fizz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fizz
-
Foletko niefajnie :( Ale babcia najważniejsza. Trzymaj się, stare przedwojenne roczniki są silne. Będzie dobrze. Whisky, nie mam luziku, dzisiaj koleżanki, jutro też gość, a Malibu przyjeżdża, mam nadzieję, że z jej córcią będzie dobrze.Niestety ma daleko i to jest jedyny szkopuł, nie to, co Ty. Taki brak luziku lubię :D. Nawet bardzo.A glowa niestety boli i trochę mnie to niepokoi, bo nigdy tak nie miałam. Moniał rano sie minęłysmy. Trzymaj się i nie daj się. Poradzisz sobie !!!!
-
Cześć dziewczynki Będzie upał, znowu źle....... Wczoraj nie mogłam spać i tłukłam się po nocy. Teraz chcę upiec jakieś ciasto i trochę ogarnąć po wczorajczym pakowaniu MM...Jedzie na 3 dni, a jakby jechał na co najmniej na miesiąc. No i trochę będzie podlewania, Jest sucho jak pieprz. Monia fajny sposób znalazłaś na przemyslenie swoich spraw. Podobno tak jest, że jak mamy depresję, to te dobre nasze strony trudno znaleźć. Trzymaj się dziewczyno Ja też tak będę musiała zrobić. Malibu oj co tak cicho siedzisz i nie zajrzałas wieczorkiem na topik. Anuś takich sytuacji w pracy nikt nie lubi. Podejrzewam, że dzisiaj też będzie niewesoło. Bo takie coś często narasta. Ale urlop na pewno dostaniesz. Nie martw się !!! Whisky a kiedy spodziewasz się gościa i czy na dłużej, czy tylko na trochę przyjdzie? Może wykroiłabyś trochę czasu dla nas, przecież to niedaleczko.:) Agosia Kurka Nadd , czy coś się dzieje, że nie dajesz znaku życia.
-
No jestem na chwilę, ale nie żyję, z powodu głowy i z powodu pakowania MM. Wyjazd wyjazdem, ale żeby tyle było z tym zamieszania. A to nie te spodnie, a to sweter...Upiekłam ciasto tak na szybko, ale takie sobie, bo już jabłka niedobre. Jak ja wyjeżdżam, to nie wiem, czy on to zauważa. Whisky, szkoda..że nie możesz się zdecydować. Może następnym razem, a może jakieś warsztaty zrobimy dla zainteresowanych..... A córcia to chyba przesadza i nie przejmuj się. Każdy ma prawo chodzić i ubierać się tak, jak mu wygodnie. Poza tym o ile sobie przypominam, to Ty jesteś szczupła, to co ja mam powiedzieć...Tu za dużo, tam za dużo.. Ojej, muszę kończyć. Kładę się spać, a jestem tak zmeczona, że nie wiem, czy usnę. A jutro przychodzą po południu 2 koleżanki i powinnam coś przygotować, ale to rano.. Dobranoc dziewczyny, marzy mi jutro lepszy dzień, czego i Wam życzę.
-
Dziewczyny nie moge korzystac z kompa, bo MM ma b.dużo pilnej pracy, jak zawsze wszystko na ostatnia chwilę.Mam nadzieję, że się dogadacie, ja sie pod wszystkim podpisuje w ciemno. Czy Whisky bedzie na spotkaniu? Proszę ustalcie co i jak, a ja spróbuje zajrzeć przed snem, może na 5 min mnie wpuści A glowa juz mnie nie boli, teraz mi pęęęęęka.
-
Nie wiem, co się dzieje tlen mi nie działa....
-
Cześć dziewczyny Ależ mnie denerwują te mistrzostwa świata, ten piłkarz i darmowe rozmowy hihihi :D. Zwłaszcza darmowe :D:D:D Głowa mi pęka, zapomniałam, jak się nazywam. I teraz możecie /co poniektóre/ pomyśleć, że wczoraj coś piłam, a tu nic, a nic. Ale głowa dzisiaj szaleje. A wczoraj w pewnym momencie klawiatura zaczęła mi przekłamywać. Czasami tak się dzieje. Wtedy wystarczy wyłączyć komp i wszystko wraca do normy. Podejrzewam, że to ciśnienie / głowa, a nie komputer/ Ja w przeciwieństwie do większości Was jestem od wielu lat nadciśnieniowcem. Pewnie też stąd mniej sypiam itp. Znowu upał, ale narazie może być. Martwię o Monię...A na topiku nie pokazują się Kurka i Nadd. Dziewczyny, odezwijcie się, czy jesteście zdrowe. Kurka uczy się jak szalona, ale Nadd. Ostatnio jak pisała gorzej się czuła, nie mogła jeść. Nadd chociaż daj znać, bo się martwi my. Whisky Malibu Foleta Anka Agosia Moniał Kurka Nadd Miłego dnia, ja spróbuję coś ze sobą zrobić, tzn. a tym bólem.
-
Dzisiaj nie zdążyłam zrobić zdjęć, postaram się jutro. Whisky, gwasz to też akwarela i maluje się na różnych papierach, Akrylem maluje się na desce, sklejce, płycie pilśniowej, ale też na papierze. Ze względu na to, że farby akrylowe schną krótko, niektórzy je wolą od olejnych, które schną długo i co za tym idzie inaczej nakłada się farby. Nie znam się na tym /choć parę olejnych obrazków popełniłam/Akrylowymi na płótnie się nie maluje, raczej na desce, papierze.
-
Dziewczyny, muszę sie pochwalić, mam przepiękną pnąca hortensję, jest już bardzo duża, zajmuje kawał ściany i \"wchodzi\" w okna, ale co najważniejsze, niesamowicie w tym roku kwitnie, jest kwiat kolo kwiatu. Pojedyńczy kwiatostan nie jest tak atrakcyjny, ale w tej ilości, to istne cudo i jeszcze pachnie. :) Jak zrobię foykę, to prześlę.
-
Witaj Whisky, ja nie pucuję, naprawdę, ale ciagle jest brudno i tyle prania, jakbym miała 5-osobową rodzinę :( Gwasz to technika malowania jak akwareli tylko z dodatkiem kryjacej bieli, , kredy, wtedy farba nie jest przezroczysta j/ak w zwykłej akwareli/. Akwarele są zmywalne, natomiast akryl powleka powierzchnię, jest kryjący i bardzo trudno zmywalny, jesli schodzi to takimi płatami. To inny skład farby i przez to inny efekt po malowaniu. Akwarele i gwasze są delikatniejsze.
-
Słońce, upał, a ja od rana piorę, sprzątam, podlewam i zabijam swoje smuteczki. I zaraz bedę narzekać. Bo naprawdę jest gorąco, aż tak goroąco to nie lubię. Bardzo odpowiadała mi wczorajsza temperatura. No cóż, jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził :D
-
Dzień dobry ! No i zapowiada się na dobry przy tym pięknym słoneczku, które wszechwładnie panuje na niebie. Nie ma żadnej chmurki, tylko powietrze jeszcze rześkie i ostre, ale tylko patrzeć, jak będzie duchota. Mam szansę się wygrzać i tylko patrzeć jak zacznę narzekać na upały :D Widzę Whisky, że wczoraj miałaś udany dzień, na pewno taka prawdziwa wiosna dobrze wpływa na nastrój. Oby tak dalej ! :) Malibuś wcale się nie pochwaliłaś, czyżbyś oblewała koniec szkoły bez nas ? Jak córcia ? Agosia dziękuję Cieszę się, że wesele się udało. A swoją drogą mlodzi mieli szczęście, ciągle było zimno i zimno, a w sobotę już się poprawiło, a wtedy to i zabawa inna. Widzę, że rozrywkowa dziewczyna jesteś, skoro wczoraj byłaś taka nie dobawiona :D Anka pamiętam, że pisałaś, Twój synuś wyjeżdża gdzieś na wakacje za granicę, do siostry, czy kuzynki. Oj, to musisz sobie znaleźć jakąś opiekę do kompa, albo sama przejść szybki kurs :D Foletko fajnie mają te Twoje dzieci, że robią taką bramę nowożeńcom i jaka to atrakcja, i coraz to inna panna młoda. A słodycze to chyba zawsze są lepsze nie te, co w domu :D, dzieci tak mają. Miałam takiego kuzyna niejadka, któremu w domu nic nie smakowalo, ciotka wynosiła jedzenie do sąsiadki, u której z racji kolegi rónolatka przesiadywał i tam wszystko było pyszniutkie. :) Moniał jak sie czujesz? Odezwij się do nas ! Nadd Kurka jak zdrówko. Mam nadzieję, że lepiej. Robi się naprawdę cieplutko i już nie wolno chorować. Dziewczyny, bardzo proszę napiszcie dziś, czy przyjeżdżacie na spotkanie, to już w tym tygodniu !!!! Możne nam, które będą uda się spotkać na tlenie po 21-ej. Nie wszystko nadaje się na forum. Wiem że pewniaki to Foletka, mam nadzieję Malibu /bo córcia będzie już zdrowa/i ja. A reszta ? Bardzo proszę o deklarację. No to by było na początek na tyle... Miłego dnia. I cieszę się, że Malibu po szkole, a Whisky znowu z nami :)
-
Jestem już po gościach. Cieszę się, że mimo niedzieli wpisujecie się . Ponieważ pytacie o tego indyka, to Wam powiem, że zostałam bardzo wychwalona. Faktycznie smak wykwintny, nawet panom smakowało /a może przez grzeczność chwalili/, bo oni to raczej wolą żebereczka i goloneczkę. To podaję przepis: dość duża pierść indyka pokrojona na 4,5 kawałków /ja lekko zbiłam/włożona do garnka z wodą/woda powinna prawie przykryć kawałki mięsa/, po zagotowaniu dodać sól /ok.2 łyżeczek/Gotujemy ok.30 min. W tym czasie drobno pokroić i przesmażyć na smalcu lub oleju 2 cebule, dodać do gotowanego na wolnym ogniu indyka, po 30 min. dodać zmiażdżone 2 ząbki czosnku, 2 płaskie łyżki słodkiej papryki, łyżeczkę chili /ja dodałam świeżo zmielony pieprz, dość dużo/i gorzką czekoladę/ w przepisie jest pół tabliczki, powinno być mniej 1/3, lub ciut więcej/, na koniec dodać ok. szklanki płatków migdałów /dałam trochę mniej/, dusić na wolnym ogniu, aż mięso bedzie miękkie. Doprawić do smaku. Ja dodałam rodzynki, które znakomicie podniosły smak i płaska łyżeczkę cukru. Sos jest zawiesisty i ma smak leciutko jakby przypalony. Podałam z białym ryżem z kukurydzą. Wg mnie powinien być ryż brązowy, bo ma bardziej orzechowy smak. Do tego była żurawina w brzoskwiniach i sałata w słodko-kwaśnej śmietanie /jogurcie/ Fajnie komponował się smak tego polania z sałaty z ciemym sosem. I to wszystko, jeśli ktoś lubi takie eksperymenty, polecam. Aha, mięso z tego sosu było bajecznie kruche i delikatne.... Ciekawa jestem, czy wyjdzie mi też nastepnym razem, bo tak częstobywa, że pierwszy raz gotowane jest coś super, a potem\"kicha\" A dzień spędziliśmy wspominając nasze wszystkie zwierzęta.
-
Cieszę sie Anuś, że jesteś Whisky tego indyka już zrobiłam. Ma bardzo wyrafinowany smak, jeszcze nie wiem, co o tym sądzić. Podaje się go z ryżem, wtedy będę miała bardziej sprecyzowane zdanie na te temat. Przepis podam potem, bo muszę wiedzieć, czy zrobiłam dobrze modyfikując go/ dodałam trochę rodzynków i odrobinę cukru, bo chyba było za dużo czekolady i dominowała jej gorycz/. Na wszelki wypadek zrobiłam jeszcze pierś indyka zrolowaną z figami w środku. Nigdy nie wiadomo, czy będzie coś takiego jadalne. Malibu trzymam kciuki /choć pewnie tylko w myślach/ Miłego dnia Wam życzę. Bo wczorajszy był dla mnie koszmarny, z wyjątkiem kilku miłych chwil, zresztą też dzięki Wam
-
Dzień dobry, już trochę ochłonęłam. Dziś w nocy odszedł od nas nasz najtarszy piesek. U mnie był krótko, bo to psie z interentu. Szukano dla niego domu, bo strasznym pobiciu i skopaniu przez złych ludzi. Cudem przeżył dzięki wielkiemu sercu dobrych ludzi, a głównie dzięki Dorocie z W-wy, której nie znałam, a poznałam, gdy go do mnie przywiozła. Piesek był już stary, przygłuchy, trochę niedowidzący, z chorym sercem i bardzo doświadczony przez los. Udało mu się przeżyć i myślę, że był tu naprawdę szczęśliwy. Był bardzo kochany i zupełnie niekłopotliwy. Był mi tak bliski, jakby był ze mną od zawsze. Malibu wiedziała, że jest z nim źle, bo rozmawiałyśmy wczoraj wieczorem przez telefon.
-
Cześć, już go nie ma. Napiszę później.
-
Whisky, dziękuję Tak to jest z córciami, fajnie że tak dobrze radziła sobie z bratem, może się od niej coś nauczysz :) Whisky, tego indyka w sosie czekoladowym robię jutro. Oczywiście napiszę, jakie to jest i jak się robi. Podobno nie jest słodki, bo w czekoladzie gorzkiej i jeszcze w migdałach... Napiszę jutro.
-
Zapomniałam napisać Whisky, że bardzo się cieszę, że udał Ci się wyjazd. Nie ma to jak skleroza :D:D:D Też bym chciała do Gdańska !!!!:)
-
Witaj Whisky ! :):):):):) Hura, że już jesteś. Tęskniłyśmy za Tobą I barzdo się cieszę, że wrócił Twój kocio. Przyznam się, że martwiłam się o niego i myślałam, co się z nim dzieje. Chwała Bogu, że jest. A że złaziowany, to trudno. Odpasiesz go :D Teraz uciekam, będę miała trochę gości, jutro proszony obiad, a dzisiaj też ktoś ma zajrzeć, więc tu pokażę się dopiero wieczorkiem. Aha, jutro robię /po raz pierwszy/ piersi indycze w sosie czekoladowym, zobaczymy co z tego wyjdzie. Sama jestem ciekawa. ;)
-
Witajcie Agosia Wygląda na to, że się udało ! :) Widział ktoś szaleńca, który się tłucze po domu od 4.30. Jesli nie, zapraszam. Ale nie myślcie sobie, że jestem wyspana. Tak dobrze, to nie ma. Jeszcze 10 lat temu tak by było. Teraz mam uczucie jak to nazywam \"zmęczonego serca\". Piję wodę z miodem i mam nadzieję tym trunkiem ukoić to moje biedne skołatane serducho. Wczoraj wieczorem bardzo padało. To chyba był płacz z niebios nad losem polskich kibiców. Celowo nie piszę piłkarzy, bo to oni zgotowali sobie/ i niestety też innym ten los/ Bo na pewno wiecie, że nasi znowu się nie popisali. Po tym mieczu MM - to była jedna wielka chmura gradowa... A dzisiaj zanosi się na ładny dzień. Mgły sie kładą na łąki, a to zapowiada słoneczko. A w połowie tygodnia ma być 30 st. Pożyjemy, zobaczymy :D Ale dla mnie 30 st.C to za dużo. I jak tu babie dogodzić :D Malibu czuj się kopnięta :D i wracaj z piąteczką Foletko byłaś z dziećmi na zakupach ? A swoją drogą, jak Ty sobie radzisz z czwórką dzieci w mieście. Muszą być bardzo grzeczne, boż to nie sposób dopilnować tak liczną gromadkę. Agosia strasznie dziwnie działa ten Twój net. Wręcz wybiórczo :D Whisky kiedy wracasz ? Anuś odezwij się. Kurka Nadd przepędźcie choróbska precz! Nadd, jeśli chodzi o Twoja wypowiedź w sprawie lekarzy, to jestem zdania, że w tym przypadku wybór zawodu często nie jest związany z prawdziwym powołaniem. Natomiast sytuacja jest odwrotna w przypadku weterynarzy. Od 30 lat mam zwierzęta i mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że rzadko zdarza się weterynarz bez powołania. Naprawdę i nie chodzi mi tu o ich kompetencje, bo z tym, jak w każdym zawodzie, może się zawsze zdarzyć gorszy weterynarz, ale o serce do pracy i chęć pomocy pacjentowi. Miłego dnia dziewczyny...ooooooo u mnie się bardzo zachmurzyło, czyżby znowu miało padać? Nic to...
-
No jestem, niestety też zmęczona, ale to nic, wszystko jest dla ludzi :) Nadd nie lekceważ tego, że jeszcze nie najlepiej się czujesz. Oszczędzaj się, nie muszę Ci mówić, jakie paskudne powikłania mogą być po nie doleczonych grypach, przeziębieniach. No a jak nie będziesz jadła, to osłabniesz i znowu źle. Ja jako alergiczka /koszmarna zresztą/przede wszystkim robię wszystko, żeby podnieść swoją odporność. Wychodzi nie najgorzej. Teraz aktualnie łykam neoglandynę, czyli kapsułki z olejem ogórecznika... Kurka gilami sie nie przejmuj, do 19-tego ich nie bedzie, a ciastko na poprawę samopoczucia zawsze jest dobre, albo jeszcze lepsza jest czekolada. Będziemy trzymać kciuki za Ciebie. Foletko , też nie lubię składać po praniu, prasować i takich tam rzeczy, w ogóle dużo rzeczy nie lubię :D Myslę, że musimy się skrzyknąć w poniedziałek i dziewczyny się powinny zdeklarować, czy będą na spotkaniu. Whisky juz tez powinna być, a Agosia będzie w pracy, więc może korzystać z netu. No lecę upiec jakieś ciasto i sprzątnąć kuchnię.
-
Cześć kobietki Trochę w biegu, bo muszę jechać do cioci. Mój daleki kuzyn mnie zabiera, bo go namówiłam. Ciocia jest jego chrzestną. Mam nadzieję, że wrócę wcześniej i już nie tak zmęczona. Foletko , a jak sie czuje Twoja babcia ? Malibu finiszuj, finiszuj będziemy miały co oblewać :D Whisky ciekawa jestem, czy choć trochę za nami tęsknisz. Agosia rozumiem, że jutro się bawisz, więc życzę, zeby zabawa była udana, żebyś się wytańczyła i wyśmiała :D:D:D Moniał Tobie życzę, żeby ten zły nastrój przeszedł. Ja ostatnio miałam 4 noce pod rząd takie dziwne i złe sny...... :( Anuś co się dzieje? Martwimy się. Kurka wierzę, że dzisiaj już czujesz się lepiej i nie nękają Cię żadne koszmary. Nadd już pracujesz ? Czy choróbsko juz sobie poszło ? Dobrego samopoczucie przede wszystkim dla chorujących. :) Miłego, słonecznego i cieplutkiego dnia Wam życzę
-
Dobrze Monia, że jesteś. Buziaczki dla Ciebie i trzymaj się. Ja się tak narobiłam, że nie mam siły na nic. Ten ogród mnie wykończy, a chwasty rosną szybciej niż ja myślę hihi :D Dobranoc dziewczyny, zanim pomyję naczynia , wezmę prysznic i jeszcze cos tam zrobię i tak będzie 23.00..... Spokojnej nocy i bez koszmarków
-
Kurka, ja też się boję różnych dziwnych snów. Zresztą zawsze wiem, jak się ma coś złego zdarzyć. Choroba, albo klopoty. Wtedy śnią mi się moi zmarli rodzice. Gdy żyli, śniła mi się nieżyjąca babcia.... Ale Twój sen może trochę przerażający, a jednak optymistyczny. Pewnie babcia będzie długo żyła. Czego oczywiście życzę. Ja, gdy w moim życie był okres zabiegania o pieniądze, czy jakąś pozycję, podczas studiów, śniłam o schodach. I były to sny przerażajace, bo najczęściej te schody się urywały gdzieś wysoko, albo kończył się nade mnie jakoś irracjonalnie sufit, albo były częściowo wyburzone.Widziałam kiedyś film animowany krótkometrażowy, bodajże pod tytułem \"Schody\", w którym ludzik wchodzi po stopniach i wchodzi, potem coraz wolniej, coraz bardziej zmęczony, pot ścieka mu z twarzy, dalej już się tylko wczołguje, coraz wyżej i wyżej, aż wreszcie próbuje wejść z ogromnym wysiłkiem na ostatni stopień i udaje mu się, ale wtedy zamienia się...w stopień. Kuruj się Kureczko /oj jak ładnie/ i wracaj do zdrowia
-
Hej Foletko No prosze ile wpisów od rana :):):) :):):).....więcej nie mogłam, bo mi się myli... Foletko, ja nie funkcjonowałabym, gdybym spała 8 godzin, to dla mnie za dużo. Wtedy dopiero byłabym zmęczona. Ale nie porównujmy naszej sytuacji, nawet jeśli jestem starsza. Ty masz czwórkę,/ a czasami i więcej/ dzieci. Więc jesteś po prostu bardziej zmęczona.