Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Quleczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Quleczka

  1. >na internecie znalazłam same dobre opinie o nim,ale czy on nie zapycha? 100% pewnosci nie masz nigdy :) kazda skora reaguje inaczej :) co do bambino - to inna bajka - to zupelnie inne kremy - humektan to zwykly lekki nawilzajacy, ktory szybko sie wchlania- bambino ciezki i dosc tlusty z cynkiem, ktory prawie sie nie chce wchlonac i jak dla mnie ma sens tylko na noc gdy mam totalnie podrazniona twarz :) nic wiecej nie powiem...ja sobie humektan bardzo chwale bo nie zostawia tlustej warstwy i nie pogarsza stanu skory u mnie ale pewnosci sie nie ma dopoki sie nie sprobuje :)
  2. u mnie olejek pichtowy od dawna czeka na swoja kolejke :)
  3. hej! przyznam sie Wam do czegos...za tydzien ide na slaskie malobiusciaste spotkanie stanikowe :) jakby nie bylo jest to mobilizacja do tego by moje cialo wygladalo na tyle ok by dalo sie zdjac koszulke :)
  4. no to masz odpowiedz juz :) ja wlasnie ogladam glupia komedie romantyczna i pije piwko - moj sposob na walentynki :D
  5. enchilada - dobrze wiesz, ze takie gwaltowne zmiany nigdy nie maja szansy przetrwac proby czasu... czy to postanowienia zmiany calego swojego zycia od jutra czy to dieta cud czy nagle zmiana nawykow zywieniowych nie wiem jakiej teorii sie trzymasz ale chyba jest srednia skoro jesz 2 tygodnie tak, a 2 tak ;) szkoda, ze zamiast imprezy zrobilas masakre :o moze bys sie odstresowala na imprezie :)
  6. >chyba ze dwa razy w tygodniu a nie miesiacu?:D z ciekawosci zanotuje moze kiedys jak to u mnie jest ze zbieznoscia z cyklem - przed okresem to na pewno, to norma:) >jak bylam nastolatka jeszcze, przecholowalam z benzacne i moja skora zaczela na to reagowac fatalnie no to nie przeholuj tym razem :) ryzyko wysypu jakies niby zawsze jest po kazdej rzeczy ale akurat brevoxyl jest jedna z rzeczy przy ktorych to ryzyko jest male :) ja nie mowie, ze masz zaczac terapie brevoxylem 2razy dziennie codziennie jak na opakowaniu... bo po tym to kazdy by zrzucil skore ;) ja mowie, ze mozesz sie nim wspomoc i co drugi dzien posmarowac obszar gdzie masz ta kaszke, powinien sie lekko podsuszyc i tyle i pomoc ci wytrwac bez ruszania do czasu po okresie :) p.s. brevoxyl jest nowszej generacji i ma mniejsze stezenie(4%) - powinien byc mniej \"agresywny\" niz benzacne, nie wiem bo nie stosowalam benzacne
  7. mi taka kaszka wyskakuje regularnie - zalezy chyba od fazy cyklu u mnie...i najgorzej jest jak ja rusze, jak sie podsuszy to za pare dni znika :)
  8. zajac, odpowiedz jest - zalezy na co :) pasta cynkowa i olejek to jak dla mnie awaryjne rozwiazania by zasuszyc i zmniejszyc jakas krostke ...za to _z umiarem_ stosowany brevoxyl na problemowe obszary pomaga na wiecej :) ale trzeba uwazac by nie przesuszyc na poczatku i sie nie zniechecic :) tak wiec na kaszke na czole to ja bym brevoxyl obstawiala :) tylko na poczatek raz dziennie co 2 dzien, potem po tygodniu ewentualnie raz dziennie
  9. dziewczymy, sprawdzcie skrzynki :) >dlatego to jest bez sensu mówić sobie,że jak tylko będę miała piękną buzię to zrobię to i to.Przynajmniej w moim przypadku jest tak,że zawsze wynajdę nowy problem wlasnie :) a jak nie nowy problem to nowa masakre ...jak juz jest tak dobrze wlasnie... >ano oczywiście czerwone plamy i gdzieniegdzie stan pogorszony.Ale idę dalej i to sie liczy, a nie potkniecie :) na przyszlosc z dala od lustra zaraz po umyciu buzi :)
  10. Jesli ktos ma problem zbytnie uzalezniania swojego zycia od faceta polecam dosc lekki poradnik "dlaczego mezczyzni kochaja zołzy" :) nie jest to lekarstwo na wszystko ale pozwala sobie uswiadomic pewne bledy w zachowaniu :) sluze pdfem jakby cos :)
  11. >>>> Czy mozna robic sobie peeling mechaniczny, ale delikatny jesli nie ma sie wyprysków, ale zaskórniki tylko mozna jak najbardziej :) ale stosujac na przyklad isotrexin, ktory sprawia ze naskorek jest cienszy i wrazliwszy jednak sie za bardzo nie powinno...
  12. >co ze soba zrobisz musisz robic dla siebie samej, nie dlatego ze ktos tak chce dokladnie ! to podstawa :) to nasze potrzeby powinny byc dla nas najwazniejsze i mamy sie podobac samej sobie, a nie robic cos dlatego, ze ktos uwaza ze powinnysmy byc na przyklad chudsze... enchilada, nie zalamuj sie zestresowalas sie tym glupim typem i zrobilas to co zrobilas...zdarza sie - zaleczysz to i bedzie lepiej
  13. >Co robicie kiedy wiecie, że zaraz staniecie przed lustrem i się zacznie? nie wchodze do lazienki, nie zblizam sie do lustra, zajmuje sie czyms z dala od lazienki :)
  14. nie wiem czy madre :) ale wiem, ze z tymi strupkami czy bez to nadal ta sama niedoskonala ale "prawdziwa ja" ...choc czesto myslimy, ze soba bedziemy dopiero gdy rozprawimy sie z problemami i zakladamy, ze jak sie ich pozbedziemy to wszystko sie zmieni i bedziemy inne :) nasze zycie i to co z nim robimy lub czego nie robimy zalezy od nas kazdego dnia, czy nasza twarz wyglada lepiej czy gorzej... trzymacje sie
  15. >Czujecie to, że kiedy ten koszmar się zakończy będziecie mogły (mogli) góry przenosić, że wtedy im pokażemy, juz teraz mozesz przenosic gory i im pokazac - uswiadom sobie, ze nic nie stoi na przeszkodzie...
  16. kiedys czytalam o tym, ze nasze nastawienie do zycia nie zalezy tak naprawde od okolicznosci zewnetrznych...osoby z natury optymistyczne nawet po ciezkim wypadku i kalectwie po pewnym czasie doszly do siebie, nauczyly sie z tym zyc i dalej byly optymistycznie nastawione do zycia... osoby o nastawieniu pesymistycznym...same sobie dopowiedzcie reszte :) no i nie zwalajmy winy na to jakie jest nasze zycie na to jak wyglada nasza twarz - problem lezy w nas nie w niej ... i musimy cos z tym zrobic, a z twarza to mozna przy okazji, ze tak powiem ;)
  17. Ona - wszystkiego najlepszego >Czujecie to, że kiedy ten koszmar się zakończy będziecie mogły (mogli) góry przenosić, że wtedy im pokażemy, staniemy się prawdziwymi „ja” szczerze, sadze ze to jest wlasnie zludzenie i oszukiwanie siebie... myslenie, ze jak sie uda nam zmienic to pokazemy swoje \"prawdziwe ja\"...bedzie wszystko inaczej i w ogole... nasze prawdziwe ja jest tez dokladnie tak samo teraz, to jestesmy prawdziwe my :) > Dlaczego „gdy”? Czemu nie „teraz”? wlasnie czemu? czemu nie pomyslisz, ze to jaka teraz jestes taka po prostu jestes? ze ty cala jestes prawdziwa toba :) dlaczego myslimy, ze dopiero jak sie zmienimy bedziemy naprawde soba? i czesto tkwimy w tym mysleniu cale lata...ze to nie ja...ze juz niedlugo osiagne swoje \"prawdziwe ja\"... ja mysle, ze jestesmy mocne, nawet bardzo i wytrwale...tylko w niewlasciwej rzeczy - niszczeniu siebie :o enchilada - przytulam > moich postanowien ze od teraz o siebie dbam na maxa tez byly miliony takie postanowienia sa z gory skazane na porazke , podobnie jak diety cud... >to po prostu było kilka miesięcy kiedy naprawdę sporadycznie wyciskałam a jakieś mniejsze masakry bardzo rzadko ciesze sie tymi miesiacami i nie zalamuj jedna porazka - wyleczysz to co zrobilas i znow beda lepsze miesiace
  18. >jesli dojdzie co do czego to sie bede wstydzic. nalezy pamietac, ze wstyd to cos normalnego, szczegolnie w kontaktach damsko-meskich...wielu rzeczy sie wstydzimy i to jest naturalne - nalezy tylko pamietac, ze wstyd nie powinien nas parazliwac... powinnysmy mu stawiac czola, ale samo jego odczuwanie to nic zlego i nienromalnego :)
  19. >buuuu troche szkoda, bo zatraam swój niezapomniany styllll zawsze mozesz stawiac enter co pare slow :D >quleczka wie o co chodzi z masa czerwonyc plam na dekolcie które w stanie spocznku sa białe ale po kapieli ruzowe.. oj,wie wie...ale powiem szczerze, ze zauwazylam, ze jest ich sporo mniej niz kiedys...tych robiacych sie czerwonymi :) no i od miesiace mecze skore pod biustem kwasem migdalowym...tez jest lepiej,gdyby nie 4 nowe slady :) \"jak sie nie podoba to nie moja wina - jestem taka i już\" - dokladnie, to jest zdrowie podejscie, nie podobam ci sie cala to znajdz sobie inna...
  20. >Macie jakas recepte na to zeby zaakceptowac siebie? nie ma prostych recept :) gdyby byly nie powstawaloby tyle ksiazek o tym ;) >Czy ciagle powtarzanie sobie samej, ze jestesmy w porzadku, jestesmy wartosciowe, piekne itp...., wystarczy? pewnie nie ale na pewno nie zaszkodzi docenianie siebie i sprawianie sobie przyjemnosci zamiast ciagle sie o cos obwiniac :)
  21. Dziewczyny! Nasze cialo to wazna czesc nas... i jakie by nie bylo warto sie nauczyc je lubic :) Czy z malym biustem czy z duzym, czy z paroma faldkami na brzuchu czy z koscistymi nogami...czy z zaskornikami na nosie czy jakas krostka czasem :) W koncu to nasze cialo i nim bedzie - myslenie o nim zle nic, a nic nam nie pomoze :) Musimy je wreszcie polubic I nauczyc sie, ze jakis zaskornik, przebarwienie, blizna czy pryszcz nie sprawia, ze jestesmy kims innym czy gorszym :) >Chcialam sie Was zapytac czy tez tak macie, ze kiedy zdarzy Wam podleczyc fajnie buzie i juz mozecie na siebie patrzyc, to potrwa to z jeden dzien i probujecie na sile cos tam wyszukiwac, zeby nie wiem? znow sie spaskudzic? no mamy :) jak juz jest dobrze to zawsze musze cos zepsuc i czegos sie doszukac...ale walcze z tym i nie zblizam sie do lustra za bardzo :) >tak jakbym sama sobie nie dawala szansy i prawa do ladnego wygladania ;( no tu niestety dobrze trafilas, wiele z nas jakos podswiadomie nie daje sobie tego prawa...i jednoczesnie ciagle dazymy do nieosiagalnej perfekcji i nie umiemy zaakceptowac czegos normalnego ale nie idealnego (tak jak te zaskorniki, ktore przeciez nie sa niczym strasznym tak naprawde)... niestety to jest rodzaj auto-agresji...dlatego nauczenie sie lubienia i akceptowania samej siebie jest takie wazne
  22. poiuio - wazelina nie jest chyba najlepszym pomyslem na twarz, na nogi to moze i ok...ale nie na twarz ze sklonnosciami do niedoskonalosci :) moze kup sobie cos zanim to zastosujesz na twarz? cos lagodzacego ...mozesz w aptece poprosic jest sporo takich rzeczy np. alantan czy bepanthen albo przejsc sie do rosmana po ten krem co dalam link :) kattie, ja nie zauwazylam ale moze ty znowu jestes na cos uczulona albo cos :)
×