Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Quleczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Quleczka

  1. no bo tonik to tonik, nie ma szans by usunal przebarwienia...nie po to jest tonik do codziennego stosowania :) by w ogole o tym myslec to trzeba by jakas serie peelingow i to pewnie dosc mocnych :)
  2. Dolly, ten tonik ma ok 8% kwasu migdalowego i 11% hydromanilu :) Na przyszlosc uzyj sobie http://members.multimania.co.uk/kickic/kalkulator.html
  3. tylko to nie jest tak, ze wszystkie tluste kremy "odzywiaja", a wiekszosc dla naszej skory jest zupelnie nie do przyjecia :) fajnie jak komus masc z witamina A nie szkodzi...ale wiele osob niestety nie toleruje na twarzy rzeczy typu wazelina :) ogolnie to nalezy skore i nawilzac i odzywiac i zapewniac jej odpowiedni plaszcz lipidowy :) co do glinek to i owszem sa fajne i pomagaja....tylko trzeba pamietac, ze nie mozna ich stosowac za czesto bo owszem odzywiaja ale tez pozbawiaja skore tluszczu, ktory jest na niej, a wiec warstwy lipidowej, ktora jest potrzeba :) tak wiec owszem ale z umiarem...1-2 razy w tygodniu :)
  4. n-s ja spedzilam tydzien w mroznych bieszczadach...i physiogel face cream jakos dal sobie rade i co najwazniejsze mnie nie zapycha :) no ale tani to on nie jest... swoja droga o dziwo mimo braku biezacej wody, ciagle brudnych rak, pielegnacji ograniczonej do minimum....twarz wyglada niezle :)
  5. spokojnie mozna polopiryny S...to to samo :) tylko mniej kwasu acetylosalicylowego w niej...wiec trzeba wziac troche wiecej tabletek ;) no i ze swojej strony polecam mieszanie tego z miodem jesli sie nie jest uczulonym...nie dosc, ze zdrowy to daje fajna konsystencje maseczki :) druga opcja to odrobina jogurtu :)
  6. szczerze? mi po maseczce aspirynowej nigdy nic nie schodzilo w widoczny sposob :) a cos jeszcze stosowalas nowego...poza olejami i hydrolatem?
  7. na jedna gulke to ja bym kupila po prostu w aptece paste cynkowa za 2zl...i smarowala nia na noc...to dziala antybakteryjnie i przeciwzapalnie... wiec powinno pomoc jej zniknac szybciej :)
  8. ja hydrolaty jako tonik stosuje od dawna ...fajne sa :) i szczerze mowiac ja nie mam nadmiaru do wytarcia pozniej :) po prostu stosuje tak jak tonik :) maceratow jeszcze nie mialam okazji ale moze sie skusze przy najblizszym zamowieniu :) ogolnie mam zamiar zaopatrzyc sie w zapas kwasow by dojsc do ladu z przebarwieniami i sladami na placach :)
  9. rzeczowo - Benzoylperoxid to nic innego jak nadtlenek benzoilu znany chociazby z brevoxylu czy benzacne... i bedacy tez skladnikiem epiduo o ktorym tu bylo :) jeden z lepszych skladnikow...szybko widac poprawe tylko bardzo latwo na poczatku przesuszyc skore, wiec radze pare dni przerwy, a potem stosowac rzadziej :) bo on taki "zdradliwy" jest, ze jak juz odczuwa sie przesuszenie...to skora juz z reguly jest mocno sucha, ciezko to troche wyczuc :) i uwaga...potrafi odbarwiac tkniny, wiec lepiej jakis stary recznik i poszewka na poduszke ;)
  10. wiesz, bede madrzejsza...bo na szczescie wlasciwie go nie widuje, a jesli juz to nie w takich warunkach by byla mozliwosc na cokolwiek ;) zdecydowanie powinnam sobie wreszcie poszukac bardziej "przyszlosciowego" zarostu....tylko latwiej powiedziec niz zrobic...w sumie poza jakimis przelotnymi sprawami to juz 3 lata jestem sama :o
  11. Nie, nie cierpie jakos specjalnie...wkurzenie tez mi przeszlo jakims cudem...w piatek bylo troche gorzej ;) Zle sie wyrazilam to nie byla do konca jednorazowa historia to byl drugi raz w ciagu pol roku...ale od teraz juz bede madrzejsza...wiec kolejnego razu juz nie bedzie ;) Szkoda moich nerwow na niego ;) Kurcze, cierpiec nie cierpie ...ale czuje sie STARO po tym weekendzie :D
  12. Zajac, nic z tego... nie ma czego trzymac :p To byla jednorazowa historia... musze poszukac chyba innego zarostu ;) A tak serio to zarost ogolnie zle dziala...mam mocno wrazliwa skore i zawsze po takich sytuacjach wygladam jak burak i kazdy dotyk piecze ;)
  13. lustro to akurat tam bylo...z mocnym swiatlem do tego i akurat nawet w zamykanej lazience, wiec niby okazja byla ;) ale jakos swiadomosc tego, ze w tej lazience moge byc raptem pare minut bo zaraz ktos puka (jedna lazienka na 40-60 osob) , chce wejsc, no i trzeba wyjsc szybko...mnie powstrzymala :) czasu w tej lazience bylo tyle by oplukac twarz, nalozyc humektan, potem jakis podklad/korektor i wyjsc...czyli jakies 3 do 5 minut gora ;) a co do suchosci, to moja skora tez totalnie przesuszona w ostatnich dniach... ale ja to zwalam na meski zarost akurat ;) no i na to, ze wczesniej przed wyjazdem jednak uzywalam roznych wysuszaczy ;)
  14. humpty, a stosujesz cos co cie moglo tak wysuszyc? bo jakos nie pamietam ale wydaje mi sie, ze klindamycyna to raczej nie wysusza :) o ile kojarze to u mnie byl taki lekki zel, ktory dawalam na dzien i skora po nim nie byla sciagniata :) p.s. ja od czwartku wieczorem do wczoraj wieczorem nie mialam szansy ruszac twarzy, myc tylko sporadycznie gora raz dziennie plus humektan jedynie, nie dotykalam bo rece mialam paskudnie brudne... i efektem jest to, ze przez te 4 dni pojawila sie tylko jedna mala krostka kolo ust (ale to efekt zarostu pewnego pana :p) ... a w sumie wszystko inne mialo okazje sie zagoic na ciele tez niezle, raptem pare nowych krostek, mimo ze spocilam sie na maksa, a przez 4 dni nie mialam okazji sie umyc ;) no coz...takie wyjazdy pokazuja mi dobrze, co na dobra sprawe jest moja "zasluga", do czego ja sama sie przyczyniam
  15. ale te gule na brodzie przynajmniej u mnie sa i tak niczym w porownaniu do tego co mi sie na czole robi... poki co smaruje ichtiolem i czekam az wreszcie moze ta ropa w koncu jakos wyjdzie :) jesli do jutra wyjdzie to moze w piatek bedzie juz tylko slad, a nie guz ;) co do tego kacika...to chyba najlepiej woda utleniona lub mascia cynkowa na noc...byleby przyschlo w miare szybko ;)
  16. No chyba musza...tylko, ze u mnie to nie wyjscie, tylko co gorsze wyjazd...i to taki gdzie malowanie sie odpada wlasciwie... za to duzo noszenia czapki, czyli nawet gdyby sie dalo to wszystko sie zetrze z czola... a czegos takiego nie mialam z rok lub wiecej :o oby wreszcie wyszlo z tego to co tam jest lub by sie wchlonelo...chociaz troche.. bo boli jak cholera... wygladam jakbym miala wielkiego guza na czole :D p.s. dodam, ze absolutnie nic nie ruszalam, mialam wreszcie w miare fajna skore...a tu "jak nie urok to"... :p
  17. Lappi...wspolczuje bo znam ten bol naucz sie raz na zawsze, ze tego co jest w kaciku ust NIE WOLNO ruszac...bo to sie zawsze tak konczy... te dookola ust to jeszcze ale to biele w kacikach po prostu tam jest....i niech sobie bedzie...nic sie z tym nie dzieje jak tam jest :) Kurcze, a mi wyrosl "rog" na czole.... i nic na niego nie dziala...a zalezalo mi na tym by w piatek jakos wygladac...
  18. zajac, a powiedz (jesli oczywiscie to nie problem) jak wygladaly te twoje terapie? nie mowie o jakis osobistych szczegolach tylko wlasnie o formie :) bo moja mam chodzila sporo na grupowa terapie (taka codzienna przez kilka miesiacy) i o ile wiem to jednak tez bylo glownie gadanie....a nie jakies cwiczenia (poza takimi stricte np. relaksujacymi z jakiejs muzykoterapii )...
  19. rzeczowo, myslisz ze skinoren powoduje u ciebie przebarwienia? to byloby naprawde dziwne bo on w zalozeniu ma je leczyc ;) "zajac, nie przejmuj się ja też sie dołuje że mam już prawie trzydziesktę a życie niepoukładane.... większość - hmmm...własciwie wszyscy znajomi licealni i studenccy maja już mieszkania samochodzy mężów dzieci, dobrą pracę od dawna....a ja ciągle żyję jak studenciak...zero kasy,tzn. troszkę, troszkę na garnuszku u rodziców ,jakieś pokoje wynajmuję..ech z pracą problemy,ciągle nie robię tego co bym chciałam, ciągle za mało mam doświadczenia żeby konkurować z innymi ,a tu coraz starsza jestem - są nowi młodsi przebojowi po studiach...... no i jeszcze ta twarz na dodatek = deprecha. jeden pozytyw: mam chłopaka" no to u mnie o tej jeden pozytyw mniej niestety :p a raczej o dwa bo ostatnio nawet pokoju nie wynajmuje...tylko znow w rodzinnym domku jestem ;) a trzydziestka coraz blizej ;) cholera, mam dosc :p ale przynajmniej ostatnie 2 dni mialam goscia w domu, wiec nie mialam okazji ruszac twarzy... i jest duzo lepiej :) no i maseczka z miodu i aspiryny mi sie spodobala :) lepsza konsystencja niz z jogurtem, jak kiedys robilam :) teraz bede robic z miodem :) a co do kremow na syfy, a nie na zmarchy...to polecam retinoidy jesli ktos do dermatologa chodzi... nie tylko lecza syfy ale i na starzenie sie skory sa podobno dobre ;)
  20. >w sensie - jeśli to u Nas ma podłoze genetyczne. ja mam nadzieję, że nie, bo niedotykanie twarzy daje efekty przecież ok, jesli ktos nie ma tradziku normalnego w ogole, tylko wyciska cos nie istniejacego...i od tego sie zaczelo to fakt, ze moze go to nie dotyczyc i problem moze zniknac :) ja mam niestety skore sklonna do niedoskonalosci...od wielu lat...nawet jak nie ruszam... "każda z nas ma własne grono znajomych, którzy nas akceptują takimi, jakimi jesteśmy, a bliscy, jeśli tylko damy im ,szansę, wspierają nas." nie kazdy.... niestety.... n-s, co do aspiryny to ja bym jej na otwarte rany nie dawala...to jednak kwas (acetylosalicylowy) jakby nie bylo :) z wysuszajacych jak spirytus za mocny to moze woda ulteniona po prostu? jesli to nie jest kolo brwi :) tez ladnie podsusza :)
  21. co do dolowania sie...to mi jeszcze nie wypalil (przez moje wlasne guzdranie sie by sie zdecydowac) pomysl na sylwestra...a juz sie nastawilam :o do tego niedlugo znow bede o rok starsza, a w moim zyciu jakis totalny "marazm"...ehhh.... mam ochote zapasc w zimowy sen i obudzic sie na wiosne :o ale jak mowia...co nas nie zabije to nas wzmocni :p
  22. ja mam to samo...skronie i szczeka :o ale poki co udalo mi sie w miare jakim cudem szyje wyleczyc :) kurcze, w ogole to chyba lapie niestety jesienno/zimowego dola :o
  23. znaczy sie ja jakiegos cudu tez nie widze po jednym uzyciu :) ale uczucie mile, a skora jest fajnie gladka po zmyciu, pory sciagniete, ogolnie skora ladnie wyglada... i krem sie blyskawicznie wchlonal :) podsumowujac, widze i tak wiecej niz po innych maseczkach....gdzie efekt w ogole jest ciezko dostrzec ;) wiadomo, ze problemow to ona nie rozwiaze ale to przyjemna i fajna maseczka ....gdy ma sie ochote polezec w wannie i przy okazji odrobine zadbac o skore :)
  24. a ja dzis zrobie mala reklame :p przypadkiem w rosmanie ostatnio siegnelam po maseczke oczyszczajaca daxa...ze slowem "sauna" w nazwie :) wlasnie wyszlam z wanny po zastosowaniu.... i od razu pierwsze co to poszukalam opinii na wizazu czy tylko mnie tak mile zaskoczyla... no i nie... http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt-19564-opis-Dax-Cosmetics-Vulcanic-Mat-Rozgrzewajaca-maska-sauna-do-redukcji-zmarszczek-i-oczyszczania-porow.htm polecam choc raz sprobowac...chocby dla samego wrazenia, jest naprawde nietypowe... i slowo sauna nie jest w nazwie przypadkowe ;)
×