fizz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fizz
-
A MM chodził po papier do sklepu, w którym pracował jego znajomy, starszy wtedy pan i teże pan lubił chlopców /znali się, bo pan chodził na mecze koszkówki/ Pan zawsze miał dla MM papier, tylko trzeba było po niego wysoko sięgać, a pan zawsze chciał MM podsadzać :)
-
I jaka radość, prawda Moniał? A ten imperialistyczny kapitalizm /masło maślane/ pozbawił nas takich małych, a jakże wielkich przyjemności :D:D:D
-
Siostra stryjeczna MM jak chodziła do spowiedzi /a bylo to co tydzień/ to spisywała grzechy na papierze podaniowym i bylo tego 3, 4 strony za każdym razem. Ciekawe, co tam było? :D
-
Cieszę się Moniał, że ucho już lepiej. Może to jak z zakupami w komunie. Tak niewiele było trzeba, żeby czlowiek był zadowolony, np.udało sie coś kupić /żeby nie wspomnieć np.o papierze toaletowym/ :D Ucho Cię bolało, a dzisiaj jest lepiej i jesteś juz troszkę bardziej zadowolona. Jesli to głupie porównanie, to nie gniewaj się.
-
Aha, w naszym towarzystwie śpiewało się \'sto larz, sto larz....\" ;)
-
Czasami piszemy szybko, a czasami, sama wiesz, różnie bywa !! :)
-
No i niepotrzebnie się starałam. Nawet !. Podobno, jak sie zgrzeszy, najważniejsze jest zadośćuczynienie, a nie tylko samokrytyka :D
-
Ale mam nadzieję szybko to naprawić. Jak Wam się podoba? Takie pisanie do dołu wcale nie jest łatwe.
-
Kurczę, tak myslałam, że trochę napsociłam :p
-
Monia Taką plamę dałyśmy? Ale wstyd. poprawiam się i życzę,żebyś była tak do końca SZCZĘŚLIWA! :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
-
Pewnie, że dla synusia ogromny stres, bądź co bądź pierwszy egzamin w życiu, taki poważny i takie symboliczne wejście w dorosłość, bo domyślam się że 18 lat ma juz skończone. Choć z tą mlodzieżą bywa różnie. Syn mojego starego przyjaciela jest chyba rok starszy, studiuje prywatnie informatykę, ojciec się martwi, a on ma wszystko w nosie i przeslizguje się. Ku przerażeniu ojca, który solidnie uczył się na Politechnice. O ile wiem, w liceum też leserował i nie przejmował się. Znajomy uczył go wf, to mówił o nim \"bardzo zdolny leń\" Dużo młodzieży się nie martwi nauką.
-
A z tym ściąganiem to dobrze, że za to się wzięto. Mimo wszystko to było takie źle pojęte cwaniactwo i radzenie sobie. Niestety MM to praktykował i tak się prześlizgiwał przez szkołę i studia. Jest byłym sportowcem, a studia nie związane ze sportem, więc na naukę nigdy nie było czasu. I niestety nauczył się takiej taniej zaradności.
-
Faktycznie, pisałaś o tym. To takie sympatyczne. Widać, dobre dziecko. Mimo wszystko intencje też się liczą.
-
No ten angielski, to pewnie pójdzie dobrze. Teraz mlodzież bieglejsza w językach, niż za naszych czasów. A poza tym ma taką pomoc w domu :) A co ma zamiar robić Twój synuś po maturze? Czytałam taką książkę o wampirach emocjonalnych i oczy robiły mi się wielkie i coraz większe. Zaczęlam rozpoznawać, ale niestety nie do końca sobie z tym radzę, tzn. z nimi. Bo w książce jest napisane, jak je rozpoznawać i jak sobie z nimi radzić, ale cóż, czym skorupka za młodu.....itd. Dobrze Whisky, że masz sprzymierzeńca w mężu, to ważne, zwłaszcza, że to siostra.
-
Witaj Agosiu pięknie napisałaś o dziadku. Tak sie jakoś ....zrobiło. Każdy miał kogoś, kto odszedł i kogo tak się wspomina. Dobrze, że wyjazd się udał, bo jak baterie naładowane, inaczej się żyje:D
-
Wiecie, też nie miałam przez pół godziny netu. Nie wiedziałam, co się dzieje. I skojarzyłam sobie, co napisała Whisky. Okazało sie, że był gluchy telefon. Kot często wchodzi mi za biurko i musiało się obluzować. Tak sobie pomyślałam, z trudem, bo z trudem / na biurku mam tonę książek/ odsunęłam biurko i miałam rację. Dzięki Whisky mam znowu net :)
-
Hejka, Whisky wkurzyła mnie Twoja szwagierka. No, ale skoro tak się czuje w Twoim domu, jak u siebie, może zaproponuj jej, żeby Ci pomogła, albo w trakcie imprezy /niech podaje, posprząta.../albo niech coś wcześniej przygotuje. To taki wampir emocjonalny, a osoby jak my dają się wykorzystywać i jeszcze ani mrumru...Krew wyśsie, a dziurki nie zrobi.:D Moniał, nie szalej z tym wychodzeniem. może powinnaś naprawdę solidnie odleżeć. Trzymaj się. Foletko Ty jak zwykle bojowa. Tak trzymaj. Myślę, że dzięki takiemu charakterowi dajesz sobie radę. Nie jedna na Twoim miejscu by się podłamała.
-
Cześć dziewczynki Malibu, bardzo się cieszę Twoim szczęściem. Na pewno będziesz najlepiej wiedziała, co zabrać. Foleta ma rację, co najlepsze i dla Was najważniejsze. Rozumiem, że tu likwidujesz mieszkanie, bo i po co je utrzymywać, a może nie... Foletko jeszcze troszkę i Ty też będziesz się pakować. Podjęliście słuszną decyzję, żeby Twój wyjazd trochę odłożyć. My Ci tu pomożemy przetrwać :) U mnie pogoda śliczna, a mnie znowu trzęsie...znowu jakieś przeziębienie? Moniał, jak się czujesz ? Whisky Anka Agosia
-
Dzięki dziewczyny...... Whisky, a kiedy masz tych gości ? A maturą synka nie martw się tak bardzo. Wiesz strach ma wielkie oczy. Będzie dobrze. No właśnie, a jak się czuje Moniał ? Co z Anką i Agosią ? Jeszcze swiętują ?
-
Ja dzisiaj w ogródku, trochę :(nie za dużo. Mam klopoty ze stawami, kiedys pisałam, do tej pory dokuczały mi tylko ręce, teraz też stopy. Jak dożyję starości będzie klopot z butami, bo na palcach robią się zgrubiebia takie bolące, jak na na palcach u rąk. Na maturze pisałam o Oświeceniu, pamiętam w trakcie egzaminu podeszła do mnie wychowawczyni, polonistka i tak na mnie nakrzyczała, że nie piszę tematu wolnego /nie pamiętam, czego dotyczył/, bo niby miała to być praca do nagrodzenia /mogłaby być w jej przekonaniu/, a ja poszłam po najmniejszej linii oporu. Dobrze się zapowiadałam...hehehe./śmiech przez łzy/.
-
Malibu dziękuję za kartkę , właśnie do mnie dotarła. Cieszę się, że wyjazd był udany i że macie już wszystko zaplanowane. Życzę żeby się udało. Whisky, lepiej! Nie mówić. :( Mam nadzieję, że synowi dobrze poszło na maturze. Taki temat, jaki mógłby być i 30 lat temu. /?/
-
Moniał, bardzo mi przykro, że zachorowałaś. Ja pewnie też na początek leczyłabym się na własną rękę. To tak na pocieszenie. Zawzse się myśli, że to głupstwo i nie warto od razu do lekarza, a tym bardziej na pogotowie. Kuruj się dziewczyno i zdrowiej szybko. Dbaj o siebie ! Whisku, może i warto byłoby się wygadać, ale wiesz jak to jest. Nie zawsze łatwo , a tym bardziej tak publicznie. Chętnie Ci pomogę w przygotowaniach, ale chyba ....wirtualnie. :) Barra napisz coś więcej o sobie.
-
Witaj Barra Malibu, Foletko Narazie tylko się witam Jestem w kiepskiej formie, zajrzę do Was jak się poprawi nastrój. Miłego dnia!