Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Quleczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Quleczka

  1. wlasnie, mi chodzi o to by z tym walczyc, a nie usprawiedliwiac sie mowiac sobie, ze cierpie, mam straszne problemy, wiec moge sie tak zachowac :) ja nie neguje, ze ten nalog powoduje cierpienie, depresje, zmienia nas...tylko przekonuje, zebysmy cos z tym robily, a nie dawaly sie temu :) bo naprawde moga nam sie jeszcze w zyciu duzo gorsze rzeczy przytrafic :o
  2. zeby nie bylo ,ze nie rozumiem, ze mozna miec dola i w ogole...to ja dzis caly dzien prawie przelezalam w podlym humorze, a teraz dopijam sama otwarte wczesniej wino :o ale tak jak pisalam, moim zdaniem nalezy starac sie walczyc z tym tak mocno jak tylko sie da...z tym jak ten cholerny nalog zmienia nas, to jak traktujemy ludzi, to jak sie odcinamy od swiata bo inaczej zakopiemy sie w to coraz glebiej :o
  3. "jak sama pisalas - zeby czynic dobro trzeba to robic prosto z serca, a nie kierowac sie wlasnym interesem." a ja wlasnie o tym mowie, zeby przez chwile przestac sie myslec o sobie i swoich problemach, a skupic sie na tym jak mozna innym pomoc... :)
  4. "Ale to nie znaczy, ze nie mam prawa cierpiec, wpadac w depresje, chciec popelnic samobojstwo" prawo do tego ma kazdy... tylko moim zdaniem nie mamy prawa przez wlasne cierpienie odgrywac sie na innych bo to, ze my sie zamkniemy w domu to tylko nasza sprawa, to ze jestesmy dla kogos nie mili to juz mniej... wiadomo, ze "problemy zamykaja w domu", psuja nastroj, wpedzaja w dol, depresje i w ogole...tylko czekajac ze zmiana zycia az znikna te problemy mozemy sie nie doczekac...
  5. milena, bycie weselsza tu jedna sprawa ale zlosliwosc dla innych to juz troche co innego moim zdaniem nasze problemy nie usprawiedliwiaja takich zachowan co nie znaczy, ze czasem sie tak przez nie nie zachowujemy ale moim zdaniem nalezy z tym walczyc, a nie czekac az przestanie sie miec problemy :) "Jesli czlowiek chodzi non stop zalamany i smutny, to chocby nie wiadomo co, nie bedzie w stanie pomoc innym, poki nie pomoze sam sobie." a tu sie nie zgodze...wiele osob wyszlo z roznych zalaman i trudnych momentow wlasnie robiac cos dla innych...przestajac myslec o sobie siedzenie smutnym i zalamanym i czekanie na cud niewiele nam pomoze :o
  6. o ja sie nie zgodze... ze to jaka mamy cere determinuje jakos nasz charakter i usprawiedliwia nasze zachowania... to zalezy tylko od nas :) to tak jakby ktos bez rak mial zawsze prawo byc w zlym humorze, nie mily dla innych i w ogole... dzialac charytatywnie tez sie powinno z potrzeby serca jak dla mnie, niezaleznie od tego czy nas "nagrodzono" rowiazaniem problemu czy nie... wtedy moze prosciej by bylo dostrzec jak maly jest nasz problem :) dziewczyny , no sory ale cierpienie potrafi byc 1000 razy wieksze niz takie spowodowane przez problemy z cera :) przepraszam ,ze tak ostro...ale jestem dosc swiezo po lekturze watku gdzie dziewczyna niemal podobnie jak my tutaj o naszych ranach i problemach z cera, wypowiadala sie o swoim ciele z celulitem i o tym jak to niszczy jej psychike... wyborazacie sobie? ladna, zgrabna, a pisze, ze nienawidzi swojego ciala bo ma cellulit i chowa sie w dlugich spodniach i dlugich rekawach?
  7. milena moze kiedys sie uda :) zawsze lepszy jeden kryzys na kilkanascie dni niz codzienne masakry - ja staram sie myslec w ten sposob...i po prostu wytrwac jak najdluzej sie da :)
  8. "I co zrobić, aby zaskórniki nie stanowiły takiego problemu" zrobic wtedy jak jest mozliwosc jakas dobra sciagajaca maeczke na przyklad z zielonej glinki...powinny sie choc na troche zrobic mniejsze :)
  9. "Kilka lat mialam tak ze pryszcze byly tylko na jednym policzku a reszta twarzy czysciutka. Juz nawet nie pamietam jak doszlo do tego ze zaczelam sie wyciskac, ale sadzac po tym jednym policzku to pewnie tam cos mi wyskoczylo i sie zaczelo." Ja tez tylko jeden policzek tak sobie zalatwilam :o
  10. "Kiedys porafilam narobic sobie wielu glebokich ran, ktore sie saczyly wiele dni, potem zostawaly po nich blizny i dziury. Pozniej cos mi zaskoczylo w tym pustym lbie i nadal sie masakrowalam, ale juz nie dopuszczalam do ran"...skad ja to znam ;) zawsze to choc troche lepiej :)
  11. mi jakos puritin nigdy nie podpasowal...ale tego akurat nie stosowalam :) ale nie sadze by taki normalny krem jakos znaczaco na przebarwienia pomogl...tak szczerze :) te cholery sa strasznie oporne :o ja mam 3 duze przebarwienia pozapalne od miesiaca bo mialam bardzo glebokie rany i nic na nie nie dziala... :o poza tym mam kilkanascie mniejszych na twarzy tez bo o reszcie ciala to juz w ogole nie wspominam :o
  12. ja wczoraj odkrylam maseczke aspirynowa - fajna jest :)
  13. enchilada... uprzedzalam, ze lepiej raz dziennie bo to potrafi byc zwodnicze ;) wez posmaruj dzis i jutro kremem bambino albo mascia z wit A...powinno byc lepiej :) a pozniej smaruj raz dziennie albo czasem nawet rzadziej ;)
  14. tradzik od piwka? :p takiej wersji to jeszcze nie slyszalam ;) w kazdym razie do plecow na prawde polecam http://torebka.kafeteria.pl/katalog.php?mode=view&id=2909 - wystarczy spojrzec na opinie :) no nic, zmykam do roboty :/
  15. siarka ma po prostu dosc mocne dzialanie antybakteryjne i wiele preparatow na tradzik ja zawiera tak wiec mysle, ze spokojnie jako podstawe "kuracji" myc tym mydelkiem, a jak jest bardzo zle to dobrac jeszcze jakis krem leczniczy do tego...
  16. ja od pol roku tak naprawde nie stosuje nic innego do mycia ciala i poza okolicami okresu gdy czasem cos wyskoczy to problem plecow prawie sie rozwiazal... a jak cos sie pojawi to zasmarowuje pasta cynkowa i szybciej znika ;) no, a jak ma bardzo duzy problem i takie rzeczy nie pomoga to zostaje dermatolog... mi na plecy kiedys Duac przepisala, po 2 tygodniach byla duuuza roznica :)
  17. no ja tez mialam ropne... i jakos pomoglo, nie tarlam tak by sobie rany robic czy cos, te moje ropne nie pekaly latwo :) no to jak jest bardzo ropne to bym przynajmniej myla dokladnie miekko gabka z duza iloscia tego mydla nie zaszkodzi sprobowac - kosztuje ze 3zl, a u mnie naprawde byla roznica...
  18. tak przy okazji allegro nie zawsze znaczy tanio :) http://e-dereniowa.pl/servlet/start/main?main=card&id=309 to jest apteka pod moim domem ;)
  19. no to mysle, ze jako podstawa do plecow to mydlo siarkowe, dosc ostra gabka i szorowanie 2 razy dziennie...mi bardzo pomoglo :) a kremik siarkowy raz dziennie pewnie tez nie zaszkodzi, a raczej pomoze :)
  20. ja stosuje mydelko siarkowe firmy barwa i je lubie krem na plecy moze byc fajny...na dekolt z alkhololem, siarka i kwasem salicylowym to bym sie troche bala poszukaj opiniii na wizazu lub w torebce tutaj...czytalam kiedys pozytywne o ile pamietam :)
  21. Ja kiedys meczylam plecy mojego faceta - az sie dziwie, ze mi pozwolil ;) A co do liczby osob z problemem... http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=98069 http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=196331 Jest nas wiecej niz sie wydaje A juz kiedys wyszlo, ze na tym topiku z 80% to przysli pedagodzy lub psycholodzy ;)
  22. enchilada...to jeszcze potrwa zanim przestana sie robic niestety konieczna jest przede wszystkim cierpliwosc i nie dotykanie w ogole, nie tylko nie wyciskanie :) te syfki maja cholerna sklonnosc do nawracania niestety... ja wam powiem, ze jak mam takie paskudne juz wyjatkowo to przecieram czasem szyje spirytusem...szczegolnie jak mam takie przy lini wlosow tak dlugo az wacik jest czysty - nie jakos regularnie i nie duzo...ogolnie raz na pare dni zeby pozabijac bakrerie i odrobine zasuszyc bo ze spirytusem nie mozna przesadzic :)
  23. to o czym ty mowisz , czego sie nie da wycisnac to raczej male grudki lub krostki, a nie pryszcze jako takie :)
  24. ja nie wiem co ona widzi tylko wtrace jeszcze ,ze co innego duze ropne pryszcze, a co innego male krostki ja krostki czasami miewam ale jak nie ruszam to pryszczy praktycznie nie :)
×