Juz nawet nie pamietam jak doszlo do tego ze zaczelam sie wyciskac, ale sadzac po tym jednym policzku to pewnie tam cos mi wyskoczylo i sie zaczelo." Ja tez tylko jeden policzek tak sobie zalatwilam :o
  23. "Kiedys porafilam narobic sobie wielu glebokich ran, ktore sie saczyly wiele dni, potem zostawaly po nich blizny i dziury. Pozniej cos mi zaskoczylo w tym pustym lbie i nadal sie masakrowalam, ale juz nie dopuszczalam do ran"...skad ja to znam ;) zawsze to choc troche lepiej :)
  24. mi jakos puritin nigdy nie podpasowal...ale tego akurat nie stosowalam :) ale nie sadze by taki normalny krem jakos znaczaco na przebarwienia pomogl...tak szczerze :) te cholery sa strasznie oporne :o ja mam 3 duze przebarwienia pozapalne od miesiaca bo mialam bardzo glebokie rany i nic na nie nie dziala... :o poza tym mam kilkanascie mniejszych na twarzy tez bo o reszcie ciala to juz w ogole nie wspominam :o
×